Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plany. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plany. Pokaż wszystkie posty

4 lutego 2018

Udany początek roku, przynajmniej hafciarsko


Plan miałam ambitny, skończyć szamana i ikonę, najlepiej do końca stycznia. 
Częściowo się udało, bo szaman wyhaftowany już w pierwszych dniach roku, tylko zmęczyły mnie kontury. Musiałam więc go odłożyć i zaczęłam coś zupełnie nowego, żeby trochę odpocząć. Nawet sprawdzałam, czy to na pewno ta sama projektantka Nimue.

Nowy hafcik skończyłam ekspresowo, więc mam już nadprodukcję :)
Z ikoną okazało się, że to trochę skomplikowana sprawa. Żeby dokończyć muszę mieć czysty plac, bo trzeba się rozłożyć z muliną i igłami. Nie ma sensu bawić się jednym kolorem. Przy dwulatku, który chętnie pobawiłby się igłami, trzeba było wymyślić coś innego, niż otwarty igielnik. Gdzieś widziałam, że igły wbite w jakąś gąbkę są chowane w pudełku plastikowym. Praktyczne rozwiązanie, bo się nie kurzą nitki. Pudełko musiałam dostosować rozmiarowo do swojego miejsca w moim hafcarskim kąciku. Jak to wygląda pokażę następnym razem.
Takim to sposobem szaman odłożony, ikona czeka, a na tamborku malutki hafcik i w planie jeszcze jeden też niewielki.
W styczniu miały też swój finał dwa moje testowane wzory. Wzorek Belle&Boo Build a snowman, możecie oglądać w 7 odsłonach.  Za to Little Christmas Elves, który wyszedł wręcz bajecznie do zobaczenia szczegółowo u Agi Jarzębinowej
Myślałam, że zrobię coś do testu na Walentynki, ale jakoś luty mnie zaskoczył :) i czasu już za mało.

2 stycznia 2018

Podsumowanie 2017 r. i plany

Postanowiłam, że takie podsumowania nawet dla własnej pamięci będę robić. Dlatego, mimo, że nie ma czym się zbytnio chwalić, to lecę ...
Pod względem hafciarskim był to rok bez szały. Udało mi się jedynie skończyć dziecięcą paradę BB w ramach mojej zabawy SAL-owej. Poza tym powstał jeden medalion :). Dwa hafty: Szaman Nimue i Ikona MBW są jeszcze w trakcie, choć brakuje już niewiele (na zdjęciu nie widać aktualnego ich stanu). 
Jak widać można prowadzić bloga hafciarskiego i nie haftować hi, hi, hi. Najwięcej było postów informacyjno-techniczno-zakupowych.
Powstały też 2 laleczki obrzędowe:
Stworzyłam trzy wzory Belle and Boo, które puściłam w ramach zabaw w blogowy świat. Najbardziej jestem dumna oczywiście z parady i z was też, bo w większości świetnie sobie poradziłyście z trudnymi konturkami. Halloween-owy (tu część: 1, 2) też wypadł świetnie, łącznie z pięknymi sesjami fotograficznymi. Zimowy czeka jeszcze na realizację. 
Właściwie mam też gotowy elfi wzór na podstawie ilustracji JBM, ale ciągle nie mogę się zebrać, żeby przejrzeć jeszcze kolory. Mimo, że myślałam, że sama zacznę go haftować, to jednak się nie przybiorę.
W zabawach blogowych zbytnio się nie udzielałam. Brałam udział nagminnie za to w konkursach u Ejotka, ze względu na fajną ich formę :) Wynikiem tego wzbogaciłam się o 5 książek. Wygrałam też jedno hafciarskie candy. Za to zapisałam się do "Podaj dalej", więc pewnie w tym roku będzie ona też u mnie.
Co do planów hafciarskich, to chodzą mi po głowie cały czas  różne pomysły, jednak z realizacją ich w tym roku będzie raczej kiepsko. Nie mam pojęcia kiedy uda mi się rozpocząć  kolejną dziecięcą paradę BB.
Chciałabym jednak jak najszybciej skończyć Szamana oraz ikonę (w styczniu) i zacząć spory haft z mojej starej listy planów wieloletnich.
Bardzo też za mną chodzi jeszcze kolejna elfia dama Nimue, La Reine des Fées:
Oczywiście jak do tego dojdzie nie będę haftować na takim bordowym lnie. Jest jednak spory i to mnie wstrzymuje, więc jeśli uda mi się przynajmniej zacząć pod koniec roku będzie dobrze. 
Jeśli uda mi się zrealizować cokolwiek z tego o czym wspomniałam powyżej, będę zadowolona. Zobaczymy jak wyjdzie :), życie pisze swoje scenariusze i trzeba się z tym godzić.                                                      

27 lipca 2017

Kapryśne plany na letni czas

Nie wiem, czy lato, to najlepszy czas na nowe projekty, ale w końcu bliżej już do jesieni.
Chyba potrzebuję motywacji, żeby ruszyć z czymś nowym :). Tak było właśnie z Mini Salem BB. Gdybym nie ogłosiła zabawy, to pewnie wzoru by jeszcze nie było. Dlatego całkiem możliwe, że od stycznia będzie kontynuacja zabawy :) z kolejnym pochodem. Oczywiście wszystko zależy od tej trwającej zabawy, bo hafcik i tak powstanie na cudnym granitowym Belfaście nr 7025 (nowość w ofercie HS- poniżej).

