Alka nie ma jakichś tam wygórowanych marzeń, to już wiadomo. A jednym z takich małych marzoniątek był kombajn kuchenny. Napoogladała się ich na innych blogach i forach i tez taki chciała, ale w poprzednim mieszkaniu nie miała nawet co marzyć o nawet najmniejszym z powodu braku miejsca. Ale teraz, gdy miała sto procent wpływu na wygląd kuchni, jadalni no i z resztą całego mieszkania- OTO I ON :)
Został zrobiony na starej ramie okiennej (50cm x 120cm) z domu, w którym teraz mieszkamy, takie to zaszczepienie przeszłości do "nowego domu". Jest kurzasty, przybrudzony, z prezentami od decu-znajomych. i tak oto- czerwone serducho od Gretty i zasuszony kwiat prosto z Brazylii od Kasji. Na razie rama stoi na stole, ale już dziś zawiśnie nad boazerią (możecie ją chwalić, Alka sama malowała...)
i z wiadomości z placu boju- dalej jesteśmy nieznośni, dnia w nowym domu się boimy i jęczymy wniebogłosy chowając się pod łóżko, a w nocy poznajemy zakamarki wszystkiego nie dając spać nikomu w okolicy :) i do tego ogłosiliśmy strajk głodowy- nic nam nie smakuje i woda ma być świeża z kranu, bo jak postoi 10 minut w misce to już my jej nie chcemy, może po takim strajku wrócimy do domu i tego wszystkiego co już znamy????
a, obudowa pieca nie chce dać się ładne zfotografować, więc będzie kiedy indziej.
w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:
Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zegar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zegar. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 września 2012
czwartek, 7 lipca 2011
i sutasz i pudełka i lusterka, czyli jarmark :)
no właśnie, Alicji twory potwory jadą na jarmark, więc produkcja trwa. miało być (to wyrażenie chyba wpisze się na stałe do naszego słownika) prosto i bez kombinacji, żeby cena przystępna była, a no właśnie, chyba ona tak ni umi prosię państwa....
na początek lustro z mleczami, takie pozytywnie cieplutkie, takie o po prostu- szału nie ma
teraz lustro "prędzej umrę niż zrobię mu ostre zdjęcie" nazwane przez nas bajeczne, czyli nauka cieniowania- odsłona kolejna, ale nieostorść tylko dodaje mu tajemniczości
teraz pudełeczko z biedronką. ten motyw ma swoją historię nawet- jak Alicja była na kursie z decoupage to taka pani miała serwetkę z tą biedronką, Alicja ja sobie wtedy wycięła i tak leżała aż do teraz, bo "szkoda było jej użyć, bo taka ładna" - normalnie skaranie boskie z tymi babami, jak ładna to czemu sobie nie kupi takich więcej i sobie będzie wycinać do woli i sobie przyklejać.... a w tle Turkuciowy ogon, no nie chciał sobie iść z kadru
zbliżamy się do końca....
wisior sutasz zamówiony- tym razem jakoś się udało utrzymać kolorystykę- czarno czerwoną. Alicja dostała to metalowe coś i na tym miał być osadzony sutaszowy zawijas- no to jest :)
i już na koniec krak na zegarze, cały zegar w czasie późniejszym, bo jeszcze czeka nas gruntowne lakierowanie, bo teraz nic do niczego nie pasuje- jak wszystko było w matowym to było dobrze, teraz tarcza się świeci jak wiadomo co wiadomo komu, więc trzeba teraz kombinować, to znaczy ja nie mam zamiaru nic robić, Alka coś musi wymyślić.
to byłoby na tyle ja idę sobie na balkon- do zobaczenia
-Miałczyk
na początek lustro z mleczami, takie pozytywnie cieplutkie, takie o po prostu- szału nie ma
teraz lustro "prędzej umrę niż zrobię mu ostre zdjęcie" nazwane przez nas bajeczne, czyli nauka cieniowania- odsłona kolejna, ale nieostorść tylko dodaje mu tajemniczości
teraz pudełeczko z biedronką. ten motyw ma swoją historię nawet- jak Alicja była na kursie z decoupage to taka pani miała serwetkę z tą biedronką, Alicja ja sobie wtedy wycięła i tak leżała aż do teraz, bo "szkoda było jej użyć, bo taka ładna" - normalnie skaranie boskie z tymi babami, jak ładna to czemu sobie nie kupi takich więcej i sobie będzie wycinać do woli i sobie przyklejać.... a w tle Turkuciowy ogon, no nie chciał sobie iść z kadru
zbliżamy się do końca....
