Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Boże Narodzenie. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 stycznia 2019

Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu - spacer retrospektywny

Witajcie Moi Drodzy w Nowym Roku 2019, :)

życzę Wam wszystkiego dobrego, by nowe było lepsze niż stare. :) Styczeń jest dziwnym, dość statecznym miesiącem, kiedy trzeba dodatkowo przyzwyczaić się do nowego zapisu dat.
Sądzę, że to dobry moment, by trochę powspominać. :) Chciałabym w końcu rozhuśtać
"Komu w drogę...", tym bardziej, że na tę chwilę jakiś dalszy wyskok planuję dopiero w marcu.

Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu był naszym ostatnim punktem na mapie na rok 2018, planowanym i faktycznym. :) Z powodu różnych zawirowań, ostatecznie postanowiliśmy wyruszyć tuż przed świętami, dokładnie w sobotę poprzedzającą Wigilię. Pociąg 05:40 z sąsiedniego miasta, pobudka 03:30 - brzmi strasznie, choć dla mnie nie jest to nowość. Raz na trzy tygodnie muszę wstać pół godziny wcześniej, by zdążyć do pracy na 04:00. :)

Na miejsce dotarliśmy po 10:00. Nasze kroki odrazu skierowaliśmy na rynek. Słyszałam wielokrotnie, że ten jarmark jest najpięknieszy i największy w Polsce, jednakże to, co zastałam przeszło moje wyobrażenia. :) Znaleźliśmy się w samym sercu gawrnego miasteczka. Domki ciągnęły się ulicą Świdnicką i częściowo Oławską, przez rynek aż do Placu Solnego. Z piętrowych było to doskonale widoczne. :)

Jarmark ciągnął się aż do Placu Solnego (widocznego w oddali)


widok na rynek, ulica biegnie w stronę ul. Oławskiej

Każdy znalazłby coś dla siebie, zarówno amatorzy smaczego jedzenia i grzanych trunków,
jak i rękodzieła (ja, ja!) :). Szklane bombki o kolorach i kształtach wszelakich, pierniczki, ręcznie robione świece, tekstylia, drewniane szopki, świąteczne stroiki i wianki... to tylko niewielka część tego, co obejrzeliśmy. 

przyjazd na Jarmak to doskonały pomysł aby znaleźć oryginalną ozdobę do domu lub prezent dla bliskiej osoby

Nasze serca bezkonkurencyjnie skradły jednak ozdoby od Kaciczak Deco Design. Piękne do tego stopnia, że brakowało słów. Piękne tak bardzo, że z czterema wróciliśmy do domu. :) :)
Trzy powędrowały na prezent - były strzałem w dziesiątkę. :)

zawieszki od Kaciczak Deco Design, które zabraliśmy ze sobą. :) Brakuje do kompletu czerwonej z ogromną szyszką
i laleczką :) Renifer z lewej strony zawisł w moim pokoju.
Najbardziej charakterystycznym elementem Jarmaku był wiatrak, ulokowany tuż przed Ratuszem. Zarówno w ciągu dnia, jak i po zmroku, prezentował się wyjątkowo. :)

skrzydła wiatraka oraz figurki aniołów oczywiście się poruszały :)

Co to za pobyt, bez spotkania z krasnalami? Natknęliśmy się na kilka, zarówno zupełnie malutkich, jak i ich bardziej wyrośniętych kuzynów. :) Przy okazji pokazałam również siebie
w całej okazałości, a co tam. :) :)

Krasnal - latarnik, Piwożłopek i Pieseł Piwosz :) :) oraz Syzyfki
Bardzo fajnym pomysłem, podkreślajacym bajkowy charakter Jarmarku, były a'la teatrzyki. :)
Za szybą znajdowała się scenografia i mechaniczne lalki, charakterystyczne dla danej bajki.
Z głośników płynęła muzyka, a narrator opowiadał wybraną historię. :)
Jedno "ale" - zagadką dla mnie było, dlaczego Królewna Śnieżka miała długie włosy... :)

Poza Królewną Śnieżką, można było wysłuchać historii o Pinokiu, Pani Zimie czy Jasiu i Małgosi.

