Poniedziałek, początek kolejnego tygodnia, dzień, którego nie lubi nikt (a przynajmniej nikt, kogo znam :)
Zacznijmy więc lekko, z przymrużeniem oka - przygotowałam dla Was zestawienie 10 filmowych stylówek, które zna każda szanująca się kino- i modomaniaczka!
Na miejscu dziesiątym wspaniała Danuta Stenka w czerwonej sukience, czyli Judyta, główna bohaterka "Nigdy w życiu" według Katarzyny Grocholi. Kreacja z satyny w ognistym kolorze, symbolizuje przemianę głównej bohaterki z zahukanej porzuconej żony w piękną i pewną siebie kobietę, za którą oglądają się wszyscy mężczyźni. Oczywiście nagle jej życie nabiera rozpędu, odrodzona Judyta znajduje zaś miłość życia, co tylko potwierdza, że "nic tak nie działa, jak czerwona sukienka".
Dziewiątka to prosta, biała, niewinna kreacja z golfikiem, na bardzo drapieżnej i wyuzdanej bohaterce "Nagiego instynktu". Catherine Trammel (w tej roli boska Sharon Stone) udowadnia, że nawet minimalizm i elegancją mogą być baaardzo sexy, zaś słynna scena przesłuchania, gdy krzyżuje nogi nie mając pod spodem bielizny nadal przyprawia o słodkie sny tabuny dojrzewających nastolatków. Jak widać, total look in white to jest to!
Numer osiem - najpierw piękna i kiczowata, potem piękna i bardzo stylowa, czyli "Pretty Woman". Współczesna historia kopciuszka dla dużych dziewczynek nadal wzrusza kolejne pokolenia romantyczek, czekających na księcia z bajki, zaś stylówka głównej bohaterki, jakkolwiek ryzykowna (nie polecam na co dzień, zwłaszcza do biura!) weszła do klasyki mody filmowej. Nic dziwnego, w końcu Vivian zawróciła w tym ciuszku w głowie samemu Richardowi Gere!
Nr 7 to zestaw, w który nie ukrywam, sama chętnie bym wskoczyła, wzorem Charlotte "Charlie" Blackwood z kultowego "Top Gun". Szpilki, czarna ołówkowa spódnica, biała koszula i cudowna skórzana pilotka z naszywkami. Klasyka i klasa! Do tego aviatory, czerwona szminka i można ruszać w świat szukając swojego Mavericka na stylowym motocyklu, a w tle zabrzmi "Take my breath away" grupy Berlin.
Szósteczka to nikt inny, tylko Uma Thurman w żółtym wdzianku, wywijająca mieczem katana i zabijająca wrogów tempem pociągu TVG - "Kill Bill" proszę Państwa. Bardzo gustowny zestawik (kolor jednak lepszy dla brunetek!) nie tylko do ścinania głów, ale i na zakupy czy wypad na siłownię! Praktycznie, modnie i stylowo - polecam!
Miejsce piąte to Bridget, Bridget Jones, a właściwie Bridget w wersji Króliczek. Posiadanie szalonej matki oraz wujostwa gwarantuje bohaterce atrakcje w postaci przymusowego swatania czy też przybycia na przyjęcie pod hasłem "Kokoty i księża" w stroju króliczka właśnie. Na miejscu okazuje się, że z idei przebieranek zrezygnowano, a Bridget paraduje wśród elegancko ubranych gości z gustownymi uszkami i ogonkiem, ku uciesze męskiej i zgorszeniu żeńskiej części towarzystwa. Świetna propozycja na romantyczne spotkanie w sypialni, poza nią, owszem -jeśli chcemy się totalnie skompromitować.
Zbliżając się do początku, numer czwarty. Mroczna, punkowa, bardzo charakterystyczna w swoim zachowaniu i wizerunku - Lisbeth Salander. Tutaj odejdę na chwilę od samej stylizacji, która jak widać przeznaczona jest dla dziewczyn lubiących klimat cyber goth i punk, żyletki w uszach i czarną szminkę.
Nie każdy bowiem wie, ale zanim powstała amerykańska wersja "Dziewczyny z tatuażem" z Rooney Mara, całą trylogię "Millennium" zekranizowali z wielkim powodzeniem Skandynawowie, zaś Noomi Rapace (po lewej) w roli Lisbeth jest zdecydowanie najlepsza. Warto obejrzeć.
Pierwszą trójkę otwiera ulubienica fashionistek na całym świecie, zawsze stylowa, zakochana w Mr Bigu, otoczona wiernymi przyjaciółkami panna Carrie Bradshaw. Jej zestaw to klasyka w stylu glamour, czyli burza loków, tiulowa spódniczka, podkoszulek i nieśmiertelne sandałki od Manolo Blahnika. Nie ukrywajmy, wszystkie stylówki Carrie, zwłaszcza w dwóch ostatnich sezonach serialu oraz dwóch częściach filmu są świetne, ale ta jest wyjątkowa i kojarzy się właśnie z nią. Co nie zmienia faktu, że z ogromną chęcią ukradłabym jej ogromną większość szafy! No dobrze, całą...

Miejsce drugie zarezerwowane jest dla Marylin Monroe, zaś ta scena ze "Słomianego wdowca" i ta sukienka to już nawet nie klasyka, to sam panteon kinematografii i mody rodem z Hollywood. Biała, zakładana na szyję, z dekoltem "V" jest ponadczasowo elegancka i seksowna jednocześnie i pomimo, że od nakręcenia filmu minęło prawie 60 lat, Marylin w niej nadal rozpala wyobraźnię milionów mężczyzn na całym świecie. Udowadniając przy okazji, że aby wodzić na pokuszenie, nie trzeba nosić rozmiaru 34!

Co i kto może przebić wyglądającą jak chodzący seks MM? Tylko ona - Audrey Hepburn - ikona stylu, muza Huberta de Givenchy, piękna i szykowna Holly Golightly ze "Śniadania u Tiffany'ego". Czy któraś z nas nie zna tej stylizacji? Chyba wszystkie chciałybyśmy choć raz w życiu wyglądać tak jak ona - długa czarna suknia, diamentowa biżuteria, długie rękawiczki i koczek. Najlepiej w połączeniu z wdziękiem i klasą samej aktorki, uśmiechając się zalotnie i zastanawiając, którego to milionera można by poślubić :)
Kochani, a jakie są Wasze typy? Czy według Was jakąś stylizację pominęłam, kogoś dodalibyście do tego zestawienia a coś usunęliście? Zapraszam do komentowania!
Wszystkie zdjęcia pochodzą z internetu, nie są mojego autorstwa.