W prostocie siła, nic dodać, nic ująć. Kolejna dawka prostych bransoletek - szydełkowych i chenille stitch. Uwielbiam je i uwielbiają je też inne kobiety. Dlaczego? Bo do klasycznej, lekkiej formy można dopasować dowolne, ulubione kolory.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bead crochet. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bead crochet. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 1 września 2014
W prostocie siła
Etykiety:
bead crochet,
beading,
beżowy,
biżuteria,
bransoleta,
chenille stitch,
czarny,
czerwony,
granatowy,
pomarańczowy,
szydełko,
Toho,
wąż koralikowy,
złoty,
żółty
piątek, 8 sierpnia 2014
Kolejne węże
Kolejne węże koralikowo-szydełkowe. Dużo osób je polubiło, więc już wszystkim się opatrzyły. Mimo to pochwalę się dwoma bransoletkami.
czwartek, 31 lipca 2014
Złoto czy srebro? A może oba na raz?
Czy sądzicie, że złota i srebra nie powinno się łączyć? Ja uważam, że nie. Zestawienie tych dwóch kolorów jest według mnie szalenie eleganckie, ale i trudne. Dam Wam gotową receptę jak to zrobić: połączcie kolory Galvanized Starlight i Galvanized Aluminium. Ten drugi ma wyraźnie ciepły odcień i pięknie wygląda przy złocie. Z kolorem Nickel nie było by już tak łatwo.
Tak powstała szydełkowa bransoleta oraz delikatne kolczyki-sztyfty. Wzór na bransoletkę jest dosyć znany i popularny, znalazłam go do pobrania na dwóch stronach, ale z każdą wersją było coś nie tak, więc ostatecznie wyrysowałam sobie swoją sekwencję. Kolczyki też już są opatrzone, z resztą to nic szczególnego, ot, zwykłe kaboszony nocy kairu oplecione peyotem. Mimo prostej formy, całość jest bardzo wdzięczna i przyciągająca uwagę.
niedziela, 15 czerwca 2014
Kolejne węże
Pierwszy wąż powstał z Empikowej mieszanki koralików w kolorze srebra, złota i miedzi. Mimo takiego połączenia bransoletka nie wyszła zbyt nachalna - koraliki są w ciekawym satynowym wykończeniu. Szkoda, że Toho takich nie produkuje.
Kolejna, jeśli dobrze pamiętam, jest przerabiana na 10 koralików w rzędzie. Troszkę się zapadała, więc wypełniłam ją okrągłym bawełnianym sznurkiem. W bransoletce zutylizowałam 20 g "krzywulcowych" koralików, które nie znając się jeszcze kupiłam na początku mojej koralikowej przygody. Szkoda mi było żeby się zmarnowały, bo mają piękny, połyskujący benzynkowy kolor. Według mnie efekt końcowy jest całkiem ciekawy.
poniedziałek, 5 maja 2014
Wężowy powrót
Dawno nie było u mnie szydełkowych węży, więc dzisiaj nadrabiam to niedopatrzenie.
Pierwsza bransoleta została wykonana ukośnikiem, według schematu "Fuchsia" z beadpet.com. Wzór delikatnie zmodyfikowałam odwracając kolory kwiatów.
A teraz wąż z wężem... w zapięciu. naszyjnik czarno-czerwony, cieniowany, nawlekany przypadkowo, czyli tak jak lubię. Na warsztacie mam właśnie bransoletkę do kompletu.
Etykiety:
bead crochet,
biały,
biżuteria,
bransoleta,
czarny,
czerwony,
fuksja,
naszyjnik,
pomarańczowy,
różowy,
szydełko,
Toho,
wąż koralikowy,
zielony
sobota, 30 listopada 2013
Industrial - wyzwanie
Bransoletko-naszyjnik na wyzwanie "Industrial". Już po raz drugi przygotowałam formę, która może służyć zarówno za naszyjnik (noszony na dwa sposoby), jak i bransoletkę. Kulka jaspisu jest dość duża, więc odrobinę "rusza" się na nadgarstku, ale jednocześnie bardzo przyciąga uwagę swoją fakturą i kolorystyką.
sobota, 9 listopada 2013
Elegancja na co dzień
Po raz kolejny w tym tygodniu bransoletka koralikowa. Tym razem z delikatnym wzorem z 3 mm szklanych kuleczek. Wzór zaczerpnięty od Weraph. Do kompletu powstały malutkie beadingowe kolczyki kuleczki, mają 12 mm średnicy. Kolczyki wykonane według własnego pomysłu i wzoru.
czwartek, 7 listopada 2013
Naszyjnik czy bransoletka?
