Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zakupy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 marca 2012

Nowy zakup

Nowa bryka Hani ;-)


piątek, 30 września 2011

Ebay!

Od paru dni ślęczę na ebay-u, chcąc kupić ubrania dla kobiet karmiących piersią...a kończę na kupowaniu ubrań dla Evy! W sklepach nic ciekawego, a na aukcjach pełno ładnych zimowych sukienek dla 8-9 latki! Już parę wylicytowałam! Chyba wykupię dodatkowe strzały na snajperze, bo jest łatwiej cokolwiek wygrać. Na przykład ostatnio kupiłam Evie taką sukienkę za grosze.

wtorek, 28 czerwca 2011

Zakupy online

Od miesiąca robię zakupy online w Tesco. I dobrze mi z tym.
Mam "wolne" soboty - nie muszę się śpieszyć, wstawać wcześnie by zdążyć przed tłumami, by później slalomem jeździć wzdłuż półek i wrzucać żywność do koszyka.
Moja sobota to powolna pobudka, rodzinne śniadanko, ogarnięcie domu i spędzenie czasu z dziećmi.  Żadnej nerwówki, użerania się z wypełnionymi torbami i sobotnimi kierowcami.
Teraz moje zakupy do mnie przyjeżdżają o wyznaczonym przeze mnie dniu i porze. Pan przynosi pod samą lodówkę, (szkoda że jeszcze do niej nie wkłada ;-)) ja podpisuje rachunek i moje zakupy skończone.


Zawsze myślałam, że takie zakupy to trochę przesada, że dobrze jest sobie pochodzić po sklepie, pooglądać nowości itd, ale od kiedy zamówiłam pierwszy raz to zmieniłam na ten temat zdanie. Wcale nie tęsknię za łażeniem po hipermarkecie, właściwie od pewnego czasu bardzo tego nie lubiłam.  A u Was jak to wygląda?

Update - środa wieczór
Właśnie czekam na dostawę jedzenia. W lodówce tylko światło...

wtorek, 7 czerwca 2011

Super niedziela (nie mylić z pogodą)

Niedzielny wypad do Belfastu okazał się strzałem w dziesiątkę! Oto cztery Polki mieszkające w NI wybrały się na sushi do Wielkiego Miasta. Wybrały się pociągiem. I tu już luksus -  bo siedzenia miękkie, bilety sprawdzane przed wejściem na peron ; w ogóle miło i przyjemnie.  Później spacer po St George Market;  spacer po 'city' i lekki marsz do resturacji serwującej sushi. Z lekką nieśmiałością zaczęłyśmy kosztować sushi, tempurę, ręcznie rolowane rożki z krewetkami i takimi tam innymi dodatkami.  PYCHOTA! Do tego winko i zabawa gotowa ;-) Dawno się tak nie uśmiałam jak tego dnia.
Po takiej uczcie prozaicznie wybrałyśmy się na zakupy, no bo trzeba uzupełnić garderobę i to o rozmiar większą -  na razie.
W domu byłyśmy przed dwudziestą; zmęczone ale bardzo zadowolone.

Polecam takie dni każdemu, no kids, no hubby, just girl friends. Już planujemy następne takie wypady, trzeba tylko zgrać terminy. Moje ostatnie motto: Bo jak sobie sama nic nie zorganizujesz, to nikt cię nigdzie nie weźmie.

niedziela, 13 marca 2011

Weekend...

Wstawiam zdjęcia kompletu jak obiecałam...


Potrzebne jeszcze odpowiednie poduszki i obraz na ścianę.
Sobotnio spadł śnieg. Bialutko, zimno i mokrawo było. Na szczęście zdążył do końca dnia zniknąć.
Wieczór w łożeczku z Kasią Grocholą. Jest niesamowita. "Połykam" jej książki jak świeże bułeczki.  A WY  jakie książki czytacie? Kto Was fascynuje?

