Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekend. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekend. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 września 2012

Ostatni dzień wakacji

Wakacje minęły nam bardzo szybko, ale były wyjątkowo udane. Najpierw wyjazd do PL (patrz ostatni post), później powrót do domu i wyjazd do Co. Clare, gdzie podziwialiśmy najwyższe klify w Europie, cudną plażę w Lahinch, a później zobaczyliśmy miasto Galway. Wszyscy przyjechaliśmy zachwyceni. Przepiękne tereny warte odwiedzenia. Już nie mogę sie doczekać, kiedy znów wybierzemy się w te strony.

Widok na plażę Lahinch



Plaża Lahinch

Trochę wiało na plaży ;-)


W drodze do...


My i klify ;-)

Słynne klify Moheru


Klifów ciąg dalszy
Galway

Ulice Galway



Słynne Claddagh




Pierwszy mleczak out...


czwartek, 16 sierpnia 2012

Jestem...

Jestem ...
Wróciłam 2 tyg temu...  Żyję i mam się dobrze.
U mamy było... jak u mamy ;-) Dobrze, dobrze i jeszcze raz dobrze.
Nie chciałam wracać, nie było jednego dnia kiedy pomyślałam: "już chcę do domu". 
Odwiedziłam rodzinę, znajomych i koleżanki z liceum i z Irlandii. Dzięki Wam wszystkim za cudny czas.
Ale wszystko co dobre się kiedyś kończy i tak wylądowaliśmy w NI drugiego sierpnia.


Więc po powrocie jak zwykle dużo pracy domowej (matki Polki wiedzą co mam na myśli), ponad tydzień temu przeszłam mały zabieg, w poniedziałek kupiliśmy nowy samochód, a we wtorek Adrianek stracił pierwszego mleczaka!!!!  Dużo się dzieje, teraz czekamy na pierwszy ząbek Hani, dzisiejsze odebranie samochodu, a  jutro wyjeżdzamy na cały weekend zobaczyć Klify Moheru. Wow!! A co u Was się działo w wakacje?

Krótki reportaż z PL...














wtorek, 27 marca 2012

Niedzielny wypad

Przepiękna, wiosenna pogoda "wygnała" nas do Newcastle.
Nad morzem wiało, oj wiało...


Choć kurtki były niezbędne,


 opalać można było się...


Był to pierwszy wypad Hani nad morze ;-)

czwartek, 17 marca 2011

Dzień Św. Patryka

Rozpoczął się świetnie, msza po irlandzku - ni w ząb nie rozumiałam co ksiądz mówił; całe szczęście że homilia była po angielsku.

Zaś w domu okazało się że ogrzewanie nie chodzi. i znów problem. oczywiście dziś tego nam nikt nie naprawi  bo dziś dzień wolny. ;-(  będziemy marznąć.

a jutro jedziemy na weekend - Drogheda. Wracamy do tego samego hotelu co 1.5 roku temu  i wybieramy się do Funtasia Water Park. Szaleństwo!

niedziela, 13 marca 2011

Weekend...

Wstawiam zdjęcia kompletu jak obiecałam...


Potrzebne jeszcze odpowiednie poduszki i obraz na ścianę.
Sobotnio spadł śnieg. Bialutko, zimno i mokrawo było. Na szczęście zdążył do końca dnia zniknąć.
Wieczór w łożeczku z Kasią Grocholą. Jest niesamowita. "Połykam" jej książki jak świeże bułeczki.  A WY  jakie książki czytacie? Kto Was fascynuje?

Niedziela
Rano msza w kościółku, później szybkie zakupy. Do nowej sofy zakupiliśmy nowe poduszki, no i teraz zasłony nie pasują do całości.  No i masz babo klops. Trzeba posurfować i poszukać coś co będzie odpowiednie.


Nowa poducha ;-)

I jak?
 Wieczór
Oglądam właśnie Wiadomości o Japonii i jestem przerażona! To co się ostatnio dzieje na świecie jest straszne. Katastrofy, przewroty na Bliskim Wschodzie, wybuchy na Słońcu. Japońskie trzęsienie ziemi przesunęło wyspę o 2.4 m oraz przesunęło oś ziemi co skróciło dobę o 1.6 mikrosekundy.  Dla mnie to jakieś znaki - może nachodzącego końca świata ? W końcu przed II wojną światową niebiosa również zsyłały znaki o nadchodzącym niebezpieczeństwie.