Dosłownie i w przenośni. Dziś w nocy i u nas spadł śnieg... Przyszedł zatem czas na zmianę pulpitu komputera ;) Zawsze zimą mam Karaiby (lub inne Seszele) z palmami i jakoś daję rade przetrwać ten koszmarny czas...
Ale do rzeczy:
Część z nich to dla Was deja vu ponieważ się powtarza ;) Moja koleżanka z reala (wielbicielka świąt Bożego Narodzenia) kończyła 40 lat! No i w Zakopanym przy góralskiej cytrynówce oraz przy dźwiękach góralskich sksypecek poprzednie zmieniły właścicielkę ;) Te już będą dla mnie ;)
A to porcja świerzonek:
Kochani! To jeszcze nie koniec szydełkowych ozdób. Ten wirus rozprzestrzenia się we mnie w zastraszającym tempie ;) Na całe szczęście równolegle powstaje haftowane antidotum ;)
P.S. Uwielbiam takie dyskusje jak pod poprzednim postem! Jesteście kochani!!!
Etykiety
...
(2)
Asia
(3)
Balkon
(1)
Bibeloty
(59)
Candy
(13)
Cekiny
(7)
Chleb
(2)
Chusty
(7)
Decoupage
(2)
Druty
(18)
Dywany
(5)
Filcowanki
(3)
French Filigree HAED
(13)
Gryzelda
(5)
Grzela
(1)
Hafty
(82)
Ikony
(1)
Inspiracje
(5)
Jesienny SAL
(6)
Kju
(15)
Konkursy
(3)
Koronka klockowa
(10)
Koronka teneryfowa
(2)
Książki
(1)
Kwiaty
(5)
Mićki-Kićki
(20)
Ogrody
(9)
Oracle HAED
(6)
Ozdoby choinkowe
(16)
Pergamin
(1)
Pisz Pan Frywolitki
(6)
Pledy
(3)
Podróże
(33)
Podsumowanie roku
(6)
Powertex
(1)
Pół serio-pół żartem
(34)
Prochu nie wymyslam
(15)
Prochu nie wymyślam
(23)
Prywatnie
(35)
Quilling
(1)
Rozrywka
(11)
RR
(10)
SAL
(3)
SAL kawowy
(12)
SAL rozeta
(1)
SAL Wielkanocny
(7)
Sal z Flamingiem
(1)
Skończone
(48)
Smaczki
(12)
Sutasz
(1)
Szycie
(4)
Szydełko
(65)
Świątecznie
(6)
Świąteczny SAL
(8)
Takie tam
(48)
Technika balszaja
(10)
Transfer
(1)
UFOK-owy rok 2
(5)
UFOK-owy rok 3
(1)
Uwolnij tkaniny
(10)
Vinci
(1)
Wiklina
(2)
Work in nieustający progress ;)
(14)
Work in progress ;)
(13)
WOŚP
(1)
Wymianki
(1)
Wyróżnienia
(8)
YouTube
(3)
Zabawki
(1)
Zaginiony w akcji
(6)
niedziela, 28 października 2012
poniedziałek, 22 października 2012
Jestem lepsza od hipermarketów ;)
W hipermarketach dopiero jesień i znicze a u mnie już świątecznie ;)
Takie życie.
Ponoć koniec świata ma być przed świętami więc natura mi mówi, że trza się spieszyć ;)
Poza tym weekend spędziliśmy w Zakopanem, który okazał się łamać stereotypy. Zamiast śniegu i mrozu był upał i koszulki na ramiączkach.
Znaczy koniec świata bliski ;) Zaprawdę powiadam Wam, róbcie ozdoby choinkowe ;)
Takie życie.
Ponoć koniec świata ma być przed świętami więc natura mi mówi, że trza się spieszyć ;)
Poza tym weekend spędziliśmy w Zakopanem, który okazał się łamać stereotypy. Zamiast śniegu i mrozu był upał i koszulki na ramiączkach.
Znaczy koniec świata bliski ;) Zaprawdę powiadam Wam, róbcie ozdoby choinkowe ;)
Etykiety:
Bibeloty,
Ozdoby choinkowe
poniedziałek, 15 października 2012
Machniom
Czyli moja pierwsza w życiu wymianka, która nastąpiła w świecie realnym i nic a nic nie miała wspólnego z internetem ;)
Któregoś dnia pożaliłam się znajomej, że chciałabym mieć menorę. Niestety z racji ceny zawsze jest coś pilniejszego niż moje zachciewajki i nie zostaje mi nic innego, tylko oglądać menory na wystawie sklepowej.
Znajoma wykorzystała sytuację i zaproponowała, że podaruje mi obiekt moich westchnień jeśli ja wydziergam jej portret Audrey Hepburn...
