Dobry wieczór :-)
Dzisiaj chciałam napisać kilka słów o wyborach i to nie tych politycznych, na które dzisiaj trzeba pójść i swój głos oddać, ale o moich wyborach. A konkretnie o tym którego dokonałam 7 lat temu, dokładnie 13 października 2013 roku, kiedy to postanowiłam założyć bloga. I jakkolwiek wybory mogą być lepsze lub gorsze, a zawsze trzeba ponieść ich konsekwencję, to ja zdecydowanie uważam tamtem wybór za bardzo dobry, a nawet wspaniały. Gdybym wtedy się nie zdecydowała to nie poznałabym Was wszystkich tutaj do mnie zaglądających. Część osób znam już w tzw. "realu", część pozostaje nadal w strefie bardziej wirtualnej, ale niewątpliwe jest to, że gdyby nie WY to i mnie dzisiaj w tym miejscu by nie było. Nie pisałabym do Was po siedmiu latach :-) Wiele się w moim życiu w tym czasie wydarzyło, były to momenty bardzo przyjemne, ale i bardzo trudne i smutne, ale ja nadal jestem tutaj i piszę do Was i czekam na Wasz odzew i pokazuję to co udało mi się stworzyć :-) Wiadomo Wena raz jest, a czasem się leni, tak samo z chęcią do pisania, ale 584 posty napisałam. Sama się nie spodziewałam, że tak dużo. Nie było by mnie tutaj jednak gdyby nie Wy, moi wierni Obserwatorzy, za co bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję :-) A żeby chociaż w taki malutki, maluteńki sposób wyrazić swoją radość, przeznaczyłam dla jednej osoby łapacz snów, ten tzw afrykański, pokazywany TUTAJ.
Zdecydowałam się właśnie na tę pracę, ponieważ powstała ona w pewnym sensie w związku z akcją "Na Równiku też jest zimno" TUTAJ, która dobitnie pokazała wielką siłę blogosfery w jej jak najbardziej pozytywnym aspekcie.
Łapacz przeznaczę dla jednej z osób, która zgłosi taką chęć w komentarzu pod tym postem, do końca miesiąca. Nie ma żadnego regulaminu, ani wymogów. Nie zrobiłam też banera, bo chciałabym aby łapacz trafił do osoby do mnie zaglądającej, bez względu na nagrody i rozdania :-)
Mam nadzieję, że znajdą się chętni :-)
Na tym kończę, bardzo Wam dziękuję za ta wszystkie lata razem - DZIĘKUJĘ BARDZO :-)
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Justyna
Dzisiaj chciałam napisać kilka słów o wyborach i to nie tych politycznych, na które dzisiaj trzeba pójść i swój głos oddać, ale o moich wyborach. A konkretnie o tym którego dokonałam 7 lat temu, dokładnie 13 października 2013 roku, kiedy to postanowiłam założyć bloga. I jakkolwiek wybory mogą być lepsze lub gorsze, a zawsze trzeba ponieść ich konsekwencję, to ja zdecydowanie uważam tamtem wybór za bardzo dobry, a nawet wspaniały. Gdybym wtedy się nie zdecydowała to nie poznałabym Was wszystkich tutaj do mnie zaglądających. Część osób znam już w tzw. "realu", część pozostaje nadal w strefie bardziej wirtualnej, ale niewątpliwe jest to, że gdyby nie WY to i mnie dzisiaj w tym miejscu by nie było. Nie pisałabym do Was po siedmiu latach :-) Wiele się w moim życiu w tym czasie wydarzyło, były to momenty bardzo przyjemne, ale i bardzo trudne i smutne, ale ja nadal jestem tutaj i piszę do Was i czekam na Wasz odzew i pokazuję to co udało mi się stworzyć :-) Wiadomo Wena raz jest, a czasem się leni, tak samo z chęcią do pisania, ale 584 posty napisałam. Sama się nie spodziewałam, że tak dużo. Nie było by mnie tutaj jednak gdyby nie Wy, moi wierni Obserwatorzy, za co bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję :-) A żeby chociaż w taki malutki, maluteńki sposób wyrazić swoją radość, przeznaczyłam dla jednej osoby łapacz snów, ten tzw afrykański, pokazywany TUTAJ.
Zdecydowałam się właśnie na tę pracę, ponieważ powstała ona w pewnym sensie w związku z akcją "Na Równiku też jest zimno" TUTAJ, która dobitnie pokazała wielką siłę blogosfery w jej jak najbardziej pozytywnym aspekcie.
Łapacz przeznaczę dla jednej z osób, która zgłosi taką chęć w komentarzu pod tym postem, do końca miesiąca. Nie ma żadnego regulaminu, ani wymogów. Nie zrobiłam też banera, bo chciałabym aby łapacz trafił do osoby do mnie zaglądającej, bez względu na nagrody i rozdania :-)
Mam nadzieję, że znajdą się chętni :-)
Na tym kończę, bardzo Wam dziękuję za ta wszystkie lata razem - DZIĘKUJĘ BARDZO :-)
pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia
Justyna