Niedziela
Rano msza w kościółku, później szybkie zakupy. Do nowej sofy zakupiliśmy nowe poduszki, no i teraz zasłony nie pasują do całości.  No i masz babo klops. Trzeba posurfować i poszukać coś co będzie odpowiednie.


Nowa poducha ;-)

I jak?
 Wieczór
Oglądam właśnie Wiadomości o Japonii i jestem przerażona! To co się ostatnio dzieje na świecie jest straszne. Katastrofy, przewroty na Bliskim Wschodzie, wybuchy na Słońcu. Japońskie trzęsienie ziemi przesunęło wyspę o 2.4 m oraz przesunęło oś ziemi co skróciło dobę o 1.6 mikrosekundy.  Dla mnie to jakieś znaki - może nachodzącego końca świata ? W końcu przed II wojną światową niebiosa również zsyłały znaki o nadchodzącym niebezpieczeństwie.

niedziela, 20 lutego 2011

Zakupy spontaniczne

Kupiliśmy dziś farby do malowania ścian, bo trzeba odświeżyć pokoje. Później pojechaliśmy do innego sklepu i kupiliśmy nowe sofy!  Ot tak całkiem spontanicznie, bo właściwie jechaliśmy tam tylko pooglądać... o kurka ale sie cieszę!! Od dawna marzyłam o nowym komplecie wypoczynkowym.
Teraz tylko trzeba odmalować pokój i czekać na dowóz mebli.
Miłego wieczoru życzę!

wtorek, 9 marca 2010

9th March 2010

Przez przypadek znalazłam ten oto sklepik! Zachciało mi się kieliszków do jajek...

niedziela, 31 stycznia 2010

Tomorrow 1st February 2010

Jutro rozpocznie się następny już miesiąc w tym nowym roku, a ja rozpoczynam pracę w Barnardos. Cieszę się, ale również jestem pełna niepokoju; jak to będzie, z kim będę pracować, jakie będę miała koleżanki w pracy, czy będą w porządku czy nie, jaki będzie mój nowy szef czy szefowa, jak poradzę sobie z dojazdami itd. Pełna obaw pojadę tam jutro... Zdam relację na pewno!

A tymczasem na nowo odkrywam ebay uk. Bawiłam się w to jak byłam w ciąży z Adriankiem, kupiłam parę ciuchów ciążowych. Później zapomniałam i tak sobie "żyłam" bez ebaya aż do ostatniego tygodnia, kiedy zaczęłam poszukiwać drobiazgów potrzebnych do szycia. Od tego czasu zakupiłam już parę rzeczy za śmieszne pieniądze. Na dodatek cieszę się jak małe dziecko! :-) Czasami tak mało trzeba by mieć kupę radochy...

Kulinarnie:
Ostatnie dwie soboty obżeraliśmy się (dosłownie!) pizzą domową.
[źródło 'Kuchnia Śląska' nie wiem z którego roku, z biblioteczki u mojej mamy ;-)]

Przepis podaję poniżej :
(chciałam ją uwiecznić, ale zapomniałam zrobić zdjęcie przed podaniem a potem to nie było czego fotografować :-))

PIZZA

2 szklanki mąki
2 dkg drożdży (ja użyłam suche)
3/4 szklanki wody
1 żółtko
szczypta soli + łyżeczka cukru


Drożdże, cukier i troszeczkę wody rozmieszać na rozczyn. Rozczyn i resztę wody dodać do mąki . Dodać również żółtko i sól. Wyrobić ciasto (można mikserem).
Pozostawić w cieple do wyrośnięcia na 20 min. Po wyrośnięciu ciasta można dodać 1 łyżkę oliwy.
Przełożyć ciasto na blachę (użyłam normalnej prostokątnej) i dać ciastu wyrosnąć na blasze przez następne jakieś 30 minut. (wyrosło w piecu na 60 C).
Po wyrośnięciu na górę pizzy nałożyć przesmażoną cebulę oraz kiełbasę, pieczarki, potarty ser. ( Własny topping dozwolony ;-) ) Ja dodałam jeszcze paprykę i mozzarellę.
Piec 20-25 minut na 200 C.

