Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recykling. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recykling. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 31 grudnia 2012

wrzesień + listopad + grudzień...

... = skończyłam  ;)
A zatem, rzutem na taśmę prezentuję zaległości:
- wrześniowy domek wykonany z tekturowego pudła po sankach
- listopadowy świecznik - zrobiony z puszki po tuńczyku, oklejonej sznurkiem
- i w końcu - grudniowy kalendarz na 2013: mam 2 warianty - na tablicy kredowej albo na tablicy korkowej - ten zrobiłam z tekturek z próbkami kolorów farb z supermarketu budowlanego :)
Dziękuję za towarzystwo innym osobom biorącym udział w projekcie, było to bardzo fajne i inspirujące doświadczenie!

niedziela, 18 listopada 2012

Kołderka dla lalki

W październiku miał być pled, u nas było akurat zapotrzebowanie na kołdrę i poduszkę dla lalki. (Uszyte ze starej góry od piżamy :) Do kompletu jest jeszcze w planach pled na szydełku, ale póki co wrzucam to co gotowe!


 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Torebka - bukłak

W końcu jest, moja spóźniona kwietniowa torebka! Miałam pokazać co prawda inną, kopertówkę, ale wobec niej wysoko postawiłam poprzeczkę i musi być idealna (czytaj: to jeszcze potrwa ;) a nie chcę się spóźniać jeszcze bardziej. W międzyczasie powstała torebka do noszenia wody mineralnej w upalne dni! A torba na wodę, to bukłak, tak? ;)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Kobalt + bordo

Małe spóźnienie z marcowym zadaniem, chociaż kapcie zrobione od kilku dni - czekały na lepsze zdjęcie. Cóż, nie doczekały się ;) Wstawiam takie, trudno. Kapcie uszyte z polarowej bluzy i satynowej piżamy :)

poniedziałek, 12 marca 2012

Ztworzonka, czyli wariatka tańczy...

Marzec, to i Osiecko się jakoś tak zrobiło, stąd tytuł... Tańczy tańczy a jak skończy to ją nogi boleć mogą. Tak się dzieje jak się w szpilkach hasa... Zatem przed Państwem dokumentacja fotograficzna wyzwania marcowej zabawy blogowej 12/12 - kapcie:




Kapcie poszpilkowe. tzn do założenia po nadwyrężeniu chodzeniem w szpilkach, czy innych butach na obcasach w których wiadomo - świetnie się do zdjęcia pozuje, ale generalnie co tu się oszukiwać, wygodniej się w nich siedzi niż chodzi. W poniższych wręcz przeciwnie. Mimo podeszwy dżinsowej nawet nie są śliskie. Miękkie, pluszate, wdzięczne, bezpieczne ach i och.
Dwie pary uszyłam na próbę - jestem zachwycona. Na pewno będą kolejne. Wszystko wg książki Tilda, przytulne dekoracje. Postanowiłam sobie, że wyzwaniowe twory w miarę możliwości będę głównie recyklingowe. Tym razem się udało - nogawki dżinsów, resztki polaru, guziki, koraliki i wstążeczka którą była przywiązana metka spodni w Carry :)

Tutaj jeszcze jedno ujęcie - imprezowe ;)


Teraz nawet jak ktoś ma parkiet - śmiało może mnie na domówki zapraszać. Dziurek obcasami nie porobię!

niedziela, 26 lutego 2012

Davidoff hearts




Serducha nie są mi bliskie... nie wiem dalczego ale nie przepadam za tym motywem...
Ale zadanie to zadanie :) podołać trzeba :)
Na szczęście Eight nieświadomie mi podpowiedziała i wskazała drogę do tego tutka :)
No i tak oto powstała recyclingowa puszka na ołówki, na którą wykorzystałam zakrętkę po znanej kawie i trzy kolory takiego samego sznurka... klej do tkanin, para upaćkanych rąk i zadanie wykonane :)

niedziela, 29 stycznia 2012

filcowa wycinanka

Tak się rozpędziłam, że zdążyłam zrobić jeszcze jedną poduchę! ;) I znowu recykling - poszewka uszyta jest ze starej bluzy od dresu. Wycinanka z filcu i resztek bluzy - naklejona klejem do tkanin. Obym była tak produktywna i w wykonywaniu kolejnych zadań ;)


poszewka z pociętych t-shirtów

Na ostatnią chwilę, ale zdążyłam: moja poszewka na poduszkę (40x40) to 100% recykling, jest zrobiona na grubaśnym szydełku ze starych t-shirtów pociętych na paski. Ta technika jest genialna, polecam!

wtorek, 24 stycznia 2012

Pufa.

