Skorzystałam z przepisu
smakoterapii
350 g migdałów - moje ze skórką ale wcześniej porządnie przepłukane,
150 g kaszy jaglanej lub mąki jaglanej,
2 jajka,
50 g ksylitolu,
50 g oleju kokosowego
Korzystałam z termomixa:
1. zmielić kaszę na mąkę (30 s, obroty 10) i wysypać na stolnicę,
2. zmielić migdały i ksylitol (10 s obroty 10),
3. dodać olej kokosowy i jajka, wyrobić razem,
4. wyjąć masę na mąkę i delikatnie zagnieść,
5. odrywać kulki i rozpłaszczać na ok 0,5 cm na papierze do pieczenia,
6. piec termoobieg 160 stopni przez 15-25 min i uważać bo łatwo się przypalają.
są pyszne!
Gluten to mieszanina białek roślinnych: gluteniny i gliadyny znajdujące się w ziarnach popularnych zbóż, jak: pszenica, owies, jęczmień, żyto i orkisz. Zapewnia elastyczność, sprężystość, lepkość i plastyczność. Znakomicie utrzymuje dwutlenek węgla, przez co wypieki są pulchne i wyrośnięte oraz dłużej zachowują świeżość. Ułatwia również wiązanie tłuszczu z wodą, oraz jest świetnym nośnikiem dla przypraw i aromatów. Wszystko to sprawia, że gluten jest bardzo pożądanym składnikiem, zwłaszcza przez duże koncerny i firmy produkujące pieczywo i ciasta, bo znacząco ułatwia pracę obniżając jednocześnie koszty pozyskania finalnego produktu.
Gluten mogą zawierać takie produkty jak:
- wyroby garmażeryjne, mielone mięso, parówki, pasztety, wędliny;
- słodycze: nadziewana czekolada, cukierki, piwo, śmietany, jogurty, serki, desery;
Nietolerancja?
Nietolerancja glutenu, który w chorym organizmie sieje spustoszenie przez nieprawidłową odpowiedź układu immunologicznego, rozpoznającego „niewinny” gluten jako środek, którego trzeba się pozbyć, przez co generowany jest stan zapalny. W efekcie chorzy skarżą się na biegunki, nudności, dyskomfort trawienny i bóle brzucha, brak apetytu, wysypki i pokrzywki.
Jak otrzymuje się gluten?
Mąkę pszenną miesza się z niewielką ilością wody na gęstą pastę i ugniata w wodzie jak ciasto, aż do wymycia skrobi. Pozostała sprężysta, gumowata masa o szarej barwie jest niemal czystym glutenem.
Okazuje się, że to, co jemy, to tak naprawdę nie jest pszenica, tylko produkt genetycznych badań prowadzonych w drugiej połowie XX wieku.
Co jeść?
- Ryż, mąka ryżowa, płatki ryżowe, kaszki ryżowe, pieczywo ryżowe
- Mączka ziemniaczana
- Mąka kukurydziana, płatki kukurydziane i chrupki kukurydziane
- Soja, tapioka, sorgo
- Makaron bezglutenowy i pieczywo bezglutenowe (skrobia pszenna bezglutenowa)
- Kasze: gryczana i jaglana, quinoa
- Ciastka bezglutenowe, słodycze bezglutenowe (w niektórych słodyczach może być/jest skrobia pszenna bezglutenowa), czekolada bez nadzienia (o ile nie jest zanieczyszczona glutenem)
- Mleko, przetwory mleczne (o ile nie zawierają glutenu)
- Jaja
- Mięso, szlachetne wędliny (o ile nie zawierają glutenu), podroby, tłuszcze
- Owoce, warzywa
- Kawa naturalna, herbata (o ile nie zawiera glutenu), kakao naturalne
- Przyprawy (o ile nie zawierają glutenu), cukier
- Miód
- Wszystkie produkty opisane słownie "produkt bezglutenowy" i z przekreślonym kłosem (wykaz produktów bezglutenowych)
źródło: wikipedia, akademiawitalności
Z obiadu zostało około 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej i podpowiedzi udzielił mi
Pamiętnik.