PYCHOTA!

Kupnej pizzy już nie ruszysz. GWARANTOWANE!


Taki oto akcentem kończę tego posta, idę szykować lunch do szkoły dla Evy, bo jutro trza rano wcześnie wstawać do PRACY!!!!!!!!!!

sobota, 16 maja 2009

Buty...

Z obuwia lubię wszelkiego rodzaju klapki, japonki, sandały. I to nie ze względu na porę roku w której się je nosi, ale z bardziej prozaicznego powodu. Po prostu moje pięty nadają się do wymiany po pewnej tygodniowej wyprawie w Sudety (w nowych zimowych butach!!!); od tego czasu najlepiej czuję się w obuwiu nie posiadającym pięt. Zakupiłam więc klapki i sandałki za grosze (parę funtów) oczywiście w charity shop. Skórkowe klapki z Clarka i czarne sandałki na obcasie z maleńkimi srebrnymi kwiatuszkami z Marks&Spencers. Cudne! Jestem zachwycona! Mimo że nie lubię nosić butów po kimś, bo nigdy nic nie wiadomo, tym razem zrobiłam wyjątek bo widać było że były mało używane, jeśli w ogóle wcale.

Dorwałam również złotą osłonkę na kwiatki doniczkowe, która teraz pięknie prezentuje się w przepokoju.


W 'Charity shopie' były jeszcze inne ciekawe przedmioty i bibeloty na które zwróciłam uwagę, ale ze względu na ilość gotówki jaką miałam przy sobie nie starczyło na nic więcej. Chyba dobrze, że te sklepy nie biorą kart debetowych hihihihi...

czwartek, 15 stycznia 2009

Nowy zakup

Średnio raz na tydzień piszę notkę; tłumaczę to chronicznym brakiem czasu, czymś do zrobienia, a to robota w domu, a to aerobik, a to adoracja...itd
Ale muszę się pochwalić, iż sprawiłam sobie laptopa i jestem bardzo zadowolona! Nie obeszło się bez pewnych problemów technicznych, które przypłaciłam kolejnym wrzodem i nieprzespaną nocą; ale w końcu udało się wszystko podłączyć i teraz uczę męża obsługi komptera. Muszę przyznać, iż jest bardzo pojętnym uczniem :-) .W związku z moim zakupem postaram się pisać częściej; wcześniej denerwował mnie mój stary wolno chodzący komputer. Do następnego razu!

piątek, 24 października 2008

Prezenty świąteczne i inne zakupy

Ani się nie obejrzałam, a tydzień się skończył i zaczął się weekend. Siedzę w piątkowy wieczór na kompie i szukam prezentu świątecznego dla córci. Zażyczyła sobie od Mikołaja Ninetendo DS Lite- Pink, więc przeglądam net i sprawdzam oferty. Jest tego sporo, trzeba się wkrótce na coś zdecydować.
Zamówiłam również pościel i zasłonki do pokoju Adrianka. Typowy chłopczyk - uwielbia traktory, koparki oraz wszystko co jeździ i wydaje jakiekolwiek dźwięki , więc postanowiłam zakupić niebiesko-żółtą pościel z koparką. next
Już nie mogę się doczekać, kiedy pokoik będzie gotowy; kiedy przeniosę go z łóżeczka do łóżka, postawię małą biblioteczkę, ustawię stoliczek i krzesełko itd. Mam nadzieję, że nastąpi to pod koniec przyszłego tygodnia. W międzyczasie chciałabym namówić męża na rozpoczęcie malowania drzwi i wszystkich drewnianych elementów białą farbą olejną, gdyż wymagają one odświeżenia. Nie wiem czy mi się uda, jakoś ostatnio nie chce słyszeć o żadnych pracach remontowych w domu. Może to przesilenie jesienne?