W wakacje potrzebowałam czegoś małego do dziergania w pociągu. Jechaliśmy pociągiem nocnym z Tarnowa do Świnoujścia z dzieckiem, które spało, więc matka jak to matka, okupowała podłogę (dziecko rozwaliło się na podwójnym siedzeniu) Otóż cóż było robić z tak pięknie zaczętą nocą? Bezsenną, za to w całości poświęconą na hobby?
Podkładki!
Przez cała noc powstało ich tyle, że już następnego dnia posłużyły za prezent dla Rodziny.
W drodze powrotnej powstało drugie tyle, a jeszcze później trzecie tyle ;) gdyż mieliśmy niewątpliwe szczęście rodzinnie wizytować Stolicę.
Teraz już wszyscy Krewni i Znajomi Królika mają takie podkładki. Jednym słowem Susan, podobnie jak Chiny, zalewa kraj (no, no, no! tylko mi tu nie wyjeżdżać z tandetą!) ;) ;) ;) Żenująca prawda jest taka, że już wcześniej owi "szczęśliwcy" zostali (szczęśliwymi?) posiadaczami, lampioników, kwiatków i dzwonków na choinkę... ;) Naprawdę strach się bać!
Co zrobić. Uwielbiam rozdawać własnoręcznie zrobione rzeczy...
Zatem jeśli kiedykolwiek zaprosicie jakąkolwiek Susan w gości z jakiegokolwiek powodu to bądźcie przygotowani ;)
... (na najgorsze) ;) ...
Za to w drodze powrotnej się jechało i się piło wodę mineralną ;) z takich oto kubeczków:
Bo nie od dziś wiadomo, że najfajniejszą pamiątką znad morza, a tym bardziej ze Świnoujścia, są kubki z Bolesławca ;)
Tak że ten...
Do następnego (bór wie kiedy!) ;)
Edycja:
To ten sznurek:
To jest taka duża szpula jak połowa sznurka sizalowego.
I robiłam z TEGO filmiku
Jest i u nas taki sznurek,ale raz,że drogo to wychodzi a dwa,że się naciąga:)No chyba,że masz inny:)))uwielbiam takie podkładki:)))
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Bożenko ten się nie naciąga. Powiedziałabym, że nawet wręcz przeciwnie- jest sztywniejszy niż makramowy i podkładki są bardziej toporne i twarde niż z makramowego. A wiem to bo sąsiadka zaszalała na makramowy i robiła z niego identyczne. Co do ceny to ona za połowę mniejszy dała 12 zł., a ja tyle samo za szpule dwa razy większą. Wnioskuje zatem, że mówimy o innych sznurkach :)
UsuńFajne podkładeczki:-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFantastyczne podkładki!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Takie właśnie fajne w swej prostocie :)
UsuńIdealne! Ich sztywność, to wg mnie, zaleta. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! No brakuje mi tu przycisku "lubię to!" ;)
UsuńRewelacyjne podkładki!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie do Krakowa ;-) bez jakiegokolwiek powodu ;-) ale jeśli koniecznie potrzebujesz to coś wymyślę ;-)
serdeczności posyłam :-)
Oj Kasiu, Kasieńko, żebyś w złą godzinę nie powiedziała ;)
UsuńHmmm... no wiesz... miałam na myśli zupełnie niewinna podróż np. z powodu Targów Książki... ;-)
Usuń:)
UsuńFantastyczne podkładki!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńBardzo ładne podkładki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńbrawa za kreatywność.
OdpowiedzUsuńNastępne będą z dżdżownic ;)
UsuńChyba Cię zaproszę do siebie 😆 na pewno Twoich prezentów nie uznam za tandetę! Podkładki bardzo mi się podobają i atutem jest dla mnie akurat naturalny kolor! Szkoda, że u nas taki sznurek jest drogi, chętnie bym go kupiła.. widzę, że też należysz do osób które spędzają aktywnie robótkowo czas😊 i nie próżnują w pociągu. Łatwiej tam dziergać niż wyszywać chociaż pewnie i to dało by się zrobić..
OdpowiedzUsuń