Jutro rozpocznie się następny już miesiąc w tym nowym roku, a ja rozpoczynam pracę w Barnardos. Cieszę się, ale również jestem pełna niepokoju; jak to będzie, z kim będę pracować, jakie będę miała koleżanki w pracy, czy będą w porządku czy nie, jaki będzie mój nowy szef czy szefowa, jak poradzę sobie z dojazdami itd. Pełna obaw pojadę tam jutro... Zdam relację na pewno!
A tymczasem na nowo odkrywam ebay uk. Bawiłam się w to jak byłam w ciąży z Adriankiem, kupiłam parę ciuchów ciążowych. Później zapomniałam i tak sobie "żyłam" bez ebaya aż do ostatniego tygodnia, kiedy zaczęłam poszukiwać drobiazgów potrzebnych do szycia. Od tego czasu zakupiłam już parę rzeczy za śmieszne pieniądze. Na dodatek cieszę się jak małe dziecko! :-) Czasami tak mało trzeba by mieć kupę radochy...
Kulinarnie:
Ostatnie dwie soboty obżeraliśmy się (dosłownie!) pizzą domową.
[źródło 'Kuchnia Śląska' nie wiem z którego roku, z biblioteczki u mojej mamy ;-)]
Przepis podaję poniżej :
(chciałam ją uwiecznić, ale zapomniałam zrobić zdjęcie przed podaniem a potem to nie było czego fotografować :-))
PIZZA
2 szklanki mąki
2 dkg drożdży (ja użyłam suche)
3/4 szklanki wody
1 żółtko
szczypta soli + łyżeczka cukru
Drożdże, cukier i troszeczkę wody rozmieszać na rozczyn. Rozczyn i resztę wody dodać do mąki . Dodać również żółtko i sól. Wyrobić ciasto (można mikserem).
Pozostawić w cieple do wyrośnięcia na 20 min. Po wyrośnięciu ciasta można dodać 1 łyżkę oliwy.
Przełożyć ciasto na blachę (użyłam normalnej prostokątnej) i dać ciastu wyrosnąć na blasze przez następne jakieś 30 minut. (wyrosło w piecu na 60 C).
Po wyrośnięciu na górę pizzy nałożyć przesmażoną cebulę oraz kiełbasę, pieczarki, potarty ser. ( Własny topping dozwolony ;-) ) Ja dodałam jeszcze paprykę i mozzarellę.
Piec 20-25 minut na 200 C.
PYCHOTA!
Kupnej pizzy już nie ruszysz. GWARANTOWANE!
Taki oto akcentem kończę tego posta, idę szykować lunch do szkoły dla Evy, bo jutro trza rano wcześnie wstawać do PRACY!!!!!!!!!!
1 godzinę temu