Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stroik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą stroik. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 20 grudnia 2018

DIY: Świat w kuli - bombka 3D

Witajcie Moi Drodzy,

Pod koniec listopada udało mi się wyrwać na babski wieczorek w skierniewickiej Przestrzeni Twórczej, gdzie zamykałyśmy kawałek świata w bombce z pleksiglasu. :) Nie była to moja pierwsza styczność z techniką, podobne robiłam już pięć lat wcześniej, na początku swojej blogowej przygody. Efekty możecie obejrzeć tutaj i tutaj. Dużo mniejszy format, z elementów, które miałam pod ręką - jakieś kamyczki, kawałek folii na staw, choinki z modeliny... :)
Kurcze, ale fajnie się to wspomina. :) W Przestrzeni mogłam skorzystać z dedykowanych materiałów, przy okazji napić się pysznej kawy, zjeść ciasteczka i przy dobrej muzyce spędzić trochę czasu z ludźmi o tej samej fazie. :) Dla mnie jest to właśnie clou warsztatów -
nie zawsze chodzi o nauczenie się czegoś nowego. :)


Na samym dole są wszystkie prace, byłyśmy w bardzo kameralnym gronie. :) Niektórzy zaś pewnie widzieli mój post na IG, jak dodać sobie +10 do wieku, bazując na zdjęciu w górnym prawym rogu. :)

Warsztaty właśnie zainspirowały mnie do stworzenia DIY na potrzeby nowego numeru DIY Home. Pomysłów było więcej ale niestety, jak to z reguły bywa, czas za nic nie chce bardziej się rozciągnąć a śpię i tak niewiele. :) :) W mojej kuli możecie zobaczyć kawałek lasu, z dziką zwierzyną w roli głównej. :) Bombki 3D przyjmą wszystko, naprawdę. :)

Ten i inne pomysły możecie sobie dokładnie obejrzeć po klinkięciu w okładkę. :)
Co nowego dla Was przygotowałyśmy? Chociażby pomysly na aranżację stołu i ustrojenie choinki,
wianki z naturalnych materiałów, czy pachnące jabłkami świeczniki. :)

https://issuu.com/jabloniee/docs/diyhome_9_ok

Czy jeszcze się spotkamy przed świętami? Na IG na pewno! Nie wiem jak na blogu. Rozglądam się uważnie i widzę, że nie pokazałam Wam jednego wianka, który już zrobiłam ponad miesiąc temu. W sumie to byłby ciekawy materiał na DIY... :) Ale nie, odpocząć też trochę trzeba. :)
Tak na zaś...

Radosnych Świat Bożego Narodzenia Wam życzę!


Karolina

sobota, 31 marca 2018

Kropko/kwiatoholizm, najserdeczniejsze życzenia

Witajcie Moi Drodzy,

Wpadłam po same uszy. Motyw kropkowych kwiatków pojawia się już kolejny raz, ale cóż poradzę, że pasuje on do wielu prac? :) Nawet na skorupkach jaj wygląda ładnie, zobaczcie sami. :)

Tradycyjnie w moich ulubionych wiosennych kolorach. Część pisanek ma same kropki. Pozostałe jajeczka zostawiłam naturalne, jako neutralne tło.

Korzystając z okazji pokażę jeszcze jak dziś wygląda mój parapet. :)

Hiacynt i narcyzy w międzyczasie były wymieniane, ponieważ te pokazywane poprzednim razem już przekwitły. Goździki nieustannie pną się w górę. Rozwinęły się również wszystkie pączki.
Ze względu na Wielkanoc wsypałam garść styropianowych jajeczek do niewielkiego wazonu,
a z rynku razem z pieczywem przyniosłam tulipany. :)

Jeszcze kilka słów refleksji - ponieważ jutrzejszy dzień jest szczególny,
życzę Wam, by miłość płynąca ze świąt Zmartwychwstania Pańskiego była dla Was źródłem wiary, siły i nadziei oraz by towarzyszyła Wam w każdej sekundzie Waszego życia. Alleluja!

 Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

niedziela, 24 grudnia 2017

Każdemu wedle potrzeby...

