Wracamy, choć prawdę mówiąc to niedaleko zaszliśmy :)
zima daje nam się we znaki, więc odkopujemy majowo-czerwcowe skrzynki mega duże zrobione z okazji pępkowego dla Jasia i Zosi :)
co by tu jeszcze.... a tak! jutro BARBÓRKA!
no to butla zimowa na barbórki z sowami
widzicie na czym stoi butla?? TAK! to nasz nowy nowiuteńko stareńki stół! a obok krzesła ;) Alka dumna z niego niesamowicie ogromnie. Jest idealnie pasujący, więc można powiedzieć, że misja kuchnia została ZAKOŃCZONA sukcesem :D
a było tak:
najpierw milion dni szlifowania z opornego lakieru bo wszystko było tym pomaziane i trochę się nam Ala męczyła. Najgorzej było z krzesłami, ale dała radę...
potem wstępne malowanie i szkic na stole
i pędzelek 00 i jazda czarna farbą
i po robocie :)
wstępna przecierka, żeby za nowe nie było
i tadam!
gratulujemy dotarcia do końca tego przydługawego w zdjęcia wpisu.
została nam jeszcze do prezentacji cała góra ceramiki (nowa pasja Alki) i specjalnie uszyte na jubileusz 50- lecia budynku, gdzie pracuje Ala kolczyki sutasz. no i bombki... a jak ;)
do miłego miałknięcia!
w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:
Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą butelka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą butelka. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 3 grudnia 2013
środa, 25 września 2013
poczet artykułów slubnych :)
oj, zarośliśmy pajęczyną... nieładnie, nieładnie. wiecie, mojej winy w tym nie ma za grosz- to wszystko Alka. wakacje były pracowite, powstało miliard butelek ślubnych :) i jeszcze podziękowania dla rodziców i korale z kolczykami na ślub i nawet butla na zaręczyny! i w tym wszystkim jeszcze wizytownik dla Mireli z pracowni ceramicznej BOHO.
niech zdjęcia mówią same za siebie... (oczywiście w tym natłoku zdjęcia pozostałych milionów butelek są gdzieś, albo nigdy nie powstały z braku czasu)....
ot i tyle. do zobaczenia następnym razem...
aha, w domu jest zimno, więc zwyczajowo siedzę pod kołdrą, więc może mnie trochę nie być...brrr...
niech zdjęcia mówią same za siebie... (oczywiście w tym natłoku zdjęcia pozostałych milionów butelek są gdzieś, albo nigdy nie powstały z braku czasu)....
ot i tyle. do zobaczenia następnym razem...
aha, w domu jest zimno, więc zwyczajowo siedzę pod kołdrą, więc może mnie trochę nie być...brrr...
niedziela, 30 czerwca 2013
motor i koszykówka... czyli butelka ślubna i wędkarsko
Wiem, miało nie być już ślubnych dupereli, ale... no ALE to w zasadzie jest na ślub a nie ślubne, więc myślę, że mi wybaczycie. Butelka w zasadzie wyzwaniowa, bo trzeba było ugryźć temat zawiązku motocyklisty i koszykarki :)
serducho z glinki samoutwardzalnej i piłki też :)
i jeszcze powrót do przeszłości, a w zasadzie to powrót do przeszłościowego tworzenia, czyli akcesoria dla wędkarzy muchowych. a tu pudełka na zamówienie....
to z muchą do Warszawy poleciało, a te w pstrągową skórę do Islandi.
i jeszcze na koniec końców Alicja w wisiorze sutasz zamówionym i dostarczonym nowej właścicielce
pozdrawiam przymilaśnie.
Miauczyk.
serducho z glinki samoutwardzalnej i piłki też :)
i jeszcze powrót do przeszłości, a w zasadzie to powrót do przeszłościowego tworzenia, czyli akcesoria dla wędkarzy muchowych. a tu pudełka na zamówienie....
to z muchą do Warszawy poleciało, a te w pstrągową skórę do Islandi.
i jeszcze na koniec końców Alicja w wisiorze sutasz zamówionym i dostarczonym nowej właścicielce
pozdrawiam przymilaśnie.
Miauczyk.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)