Dzisiaj mój debiut, przedstawiam pufę, którą uszyłam do pokoju dzieci. Pufa spełnia wyzwanie poduszkowe w dwójnasób, gdyż to poduszka podłogowa, a dodatkowo zawiera w sobie poduszkę do karmienia, którą trzeba było już poddać recyklingowi (wykarmiła już czwórkę dzieci, w tym dwójkę moich, skapciała się już zrobiła, a wyrzucić żal). Dodatkowo na tym czymś, co to w środku jest (nie wiem co to, chyba jakieś kulki styropianowe) siedzi się bardzo wygodnie.










Podobną pufę widziałam już dawno na jakimś blogu szyciowym, niestety nie pamiętam gdzie, bo wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zacznę szyć. A szkoda, bo był tam również cały tutorial. Pufa uszyta z materiałów z odzysku, także pełen recykling. Trójkąty są podszyte watoliną, coby nie wisiały, a sztywniejsze były. Górna lamówka troszkę krzywawo, ale co tam!

wtorek, 15 listopada 2011

Ocieplaczy sztuk dwie

IMG_7743

No bo jedna na niewiele się przyda. Ciepluchne i przytulne rękawichy na jesienne słoty i zimowe mrozy zrobione ze sfilcowanego swetra.

Po instrukcję jak je zrobić zapraszam tutaj.

IMG_7703

poniedziałek, 5 września 2011

Broszka lipcowo–sierpniowa

Bardzo spóźniona biję się w piersi mea culpa, mea culpa. No nie wyrobiłam się w lipcu, nie wyrobiłam sie w sierpniu, wyrobiłam się we wrześniu. Nie brakowało mi czasu, ale weny raczej :)
A oto efekt moich poczynań broszkowo-swetrowych. Bo ta broszka, prosze Państwa, jest ze starego swetra. Jednak żeby nie było, że robię dwa w jednym to zaprezętuję w terminie póżniejszym jeszcze coś innego z tego swetra.
Na tym kończę swój wywód i pozdrawiam!
Do następnego wyzwania!
A wyzwaniem na wrzesień jest piórnik!
A oto moja broszka. Co prawda wygląda na listopadową,więc może powinnam ją nazwać lipcopadową broszką? Zresztą, jaki lipiec taka broszka!
IMG_6627
IMG_6633

środa, 31 sierpnia 2011

Był sobie sweter...

... a raczej kamizelka, ale mam nadzieję, że uznacie.
Pomyliły mi się daty i wczoraj myślałam, że to już ostatni dzień sierpnia, i że znów mogę się spóźnić i tak się spieszyłam, że zapomniałam sfocić swetra przed przeróbką;( Zatem pokazuję już lekko zmodyfikowany;)
Do wykonania zadania zainspirował mnie pomysł longredthread, która robi fantastyczne kominy. Zapytałam, czy mogę zrobić coś podobnego na nasze wyzwanie, zgodziła się i oto proszę mój mini komin, a raczej szyjogrzej, bo na komin to jest ciut przy mały, no ale tylko tyle miałam sweterka do recyklingu.
I tutaj już na mnie:) Dzięki doszyciu polaru jest miły w dotyku i bardzo miękki. Mam nadzieję, że będzie się dobrze nosił, a jak nie do pójdzie na posłanie dla kotów;)



wtorek, 28 czerwca 2011

organizer z rolek po...

nie wiem czy mi zaliczycie to zadanie
oto mój czerwcowy organizer
z rolek po...
hm... po papierze toaletnym i rolkach w których sklepy inernetowe przysyłają popier do decu..
pooklejałam wszytsko folią samoprzylepną z lidla i mam taki oto piórniczek :)
spisuje się rewelacyjnie
czy zaliczycie mi zadanie czy mam zasiąść do szycia?




Posted by Picasa

poniedziałek, 23 maja 2011

Pasiasta okładka.