Witajcie Moi Drodzy,

we wspaniałym czasie Wielkiego Oczekiwania, życzę Wam tego, czego najbardziej Wam brak:

Miłości?
Bliskości?
Wiary?
Nadziei?
Przebaczenia?
Odrobiny spokoju?
Czegokolwiek innego? Niech Wam się spełni. :)

Wpatruję się w żłóbek i uświadamiam sobie, jak wielkim cudem są narodziny - nie tylko Zbawiciela, lecz każdego z Nas. Jesteśmy Cudem a życie jest piękne, choć nieraz wędruje się przez nie pod górę. Uśmiechajmy się częściej, tulmy bliskich i ukochane zwierzaki. Nie martwmy się na zapas. Podejdźmy do siebie i zdarzeń z większym dystansem. Więcej czujmy i doświadczajmy. :) Jesteśmy tutaj tylko przez krótką chwilę, także nie traćmy cennego czasu na negatywne emocje. :)


Ze specjalną dedykacją zostawiam muzyczne kartki, miłego słuchania! :)

Czerwone Gitary - Jest taki dzień
Tarja Turunen - Feliz Navidad
Pentatonix - Mary, did You know?
Studio Accantus - Mario, czy Ty wiesz? (cover Pentatonix)

 
 



Pozdrawiam świątecznie!

Karolina

sobota, 8 kwietnia 2017

Świąteczny stroik

Witajcie Moi Drodzy,

Wielkanoc jest już za rogiem, dlatego przychodzę do Was z dekoracją typowo świąteczną. Lubię ten czas za niemalże nieograniczone możliwości w łączeniu kolorów czy deseni. Wszystkie chwyty dozwolone. Im bardziej kolorowo, tym lepiej - świętujemy przecież tryumf życia nad śmiercią. :)

Za podstawę stroika posłużyła mi ceramiczna patera na nóżce. Wianek ma tysiąc lat ale i tak bardzo go lubię. :) Całe jaja są z drewna - pomalowane i zalakierowane. Zajączek przywędrował do dekoracji prosto z Pepco i sądzę, że czekał specjalnie na mnie - zostały tylko dwa, z czego ten drugi miał utrącone ucho. Ptaszek zaś pochodzi z odzysku. :)

Początkowo w skorupkach miałam wysiać rzeżuchę. Zrealizuję ten pomysł jednakże w ciut innej formie - użyję te, które jeszcze mi zostały i trafią one do pojedynczych podstawek. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

sobota, 11 marca 2017

Powitanie wiosny :)

Witajcie Moi Drodzy,

feeria na parapecie to zdecydowanie jedna z rzeczy, która cieszy moje oczy i równocześnie moją duszę. :)

  

Niestety żywe kwiaty mają to do siebie, że czasem mimo szczerych starań więdną lub zwyczajnie przekwitają. Naglona wyższą potrzebą postanowiłam uszyć sobie wieczny bukiet tulipanów. :)


Wyszło mi siedem sztuk, na które wykorzystałam filc w dwóch odcieniach żółci i różu. Uwielbiam to zestawienie barw.


 Po skończonej pracy wystarczyło włożyć bukiet do zwykłej szklanki. :) Pięknie wyglądają. :) 

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

piątek, 23 grudnia 2016

Kolorem, zapachem i melodią święta malowane

Witajcie Moi Drodzy,

chińskie przysłowie mówi, że jeden obraz wart jest więcej niż 1000 słów. Trudno mi dzisiaj zebrać chociaż garść wyrazów, by Wam coś dłuższego napisać, dlatego podeprę się zdjęciami. Niech mówią głośno i wyraźnie za mnie. :)



Napomknę tylko, że kawalerów szyłam sama - skrzatomania okazała się zaraźliwa, przybrała wręcz wymiar epidemii. :) Do zakażenia doszło drogą wzrokową. ;)


"Jezus malusieńki leży wśród stajenki
Płacze z zimna nie dała mu matula sukienki..."

Życzę Wam opieki i błogosławieństwa Maleńkiego, wspaniałej rodzinnej atmosfery i wymarzonych podarków. :)

Wesołych Świąt!

Karolina

niedziela, 20 listopada 2016

Christmas prelude

Witajcie Moi Drodzy,

jeden z najgorętszych okresów w kalendarzu rękodzielnika już się rozpoczął. :)

Zauważyłam, że moja twórczość przedświąteczna przypomina sinusoidę. Dwa lata temu otworzyłam własną manufakturę bombek, filcowałam na sucho (bez opamiętania) i robiłam masę innych (dziwnych) rzeczy. ;) W ubiegłym było bardzo skromnie, poziom kreatywności spadł prawie do zera - nie stanowiło te jednak dla mnie najmniejszego problemu, ot taki chudy czas. :) Obecnie moja wyobraźnia podsuwa mi co chwila jakiś nowy pomysł. Pierwsze dokonania poniżej.




Tym razem skusiłam się na większe formy - średnica każdej obręczy wynosi ok 21 cm. :)

Dzisiaj to byłoby na tyle. Uchylę rąbka tajemnicy, czego możecie się spodziewać w kolejnych postach (lub w jednym długim:) ) - na pewno będzie coś z decou. Na pewno pojawią się pióra
i cekiny, choć niekoniecznie razem na jednej pracy. Będzie też biel, całkiem sporo bieli. :)

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina

piątek, 25 marca 2016

Jeszcze zdążyłam

Witajcie Moi Drodzy,

Miałam już nie robić żadnych ozdób świątecznych ale w swojej rupieciarni znalazłam styropianową obręcz i końcówki dwóch tasiemek. Dołożywszy kurczaka, piórka i ozdobne jajeczka, stworzyłam na szybko taką oto dekorację. :)


Mam już także gotową słodką ozdobę na stół. Mazurki piekłam dopiero drugi raz. Nie wiem jak wcześniej mogliśmy obywać się bez tego typowo wielkanocnego przysmaku? :) O ile w ubiegłym roku wykorzystałam do udekorowania gotowe opłatkowe kwiatuszki, tym razem sięgnęłam po lukier plastyczny. Wszystkie elementy barwiłam samodzielnie, dzielnie zagniatałam, wałkowałam i wycinałam odręcznie. :) Detale dodałam pisakami. Jeżeli chodzi o smak - na spód trafił dżem porzeczkowy a polany został roztopioną mleczną czekoladą, wymieszaną z odrobiną mleka. :) Czekoladowy zapach czuć z daleka!


Malowanie pisanek jeszcze przede mną. Próbujemy z bratem póki co rozwikłać dylemat "jak?". :) Jeszcze raz życzę Wam Wszystkim Wesołych Świąt. :) 

Pozdrawiam serdecznie

Karolina

wtorek, 22 marca 2016

Nowość na wiosnę:)

Witajcie Moi Drodzy,

dzięki ponad miesięcznej przerwie między zjazdami, mogę bezkarnie zająć się innymi tematami. :) W tej chwili jestem już po generalnych porządkach, wyciągnęłam również ozdoby na Wielkanoc. Powstała jedna nowa rzecz, w zupełnie nowej dla mnie technice. Dlatego tu dziś jestem - żeby się pochwalić. :D

Przedwczoraj uczestniczyłam w warsztatach z ekowikliny w skierniewickim RATPie. Była to dla mnie nie lada gratka. Ostatni raz na tego typu zajęciach byłam dokładnie rok temu (nie wliczając jednych, które miałam miesiąc temu w ramach studiów, ale o tym innym razem:) ), ponieważ albo miałam zjazd albo nie było już wolnych miejsc. Jak tylko są ogłaszane kolejne terminy, nie ma nad czym się zastanawiać, ponieważ można błyskawicznie wylądować na długiej liście rezerwowej. :) Tym razem okoliczności sprzyjały. Aparat zabrałam, by pstryknąć kilka zdjęć. Szybko się jednak zorientowałam, że jestem jedynym żółtodziobem w tej technice. Uwijałam się jak mrówka, by dogonić pozostałe uczestniczki - na fotografowanie brakło już czasu. :) Po czterech godzinach opuściłam warsztaty z własnym koszykiem, takim w stanie "surowym". Chciałam pomalować go wstępnie na zielono lub kremowo ale nie było akurat takich farb. Zaprezentowałam dzieło najbliższym a ci zgodnie zawyrokowali, by rzeczony koszyk zostawić w spokoju. Zdecydowanie nie przychylałam się do tego pomysłu, ale z powodu późnej godziny i tak i tak nic z nim więcej nie zrobiłam. Wczoraj zaś kupiłam prymulki, załadowałam do środka, obsypałam piórkami.... i tak zostawiłam. Rzeczywiście prezentuje się pięknie i bez malowania. :)


Po zrobieniu powyższego zdjęcia zauważyłam, że w kwiatach przyczaił się mały, żółty stwór. :)


Koszyk jest daleki od ideału, przede wszystkim bałabym się podnieść go za rączkę przy zawartości. Jeszcze nie wprawione ręce wykonały go trochę za delikatnie i tak też trzeba się z nim obchodzić. :) Mimo wszystko jestem z niego bardzo dumna, powiało świeżością w moim warsztacie. :) Porządkując dzisiaj kąty, wyciągnęłam sporo makulatury - materiał jak znalazł. Chciałabym zrobić teraz spory kosz, tyle że bez rączki, by mieć estetyczne miejsce na przechowywanie włóczki do tkania. Obecnie leży schowana w reklamówce. ;)

O tkaniu też wspomnę w którymś z postów. Tata wspomógł w zmontowaniu krosna, niewielkiego (70x100 cm) i obecnie tkam na nim dywanik, który zaprezentuję zapewne na obronie. :)  

Ostatnia obietnica - wrócę w niedługim czasie, ponieważ czas najwyższy uzupełnić o coś nowego zakładkę z migawkami. :) A tymczasem....

Pozdrawiam serdecznie i Wesołych Świąt!

Karolina

poniedziałek, 16 listopada 2015

Nawijam na okrągło

Witajcie Moi Drodzy,

ciężko zaprzeczyć - kobiety tak mają. Mówią, gadają, paplają, nawijają...

raz tasiemkę a raz sznurek. :)

  

 Czasami przedstawiają sprawy takie, jakimi są. Czasami ozdabiają.

Niezależnie od intencji, z tego nawijania zawsze wychodzi coś ładnego.


Jak widzicie, poczułam powiew zbliżających się świąt. Ozdobienie niewielkich "obwarzanków" w trakcie przeciągającego się chorowania z jednej strony sprawiło mi szczerą przyjemność, z drugiej nie wymagało zbyt dużego wysiłku. Bardziej czasochłonne projekty, klejenie i wycinanie zostawię do czasu, jak już dojdę do siebie. :) 

Zachęcam Was do pogrzebania w Waszych twórczych rupieciarniach oraz w kuchni - tam bez wątpienia znajdziecie wszystko, by stworzyć taki drobiazg od serca/ uroczą ozdobę.

Miłego nawijania życzę :)

Karolina

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Przedświąteczne (z lekka przydługie) bajdurzenie :)

Witajcie Moi Drodzy :)

wiele wody upłynęło w Wiśle od momentu, gdy pojawiłam się tu po raz ostatni. Mogę jednak zagwarantować, iż robótkowałam przez ostatnie tygodnie dość intensywnie, przez co mam się czym pochwalić i o czym poopowiadać. :)

W pierwszej kolejności dziękuję Dobrym Duszyczkom, które wylicytowały moje prace, wspierając tym samym małą Nadusię. Ogólna licytacja na tę chwilę została zakończona, jednakże będzie reaktywowana w przyszłym roku bliżej wiosny. :)

Dalej dziękuję Agatce z Kreatywnego Bazarku, za bardzo udaną wymiankę - zachwyciły mnie Twoje szydełkowe cudeńka. :) Kwiatuszki będą jak znalazł do dekoracji wielkanocnych. :)

Dekoracje świąteczne pogrupowałam technikami i tak też je prezentuję. :) Na pierwszy ogień pójdzie decoupage. Na początku grudnia uczestniczyłam wraz z koleżanką w weekendowych świątecznych warsztatach rzeczonego decou. Bardzo sympatyczna prowadząca z dużym doświadczeniem, fajna grupa i temat dający ogromne pole do popisu sprawiły, iż niecierpliwie wyczekuję kolejnych (mam nadzieję) równie udanych zajęć. :D Owocami weekendowych zmagań były dwie bombki - jedna styropianowa, druga z pleskiglasu.

Złapałam bakcyla. Z zeszłego roku zostały mi dwa opakowania pasty śniegowej, kilka kul styropianowych oraz dwie kule ze szkła akrylowego, dzięki czemu mogłam otworzyć małą manufakturę bombek "od zaraz". :)




Poniższa napawa mnie największą dumą - zrobiona na specjalne życzenie mojego taty bombka - olbrzymka. Motyw nie należał do najłatwiejszych, obrazek etapami ostrożnie naddzierałam i kleiłam. Nagimnastykowałam się szczególnie przy karecie. Wysiłek się opłacał, ponieważ ostatecznie naniosłam go idealnie, bez żadnych marszczeń. :) Obecnie zdobi stół, przy którym zjemy kolację wigilijną. :)


Trochę wcześniej, na innych warsztatach, zaznajomiłam się z wełną czesankową a tym samym z filcowaniem na sucho i mokro. O ile bycie po łokcie w mydlinach dawało nie małą radochę, tak dziubanie czesanki wydawało mi się na dłuższą metę zajęciem śmiertelnie nudnym. Jakby trochę na przekór, niedługo potem inspirację na dekoracje świąteczne znalazłam właśnie w filcowaniu na sucho. ;) Zaopatrzyłam się w niezbędne materiały, włożyłam całe serce w swoje dłonie i godzinami dziubałam bombki, stożek i obręcze. Igły nie złamałam ani razu, z czego jestem dumna niesłychanie lecz sama niestety ukułam się wielokrotnie. ;)

Różowa bombka powstała z myślą o pewnej dwulatce - w życiu się nie spodziewałam, że spodoba jej się tak bardzo, iż nie będzie ciotki odstępowała na krok. :D


Niebieskie - w przypływie fantazji. :) 


Zieleń z bielą i czerwienią miała wieść prym w tegorocznym wystroju bożonarodzeniowym. W końcu wyszło tak, iż musiała zrobić sporo miejsca kremowi. Naturalna czesanka, ot tak sobie zwinięta w kłębek, nie robi większego wrażenia. W sumie można rzec, że wygląda wręcz niespecjalnie. :D Wszystko to do czasu filcowana - końcowy efekt jest moim zdaniem piorunujący, urzekł mnie do tego stopnia, że nie byłam w stanie zrezygnować z ozdób w tym kolorze. :)



Krótki romans miałam także ze wstążkami - karczochowa choinka zdobi moje biurko w pracy. :)


Chwila znalazła się również na wykonanie szyszek z styropianowych jajek i filcu. Inspiracja i wykonanie według "Mollie potrafi". :)  


To by było tyle, jeżeli chodzi o dekoracje. Pozostaje tylko krótka prezentacja upominków już rozdanych. :) Decou aniołki dla ich miłośniczki...

... zawieszka na kalendarz dla jej teściowej... :D 


... i zegar dla przyjaciół, do ich nowego mieszkania. :)


Dla odważnych i cierpliwych, którzy dotarli aż do tego momentu - pierniczki i ciasteczka, na osłodę. :) Można brać śmiało, na zdjęciu jest bardzo niewielka część tego, co przez cały wieczór i kawałek nocy upiekłam. :D


W ramach zakończenia chciałabym życzyć Wszystkim Odwiedzającym spokojnych, rodzinnych Świat Bożego Narodzenia oraz obfitego błogosławieństwa Dzieciątka Jezus. Jako, że spotkamy się ponownie dopiero w nadchodzącym roku, życzę równocześnie udanej zabawy sylwestrowej oraz wkroczenia w rok 2015 z jeszcze większą wiarą, nadzieją i miłością. :) 

Sobie zaś powrotu do systematyczności w blogowaniu... tak przy okazji. :D

Pozdrawiam Was serdecznie

Karolina