Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mulina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mulina. Pokaż wszystkie posty

piątek, 4 października 2013

Bransoletka pleciona Zielone kropelki

Inspiracje można znaleźć wszędzie, najtrudniej jest (przynajmniej u mnie) z realizacją pomysłów - brakuje materiałów, czasu, czasem wszystko zniechęca do wzięcia się za coś nowego, bywa, że chciałoby się coś zrobić inaczej, ale nie wychodzi...
Tym razem wszystko wyszło tak, jak chciałam :)
 Dostępna.

niedziela, 29 września 2013

Niebieski filcowy piórnik

W poprzednim poście pokazałam etui na podręczne, małe torebkowe kosmetyki, ale jest jeszcze jedna rzecz, która jest w każdej torebce, ale zazwyczaj leży luzem i nigdy nie można jej znaleźć - długopisy!

By jakoś te piśmidła okiełznać, uszyłam niebieski piórnik. Rodzice się ze mnie śmiali, że przygotowuję się do szkoły, Mama ponownie pomogła z guzikiem i uszkiem do zapięcia :), szwy wyszły tak okropnie jak poprzednio, ale uwielbiam ten kobaltowy odcień i kwiatka na przedzie! :)

czwartek, 26 września 2013

Filcowe szare etui

Dziś nie będzie bransoletek! :)
Jakiś czas temu wymyśliłam, że te wszystkie pomadki, korektory punktowe i gumki do włosów, które szlajają się luzem po mojej torebce, strasznie mnie irytują i trzeba coś z tym zrobić. Nie chciały siedzieć w torebkowej kieszonce, więc potrzebowałam pokrowca. Mogłam kupić coś gotowego, ale... jak siedzi się w handmade, to jakoś trudno się zdecydować na zakup czegoś sklepowego. :)

Z powstało etui z misiem zapinane na guzik (ze stópką). Kształt misia narysowałam odręcznie (prawdopodobnie gdzieś kiedyś widziałam podobny wzór), obszyłam wszystko muliną (uszy nie zostały przyszyte), Mama bardzo mi pomogła z przyszyciem guzika i zrobiła z nici pętelkę do zapinania.

piątek, 9 sierpnia 2013

Naszyjnik Love/Hate i oplatane bransoletki

Pierwszy dwustronny naszyjnik z wyplecionego drutu i owinięty muliną powstał już dość dawno temu. Ten pierwszy był czerwony. O drugi, ale owinięty czarną muliną poprosiła Sylwia, od której na początku stycznia otrzymałam paczuszkę złomków (wspominałam o tym tutaj - przy okazji prezentowania biżuterii, którą zrobiłam z tychże złomków :)), a całkiem niedawno przysłała dla mnie torebkę, w której się zakochałam! Gdy wyraziła swoje życzenie, że chciałaby ten napis, byłam przeszczęśliwa! Ale uznałam, że sam naszyjnik to za mało, więc powstał mały zestaw bransoletek do kompletu. :)

wtorek, 23 lipca 2013

Słonie, słonie, niebieskie słonie!

...Każdy kokardkę ma na ogonie!

A tak naprawdę to jeden, niebiesko-brązowo-czerwono-zielony słoń :)

Żeby zająć Siostrzeńca, który spędzał u nas tygodniowe wakacje, wymyśliłam, że stworzymy jakiegoś filcowego stwora. Pomysł był taki, że ja uszyję słonia, którego kształt miałam w głowie, a Jaśko narysuje coś swojego, co chciałby mieć uszyte. Wiecie co wymyślił? Pokracznego monster trucka! :D Rysunek jak na razie został odłożony na bok - może kiedyś zdołam uszyć tego potworzaka. Powstał słoń. Słoń nie byle jaki, bo kolorystycznie cały wymyślony przez Jasia - ja tylko go uszyłam. ;)

środa, 15 maja 2013

Naszyjnik Love/Hate

Już sama nie pamiętam, czy Szpiegowska jako pierwsze podesłała mi to zdjęcie, czy najpierw zapragnęła naszyjnika-napisu z drutu owiniętego kolorowym sznureczkiem, który wyszukała o właśnie tutaj?
Bardzo sprytna koszulka - pomyślałam. A zrobienie naszyjnika LOVE jest dość łatwe! Ale nie ze Szpiegowską te numery, to byłoby zbyt proste!
Ona z całego serca zapragnęła, by obydwie te rzeczy połączyć w jedno. Oj!
Wydawało się to być nie lada wyzwaniem. Przekonana byłam, że nie da rady, że trzeba będzie ciąć, kleić, łączyć drut w jakiś cudowny sposób.
Jak to zrobić?

Długo zabierałam się do realizacji tego projektu. Kompletnie nie wiedziałam, z której strony to ugryźć, z czego to zrobić, jak ten napis wykręcić...?

W końcu kupiłam drut aluminiowy, w pospolitym Paincie zaczęłam kombinować z napisem. Udało się! Zarys miałam przygotowany - wyplecione LOVE po odbiciu zamieniało się w kształtne HATE. Teraz trzeba było to przenieść na drut. Nie było łatwo - drut łamał się od wyginania, literki nie miały kształtu. W końcu stworzyłam napis, ale był... za duży. :)
Po wielu próbach chyba udało mi się osiągnąć pożądany efekt :)

 Nie, to nie są dwa różne naszyjniki - to jeden i ten sam! :)