Wczoraj sfinalizowałyśmy nasz deal!
Jeszcze nie wiadomo, czy dziergadło będzie portretem, czy poduszką dlatego nie posiada ramy.
Któregoś dnia pożaliłam się znajomej, że chciałabym mieć menorę. Niestety z racji ceny zawsze jest coś pilniejszego niż moje zachciewajki i nie zostaje mi nic innego, tylko oglądać menory na wystawie sklepowej.
Znajoma wykorzystała sytuację i zaproponowała, że podaruje mi obiekt moich westchnień jeśli ja wydziergam jej portret Audrey Hepburn...
Wczoraj sfinalizowałyśmy nasz deal!
Jeszcze nie wiadomo, czy dziergadło będzie portretem, czy poduszką dlatego nie posiada ramy.
piątek, 5 października 2012
Boski cytat ;)
Ale zanim on we własnej osobie (ten cytat), to muszę wyrazić swoje głębokie ubolewanie! Człowiek sobie spędza dwa tygodnie w pracy non stop, życie go kopie po 3D konkretnie.
WRACA.
I co widzi???
NOWY INTERFEJS BLOGGERA!
A niech go wszystkie gęsi pokopią!!! Dla mnie zbyt biały. Nie przepadam za białym.
No to sobie ponarzekałam. A teraz wracam do meritum.
Ostatnio rozczytywałam się w rosyjskich kryminałach. Wpadłam po uszy jak śliwka w kompot! Są rewelacyjne! Oprócz oczywistej oczywistości czyli Aleksandry Marininy, odkryłam Tatianę Polakową!
Głowna bohaterka powieście Polakowej, Olga Riazancewa to wysoce skomplikowana postać, o której bardzo ładnie napisano TU Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, ze mimo młodego wieku przejścia ma kobitka jak hmm.. stara ;) Radzi sobie z tym jak może. Znaczy chla. Nie -pije. Chla. No i ów Dziadek, jej wujko-przyjacielo-kochanko-opiekun w trosce o jej, no cóż, życie zadaje jej w tomie "Wszystko w czekoladzie" pytanie troskliwe:
- "Naprawdę spędzasz wszystkie wieczory w barze?"
Na co nasza ukochana Olga szczerze odpowiada:
-" I co w tym złego? Przecież muszę jakoś spędzać czas! To co, mam wyszywać krzyżykami, czy robić ci szaliki na drutach?"*
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie bomba! ;)
* Tatiana Polakowa: Wszystko w czekoladzie, wydaw. Przedsiebiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita, s. 128
P.S. No i czemu nie robi odstępów!!! Cholerny świat!!! Napisałam z ładnymi odstępami a opublikowało ciągiem... Pomyślę o tym jutro... P.S 2. Już wiem... Trzeba sobie wklejać jakieś mądre "br" w nawiasach... rzeczywiście pogratulować inwencji... ułatwienie!
WRACA.
I co widzi???
NOWY INTERFEJS BLOGGERA!
A niech go wszystkie gęsi pokopią!!! Dla mnie zbyt biały. Nie przepadam za białym.
No to sobie ponarzekałam. A teraz wracam do meritum.
Ostatnio rozczytywałam się w rosyjskich kryminałach. Wpadłam po uszy jak śliwka w kompot! Są rewelacyjne! Oprócz oczywistej oczywistości czyli Aleksandry Marininy, odkryłam Tatianę Polakową!
Głowna bohaterka powieście Polakowej, Olga Riazancewa to wysoce skomplikowana postać, o której bardzo ładnie napisano TU Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, ze mimo młodego wieku przejścia ma kobitka jak hmm.. stara ;) Radzi sobie z tym jak może. Znaczy chla. Nie -pije. Chla. No i ów Dziadek, jej wujko-przyjacielo-kochanko-opiekun w trosce o jej, no cóż, życie zadaje jej w tomie "Wszystko w czekoladzie" pytanie troskliwe:
- "Naprawdę spędzasz wszystkie wieczory w barze?"
Na co nasza ukochana Olga szczerze odpowiada:
-" I co w tym złego? Przecież muszę jakoś spędzać czas! To co, mam wyszywać krzyżykami, czy robić ci szaliki na drutach?"*
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie bomba! ;)
* Tatiana Polakowa: Wszystko w czekoladzie, wydaw. Przedsiebiorstwo Wydawnicze Rzeczpospolita, s. 128
P.S. No i czemu nie robi odstępów!!! Cholerny świat!!! Napisałam z ładnymi odstępami a opublikowało ciągiem... Pomyślę o tym jutro... P.S 2. Już wiem... Trzeba sobie wklejać jakieś mądre "br" w nawiasach... rzeczywiście pogratulować inwencji... ułatwienie!
Etykiety:
Rozrywka
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)