Praca nad ikoną stanęła w miejscu i nie mam na nią teraz ochoty. Z drugiej strony bardzo chciałabym już ją skończyć.
Koniecznie muszę jednak mieć coś nowego na tapecie, więc układanie w głowie trwa. Ostatnio mam sporo przemyśleń co do najbliższych planów hafciarskich, które zmieniają mi się jak w kalejdoskopie. 
Najpierw myślałam o zaprojektowaniu wybranego elfiego wzoru, ale zobaczyłam inny obrazek. Prawie, prawie się za niego wzięłam i znów zniechęcenie. Pewnie malec na kolanach ma na to spory wpływ :). Jednak pewna przemiła osóbka upomina się o testowanie  tego bliżej nieokreślonego elfa (ja wiem już jaki), więc kto wie, będę próbować :)
Potrzebuję też czegoś we wzorach gotowych, tylko co? Z pomocą przyszła Szuflada z pomysłem na leśne wyzwaniem i zakiełkował mi pomysł. Szukając wzoru, znalazłam przypadkowo trzy, które podobały mi się od dawna. Jeden musi poczekać, bo nie mam w swoich zasobach odpowiedniego lnu w kropeczki (kto by pomyślał), ale pewnie skorzystam z posiadanych zasobów i wybiorę coś innego.
Zaczęłam przygotowania do średniego projektu, do którego wybrałam len Belfast w ślicznym odcieniu liliowym nr 5045. To piękny kolor, potrzebowałam tylko odpowiedniego wzoru, ale ten będzie idealny. Myślę, że pierwsza odsłona niedługo. Z tym haftem wiąże się być może wzorek, który chcę też zaprojektować - kiedyś, jak zbiorę się w sobie :). 
Niedługo pojawią się też posty techniczne o nowościach:  Belfaście 32 ct, lnu obrazkowego Permin 32 ct oraz Murano 32 ct a już za chwilkę super niespodzianka, więc bądźcie czujni.

30 grudnia 2016

Podsumowanie roku 2016

W mijającym roku nie działo się u mnie zbyt wiele robótkowo. Jednak i tak się cieszę, że udało mi się wrócić do haftowania i blogowania. 
Mój dorobek to:
- dokończony Kot Kaligraf,
- poprawiony wzór i oprawiona Kluczniczka,
- 2 skończone hafty (drzewko i maszyna), ale nie wykończone zgodnie z zamiarami :),
- rozpoczęta ikona i hafcik na medalion,
- nowy komplet Lichomanek.
Szału nie ma, wiem, ale co zrobić :).
Co do planów na Nowy Rok, to moja  długofalowa lista z 2014 r. jest cięgle aktualna i konsekwentnie będę jakieś pozycje z niej odhaczała.

24 września 2014

Moje hafciarskie plany

Jak czytam na blogach wasze roczne listy, to ogarnia mnie blady strach. Całe szczęście nie jestem aż tak ambitna a moje najbliższe plany są mocno niesprecyzowane i bardzo zmienne. 
Tak jednak pod wpływem zabawy, która przetacza się teraz na blogach, zaczęłam rozmyślać co właściwie bym chciała wyszyć w najbliższej i dalszej przyszłości.
Co do dalszej przyszłości to kolejka jakoś mi się nie zmienia już od dawna, tylko czas realizacji wciąż wydłuża, bo dotyczą one zwłaszcza dużych prac. Jednak teraz zdecydowanie wole prace na lnie, więc nie wiem jak to z tym będzie.
1. Cały czas mam ochotę na kilka ikon opracowanych przez firmę 'Thea Gouverneur". Mam trzy wzory. Pewnie będzie to MB Kazańska, może nawet w następnym roku. Po niej nie wiem, czy długo ochota mi nie minie, bo oznaczenia są dość nieczytelne we wzorze.
- ikona MB Włodzimierskiej - w trakcie realizacji.
2. Dwa średnie schematy tematyczne ze starszych wydań gazetki CSW.
3."Teatr Variete", spory schemat, ale chciałabym zacząć w ciągu kilku miesięcy, jednak pewnie nic z tego nie wyjdzie.
4. Błękitne tancerki Degasa - zrealizowany. 
4. Jeden kolos z GK - może za kilka lat :).

