Witaj miły Gościu! Bardzo się cieszę, ze odwiedzasz mojego skromnego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Proszę podpisz się lub nawet zostaw adres e-mail do siebie :) Miłego oglądania!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wózek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wózek. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 października 2013

Wózeczek dla dziewczynki

Witam!

Bardzo pracowity weekend już prawie za mną. Dokończyłam jedną z moich zaczętych prac oraz upiekłam ciasteczka na Halloween, które pokażę Wam w najbliższych dniach.
A teraz już wykończony wózeczek dla dziewczynki. Wykonany na prośbę Pani Doroty, która zamawiała już u mnie wózeczek dla chłopca.
Z uwagi na naszą wyjątkową ciepłą jesień (kto widział 18 stopni w końcu października???), udało mi się nawet zrobić zdjęcia na dworze, na zielonej jeszcze trawce :)
I nawet w pełnym słońcu :)

 

Tył wózeczka - jak zawsze u mnie króluje prostota. Co za dużo to niezdrowo :)


 
Tym razem postanowiłam pobawić się koralikami do beadingu, a na ich sznurze zawisły pantofelki dla małej księżniczki - na specjalne życzenie Pani Doroty.
A w wózeczku - nie mogłam się oprzeć - październikowa stokrotka :)

 Nie udało mi się niestety kupić różowych koralików na rączkę wózka, więc musiałam zrobić je sama :) Mam nadzieję, że widać.
 

 Pozdrawiam nowych i starych obserwatorów, jak dotąd nadal nielicznych i dziękuję za komentarze, które nieśmiało zaczynają się pojawiać :)
 

środa, 16 października 2013

Promujemy polskie rękodzieło

Witam serdecznie!

Dziś tylko na moment zaglądam, żeby zaprosić Was do obejrzenia galerii przygotowanej przez Anię Krućko. Jest to zbiór zdjęć wózeczków wykonanych przez rękodzielników z całej Polski, w tym także dwa zdjęcia wózeczka mojego wykonania.

Zapraszam więc serdecznie - zobaczycie jak wiele osób zajmuje się rękodziełem :)
 
 
Pozdrawiam i uciekam :)

niedziela, 29 września 2013

Wózeczek - pierwsze spotkanie z papierową wikliną

Witam serdecznie!

Któregoś wiosennego dnia przeglądając sieć w poszukiwaniu zdjęć ręcznie robionych kartek (takie miało być moje kolejne zajęcie) natknęłam się na zdjęcia prac wykonanych z papierowej wikliny i... zakochałam się :) Oczka mi się zaświeciły i już wiedziałam, że gdy przyjdzie lato i będę miała więcej czasu, muszę tego spróbować. Koniecznie!

W prawie każdej wolnej chwili szukałam nowych zdjęć prac wykonanych tą techniką i nei mogłam się doczekać mojej pierwszej próby. I wtedy natknęłam się na stronę Ani Krućko i... to było to. Na pierwszy rzut poszedł wózeczek, oczywiście wg kursu Ani (na marginesie - niesamowita kobieta).


Jakość zdjęcia koszmarna, bo zrobione telefonem komórkowym. Sam wózek też nie wyszedł idealnie (trochę koślawy tu i ówdzie), ale dla mnie był cudowny :) Dowód, że potrafię coś wykonać w tej technice.
I tak się zaczęło, a prace Ani Krućko stały się dla mnie inspiracją. Wiele godzin spędziłam na obejrzeniu wszystkich jej prac w jeden dzień :) Nie mogłam się napatrzeć.

Papierowa wiklina stała się odtąd techniką, którą się obecnie zajmuję. Z czasem pokażę Wam resztę moich prac, ale chwilowo skupię się na wózeczkach. Bo powstał jeszcze jeden :) W sumie zamówienie dostałam przypadkowo - wybrałam się do lokalnego sklepu z ręcznie robioną biżuterią, żeby zakupić koraliki do dalszych prac. I tak do słowa do słowa z włąścicielką na temat rękodzieła, pokazałam jej zdjęcie mojej pierwszej pracy, zachwyciła się i poprosiła mnie o wykonanie jednego dla oczekiwanego dzieciątka jej chrześniaczki.
Ten wyszedł już znacznie lepiej, jako że nabyłam trochę wprawy :) Oto mój drugi wózeczek:

 

 

 

 

 

 
Pani ze sklepu była zachwycona. Uznała, że na żywo wygląda to jeszcze  lepiej niż na zdjęciu. A przy budce wisi sobie konik na biegunach zakupiony w jej sklepie :)
 
 
W następnych postach kolejne prace z papierowej wikliny. Przyznam się nawet, że powstaje kursik jednej z moich prac, nadal w trakcie robienia :)
 
Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie :) i życzę miłego wieczoru.