Wykorzystałam składniki ze spiżarni:
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej,
suche
- miseczka (około 1,5 szklanki) mąki żytniej razowej prosto z młyna,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- 3 łyżki cukru brązowego zmielonego razem z 3 laskami wanilii,
- szczypta kurkumy,
- szczypta przyprawy do pierników
mokre
- 2 dojrzałe banany rozgniecione widelcem,
- szklanka mleka migdałowego (zmiksowane namoczone na noc migdały),
- 3 czubate łyżki mielonego siemienia lnianego,
- 2 łyżki wody z wit.C (nie miałam soku z połowy cytryny) - ten składnik potrzebny, ponieważ wchodzi w reakcję z sodą i super spulchnia,
Włączyłam piekarnik na 180 stopni. W jednej misce wymieszałam wszystkie mokre. Dodałam do drugiej miski, w której wcześniej wymieszałam wszystkie suche. Na koniec dodałam kaszę jaglaną. Wyrobione ręką nakładałam do foremek mufinkowych. Z tej porcji wyszło 12 szt i 3 płaskie ciastka.
Piekłam około 30 min.
Na koniec polałam miodem.
Są miękkie i pachnące.
W ramach próbowania nowych smaków w deserach, które zastępują biały cukier i białą mąkę, zrobiłam dzisiaj
budyń i krem.
Zaczęłam wczoraj wieczorem od namoczenia 1 szklanki migdałów.
Rano przepłukałam namoczone migdały i zblendowałam z 2 szklankami zimnej wody.
Przecedziłam przez gazę.
budyń
Do otrzymanego mleka dodałam 1/4 szklanki nasion szałwii hiszpańskiej i odstawiłam do lodówki do popołudnia. Namoczone nasionka pęcznieją i ich enzymy pomagają nam w lepszym ich przyswojeniu. Po kilku godzinach dodałam zmiksowane brzoskwinie i odrobinę syropu klonowego.
Jest to wspaniały deser, jak również pobudzające śniadanie.
krem
Jedna puszka fasoli ( miałam czerwoną) i szklanka wiórków kokosowych zblendowałam na masę.
Do pozostałej, po wyciśnięciu, masy migdałowej dodałam pół szklanki wody i razem zmiksowałam. Dodałam moją esencję waniliową, łyżkę ksylitolu i kilka kropel syropu klonowego. Wstawiłam do lodówki.
Krem jest delikatny i pasuje do wielu kompozycji smakowych. U mnie do chleba żytniego, ciastek owsianych, z truskawkami...
Zapewniam, że są smakowite. W niedzielę mogę poczęstować.
1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej,
pół szklanki migdałów
pół szklanki wiórek kokosowych,
pół szklanki musli z Lidla,
2 jajka,
1 gorzka czekolada,
otarta skórka z jednej pomarańczy.
Migdały, wiórki i musli zmieliłam na mąkę i dodałam do kaszy jaglanej. Rozpuściłam czekoladę w pół szklance wody, dodałam do masy. Następnie jajka i otartą skórkę z pomarańczy. Wszystko wymieszane rękoma i spłaszczone kulki kładłam na papierze pergaminowym. Piekłam ok 20 min w 180 stopniach.
Podpatrzone na
tym blogu :
1 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej,
4 ugotowane jajka,
1 jajko surowe,
zielona pietruszka,
sól, pieprz.
Uformowałam i usmażyłam. Podałam do znanych
udek .
Było smakowite.
na deser my i nasi goście delektowaliśmy się rafaello z fasoli:
Przepis prawie identyczny z
tym:
Najpierw zblendowałam szklankę wiórek kokosowych z wodą, Następnie dodałam odsączoną ugotowaną fasolkę, zblendowałam na gładka masę. Trochę esencji waniliowej, stewii, ksylitolu.
Po godzinnym leżakowaniu w lodówce, łatwo uformowały się kulki i niektóre zostały obtoczone w karobie.
Może bardzo prostą
zapiekankę z cukinii:
3 cukinie starte blenderem na duże wiórki,
pół kg mięsa mielonego z szynki,
2 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej- pozostałej w lodówce z poprzedniego obiadu,
2 jajka,
cebula zeszklona,
czosnek,
trochę maki ziemniaczanej (cukinia puszcza dużo soku)
sól, pieprz, papryka ostra.
