Witam ciepło!
Tym cieplej, że w sercu grzeje.
Zaczęłam długi urlop!!! Hurra!
A wczoraj spotkało mnie bardzo miłe wydarzenie :)
Dobrze wiedzieć, że czasami wysiłki i starania przynoszą rezultaty :)
Jak dobrze....
Pewnie w wielu domach stoi już choinka i trwają przygotowania potraw.
Ja chciałabym jednak pokazać Wam, jak omijając sklepy wprowadzić do domu jeszcze kilka prostych ozdób własnej produkcji.
Wystarczy kawałek drewna...
Ja posłużyłam się tacką na bagietkę, której nie używałam.
Pomalowałam ją na biało.
Dziurkaczami wycięłam płatki śniegu i pokryłam je pisakiem olejnym w złoty kolorze.
Następnie przykleiłam je do tacki, a na niej postawiłam lampiony ze szkła mercury.
I kompozycja na kredens lub parapet gotowa :)
Płatki mogę po świętach odkleić a tackę wykorzystać do czegoś innego.
Kto nie ma dziurkacza ze świąteczny motywem może posłużyć się foremką do pierników
lub szablonem.
Kilka ozdób świątecznych udało mi się znaleźć w środku lata.
W tej gwiazdce w srebrnym, matowym kolorze zobaczyłam gwiazdę wieczoru ;)
Pomalowałam ją na biało i powiesiłam w oknie.
Dla tych, którym wciąż brakuje światła proste DIY.
Szklany wazon pokryłam napisem: Wesołych Świąt w różnych językach.
Znów przydał się złoty pisak.
Beżową, lnianą poduszkę "wzbogaciłam" złotą wstążką.
To tani i prosty sposób na okazjonalną dekorację.
Od Siostry dostałam również te ceramiczne łyżeczki - miarki.
Zanim zmierzę się z wyzwaniem powieszenia ich w kuchni mała sesja fotograficzna :)
Wstążki to mój przebój sezonu ;)
Używam ich do wszelkich dekoracji w tym roku, a tę,
w złote kropeczki szczególnie sobie upodobałam....
Mam nadzieję, że uda mi się z Wami spotkać jeszcze przed Boży Narodzeniem
Nie przemęczajcie się za bardzo przygotowaniami,
musimy przecież ocalić siły na świętowanie, prawda? :)
Pozdrawiam!