Rano rozmyśliłam się co do prowadzenia auta, jeszcze rączki się trzęsą po wczorajszym wieczorze u Wioli. Wolę nie ryzykować utraty prawa jazdy po jeździe na kacu. ;-)
Dziś ze znajomymi jedziemy do Belfastu na wybory; moje pierwsze na obczyźnie. Oby szybko wrócić, mam jeszcze tyle do pakowania i załatwienia. Spać mi się chce...