Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wooden Story. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wooden Story. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 sierpnia 2016

problem z niedzielą



Niedzielo trwaj!

Problem z niedzielą jest taki, że zaraz po niej przychodzi poniedziałek.
To główny zarzut ;)

Nastrajam się jednak pozytywnie małą przekąską, co i Wam serdecznie radzę.

Obawiam się jednak, że nie poprzestanę dziś na jogurcie, w piekarniku dochodzi właśnie placek ze śliwkami i bezą!

Tymczasem życzę miłego dnia i zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć.


Śliczne zaproszenie do Joasi i Wojtka, szykuje się piękny ślub :)


joy the day!



niedziela, 20 marca 2016

Dobra zabawa


Dobra zabawa. 
Dla Synka i Mamy. Nie od dzisiaj przecież wiadomo, 
że zabawki są dobrym pretekstem dla spełnienia przez rodziców własnych marzeń, by choć na chwilę przenieść się w świat dzieciństwa.
Witam ciepło i zapraszam na post, przy którego tworzeniu miałam naprawdę dużo zabawy.


Pozostaję w pokoju Synka. Cieszę się, że pokazywana ostatnio metamorfoza Wam się spodobała.
Dziś kolejne kadry z nowościami.
Numerem 1 naszego już prawie rocznego dziecka są klocki.
Do czasu osiągnięcia odpowiedniego wieku miały być elementem wystroju pokoju,
ale błyskawicznie poszły w ruch, pod czujnym okiem mamy, oczywiście.


Te z Wooden Story są po prostu wymarzone. Polskie, naturalne drewno, naturalne barwniki, no i opakowanie.... dla mnie, zwariowanej na punkcie estetyki to ma znaczenie :)
Zresztą klocki to jeden z wielu produktów tej marki, którymi się zachwycam. 
Chciałabym widzieć w ich wykonaniu np. huśtawkę.




Piękne kartki lecą zawsze od cioci Asi.


A mama bawi się dalej :) Tym razem z zestawem klocków, który skłania do zabawy słowami.
Tylko pozytywnymi! Sami zobaczcie...
Zalecane do pozostawiania innym krótkich wiadomości ;)


Choć staram się myśleć i działać ekologicznie, to nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą teorii
 non plastic. Miło jednak mieć świadomość, że dziecko bawi się naturalnymi zabawkami.
Ciekawe, że kiedy byłam małą dziewczynką patrzyłam z zachwytem na kolorowe gadżety w niemieckich katalogach, trudno dostępne za żelazną kurtyną. Tymczasem nieświadomie spełniałam dzisiejszy sen wielu dzisiejszych rodziców o wychowaniu dzieci w duchu eko. Biegając boso po podwórku przez cały dzień, bawiłam się tym, co znalazłam w domu Babci i na dworze. Ubierałam lalki w ręcznie szyte przez nią ubranka. Prawdziwy haute couture :)



Książka na 2 latka. To prezent od Babci Mikołajka. Trochę na wyrost ;), ale urzekły nas piękne akwarele. 


Mogłabym tak w nieskończoność!
... robić im zdjęcia ;)



Wchodzimy w Wielki Tydzień. Zatem już teraz zapraszam Was na post z świątecznymi dekoracjami. Chyba już na nie czas, prawda?

pa!

Z nowym rokiem

                                                              Dzień dobry!     Stęskniłam się... za dłuższą myślą wyrażaną w tekstach ... do...