Jeszcze kilka ujęć, właściwie nie wieczornych a późno popołudniowych, ponieważ było ok 17:00. :) Godzinę później mknęliśmy już na Mazowsze.


Pomiędzy jednym a drugim wejściem na Jarmark, udało nam się zwiedzić fragment miasta. Wjechaliśmy na taras widokowy najwyższego budynku w Polsce - Sky Tower - na 49 piętro.
Dla porówniania, taras warszawskiego PKiN znajduje się na 30 piętrze. :) Po drodze natknęliśmy się również na bardzo oryginalną instalację. :)

Sky Tower z zewnątrz - jako galeria prezntuje się na tle innych bardzo skromnie, jest w nim niewiele sklepów
i jeszcze mniej ludzi. Wewnątrz mieści się również kompleks mieszkalny i biurowy. ; widok z tarasu - po dość obfitych opadach widoczność była mocno ograniczona ale i tak wysokość zrobiła wrażenie. ; Pomnik Anonimowych Przechodniów - instalacja zaczyna się po drugiej stronie ulicy, gdzie przechodnie "wnikają" w chodnik :)
We Wrocławiu spędziliśmy w sumie ok 8 godzin. Podróż zajęla nam więcej czasu, sam przejazd
w jedną stronę trwał 4,5 godziny plus podjechanie autem na stację i z powrotem. :) Wróciliśmy mocno zmęczeni, trochę przemoczeni (chwilami intensywnie padało, a nie mieliśmy parasola) ale niemniej zadowoleni. :) Bardzo chciałabym przyjechać ponownie, jak zrobi się ciepło - pojechać nad Odrę, wypić kawę w ogródku na Rynku, zobaczyć Afrykanarium czy Panoramę Racławicką..

Zapowiem również kolejną wycieczkę na łamach bloga. Cofnę się tym raz aż do majówki
i opowiem o wyjątkowej figurze Madonny z Dzięciątkiem, znajdującej się w Malborku. :)

Pozdrawiam serdecznie!


Karolina

czwartek, 20 grudnia 2018

DIY: Świat w kuli - bombka 3D

Witajcie Moi Drodzy,

Pod koniec listopada udało mi się wyrwać na babski wieczorek w skierniewickiej Przestrzeni Twórczej, gdzie zamykałyśmy kawałek świata w bombce z pleksiglasu. :) Nie była to moja pierwsza styczność z techniką, podobne robiłam już pięć lat wcześniej, na początku swojej blogowej przygody. Efekty możecie obejrzeć tutaj i tutaj. Dużo mniejszy format, z elementów, które miałam pod ręką - jakieś kamyczki, kawałek folii na staw, choinki z modeliny... :)
Kurcze, ale fajnie się to wspomina. :) W Przestrzeni mogłam skorzystać z dedykowanych materiałów, przy okazji napić się pysznej kawy, zjeść ciasteczka i przy dobrej muzyce spędzić trochę czasu z ludźmi o tej samej fazie. :) Dla mnie jest to właśnie clou warsztatów -
nie zawsze chodzi o nauczenie się czegoś nowego. :)


Na samym dole są wszystkie prace, byłyśmy w bardzo kameralnym gronie. :) Niektórzy zaś pewnie widzieli mój post na IG, jak dodać sobie +10 do wieku, bazując na zdjęciu w górnym prawym rogu. :)

Warsztaty właśnie zainspirowały mnie do stworzenia DIY na potrzeby nowego numeru DIY Home. Pomysłów było więcej ale niestety, jak to z reguły bywa, czas za nic nie chce bardziej się rozciągnąć a śpię i tak niewiele. :) :) W mojej kuli możecie zobaczyć kawałek lasu, z dziką zwierzyną w roli głównej. :) Bombki 3D przyjmą wszystko, naprawdę. :)

Ten i inne pomysły możecie sobie dokładnie obejrzeć po klinkięciu w okładkę. :)
Co nowego dla Was przygotowałyśmy? Chociażby pomysly na aranżację stołu i ustrojenie choinki,
wianki z naturalnych materiałów, czy pachnące jabłkami świeczniki. :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diyhome_9_ok

Czy jeszcze się spotkamy przed świętami? Na IG na pewno! Nie wiem jak na blogu. Rozglądam się uważnie i widzę, że nie pokazałam Wam jednego wianka, który już zrobiłam ponad miesiąc temu. W sumie to byłby ciekawy materiał na DIY... :) Ale nie, odpocząć też trochę trzeba. :)
Tak na zaś...