I tym razem trudno było zasiąść do wyzwania. Nie to,że nie chciało się, ale dlatego, że mam masę zajęć na uniwersytecie i lista rzeczy do zrobienia mam bardzo długą;-)

A oto mój kalendarz w nowej szacie.



Więcej zdjęć i informacji o okładce tam można poczytać;-)

wtorek, 25 stycznia 2011

W małpim gaju

Zwykle w małpim gaju hasa więcej małp, ale mnie udało się sfotografować tylko jedną . Za to jedyny i niepowtarzalny okaz, ściśle chroniony przez mojego prawie czterolatka :)

sobota, 22 stycznia 2011

Potwór!

Powstał z jednej czarnej rękawiczki, kawałka białego filcu, 2 czarnych guzików, oraz plastikowej butelki po płynie do mycia naczyń (biodegradowalnym)
Na razie bezimienny, ale za to jaki wielofunkcyjny i multimedialny!. 

1. pomocny w pracowni artisticznej:

2. przechowuje w sobie informacje niczym twardy dysk, przekazuje dalej niczym skrzynka pocztowa:

3. poskramia okablowanie komórkowej ładowarki:

4. w kuchni przechowa w sobie przydasie:

Może jeszcze towarzyszyć dziecku przy stole służąc za kubek na kredki, w łazience uporządkuje akcesoria makijażowe/fryzjerskie, można z niego zrobić wazonik na kwiaty i doniczkę na zioła :) Jest tylko jeden problem, słaba z niego przytulanka :DDD

piątek, 21 stycznia 2011

Misiek Pysiek

A oto i mój mały zwierz Misiek Pysiek. Chociaż po ujrzeniu jego pyszczka wydał mi się lekko demoniczny to teraz bardzo mi się podoba i wygląda całkiem przyjaźnie. Zrobiłam mu też zawadiacką czapeczka ;) Synkowi przypadł do gustu a to najważniejsze. Niepewna swoich umiejętności i wyobraźni krawieckiej tworzyłam go w pełni wg wzoru ale przyznam, że mi się to spodobało i poszło całkiem sprawnie. 
P.S. Szyłam dosyć mocno więc mam nadzieję, że synek przy nadmiernym ciąganiu go nie rozćwiartkuje ;)


Klementyna

Klementyna to przemądrzały królik, choć osobiście uważam, że to zając biorąc pod uwagę długość jej uszów, no ale niech jej będzie.
Od tygodnia boli ją gardło ... ufff  na szczęście nie będzie się wymądrzać. Słyszałam że powstała w dwa wieczory z dziecięcej rękawiczki. Trochę krzywaśnia ale słodka (jak się nie odzywa)

Kot Mruczek

Przedstawiam Wam kota, który jeszcze niedawno był zwykłą szara rękawiczką. Uszyłam go trochę modyfikując wzór na wiewiórkę. Niezbyt się udał. Syn stwierdził, że to miś, czyli całkowity niewypał. Ale za to Kot spodobał się mojej córce, która go po prostu porwała. Od wczoraj są nierozłączni. Nawet nadała mu imię Mruczek.
Koleś jest trochę bezczelny, uśmieszek nie schodzi mu z twarzy.

czwartek, 20 stycznia 2011

a to świnia!

Obiecałam świnię - oto świnia!
Poszły na nią dwie skarpetki z Zeeman'a (świetny sklep! a jakie przeceny!), skrawki filcu, dwa drewniane koraliki i coś podobnego do czyścika od do fajek.
Zajęła mi ona tym razem dwa słomiano-wdowieńskie wieczory i dwa niepowtarzalne seanse filmowe.
Dostałam oto kiedyś w Etos'ie dwa filmy amerykańskie w nagrodę za wydanie kasy na malowidełka.
"Crystal River" i "Be my Baby" - oto tytuły, podaję je w ramach ostrzeżenia;).
Takiej chały oczy moje piękne dawno nie widziały:)
Historie to romantyczne, mocno wyssane z palca, a aktorzy niezbyt uzdolnieni. Uważajcie!
Oba dzieła kinematografii nadają się akurat do uszycia świnki i wypchania jej watą.

A jutro już wraca mąż, więc skończy mi się siedzenie po nocach. Do zobaczenia w lutym!