Witam!
Na tarasie miło płynie czas...
szczególnie kiedy zrobiło się tu trochę porządku :)
Zapraszam do obejrzenia.
Nowością jest płotek pomalowany na szary kolor.
Chciałam, żeby był prosty i delikatny.
Stał się koniecznością kiedy obok zamieszkała bestia ;)
w postaci uroczej labradorki, która i tak zawsze znajdzie sposób,
żeby przedostać się do środka na długie powitanie :)
Długo szukałam rośliny, która ożywiłaby to miejsce.
W końcu udało mi się znaleźć sundavillę w mieszanych kolorach.
Wkrótce dołączył do niej lampion, który dostaliśmy w prezencie.
W wakacje szaleję z wypiekami.
Nie ma weekendu, żebym czegoś nie przygotowała.
Co oczywiście sobie wypominam zaraz po niedzieli :)
Jeśli jednak zdarzy mi się nie mieć czegoś w zanadrzu,
zawsze odwiedzają nas niespodziewani goście. Po co kusić los?
Tutaj tartaletki wypełnione kremem budyniowym i owocami
oraz tarta borówkowa z mascarpone i wanilią, mniam!
Od Cioci Ani dostaliśmy dwa urocze lampiony z ptaszkami.
Mam nadzieję, że zbliżające się wieczory nie będą zbyt chłodne
i uda się drugą połowę sierpnia spędzić na powietrzu!
Oleander obficie obdarza kwiatami.
Chyba rewanżuje się za cieplarniane warunki
zimą, jakie miał w domu ;)
Jeśli lubicie ogrodowe klimaty to pokażę Wam jeszcze
kilka ujęć kwitnących roślin.
Każdy pąk na posadzonych przez siebie kwiatach cieszy podwójnie!
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!
marta