Radosnych Świat Bożego Narodzenia Wam życzę!


Karolina

środa, 19 grudnia 2018

Kartki świąteczne z motywem religijnym

Witajcie Moi Drodzy,

Mówiąc o Bożym Narodzeniu, nie możemy zapominać o jego najważniejszy aspekcie.
Tworzenie kartek z wizerunkiem Maryi i Dzieciątka było szczególnie miłym i kojącym zajęciem. Bardzo żałuję, że przez inne rękodzielnicze zobowiązania, nie dałam rady wykonać nic ponad to, co Wam teraz zaprezentuję.

Christmas Carols Lemoncraft


Winter Song Laserowe Love


Do Wigilii zjawię się na blogu jeszcze dwukrotnie - pokażę Wam ostatnią partię pudełeczek
na ten rok oraz zaprezentuję nową odsłonę DIY Home, wraz z inspiracją na mój artykuł. :)

Pozdrawiam serdecznie,


Karolina

poniedziałek, 19 listopada 2018

Pierwsza partia kartek świątecznych :)

Witajcie Moi Drodzy,

Odpakowałam prezenty urodzinowe - niech fruną w świat i ucieszą teraz kogoś innego. :)

Arctic Sweeties Laserowe Love - nigdy nie byłam fanką fioletów, jednakże ta kolekcja jest tak zwyczajnie urocza :)


Winter Fun Laserowe Love - powstała jako pierwsza, dlatego nie ma jeszcze ramki :)


Winter Song Laserowe Love - bliżej natury, kolory ziemi.


Winter Song Laserowe Love i Yuletide Lemoncraft, czyi świateczna klasyka - dzwonki, poisencje, świece... :) Papiery ciężko opalić, a swąd unosi się przez długi czas. Charakteryzowane są jako bezdrzewne i bezkwasowe, być może stąd ta cecha. :)




Wszystkie kartki mają około 13,5 x 13,5 cm. Zajrzyjmy jeszcze do środka. :)

Gdzieś zawieruszyło mi się wnętrze kartki z wróblem. Generalnie było podobne do tego z kartki ze świecami. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

czwartek, 1 lutego 2018

Świątecznie - na chwilę

Witajcie Moi Drodzy,

zapewne większość z Was już dawno zapomniała o wystroju bożonarodzeniowym. :) Jakoś wcześniej nie miałam okazji pokazać Wam swoich dekoracji, dlatego zrobię to teraz, tak na szybko. :)

Kolejny rok poszłam w stonowane kolory - zgaszona czerwień, brązy, biel, szarości. Podoba mi się w nich brak nachalności, z drugiej strony odbieram je jako odświętne i eleganckie. :) Ponownie wykorzystałam motywy zwierzęce. Są one bardzo uniwersalne i obronią się przez cały okres zimowy. Na własny użytek zrobiłam od podstaw tylko jedną dekorację, mianowicie szyszkową choinkę. :)


Docelowo miała być "na bogato", z doklejonymi ozdobami. Po założeniu światełek spodobała mi się tak bardzo, że zrezygnowałam z wcześniejszego pomysłu. Bazą choinki jest styropianowy stożek o wysokości ok 65 cm. Po oklejeniu całości szyszkami, spryskałam ją białym sprayem. Światełka są na baterie a kupiłam je za grosze w IKEA. :)

Obecnie do swoich kątów wprowadzam powoli wiosnę - na parapecie nieśmiało zaczynają kwitnąć hiacynty i narcyzy. A jak wygląda to u Was? :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

niedziela, 24 grudnia 2017

Każdemu wedle potrzeby...