wisior sutasz zamówiony- tym razem jakoś się udało utrzymać kolorystykę- czarno czerwoną. Alicja dostała to metalowe coś i na tym miał być osadzony sutaszowy zawijas- no to jest :)
i już na koniec krak na zegarze, cały zegar w czasie późniejszym, bo jeszcze czeka nas gruntowne lakierowanie, bo teraz nic do niczego nie pasuje- jak wszystko było w matowym to było dobrze, teraz tarcza się świeci jak wiadomo co wiadomo komu, więc trzeba teraz kombinować, to znaczy ja nie mam zamiaru nic robić, Alka coś musi wymyślić.
to byłoby na tyle ja idę sobie na balkon- do zobaczenia
-Miałczyk
środa, 29 czerwca 2011
ucząc się od mistrzów
jejku, jejku, ktoś jeszcze pamięta ten zegar ze zlotu w Bolesławcu?
to wtedy, jak Ala pojechała hen daleko w świat i przywiozła parę cudeniek.
zegar oczywiście nie skończony, bo ciągle o nim zapomina, ale to się zmieni- na tarczy dostanie kraka i zawiśnie w końcu na ścianie.
teraz do kompletu dalej ucząc się cieni powstało lusterko. Ala jest z niego dumna, a ja z Ali, więc jesteśmy dumni oboje :)
swoją drogą warto porównać nasycenie kolorów serwetki- niby ta sama a jaka różnica w kolorze...
to wtedy, jak Ala pojechała hen daleko w świat i przywiozła parę cudeniek.
zegar oczywiście nie skończony, bo ciągle o nim zapomina, ale to się zmieni- na tarczy dostanie kraka i zawiśnie w końcu na ścianie.
teraz do kompletu dalej ucząc się cieni powstało lusterko. Ala jest z niego dumna, a ja z Ali, więc jesteśmy dumni oboje :)
swoją drogą warto porównać nasycenie kolorów serwetki- niby ta sama a jaka różnica w kolorze...
czwartek, 20 stycznia 2011
kocie machniom.
Jestem kotem więc i dziś o kotach będzie :) a post będzie mega dłuuuuuugi, nawet dłuższy od mojego ogona, a uwierzcie, jest on bardzo długi ...
Na początku krótka historia. Alicja brała udział w wyzwaniu "7 grzechów głównych", szukając inspiracji trafiła na blog Kot w oleju gdzie znalazła grzech cudny w swej brzydocie - obżarstwo (tu zdjęcie), summa summarum zrobiła pracę taką:
pozwolę również zamieścić "krótki" opis z cyklu co autor miał na myśli, co by niedomówień nie było.
Praca wykorzystana nosi tytuł "Trophy wife", z ang. oznacza to sytuację, w której bogaty mężczyzna bierze za żonę młodą kobietę na znak swojej pozycji społecznej, czyli jak w nazwie- staje się ona jego trofeum Rogi oznaczają trofeum (jak np. łosia, jelenia itp.). Grzechem była pycha tego męża, co chciał się chwalić sobą, uważał, że skoro jest bogaty to można mu wszystko, a kobieta się na to zgadza, więc została dopisana ideologia szeroko pojętej nieczystości, gdyż kobieta robi to dla pieniędzy....
Jeżeli chodzi o przedmiot- jest to szkatułka- czyli wnętrze, czyli co innego na zewnątrz a co innego wewnątrz. Wszystko pociągnięte lakierem supermatowym, a błyszczącym złote ornamenty, które miały pokazać bogactwo tego mężczyzny (że niby to złote jest ). Ramka pod motywem symbolizuje wyniosłość i wyrachowanie kobiety-trofeum. O!
Powoli zbliżamy się do sedna wpisu.
Zakładając bloga oczywiście wrzuciliśmy kociego bloga do ulubionych i oto radość w domu naszym- długo oczekiwana aktualizacja i nowe obrazy. Z ogromnym stresem i niepokojem złożyliśmy ofertę wymianki i.... jak widzicie transakcja doszła do skutku :) Zasadą jest zostawiać najlepsze na koniec, więc najpierw pokażemy, co my wysłaliśmy.
miał być komplet ale ciągle zmienialiśmy koncepcję i jest różnorodnie :)
jutro punkt kulminacyjny- czyli to, co my otrzymaliśmy, bo najlepsze zostawia się na koniec....