 A w najbliższej przyszłości:
- na pewno skończę obrazek Klimta - zrealizowany,
- wczoraj w końcu znalazłam historyczny sampler z 1826 r., który bardzo mi się podoba, więc może jak mi chęć nie minie to zabiorę się za niego po Klimcie - raczej jednak nie.
- dobrze by było choć trochę popchnąć HAED-a, co do szybkiego skończenia to nie mam złudzeń i nie wiem co mogłoby się wydarzyć abym przyśpieszyła :) - chyba pozostanie UFO-kiem.
- powinny powstać jeszcze przynajmniej 2-3 haftowane medaliony, z jakim motywem nie wiem - powstał jeden,
- podoba mi się też samplerek z nożyczkami, który niedawno był w gazetce CPdC, 
- oczywiście nie może zabraknąć wzorów Nimue (lub w podobnym stylu), jednak tu nie mam skonkretyzowanych planów. Może zabiorę się za wzorek, który opracowałam przed wakacjami. Te w stylu muszę bo się uduszę już mam :) - jeden prawie zrealizowany,
Tak właściwie to mi się przypomniało, że chyba zabiorę się za kawałek  "Pomme", bo udało mi się kupić deskę w kształcie jabłka do jego oprawy.
- z takich średnich haftów to mam jeszcze takiego wydrukowanego anioła/elfa?, ale tu trwa walka między "Teatrem Variete", co może oznaczać przesunięcie wieloletnie :),
- jakaś drobnica, ale to wskakuje mi na tamborek bardzo niespodziewanie i sensu tu jakiegoś głębszego nie ma :)

Całkiem możliwe, że z planów wieloletnich coś się przesunie w teraźniejszość i na odwrót :) lub pójdzie w niepamięć.

26 listopada 2013

Takie tam

Nic się u mnie nie dzieje sensownego w hafcie. Mało mnie ostatnio też na blogu, jednak postanowiłam od czasu do czasu pokazać że jeszcze żyję :). Z tworzeniem jest jeszcze gorzej i na poprawę się nie zanosi. Nie cierpię też robić zdjęć przy sztucznym świetle a bez nich ciężko publikować posty.
Jedyny na tamborku jest teraz mój HAED i nawet dłubałam go trochę przez ostatnie 2 dni.  Nie ma sensu wam tego jeszcze pokazywać.
Za to w głowie mam dwa nowe projekty (oczywiście na już), ale muszę przygotować do nich płótno (siatkę), nici i wtedy pewnie ruszę (chociaż to wcale takie pewne nie jest).
Co do pierwszego to wyglądają przygotowania tak:
Co do drugiego to jest jeszcze w powijakach:
Na spotkaniu robótkowym z dziewczynami w sobotę też nie udało mi się nic zrobić poza siatką pod kwadracik SAL-owy, za to nachlapałam się językiem. Może na następnym w grudniu pójdzie mi lepiej :).

Widoczne na zdjęciu składane nożyczki Fiskars ostatnio zakupione,  są ostre jak żyleta.

18 stycznia 2012

Zakupy w pasmanterii „Haftix” i dodatkowe plany

Zrobiłam pierwsze zakupy w nowej pasmanterii internetowej „Haftix”. Sklep oferuje całkiem atrakcyjne ceny, dobrej jakości towar i dodatkowo dużo różnych rabatów: wielokrotnego użytku (3%, 5 %) i jednorazowe (12 % za umieszczenie linku na stronie np.: bloga, w zależności od kwoty zamówienia), a przy zakupach naliczane są punkty, wymienialne na kwotę do wykorzystania przy następnych. Dokładne informacje  o "tajnych" kodach rabatowych  na stronie TU.
Skoro się zdecydowałam na haftowany obraz z HAED, to uzupełniłam niedobory muliny (65 szt.). Obecnie jest też promocja, że przy zakupie 50 szt. muliny DMC dodają Aidę (35/45 cm) – ja dostałam DMC 18 ct białą (można też zostawić sugestię co do wielkości i koloru). 
Mulina nie będzie wykorzystana tylko do HAED, bo całkowicie zwariowałam i mam zamiar zacząć równolegle jeszcze jeden duży obraz :-). 
Będą to „Dancers in blue” Degasa, kolory tak mnie urzekły, że nie ma rady, po prostu muszę. Degas może nie jest moim ulubionym malarzem, ani ja nie mam jakoś specjalnych ciągot do baletu, ale popatrzcie same, czyż nie urocze kolorki?
 a tak wygląda obraz w oryginale:
Przy okazji kupiłam też tamborek o śr.18,5 cm firmy Prym (takiej wielkości trochę mi brakowało). Wprawdzie miałam kiedyś taki sam i starła mi się śruba, ale może z tym będzie lepiej (tamten był bardzo eksploatowany, a teraz mam kilka do wyboru).
Wybrałam też Aidę 18 Zweigart pistacjową, kolor bardzo mi się spodobał i na próbę polską białą tkaninę 54k/10 cm (odpowiednik 14 ct, z metra) na kwadraciki kołderkowe. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

recent posts