Zapieczone około 1 godz. w temp. 190 stopni.
Podana z domowym keczupem.
Ewentualnie
placki gryczane z jogurtem migdalowym:
szklanka kaszy gryczanej zmielonej młynkiem do kawy,
2 jajka,
odrobina suszonej stewii,
esencja waniliowa,
2 jabłka pokrojone w kostkę
łyżka mąki ziemniaczanej,
wody tyle ile wchłonie mąka.
Usmażone na patelni pod przykryciem.
Polane jogurtem( mleko migdałowe wymieszane ze zmielonym siemieniem lnianym, erytrolem), posypane cynamonem i owocami z ogrodu.
Pyszne!

Prawie ziemniaczane, ale z fasoli.
Ugotowaną fasolę zblendowałam z wodą, w której się gotowała. Dodałam przyprawy, mąkę ziemniaczaną i kładłam łyżką jak placki ziemniaczane. Wyszły dobre, w smaku jak chipsy.
Ponadto z zainteresowaniem przeczytałam
wpis o opalaniu się.
Pokroiłam niezbyt drobno 2 garście liści, wymieszałam z odrobiną czosnku, 2 jajkami, wegetą i dodałam mąkę gryczaną. Kładłam łyżką placuszki i na oleju kokosowym smażyłam do zarumienienia.
Są pyszne!
Przepis na takie kotleciki dostałam od miłego małżeństwa.
Bardzo polecają do zestawu można dodać pokrzywę, mlecz i inne zieleniny.
Boćwina, inaczej zwana burakiem liściowym, to roślina, której jadalną częścią są liście i ogonki liściowe. Młode liście boćwiny doskonale nadają się do sałatek i surówek oraz zup.
Nie mylmy boćwiny, czyli liści buraków liściowych z botwiną.
W dawniej Polsce boćwina była niezwykle ceniona i jadali ją także sami królowie.
W liściach boćwiny znajduje się dużo białka. Jest ono przy tym bardzo wartościowe, gdyż jego wchłanianie i wykorzystanie w organizmie wspiera solidna dawka prowitaminy A. Boćwina dostarcza też węglowodanów złożonych, dlatego bez obawy mogą ją jadać diabetycy, których od buraków ćwikłowych odstraszają znaczne ilości cukrów prostych. Inne zalety boćwiny to duża zawartość potasu, żelaza i wapnia oraz witamin: prowitaminy A, a także B1, B2 oraz C. Jest też dobrym źródłem kwasu foliowego i błonnika. Nie bez znaczenia jest też niska wartość kaloryczna tego warzywa.
Cały ten zestaw dobrodziejstw sprawia, że boćwinę można zaliczyć do roślin leczniczych. Zalecana jest nie tylko diabetykom, ale także kobietom w ciąży, osobom z problemami trawiennymi (zaparcia, wzdęcia, zgaga), zagrożonym anemią i miażdżycą, a także walczącym ze zbędnymi kilogramami. Badania potwierdziły też, że boćwinę powinni jadać wszyscy, którzy czują się przepracowani, zestresowani i trudno im się skupić. Oprócz tego pomoże ona zarówno dzieciom, jak i osobom starszym, którzy są mało odporni na infekcje.
Boćwina zawiera kwas szczawiowy, dlatego nie należy jej spożywać więcej niż 200 g dziennie. Warto ją zakwaszać sokiem z cytryny bądź podawać z papryką.
Z przyczyn technicznych przygotowałam gołąbki bezmięsne.
Z ugotowaną, zmieloną fasolą i kaszą jaglaną ( kasza nie jest mielona).
Doprawiłam czosnkiem, troszkę suszonych grzybów, majeranek, sól, pieprz,
2 jajka. Wymieszane zawinięte i duszone.
Polane ketchupem z domowej spiżarni.
Raczyłyśmy się wczoraj, żeby potem wypróbować maszynę szyjąc nową torbę.
Miała być sztywniejsza i taka jest dzięki obiciowemu materiałowi .
