Kilka postów wcześniej wspominałam o tym, że pracuję nad nowymi technikami, mianowicie kanzashi i scrapbooking. O tej pierwszej można było poczytać
tutaj, a dzisiaj będzie co nieco o tej drugiej. Przekonanie się do scrapbooking-u spowodowane było u mnie trochę przez przypadek, albo jak kto woli, szczęście a trochę przez wrodzona tendencję do zbieractwa i gromadzenia różnych rzeczy. Po pierwsze jakiś czas temu miałam przyjemność wygrać
Candy w Skardzione Chwile, gdzie nagrodą były różnego rodzaju kartony, bazy, ozdoby, scrapki itp. Po drugie stałam się posiadaczką niemałego zestawu do scrapbooking, który dostałam w prezencie, a po trzecie postanowiłam zrobić porządek na strychu, gdzie znalazłam bardzo dużo różnych wycinanek, kolorowych papierów i ciekawych motywów nagromadzonych przez wiele lat :) To wszystko oczywiście nie mogło się zmarnować i tak oto przystąpiłam do pracy nad nowym projektem. Szczegóły zdradzę wkrótce w osobnym poście, a dzisiaj tylko uchylę rąbka tajemnicy, ponieważ, jak co miesiąc chciałabym wziąść udział w
Zabawie u Danusi "Cykliczne Kolorki", a pracą która przygotowałam jest taki to folder na płytę:

W maju kolory przewodnie to:
połączyłam różne odcienie, od najciemniejszych po bardzo jasne - prawie białe, a jako dodatek użyłam złota.
Inspiracje do zabawy w postaci "propozycji wnętrzarskich" Danusia przygotowała przepiękne, aż się rozmarzyłam nad takim salonem czy sypialnią. Kolory ecru, beżowy i kremowy kojarzą mi się z wytwornością, elegancją, a w połączeniu ze złotem nawet trochę z przepychem.
Pewnie to mało prawdopodobne, ale kto jeszcze nie brał udziału w
Cyklicznych Kolorkach niech szybko to zmieni. Moim zdaniem udział w tej zabawie to same plusy, ponieważ:
- poznajesz nowe blogi,
- zawierasz ciekawe znajomości z ludźmi, których pasją jest rękodzieło i nie tylko,
- masz okazję pokazać swoją pracę i uzyskać porad od innych,
- promujesz swojego bloga,
- co miesiąc masz nową motywację do działania,
-uczysz się nowych technik,
i tak mogłabym wymieniać jeszcze długo, długo, ale mój dzisiejszy post i tak chyba jest najdłuższy w karierze :)