Witajcie Moi Drodzy,

we wspaniałym czasie Wielkiego Oczekiwania, życzę Wam tego, czego najbardziej Wam brak:

Miłości?
Bliskości?
Wiary?
Nadziei?
Przebaczenia?
Odrobiny spokoju?
Czegokolwiek innego? Niech Wam się spełni. :)

Wpatruję się w żłóbek i uświadamiam sobie, jak wielkim cudem są narodziny - nie tylko Zbawiciela, lecz każdego z Nas. Jesteśmy Cudem a życie jest piękne, choć nieraz wędruje się przez nie pod górę. Uśmiechajmy się częściej, tulmy bliskich i ukochane zwierzaki. Nie martwmy się na zapas. Podejdźmy do siebie i zdarzeń z większym dystansem. Więcej czujmy i doświadczajmy. :) Jesteśmy tutaj tylko przez krótką chwilę, także nie traćmy cennego czasu na negatywne emocje. :)


Ze specjalną dedykacją zostawiam muzyczne kartki, miłego słuchania! :)

Czerwone Gitary - Jest taki dzień
Tarja Turunen - Feliz Navidad
Pentatonix - Mary, did You know?
Studio Accantus - Mario, czy Ty wiesz? (cover Pentatonix)

 
 



Pozdrawiam świątecznie!

Karolina

poniedziałek, 18 grudnia 2017

DIY: Świąteczne pierniczki :)

Witajcie Moi Drodzy,

moją małą przedświąteczną tradycją jest samodzielne pieczenie aromatycznych pierników. Zaszywam się wtedy w kuchni, zagniatam, wycinam i wypiekam, a dom pod sam dach wypełnia się korzennym zapachem. Od paru lat używam przepisu, który dostałam od koleżanki - specjalistki od słodkich wypieków. :) Są pyszne, przez co znikają w błyskawicznym tempie. Dodatkowo wychodzi ich tak dużo, że spokojnie udekorujecie nimi choinkę, obdarujecie rodzinę, przyjaciół i jeszcze Wam zostanie. Ukradkowe szamanie (w granicach rozsądku) również ujdzie Wam na sucho. :) :)

Za jej zgodą (dziękuję Grażynko:) ) postanowiłam się nim z Wami podzielić. :)


W tym roku doliczyłam się ok 150 szt. W zależności od wielkości foremek i grubości ciastek, ilość ta może ulec zmianie. :)

składniki
0,5 l miodu
kostka masła
0,5 kg cukru
2 jajka
1 - 1,2 kg mąki pszennej
1,5 łyżki sody (rozpuszczonej w 2 łyżkach letniej wody)
1 łyżeczka cynamonu
opakowanie przyprawy do piernika
1 cytryna

W rondelku podgrzewam miód, dodaję masło i cukier. Mieszam do uzyskania gładkiej masy, pilnując by miód się nie zagotował. Po wystudzeniu wbijam jajka, dodaję przyprawy, rozpuszczoną sodę, sok oraz otartą skórkę z cytryny - dokładnie mieszam. Na samym końcu łyżkami dodaję mąkę. W pewnym momencie masa robi się zbyt gęsta by mieszać ją łyżką czy mikserem. Wtedy dzielę ją na mniejsze porcje i zagniatam ręcznie, dopóki nie przestanie kleić się do rąk. Odstawiam na godzinę, następnie wałkuję na 3-4 mm i piekę 10 min góra - dół
w 180 st C. :) Część ozdabiam lukrem i posypką, resztę zostawiam w stanie surowym. :)

Mając wprawioną rękę, wyobraźnię i ogromne pokłady cierpliwości, można wyczarować prawdziwe cukiernicze cuda, czego dowodem są poniższe inspiracje. :)

źródło: https://pl.pinterest.com/pin/297589487870139824/, https://pl.pinterest.com/pin/440930619742446493/, https://pl.pinterest.com/pin/519954719472889032/, https://pl.pinterest.com/pin/ARq5JGcSQRjxDkdb-HWZm5zKm0PAo1w-KYUSLz34mLpf5bvBeIYzK_0/
To jak, przyjmiecie wyzwanie i spróbujecie w tym roku swoich sił w kreatywnym ozdabianiu? :)

Pozdrawiam serdecznie i smacznego!

Karolina

niedziela, 17 grudnia 2017

Rozdane :)

Witajcie Moi Drodzy,

ozdoby trafiły już do nowych właścicieli, czyli najwyższa pora pokazać je Wam. :)

Tym razem zmajstrowałam miękkie bawełniane choinki...

 ... oraz komplet decou składający się z kartonowego pudełeczka w kształcie gwiazdy i czterech bombek - zawieszek. :)



Rękodzieło to zawsze doskonały pomysł na prezent, ponieważ spotykają się w nim dwa szczęścia - radość tworzenia oraz dawania. :) Podzielacie moje zdanie? :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

niedziela, 3 grudnia 2017

DIY: Puszysta zimowa ramka

Witajcie Moi Drodzy,

sześć osób i osiem dni - tyle wystarczyło by, po długiej przerwie, powstał nowy numer DIY Home. :) Jest to nasza odpowiedź na liczne pytania wysyłane do Redaktor Naczelnej, czy zostanie wydany numer świąteczny. Szybka mobilizacja, jednakże numer nic a nic nie stracił przez to na jakości. :)

Od siebie mam dla Was aż dwie propozycje DIY, co się wcześniej nie zdażyło) :) Poza wcześniejszym przygotowaniem pomponów do ramki, oba materiały udało mi się opanować w jeden poranek. :) Wspomnianą wcześniej ramkę prezentuję jako pierwszą. :)

Ramka pierwotnie miała być zwykłym wiankiem. Wydaje mi się jednak, że zmiana wyszła zdecydowanie na plus.

Zapraszam również do lektury całego magazynu. Przeczytacie między innymi o pomysłach na przybranie świątecznego stołu, oryginalne wykorzystanie bombek, druciane renifery (jak dla mnie, hit numeru!) czy też papierowe wycinanki. Całość okraszona migotliwym płomieniem świec. :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diyhome_8_ok

To jak, czujecie już ten świąteczny nastrój? :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

piątek, 23 grudnia 2016

Kolorem, zapachem i melodią święta malowane

Witajcie Moi Drodzy,

chińskie przysłowie mówi, że jeden obraz wart jest więcej niż 1000 słów. Trudno mi dzisiaj zebrać chociaż garść wyrazów, by Wam coś dłuższego napisać, dlatego podeprę się zdjęciami. Niech mówią głośno i wyraźnie za mnie. :)



Napomknę tylko, że kawalerów szyłam sama - skrzatomania okazała się zaraźliwa, przybrała wręcz wymiar epidemii. :) Do zakażenia doszło drogą wzrokową. ;)


"Jezus malusieńki leży wśród stajenki
Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki..."

Życzę Wam opieki i błogosławieństwa Maleńkiego, wspaniałej rodzinnej atmosfery i wymarzonych podarków. :)

Wesołych Świąt!

Karolina

wtorek, 20 grudnia 2016

W zimowej szacie

Witajcie Moi Drodzy,

moje cztery kąty w tym roku dość mocno wyróżniają się na tle pozostałych pomieszczeń
w domu. Ozdoby są bardzo stonowane, chwilami trochę surowe - brąz, biel i zgaszona czerwień. Gdzieniegdzie pojawia się drobny element w zieleni, jednakże i on jest ciemnym odcieniu. Uzyskany rezultat jest dyskretny, a zarazem odświętny, przynajmniej dla mnie. :)

Chęć "ubrania" swojego azylu w biel  rozpoczęła się wraz z warsztatami, gdzie przygotowywałyśmy komplet bombka + talerzyk (odbyły się one trochę wcześniej niż opisywane tutaj o kartkach świątecznych). Wyjątkowo się na nie spóźniłam i to dobre 20 minut. Serwetki zostały już przebrane, jednakże, ku mojemu zdumieniu, znalazłam prawdziwą perełkę...



Wzór nieprzegadany i nastrojowy, prawda? :) Brzegi talerzyka ozdobione są skorupkami jajek. Po wyschnięciu kleju, zamalowałam je na biało. W podobny sposób wykonałam bombkę.
Domowy efekt spękań bardzo mi się spodobał i wykorzystałam go już we własnym zakresie na dodatkowych bombkach...

