Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyczka. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 29 maja 2016
krzywulca powstania historia prosta czyli...
recyklingu spódnicy ciąg dalszy
Była sobie spódnica, która jakiś czas temu stała się jaśkową powłoczką. Jednak nie w całości, coś jeszcze zostało, mianowicie kawałek lewego boku z przodu i z tyłu, a w środku był zamek błyskawiczny, a do tego zaś sporo podszewki. Zamek był sprawny i szkoda go było wywalić do śmieci. Zszyłam więc trzy boki, a że spódnica była z klinów to prostokąt w efekcie nie wyszedł. Ale kto powiedział, że kosmetyczka musi mieć kształty regularne. Górna krawędź kosmetyczki to właśnie zamek, a to coś czarnego z lewej to oryginalnie była zawieszka do powieszenia kiecki na wieszaku. Teraz pomaga przy zamykaniu i otwieraniu. Efekt, parę drobiazgów nie belonta się po wnętrzu torebki.
************
Co do remontu kuchni to zasadniczo się skończył. Wnioski- farba strukturalna faktycznie kryje nierówności ścian. No i nie przewidziałam,że zmiana koloru ścian spowoduje, że dotychczasowe zasłony nie koniecznie będą pasować i wypadałoby je zmienić.
piątek, 24 sierpnia 2012
oto o czym wspomniałam na koniec poprzedniego posta
Jakiś czas temu zgadałam się z Halinką, że mam braki w kosmetyczce w rozmiarze XL. I oto przychodzi do mnie przesyłka. Otwieram, wyjmuję i zapowietrzam się! Otwieram więc to miękkie cudo, a tam w środku drugie cudo, otwieram więc to drugie cudo, a w nim , nie zgadniecie, trzecie cudo!
Każda kosmetyczka ma inny kolor zamka i każdy pasuje.Każda perfekcyjnie uszyta.
Powiem tak, z każdej kosmetyczki wychodzi kawał dobrego serca, jakie zostało w niej zostawione w trakcie szycia, ot co !
Halinko, nie wiem jak to zrobiłaś ale jestem zachwycona i dziękuję Ci bardzo!
*****
Z innych wieści to znalazłam mój błąd w kolejny rzędzie serwetki Renulkowej (nie połączyłam 1 pikotki) i kilka godzin pracy poszło się "bujać". Nie po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że ostatni.
Po urlopie ma duże zaległości w czytaniu Waszych blogów. Postaram się to nadrobić.
niedziela, 1 lipca 2012
historia powstania pokrowca / kosmetyczki...
... na suszarkę do włosów.
Dziecko jechało na kolonię, dziecko ma długie włosy to bez suszarki się nie ruszy. No dobra, suszarka jest, pokrowiec też ma. Jednak tak po bliższym się mu przyjrzeniu taki odlotowy to już nie jest.
Przydał by się nowy. Hmmm, tylko z czego uszyć ?
No tak, dobrze, że jest magiczna szuflada ,do której trafiają rzeczy co te je szkoda wyrzucić. No i były też tam takie oto spodnie. Mało chodzone . Uznałam, że przyszedł ich czas i, że nadadzą się znakomicie. Odpadło mi zdobienie, bo juz było. Z formą nie musialam sie męczyć, bo za wzór posłużył mi poprzedni pokrowiec. Wyszedł prawie taki sam. Prawie , bo ja zrobiłam odcinane dno.
Chciałby ktoś dla mnie uszyć duuużą kosmetyczkę w zamian za coś przezemnie wykonanego?
Dziecko jechało na kolonię, dziecko ma długie włosy to bez suszarki się nie ruszy. No dobra, suszarka jest, pokrowiec też ma. Jednak tak po bliższym się mu przyjrzeniu taki odlotowy to już nie jest.
Przydał by się nowy. Hmmm, tylko z czego uszyć ?
No tak, dobrze, że jest magiczna szuflada ,do której trafiają rzeczy co te je szkoda wyrzucić. No i były też tam takie oto spodnie. Mało chodzone . Uznałam, że przyszedł ich czas i, że nadadzą się znakomicie. Odpadło mi zdobienie, bo juz było. Z formą nie musialam sie męczyć, bo za wzór posłużył mi poprzedni pokrowiec. Wyszedł prawie taki sam. Prawie , bo ja zrobiłam odcinane dno.
Chciałby ktoś dla mnie uszyć duuużą kosmetyczkę w zamian za coś przezemnie wykonanego?
Etykiety:
coś co sama tworzę,
kosmetyczka,
szycie,
takie bajania
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)