Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lato. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lato. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 sierpnia 2019

Letnie klimaty

Wakacje wakacje i po lecie :-)
No jeszcze liczę na ciepły wrzesień!
Posiadanie tarasu i ogrodu bywa ryzykowne. 
Ryzyko polega na tym, że się przy tym wszystkim narobisz 
ale nie starczy już czasu pocieszyć się relaksem :-)

Ogród oczywiście przez cały czas się zmienia.
Bardzo lubię wersję wiosenną,
tylko surmia nie nadąża.

Ale potem się rozkręca i daje piękny cień latem.
Widać ją z tarasu jak rozrasta sie i rozrasta.
Znaleźć chwilę na kawę i lekturę w codziennym pędzie nie jest łatwo
 ale po co taras czy ogród jak nie ma czasu korzystać. 
Tego roczną odsłonę tarasu pokazywałam też tutaj
Wieczorami taras też się sprawdza.
Szczególnie, że  w tym roku komarów brak.
Nastrój jest, winko jest, mąż się schował.
Dobrze że Roxi to moja rasowa modelka :-)

Zawsze też marzyłam o hamaku i taki sobie sprawiłam.
Wersja luksusowa była pokazywana już rok temu tutaj
Wersja letnia i wiosenna pod czereśnią. 

W tym roku wyrwałam trochę chwil na ogrodzie i tarasie.
Mam nadzieję cieszyć się nim do końca jesieni. 
Pozdrawiam Was serdecznie.
Dziękuję za wszelkie odwiedziny i komentarze.
Mało mnie ostatnio w sieci bo więcej czasu i energii poświęcam na życie w realu :-)
Codzienne migawki możecie oglądać na Instagram

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota





piątek, 12 lipca 2019

Dzień dobry nowe DIY

Dzień dobry
Witam na przedmieściach :-)
Zrobiłam kolejny wieniec na drzwi.
Bardzo lubię gdy naszych gości ale i domowników
wita od progu przygotowany przeze mnie wieniec.
Tym razem wersja letnia :-)
Zamówiłam drewniany napis Dzień dobry z myślą o powitaniu lata :-)
I taki o to wieniec powstał.

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

piątek, 14 czerwca 2019

Czy triathlon jest dla mnie?

W ostatni weekend uczestniczyłam w mega przygodzie!
Mój pierwszy triathlon :-)
Spokojnie na razie zajawka czyli sztafeta.
Pewno nie odważyłabym się spróbować a tak była szansa zasmakować.
Cel charytatywny, w drużynie i w pięknym miejscu:-)
Jedynie pogoda w Mietkowie była za ładna :-) 
Cały team gotowy do startu, 
Strefa zmian gotowa, rower zaparkowany czas ruszać !
Pierwsze oczywiście pływanie - 1 km w wodach zalewu, 
zakończone 250 m podbiegiem do strefy zmian.
Szybkie przepięcie chipa i w drogę - 44 km w 2 pętlach 
I szybko do strefy zmian i czas na mnie.
 Ruszyłam kilka minut po 12.00 w pełnym słońcu na 10 km.
Na pierwszej pętli nie wiedziałam co mnie czeka z wyjątkiem legendarnych schodów.
No cóż łatwo nie jest :-)
Tu już na tamie szczęśliwa że schody za mną
ale druga pętla przede mną!
Druga pętla zleciała krok za krokiem
a nawrotka kilka metrów przed metą wymaga zawziętości :-) 
A potem już poszło.
ostatnie kilkaset metrów z górki, na pełnym gazie! 
Widać jaka byłam mokra, chyba bardziej niż kolega po pływaniu:-)
Ale to mnie uratowało w tym upale 
i osiągnęłam linię mety!
A tam już medale.
Pierwszy raz dostałam 3 medale na raz.
Oczywiście od razu podzieliłam się z chłopakami. 
Szczęśliwi, zadowoleni zaszczepieni wirusem triathlonowym!
Kilka słów dla organizatorów.
Świetnie przygotowana impreza, dobra organizacja, bardzo dobre zaplecze w czasie zmagań.
Zero kolejek do wc, woda na trasie, kibice i fajne widoki.
A schody - no cóż jest wyzwanie a satysfakcja na mecie jeszcze większa! 
Wielkie dzięki dla chłopaków, że pomyśleli o mnie 
i miałam szansę brać udział w tak fajnej imprezie
No i teraz dylemat bo.....
podobało sie bardzo, aż kusi aby spróbować nie w sztafecie.
Będzie nad czym myśleć:-)

P.S. Wykorzystałam też zzdjecia - fot.Pawel Naskrent/maratomania.pl

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota





sobota, 8 czerwca 2019

A tymczasem na tarasie...

Zdarzają się takie chwile,
gdy w codziennym pędzie jest chwila by wypić kawę na tarasie:-)
Latem taras staje się naturalnym przedłużeniem naszego salonu. 
I nie ma lepszego miejsca na ciacho z kawką.
W tym roku jest jeszcze  bardziej salonowo
bo zdecydowałam się na dywan na tarasie.
Oczywiście taki zewnętrzny co jak go nawet deszcz dopadnie to tragedii
nie będzie:-)
Mała rzecz a cieszy i będzie opcja przemknąć boso z salonu na sofę na  trasie :-)
Mam nadzieję że to rozwiązanie się sprawdzi
i nie przybędzie mi tylko dodatkowa przestrzeń do odkurzania :-)
W ubiegłym roku posadziliśmy tez pnącza.
Po wielu latach bicia się z myślami czy puszczać coś na elewację
zapadła decyzja że TAK!
Zieleni się coraz bardziej co mnie bardzo cieszy.
Można odpocząć na leżaczku w gęstniejacej gęstwinie:-)))))
W takiej scenerii nie groźne nam żadne upały.  
W tym roku w donicach sprawdzone roślinki.
które mam nadzieję przetrwają urlop.
Będzie jeszcze całe lato na tarasie!
Zmykam do mojej zimnej już kawy i ciasta z rabarbarem.
Czas chwilę odpocząć bo dużo planów startowych w najbliższym czasie:-)
3 weekendy i 1 triathlon, jeden nocny półmaraton i tylko jeden Rzeżniczek!
Trzymajcie kciuki! 

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota



piątek, 31 maja 2019

Tort dla mamy

Dzień Mamy już za nami
więc wpadam tylko aby pokazać tort jaki upiekłam
 dla mojej najlepszej na świecie mamy :-)
Tort 3 piętrowy,
na ciemnym biszkopcie z masą z mascarpone i bitej śmietany:-)
W założeniu miał być lekki i wiosenny.
Zamiast bukietu kwiatki na torcie i kilka owoców:-)
Tort zwany naked cake.
Łatwy i efektowny.
Nie trzeba sie martwić że masa nie równo rozprowadzona 
bo tak właśnie ma być.
Serdecznie polecam!

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota