Przeglądając dziś zdjęcia znalazłam foty świeczników, których Wam tu nie pokazałam.
To było pierwsze większe pole ćwiczebne w temacie zawijasków i reliefów.
Powstały ponad rok temu kiedy na forum ogłoszono wymiankę pod hasłem "Ogrzejmy się".
Wiedziałam, że przedmiotami będą świeczniki, które pasowały do hasła przyświecającemu zabawie.
No i zostało połączyć reliefy z medalionami, które tak bardzo lubi moja para wymiankowa.
Na szczęście Harrison Fisher namalował tyle pięknych dam, że mogłam bez problemu wybrać kilka, które pasują do siebie kolorystycznie.
Medaliony postanowiłam pokryć delikatnymi spękaniami.
Równocześnie z tą pracą kończyłam inną i... pomyliłam preparaty.
Ale okazało się, że i tak można!
Pomyłka okazała się miłym dośwaidczeniem, którym się z Wami podzielę.
A mianowicie: kiedy na step1 preparatu medium Stamperii położymy step2 sottile to spękania będą jakby oba stepy były robione preparatem sottile.
Przyznam szczerze, że gdy odkryłam pomyłkę to byłam o krok od zmycia preparatów, ale poczekałam, a nawet sekundę podsuszyłam medaliony suszarką i opłacało się, bo wyszło nieźle.
Po zabezpieczeniu kraka położyłam lakier szklący i zabrałam się za reliefy.
Za dużą ilość reliefów.
Za całe wagony reliefów. :)))
Dokładałam kolejne i kolejne, aż powstała reliefowa koronka.
Medaliony otoczyłam perłowymi łezkami i na koniec całość postarzyłam patyną.
Pamiętam, że bałam się o dotarcie dam w nieskazitelnej postaci, bo lakier szklący schnie długo.
Na szczęście trafiły w nienaruszonym stanie.
A radość, którą opisała Ewa była dla mnie bezcenną nagrodą. :)
Decoupage - to moje hobby. Inne techniki? - też je lubię :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koronka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koronka. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 1 lutego 2015
sobota, 13 grudnia 2014
Bombki w koronkach i prezent mikołajkowy dla Anny P.
Nie miałam w zasadzie zamiaru próbować zmierzyć się z tematem koronek na bombkach.
Ciągle mam przed oczami piękne szeregi oczek jakie wyczarowuje Sylwia Serwin na swoich pracach.
Ale zostałam sprowokowana.
Nieświadomie, ale prowokacja się udała. :D
To celem wstępu, że się odważyłam i że postanowiłam jednak podjąć rzuconą rękawicę.
A to, że pokazuję co wyszło to tylko dowód na to, że mam dystans do siebie i do tego co robię. :)))
Na początku pokażę komplet jaki zrobiłam dla koleżanki forumowej Apawlaczki w ramach wymianki.
Bombka powstała wcześniej, ale motyw dostała dopiero wtedy, kiedy wiedziałam w czyje ręce trafi.
Tak więc pokoronkowałam sobie medalion, a kiedy podarowano mi te piękne serwetki (dzięki Aga!) to już nie mogłam się oprzeć, by dostojny biskup nie dostał się w dam środek koronkowego otoku.
Skoro biskup stary to i koronka nie mogła się skrzyć.
I tak naprawdę koronki właśnie kojarzą mi się z minionymi czasami, więc stad pomysł na użycie patyny by dodać im kilka, a może nawet kilkadziesiąt lat.
Przy pudełku byłam trochę rozdarta, bo chciałam je wykończyć trochę inaczej, a właściwie całkiem inaczej i z przymrużeniem oka.
Dosłownie, bo trzeba by oczy mrużyć w trakcie oglądania... ;)
Na szczęście udało mi się nie skrzywdzić ani pudełka, ani też Anny P.
Wykorzystałam fakt, że byłam w posiadaniu foremek, więc odlałam konika, który zwieńczył pracę.
Motyw śnieżynek połączył obie części kompletu, a aksamitny super matowy lakier spowodował, że całość wygląda ciekawie, jakby zza mgiełki i jest miła w dotyku.
Ciągle mam przed oczami piękne szeregi oczek jakie wyczarowuje Sylwia Serwin na swoich pracach.
Ale zostałam sprowokowana.
Nieświadomie, ale prowokacja się udała. :D
To celem wstępu, że się odważyłam i że postanowiłam jednak podjąć rzuconą rękawicę.
A to, że pokazuję co wyszło to tylko dowód na to, że mam dystans do siebie i do tego co robię. :)))
Na początku pokażę komplet jaki zrobiłam dla koleżanki forumowej Apawlaczki w ramach wymianki.
Bombka powstała wcześniej, ale motyw dostała dopiero wtedy, kiedy wiedziałam w czyje ręce trafi.
Tak więc pokoronkowałam sobie medalion, a kiedy podarowano mi te piękne serwetki (dzięki Aga!) to już nie mogłam się oprzeć, by dostojny biskup nie dostał się w dam środek koronkowego otoku.
Skoro biskup stary to i koronka nie mogła się skrzyć.
I tak naprawdę koronki właśnie kojarzą mi się z minionymi czasami, więc stad pomysł na użycie patyny by dodać im kilka, a może nawet kilkadziesiąt lat.
Przy pudełku byłam trochę rozdarta, bo chciałam je wykończyć trochę inaczej, a właściwie całkiem inaczej i z przymrużeniem oka.
Dosłownie, bo trzeba by oczy mrużyć w trakcie oglądania... ;)
Na szczęście udało mi się nie skrzywdzić ani pudełka, ani też Anny P.
Wykorzystałam fakt, że byłam w posiadaniu foremek, więc odlałam konika, który zwieńczył pracę.
Motyw śnieżynek połączył obie części kompletu, a aksamitny super matowy lakier spowodował, że całość wygląda ciekawie, jakby zza mgiełki i jest miła w dotyku.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)