Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elektronika. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elektronika. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 kwietnia 2019

Hardkory trzy!

Jakby tak pomnożyć razy trzy, to wyjdzie udzierg ostatniego tygodnia! Niby nic, prawda? Ale jeszcze życie jest, książki, seriale, walka z różnościami , które zawsze się zjawiają, jak są niemile widziane, itp, itd.! A teraz jeszcze mam do zrobienia duże plastkowe jajca, znaczy się, ubrać trzeba je w ananasowe koszulki!  I trzy pary styropianowych zamienić na zakochane jaja! Nio!! Chyba , że jednej pary nie zdążę, bo ma być dla mnie.
Ale ja nie o tym chciałam!
Chciałam napisać o jakimś pogromie na moje nieruchomości przeróżne, bo nie mam zielonego pojęcia, "o co kaman"! ( akurat cytuję Synową, ale cytat bardzo adekwatny do sytuacji).
Po kolei zatem.
Pierwsze primo - należy autko oddać do corocznego przeglądu. No, niby nic! Ale chce się używać ! Zatem? Oddałam tam, gdzie zawsze, wprzódy uzgodniwszy zakres prac. Zadowolniona zajechałam na własne śmieci, a tu co chwilę telefon, bo to i wycieraczki do wymiany, i lewy kierunkowskaz jakby wisiał na niewiadomoczym, i parę jeszcze różnych spraw, których jako nietleniona siwa blondynka nie ogarniam, ale wiem, że zrobione być musi. Tylko, że boli, oj jak boli! Finansowo of course! ;-(((
Drugie primo -  multiroom mi się zbuntował! Znaczy się, piksele sobie pokazuje co czas jakiś, zupełnie nie wiadomo po co, na co i dlaczego? A potem się zawiesza toto i udaje, że tego czegoś nie ma. Wytrzymałam trzy dni, zadzwoniłam do punktu napraw. Pani już wie, kto ja jestem, bom nie raz i nie dwa się z nią śćięła w kwestiach zasadniczych, i teraz  po raz pierwszy od dwóch lat zawiadomiła, że za godzinke będzie fachman. Ok! Co się okazało? Ano to, że mojej satelicie przeszkadza wysokaśna tuja sąsiada. To tłumaczę, że na jesieni był też od nich fachman i przeprowadził talerz z jednej strony balkonu na drugą, zupełnie zasłaniając mi jezioro, z czego ja oczywiście zadowolona zupelnie nie jestem! Fachman wyjął jakąś czarną skrzynkę, pomierzył i stwierdził ni mniej, ni więcej, że konwerter szlag trafił. On wymieni, i owszem, ale sugeruje zamontowanie talerza obiadowego, bo ten śniadaniowy to niekoniecznie się sprawdza! Jakby kto nie wiedział, co to znaczy, to informuję, że chodzi o wielkość talerza satelity. No i wyżej trzeba podnieść szanowna pani, wyżej, abyśmy co roku się nie spotykali! Hm! Ja bym chętnie, ale widać w targecie nie jestem. Gdzie ta forsa!!!!! W portfelu miałam tylko 50-tkę, tom dała, a resztę dorzucę jutro do punktu, na co oboje zgodni byliśmy, bom od dwóch lat stała klientka jest, i to taka, co się nie da szybko spławić!
Trzecie primo - przypomniało mi się, że mam w zamrażarce roladę szpinakową. To rozmroziłam ją w mikrofali, załadowałam do piekarnika, a tu....zonk! Error Card mi melduje! Nosz jaśnista z ogonkiem!!!! I panika! Za tydzień Święta! I jak bez piekarnika? Zwłaszcza, że mają być u mnie! Bom nareszcie do tego po półtora roku dojrzała! Stres mnie dopadł okrutny, zaczęłam szukać pomocy. Wszędzie, gdzie dzwoniłąm żadali, że mam im piekarnik przywieźć. Nie przyjmowali do wiadomości, że mieszkam sama, nie w mieście, nie ma kto tego zrobić, zapłacę za przyjazd, i takie tam trele morele. Jeden powiedział, że nigdy przenigdy nie przyjedzie po piekarnik, bo po co, skoro trzeba na miejscu poddać to ustrojstwo działaniu przyrzadów różnych. Inny stwierdził, że jak mu dam na piśmie, iż nie będę dochodziła szkód, które w razie draki by wyrzadził, skoro piekarnik w zabudowie jest i nie wiadomo, co się może stać gdy będzie onego z zabudowy wyjmował! Byłam gotowa już prawie cyrograf podpisać, ale Córka dryndła, że już Brackiego zawiadomiła i mam czekać na odzew. A w miedzyczasie poszukała w internetach o co "kaman" i sie okazało, że problem owszem jest, ale już użytkownicy różni go ogarneli, publikując różne porady i filmiki, jak sobie poradzić. Info takie doszło do Synka, który w delegacji na Wybrzeżu, ale i i zwrotka ku mua, że w niedzielę przyjedzie i sprawdzi. A pewnie i uda mu się zresetować ta kartę!
Całe szczęście, że w sobotę do Teatru Muzycznego jadę na Krakowiaków i Górali! Przynajmniej będzie porządne odstresowanie!