Zbliża się koniec roku czas więc na podsumowania...
Na pierwszy ogień:
Rozgrzebane hafty:
1. Morski wianek, czyli tzw haft szpitalny (tfu! Tfu! Na psa urok!) Niestety, jak było tak jest...
2. HAED Oracle:
Raczej nie sądzę, żebym go skończyła ale miło by było chociaż zacząć... Niestety, jak było tak jest...
Falstart w wyszywaniu jedna nitką muliny
Obecnie rozrysowałam nową kanwę, postanowiłam dziergać dwiema nitkami muliny. Straciłam jednak nieco rozmach i chęci... Dokupiono kilka brakujących motków muliny.
3. Halloweenowe dynie: Nie postawiłam jeszcze ani jednego krzyżyka... SUKCES!!!
Planowe i planowane UFOKi:
1. Dawno, dawno temu zgłosiłam się na SAL... Niestety, jak było tak jest...
Wstyd przyznać ale nawet nie rozrysowałam kanwy a przecież naprawdę bardzo chcę go mieć! Kanwa kupiona i przygotowana.
2. Róża, którą wszyscy mają (oprócz mnie): SUKCES!!!
Mam już skompletowane nici, ale nie mam jeszcze rozrysowanej kanwy.
3. HAED Anioł stróż Niestety, jak było tak jest...
Chodzi za mną krok w krok :) Póki co w sferze marzeń... Kanwa przygotowana.
W tym roku bardziej po drodze było mi z szydełkiem, zwłaszcza, że UFOKi i to w większości hafty wielkogabarytowe. Nie wiem jak będzie w przyszłym roku, ale postanowiłam powalczyć. Pewnie zacznę gdzieś dopiero od marca jak już pozapinam oba projekty do końca.
Jeśli ktoś jeszcze nie wie, że jest taka akcja to w imieniu Katarzyny zapraszam
http://szalkrzyzykow.blogspot.com/2017/12/913-jednak-bedzie-ufok-owy-rok-3.html