Zachęcona właściwościami goździków upiekłam ciasteczka:
2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej,
2 jajka,
łyżka zmielonych w młynku do kawy goździków,
szklanka mąki kukurydzianej,
2 łyżki ( do smaku) syropu klonowego,
garść słonecznika,
1 łyżeczka sodki.
Wymieszałam, uformowałam i upiekłam w 180 stopniach.
Trochę wyczuwa się piekący smak,
ale co się nie robi....
Goździki mają olejek lotny uznawany jako środek antyseptyczny i przeciwbólowy. Może być rozcieńczony i wtarty w dziąsła. Nawet sam rozgryziony goździk, łagodzi bóle zębów.
Ponieważ eugenol zawarty w goździkach jest silnym antyoksydantem, już po miesiącu można zauważyć zdrowszą skórę, czystszą jaśniejszą cerę, zdrowsze włosy i skórę głowy oraz jaśniejszy umysł.
Jeśli mamy problem z migrenami na tle zanieczyszczenia organizmu i zmęczenia nadmiarem pracy – goździk stopniowo oczyści organizm.
Dzięki działaniu antyoksydacyjnemu, olej z goździka usuwa pasożyty jelitowe oraz zapobiega trwałemu uszkodzeniu komórek, co ma znaczenie w zwiększeniu prawdopodobieństwa powstania nowotworów. Oddziałuje również łagodząco i pozwala zmniejszyć pojawiające się w trakcie inwazji pasożytów bóle.
Słowo „pasożyty" to wszystko, co żyje na Tobie lub w Tobie i czerpie z Ciebie pożywienie jest „pasożytem" bez względu na rozmiary.
Ponadto radzi sobie jako środek przeciwbakteryjny i przeciwgrzybiczny.
Podpatrzone na
smakoterapii, a zmodyfikowane do własnych składników:
2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej,
1 woreczek ugotowanej kaszy gryczanej,
po pół szklanki słonecznika i obranych ze skórki migdałów
Te składniki zmieliłam w wyciskarce (super, polecam). Wychodzą takie paluszki, ale dla mnie niepotrzebne.
Do masy dodałam
3 łyżki zmielonego siemienia lnianego
3 łyżki sezamu,
3 łyżki roztopionego oleju kokosowego. Podczas roztapiania dodałam pół szklanki ksylitolu ,
3 łyżki
esencji waniliowej
łyżeczkę cynamonu.
Wszystko dobrze wymieszałam, formowałam placuszki i kładłam na pergaminie na dwóch blaszkach.
30 min pieczenia w 180 stopniach.
Smaczne, zdrowe, miękkie, pachnące...
Z dwóch połówek pozostałych Ebruli i jednej dokupionej w kolorze zielono - bordowym powstała leciutka chusta. Razem 120gramów. Długość 170 szerokość 90 cm.
Dla diety prawie bezglutenowej kolejny, upieczony na zakwasie chleb żytnio-gryczano-ryżowy.
Zamiast cukru dodałam łyżeczkę ksylitolu.
W domu i wokół niego wiosna budzi do działania.
Jarmuż i kwiatki oczekują na wysadzenie do gruntu:
w gruncie:
zwierzęta już nie mogą się doczekać aby znów wygrzewać się na słońcu
w domu działania na detoksie cukrowym, bezglutenowym i bezmlecznym:
w wyniku tego chleb z kaszy jaglanej...
użyłam składników jakie miałam:
- ugotowana kasza jaglana (2 szklanki)
- woreczek ugotowanej kaszy gryczanej
- szklanka nasion słonecznika
- szklanka siemienia lnianego,
- pół szklanki zmielonego siemienia lnianego,
- szklanka wody (na wyczucie)
- 3 łyżki babki płesznik,
- sól himalajska
- szklanka pokruszonych orzechów włoskich
- kurkuma
Wszystko wymieszałam i włożyłam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczenie 170 stopni z termoobiegiem 50 minut. Następnie jeszcze 10 min po przewróceniu chlebka. Smakuje wyśmienicie.
Laski wanilii przekrojone wzdłuż na pół i kąpiące się z Panem Tadeuszem .