Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gryzelda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gryzelda. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 sierpnia 2010

Żegnaj...

Przyjaciółko szarych dni...



Moja iskierko szczęscia... spoczywaj w pokoju...

czwartek, 4 marca 2010

Wszyscy mają wiosnę...

Mam i ja!

1. Kupiłam kiedys w Kauflandzie takiego małego biedaka, miał może z 10 kwiatków. Położyłam go w kuchni i poszłam spać. Wstaję rano i widzę... TO!



Wiedzial jak się odwdzięczyć biedaczyna!

2. Nie da się ukryć, ze zaczął sie marzec ;) Nasza Kota oczarowuje swojego Wybrańca ;)



Oh, jak ona tymi ślipkami na NIEGO patrzyła...
Szuja jedna! Wie jak sobie okręcić faceta wokół małego pazurka

Hmm...

środa, 17 lutego 2010

Mały okrutnik staje się dorosły...

... czyli w czym dachowiec jest tańszy od rasowca?

Dzis Dzień Kota postanowiłam więc zrobić małe podsumowanie :) z lekkim przymróżeniem oka ofkors ;)

Kiedys chciałam mieć persa. Cichy, spokojny, nie wadzi nikomu. Z natury nie posiada chęci zdobywania, tropienia, łapania np mysz. Idealny "salonowiec" a do tego prezentuje się bosko.

Los, jak to los, zakpił sobie z człowieka i na mojej drodze stanął przepiękny dachowiec. Kot, jak się go wykastruje równiez ponoć okazuje sie całkiem fajnym nakolankowcem. Nie był już maleńki jak go brałam do siebie. Podczas pierwszej rui okazało się, ze to nie KOT, ale KOTKA...
Nic to pomyslalam. Kotki sa przecież bardziej wdzięczne...
Nic nie bylo w stanie oworzyć mi oczu...

Do czasu...

Koszty napraw małej Gryzi "Demolki" the Cat sięgaja juz ok 3 tys PLN. Składają się na ta kwotę takie rzeczy jak: wypoczynek, zaslony (co to mialy byc na lata), czasopisma fachowe mojego męza (z biblioteki niestety więc trza bylo odkupić), drzwi do wymiany (zdrapane w iment), i parę "drobiażdżków" ;) np prawie wszystkie moje kwiaty...

Gryzia ma wiele twarzy:

Diabelską:



I anielską:



Ma też niecodzienne hobby jakim jest przesiadywanie w Jej ulubionym pudelku:



Oraz różnego rodzaju torbach:




I choć czasem zastanawiam się ile w tej cenie zmiecilo by sie persów to wiem jedno: ZA NIC NIE ZAMIENIĘ JEJ NA INNĄ.
Bo mruczenie kota zmęczonego harcami wieczorem na kolankach u swojej Pańci jest BEZCENNE. Za wszystko inne, to już wiemy z reklamy co można dalej z tym zrobić ;)

Tak więc ja ją kocham, mój malzonek dalby się za nia pociąć, a ona i tak swoje wie...



Hmm...

Tia...

A persy... cóż... nudne są ;)

Pozdrawiam Wszystkie Wasze Koty w dniu ich swięta ;)

wtorek, 26 stycznia 2010

Rozbieramy choinki ;)

Nasza już dawno rozebrana. Obawiam się, że przy takim zainteresowaniu Gryzeldy... Hmm..

Kocie sny



Mówilas cos???



Znalazlam wreszcie swoje miejsce na ziemi...



To pierwsza choinka w życiu naszej Gryzi ;)
Trochę baniek jednak przetrwalo...

czwartek, 19 lutego 2009

Miedzynarodowy Dzień Kota


Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Kota. Mój kot jakimś 67 zmysłem chyba to czuł ;) dał mi to wyraźnie odczuć ;)