... i szopce. Znalazłam ją w stanie surowym na wyprzedaży w jednym z hipermarketów.
Do środka włożyłam jedną z skorupkowych bombek, trzy srebrne i filcową gwiazdkę. Figurkę Dzieciątka miałam jeszcze z zeszłego roku.


Tutaj w innej perspektywie i już w miejscu docelowym, na parapecie pod choinką. :)

No tak... dopiero po publikacji posta przypomniałam sobie o ubiegłorocznych świecznikach ze słoików. :) Też są białe, też mają motyw zimowy... Doklejam! :) Prezentacja za dnia i w nocy.

Gdy skrobię Wam tego posta, w tle przygrywa mi nastrojowa nuta. Czuję się bardzo spokojna
i zrelaksowana, nawet lekko wzruszona. :) Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami i prawdziwy boom w wyświetleniach bloga. Przed Wigilią wrócę jeszcze
z jednym postem, będzie kolorowo i nawet trochę pachnąco. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

niedziela, 18 grudnia 2016

Dekoracyjne talerzyki

Witajcie Moi Drodzy,

jednej niedzieli szczególnie mi się nudziło. Rezultatem tej nudy były dwa ozdobne talerzyki
i spalona suszarka. :) Tak to jest, gdy nie lubi się oczekiwania na wyschnięcie między kolejnymi warstwami farby/lakieru. ;)



Tak jak napisałam wcześniej, talerzyki pełnią wyłącznie funkcję dekoracyjną - ozdobione zostały na wierzchu. W przeszłości zdarzyło mi się tworzyć naczynia użytkowe. Prace możecie obejrzeć tutaj i tutaj. :) Popatrzyłam na daty tych postów... wyjęłam z szafy prawdziwe trupy! ;) 

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

piątek, 16 grudnia 2016

Pióra lecą i cekinowy zawrót głowy

Witajcie Moi Drodzy,

bardzo dziękuję za liczne odwiedziny od czasu poprzedniego posta oraz miłe komentarze. :) Wszystkie moje upominki zostały już ostatecznie spakowane i oczekują na pierwszą Gwiazdkę.
A Wasze? :)

Przygoda z piórkowymi choinkami jest efektem poszukiwań prezentu "last minute". Rano, w dniu wizyty, nabyłam niezbędne materiały i zastanawiałam się, co wyniknie z eksperymentowania
z nową techniką w ostatniej chwili. Efekt był mile zaskakujący, również osobę obdarowywaną. :) Pierwsza choinka jaka powstała, była w kolorze głębokiego różu - dopasowałam kolor do barw użytych w niedawno odnowionym przez koleżankę pokoju. Szara z fioletowymi kamyczkami powędruje na prezent i również nawiązuje do kolorystyki mieszkania. Zielona - tradycyjna. :) Dwoiłam się i troiłam, niestety kolor na zdjęciu żadnym sposobem nie oddaje tej pięknej, mocnej zieleni. :(




Choinki dość różnią się między sobą. Za pierwszym razem nie skracałam piór, dzięki czemu były bardziej wywinięte. Dopiero teraz widzę, jak całość zyskała na lekkości. 

Całą operację związaną z fotografowaniem nadzorowały nasze koty. Były bardzo zaciekawione wystawionymi ozdobami i chętnie wsadzały nosy między pióra. :) Sesja różowej znacznie lepiej wyszła jednak w domu - tamtego dnia słońce świeciło trochę zbyt ostro.

Nie jestem specjalną miłośniczką cekinów, jednakże pokusiłam się o ten projekt ze względu na ich urokliwy ciemnoniebieski kolor. Bombka została wykonana w celu dość nietypowym, bo na pamiątkę. :) Bilans końcowy to ponad 1000 cekinów i szpilek (dwa całe opakowania plus kawałek trzeciego) i około 6-7 godzin na ich przymocowanie. :)


Na koniec ciekawostka - to jest setny post na blogu. :) Nie jest to może szczególne osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że piszę od roku 2013 ale i tak jestem bardzo dumna. Blog jest cały czas rozbudowywany i porządkowany. Jakiegoś osobnego posta w całości poświęcę na wskazanie tychże zmian i podzielenie się dalszymi planami co do jego funkcjonowania. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina