Hafciarsko:
Szydełkowo:
Nowe techniki:
Niezbyt wiele. Dużo podróżowałam, dużo pracowałam. Za dużo. Zdecydowanie. Bliski mi człowiek, którego pożegnałam w tym roku powiadał "możesz poświęcić czas na zarabianie, ale czasu nie możesz zarobić". Prawda. W tej chwili bardzo nawet smutna prawda.
Dlatego w tym roku postanowiłam nieco zmienić proporcje. Nie wiem co z tego wyjdzie- pewnie niewiele, ale postaram się.
Najbardziej jednak jestem dumna z nowych technik.
Zgłębić frywolitki! To było jedno z większych dziergaczych marzeń.
Poznałam dwie metody: czółenkową i igłową.
Przekonałam się też, ze ta technika nie jest dla mnie.
Ale umiem ;)
I tego Wam Kochani życzę na ten Nowy Rok! Do Siego!
Howgh.
Etykiety
...
(2)
Asia
(3)
Balkon
(1)
Bibeloty
(59)
Candy
(13)
Cekiny
(7)
Chleb
(2)
Chusty
(7)
Decoupage
(2)
Druty
(18)
Dywany
(5)
Filcowanki
(3)
French Filigree HAED
(13)
Gryzelda
(5)
Grzela
(1)
Hafty
(82)
Ikony
(1)
Inspiracje
(5)
Jesienny SAL
(6)
Kju
(15)
Konkursy
(3)
Koronka klockowa
(10)
Koronka teneryfowa
(2)
Książki
(1)
Kwiaty
(5)
Mićki-Kićki
(20)
Ogrody
(9)
Oracle HAED
(6)
Ozdoby choinkowe
(16)
Pergamin
(1)
Pisz Pan Frywolitki
(6)
Pledy
(3)
Podróże
(33)
Podsumowanie roku
(6)
Powertex
(1)
Pół serio-pół żartem
(34)
Prochu nie wymyslam
(15)
Prochu nie wymyślam
(23)
Prywatnie
(35)
Quilling
(1)
Rozrywka
(11)
RR
(10)
SAL
(3)
SAL kawowy
(12)
SAL rozeta
(1)
SAL Wielkanocny
(7)
Sal z Flamingiem
(1)
Skończone
(48)
Smaczki
(12)
Sutasz
(1)
Szycie
(4)
Szydełko
(65)
Świątecznie
(6)
Świąteczny SAL
(8)
Takie tam
(48)
Technika balszaja
(10)
Transfer
(1)
UFOK-owy rok 2
(5)
UFOK-owy rok 3
(1)
Uwolnij tkaniny
(10)
Vinci
(1)
Wiklina
(2)
Work in nieustający progress ;)
(14)
Work in progress ;)
(13)
WOŚP
(1)
Wymianki
(1)
Wyróżnienia
(8)
YouTube
(3)
Zabawki
(1)
Zaginiony w akcji
(6)
środa, 31 grudnia 2014
wtorek, 30 grudnia 2014
Jeden mniej :)
Oczywiście jeden UFOk mniej ;)
Ukończyłam haft "kibelkowy"
Plan na koniec roku wykonany ;)
A to bardzo dobrze się składa bo już rozrysowałam kanwę na dwa następne ;)
Nie, nie. Nie na dwa następne kibelki ;)
Ale też ładne ;)
Pozdroofka!
Ukończyłam haft "kibelkowy"
Plan na koniec roku wykonany ;)
A to bardzo dobrze się składa bo już rozrysowałam kanwę na dwa następne ;)
Nie, nie. Nie na dwa następne kibelki ;)
Ale też ładne ;)
Pozdroofka!
Etykiety:
Hafty
niedziela, 28 grudnia 2014
SAL kawowy (3)
Nie wiem czemu, ale idzie mi jak po grudzie a przecież i kawę uwielbiam i obrazek podoba mi się bardzo :)
Postanowiłam listopadowo, że postaram się dziergać jedną kawkę w miesiącu. Póki co trzymam się terminów ;)
Jedna wybierana na zasadzie ene due like fake ;)
Cóż, możliwe, ze wyznaczam nowe style w statystyce ;) bo z metodą random route ma ona niewiele wspólnego ;) Raczej bliższa jest sposobowi na kota i czarodziejską kulę ;)
A że kotów mam trochę to i eneduefakowy obrazek powstał ;)
Jako, ze czarny kot odesłany do czarodziejskiej kuli, biały mógł wypocząć przy choince ubranej wczoraj :)
Dziergana ona ci w całości, piękna jest! ;) (a sprawczyni skromna ponad miarę) ;)
Pozdrawiam Was Kochani serdecznie! I dziękuję, że tu ciągle jeszcze zaglądacie mimo, że posty kapane skąpo :)
Postanowiłam listopadowo, że postaram się dziergać jedną kawkę w miesiącu. Póki co trzymam się terminów ;)
Jedna wybierana na zasadzie ene due like fake ;)
Cóż, możliwe, ze wyznaczam nowe style w statystyce ;) bo z metodą random route ma ona niewiele wspólnego ;) Raczej bliższa jest sposobowi na kota i czarodziejską kulę ;)
A że kotów mam trochę to i eneduefakowy obrazek powstał ;)
Jako, ze czarny kot odesłany do czarodziejskiej kuli, biały mógł wypocząć przy choince ubranej wczoraj :)
Dziergana ona ci w całości, piękna jest! ;) (a sprawczyni skromna ponad miarę) ;)
Pozdrawiam Was Kochani serdecznie! I dziękuję, że tu ciągle jeszcze zaglądacie mimo, że posty kapane skąpo :)
Etykiety:
SAL kawowy
sobota, 27 grudnia 2014
HAED cz. 10
Coś tam przybywa...
Ten haft jest dziergany głównie w podróży.. "na" i "z" pogrzebów najbliższych...
Będzie takim memorandum.
Będzie jeszcze cenniejszy przez to...
A może sam też stanie się zapisem testamentowym dla Kogoś.
Kto wie?...
U nas w tym roku powstała tylko jedna świąteczna dekoracja. Robi za choinkę i świąteczny zapach w jednym:
Teraz jest już ich dwa razy tyle.
I jeszcze grudniowe koty:
Dziękuję za wszystkie cieple słowa pod poprzednim postem. Pomagają.
A! U nas dopiero wczoraj spadł pierwszy śnieg.
Tyle, że ja nigdy nie należałam do wielbicieli tego typu dekoracji :)
Czekam na lato i słoneczne wakacje w ciepłych krajach :)
Ten haft jest dziergany głównie w podróży.. "na" i "z" pogrzebów najbliższych...
Będzie takim memorandum.
Będzie jeszcze cenniejszy przez to...
A może sam też stanie się zapisem testamentowym dla Kogoś.
Kto wie?...
U nas w tym roku powstała tylko jedna świąteczna dekoracja. Robi za choinkę i świąteczny zapach w jednym:
Teraz jest już ich dwa razy tyle.
I jeszcze grudniowe koty:
Dziękuję za wszystkie cieple słowa pod poprzednim postem. Pomagają.
A! U nas dopiero wczoraj spadł pierwszy śnieg.
Tyle, że ja nigdy nie należałam do wielbicieli tego typu dekoracji :)
Czekam na lato i słoneczne wakacje w ciepłych krajach :)
Etykiety:
French Filigree HAED,
Prywatnie
sobota, 20 grudnia 2014
poniedziałek, 8 grudnia 2014
sobota, 6 grudnia 2014
Veni, vidi, vici ;)
Przybyłam, zobaczyłam, zwyciężyłam i... padłam na twarz przed ogromem pracy!
Co ogladałam? Haftowaną "Bitwę pod Wiedniem"!
Po raz pierwszy w życiu miałam przyjemność zobaczyć Dzieło na własne oczy. Wcześniejszej Bitwy pod Grunwaldem nie było mi jeszcze dane.
Gdzie przybyłam? Do Pałacu Sztuki na Placu Szczepańskim w Krakowie. Tam można go oglądać od 3 grudnia. Nie zapytałam jednak do kiedy a na folderze nie jest napisane. Pomroczność jasna na mnie spadła jak nic ;) Zaręczam jednak, że na większość hafciarek taka sama pomroczność by spadła. Nie ma innej opcji jak się zobaczy obraz na żywo :)
Rozmiar: 458x894 cm.,
9,5 miliona krzyżyków,
Objetość wzoru: 4 tysiące stron formatu A4 w 50 książkach,
Teoretyczna długośc użytych nici 178 kilometrów.
Czas przygotowywania prac: 12 miesięcy,
Czas powstawania haftu: 22 miesiące,
Czas powstawania wzoru: 3 miesiące,
Czas wykonania haftu: 70 tysięcy godzin...
Haftowało 78 wolontariuszy.
Każdy wolontariusz dostał przesyłkę z jednakową kanwą (Aida 11 - metr na metr), potrzebne nici, igły i książeczkę z monochromatycznym wzorem.
I tu właśnie największe szapoba ode mnie. Wzory "robaczkowe" powstrzymywały mnie do tej pory przed HAEDami, a przecież one są mniejsze. Dla porównania haft, który teraz wyszywam ma "tylko" 30 stron
i 64 cm średnicy.
Ciekawa byłam jak bardzo "rozpikselowany" jest wzór, no i muszę powiedzieć, że bardzo. Nie ma dużych płaszczyzn jednego koloru a jeśli są
to na palcach jednej ręki policzalne.
Widać zszycia, ale umówmy się, że koordynacja takiego projektu to przedsięwzięcie. Każdy hafciarz ma swoją manierę i nie da się ukryć,
że widać to nieco. Z drugiej strony jestem osobą, która się trochę na tym zna i pewne rzeczy widzi. Jeśli przyjdzie laik to, mówiąc kolokwialnie, szczęka mu opadnie i nie bedzie wnikał :)
Jednego mi jednak brakowało: pełnej listy wykonawców. Były tam oczywiście nazwiska pomysłodawcow, ale nie dopatrzyłam się nazwisk wykonawców, a przecież to im zawdzięczamy efekt końcowy.
Wielkie, ba! gigantyczne podziękowania dla pomysłodawców, koordynatorów i wykonawców! Jesteście pionierami w świecie ( a przynajmniej ja nie słyszałam o czymś podobnym nigdy). Twórzcie dalej! Może kiedyś Wam pomogę? Kto wie :)
Bardzo ładnie napisali sponsorzy o swoim wkładzie, czyli firma Coats sponsor materiałów, poczytajcie:
Kochani! Kto żyw z Krakowa (bądź ma do Krakowa rzut beretką) niech biegnie do Pałacu Sztuki!
WARTO!
Co ogladałam? Haftowaną "Bitwę pod Wiedniem"!
Po raz pierwszy w życiu miałam przyjemność zobaczyć Dzieło na własne oczy. Wcześniejszej Bitwy pod Grunwaldem nie było mi jeszcze dane.
Gdzie przybyłam? Do Pałacu Sztuki na Placu Szczepańskim w Krakowie. Tam można go oglądać od 3 grudnia. Nie zapytałam jednak do kiedy a na folderze nie jest napisane. Pomroczność jasna na mnie spadła jak nic ;) Zaręczam jednak, że na większość hafciarek taka sama pomroczność by spadła. Nie ma innej opcji jak się zobaczy obraz na żywo :)
Rozmiar: 458x894 cm.,
9,5 miliona krzyżyków,
Objetość wzoru: 4 tysiące stron formatu A4 w 50 książkach,
Teoretyczna długośc użytych nici 178 kilometrów.
Czas przygotowywania prac: 12 miesięcy,
Czas powstawania haftu: 22 miesiące,
Czas powstawania wzoru: 3 miesiące,
Czas wykonania haftu: 70 tysięcy godzin...
Haftowało 78 wolontariuszy.
Każdy wolontariusz dostał przesyłkę z jednakową kanwą (Aida 11 - metr na metr), potrzebne nici, igły i książeczkę z monochromatycznym wzorem.
I tu właśnie największe szapoba ode mnie. Wzory "robaczkowe" powstrzymywały mnie do tej pory przed HAEDami, a przecież one są mniejsze. Dla porównania haft, który teraz wyszywam ma "tylko" 30 stron
i 64 cm średnicy.
Ciekawa byłam jak bardzo "rozpikselowany" jest wzór, no i muszę powiedzieć, że bardzo. Nie ma dużych płaszczyzn jednego koloru a jeśli są
to na palcach jednej ręki policzalne.
Widać zszycia, ale umówmy się, że koordynacja takiego projektu to przedsięwzięcie. Każdy hafciarz ma swoją manierę i nie da się ukryć,
że widać to nieco. Z drugiej strony jestem osobą, która się trochę na tym zna i pewne rzeczy widzi. Jeśli przyjdzie laik to, mówiąc kolokwialnie, szczęka mu opadnie i nie bedzie wnikał :)
Jednego mi jednak brakowało: pełnej listy wykonawców. Były tam oczywiście nazwiska pomysłodawcow, ale nie dopatrzyłam się nazwisk wykonawców, a przecież to im zawdzięczamy efekt końcowy.
Wielkie, ba! gigantyczne podziękowania dla pomysłodawców, koordynatorów i wykonawców! Jesteście pionierami w świecie ( a przynajmniej ja nie słyszałam o czymś podobnym nigdy). Twórzcie dalej! Może kiedyś Wam pomogę? Kto wie :)
Bardzo ładnie napisali sponsorzy o swoim wkładzie, czyli firma Coats sponsor materiałów, poczytajcie:
Kochani! Kto żyw z Krakowa (bądź ma do Krakowa rzut beretką) niech biegnie do Pałacu Sztuki!
WARTO!
Etykiety:
Inspiracje,
Smaczki
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)