Na początku krótka historia. Alicja brała udział w wyzwaniu "7 grzechów głównych", szukając inspiracji trafiła na blog Kot w oleju gdzie znalazła grzech cudny w swej brzydocie - obżarstwo (tu zdjęcie), summa summarum zrobiła pracę taką:
pozwolę również zamieścić "krótki" opis z cyklu co autor miał na myśli, co by niedomówień nie było.
Praca wykorzystana nosi tytuł "Trophy wife", z ang. oznacza to sytuację, w której bogaty mężczyzna bierze za żonę młodą kobietę na znak swojej pozycji społecznej, czyli jak w nazwie- staje się ona jego trofeum Rogi oznaczają trofeum (jak np. łosia, jelenia itp.). Grzechem była pycha tego męża, co chciał się chwalić sobą, uważał, że skoro jest bogaty to można mu wszystko, a kobieta się na to zgadza, więc została dopisana ideologia szeroko pojętej nieczystości, gdyż kobieta robi to dla pieniędzy....
Jeżeli chodzi o przedmiot- jest to szkatułka- czyli wnętrze, czyli co innego na zewnątrz a co innego wewnątrz. Wszystko pociągnięte lakierem supermatowym, a błyszczącym złote ornamenty, które miały pokazać bogactwo tego mężczyzny (że niby to złote jest ). Ramka pod motywem symbolizuje wyniosłość i wyrachowanie kobiety-trofeum. O!
Powoli zbliżamy się do sedna wpisu.
Zakładając bloga oczywiście wrzuciliśmy kociego bloga do ulubionych i oto radość w domu naszym- długo oczekiwana aktualizacja i nowe obrazy. Z ogromnym stresem i niepokojem złożyliśmy ofertę wymianki i.... jak widzicie transakcja doszła do skutku :) Zasadą jest zostawiać najlepsze na koniec, więc najpierw pokażemy, co my wysłaliśmy.
miał być komplet ale ciągle zmienialiśmy koncepcję i jest różnorodnie :)
jutro punkt kulminacyjny- czyli to, co my otrzymaliśmy, bo najlepsze zostawia się na koniec....
środa, 5 stycznia 2011
wędkarsko inaczej /powrót do przeszłości cz.2/
jak już wspomniałem, znudziło nam się okropnie robienie prac wędkarskich na jedna modłę, więc zaszaleliśmy! Alicja mordowała się z pastą do 3D a jak poszła umyć skalpel i pędzel, to ja oderwałem rybie głowę, ale była zabawa! tylko jej się nie bardzo podobała i miałem szlaban na decu.... no cóż, może kiedyś jej przejdzie...
pudło z 12 przegródkami jest na nagrodę w zawodach "Troć Łeby"
i kontynuując wątek z wczoraj, przedstawiamy lampion "za dnia"
i korzystając z okazji prezentujemy prace z cyklu Powrót do przeszłości cz.2, czyli jak zaczęły się prace wędkarskie...
każde pudło, każde "coś" z tej serii ma już swoją historię, służy jakiemuś wędkarzowi... nie wszystkie zostały uwiecznione, było ich dużo więcej- uwierzcie... zazwyczaj robione na wczoraj, na kolanie, wypłakane, że ciągle to samo... ale się podobają!
Pozdrawiamy i życzymy miłego jutrzejszego dnia wolnego- zarobiony po pachy Miałczyk i Turkuć.
pudło z 12 przegródkami jest na nagrodę w zawodach "Troć Łeby"
i kontynuując wątek z wczoraj, przedstawiamy lampion "za dnia"
i korzystając z okazji prezentujemy prace z cyklu Powrót do przeszłości cz.2, czyli jak zaczęły się prace wędkarskie...
każde pudło, każde "coś" z tej serii ma już swoją historię, służy jakiemuś wędkarzowi... nie wszystkie zostały uwiecznione, było ich dużo więcej- uwierzcie... zazwyczaj robione na wczoraj, na kolanie, wypłakane, że ciągle to samo... ale się podobają!
Pozdrawiamy i życzymy miłego jutrzejszego dnia wolnego- zarobiony po pachy Miałczyk i Turkuć.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)