Przez zupełny przypadek powstał twór, który może być naszyjnikiem lub bransoletką. Zaczęło się od tego, że wydziergałam trochę zbyt szeroką bransoletkę, co okazało się dopiero po wklejeniu końcówek i zamocowaniu zapięcia. Chwilę pokombinowałam, dodałam łańcuszek i efekt mnie zaskoczył. Na dodatek naszyjnik może być noszony w dwóch wariantach.
wtorek, 5 listopada 2013
Poskromiła ukośnik:)
Chyba z pół roku temu napisałam z wielką radością, że poskromiłam węża. Tym razem z dumą mogę powiedzieć, że i ukośnik nie ma już przede mną tajemnic. Choć przyznam, że pierwsze kilka rządków było wielkim rozczarowaniem. Dopiero gdy wyczułam jak bardzo ściśle robić mój ukośnik zaczął czarować. Przedstawiam pierwszy - bielutki. Koraliki mają srebrzony środek i się w nich zakochałam.
Druga bransoleta powstała z koralików w nietypowym kolorze - szarych z delikatną opalizującą powłoką. Oba ukośniki są na 10k w rzędzie.
sobota, 13 lipca 2013
Neon
Neonowe szaleństwo wreszcie dotarło także na mojego bloga. Będąc w Empiku wpadły mi w ręce duże, mocno pomarańczowe i matowe koraliki - jak dla mnie idealne połączenie! Długo się nie zastanawiałam, dokupiłam do nich małe, szare, matowe i szybko wróciłam do domu dziergać bransoletkę. I jeszcze nie mogłam się zdecydować czy zrobić na niej jedynie spiralny wzorek (tradycyjne 5a1b) czy może ma być ona w pomarańczowe kropy. Z niezdecydowania wyszedł mi spiralny wzorek w kropy:D
sobota, 29 czerwca 2013
Zwyklak II
I znowu wieje nudą... Chyba się starzeję albo co gorsze kończą mi się zapasy kreatywności. To dopiero byłby klops. Sutaszu dawno nie było, ale coś tam sobie szyję tylko skończyć nie mogę. Z drugiej strony koraliki to dużo bardziej wdzięczny temat, bo jak je dobrze "nadziać" to i tak będzie równo. Ze sznurkami tak łatwo nie jest, dlatego gdy jestem zmęczona albo mam zły humor nigdy się za sutasz nie biorę. A z tego wynika, że jeszcze przez jakiś czas będę Was męczyć moim niezbyt zaawansowanym wytwórstwem koralikowym.
Prosta bransoletka powstała z resztek koralików, jako uzupełnienie naszyjnika mojej mamy, dokładnie tego (klik).
P.S. Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem! Trochę zrezygnowana byłam i miło mi się zrobiło gdy je przeczytałam.
czwartek, 6 czerwca 2013
Kontrast
Rozpisywać się nie będę, bo jutro mam (chyba jednak już dzisiaj) egzamin u Rudej Małpy. Biorąc pod uwagę fakt, że każdy student na tym egzaminie marzy o 3=, określenie pani doktor jest na prawdę delikatne...
Naszyjnik powstał z myślą o wyzwaniu pt. Tanzania. Kojarzy mi się z kolorową, kontrastującą biżuterią wytwarzaną i noszoną przez ludność zamieszkującą w tym kraju. Sznur koralikowo-szydełkowy wykonałam z niebieskich koralików euroclass w dwóch wykończeniach - matowym i błyszczącym.Gdy przyjrzycie się zdjęciom zobaczycie delikatny wzór rombów. Zawieszka jest akrylowa, można ją zdjąć i nosić sam sznur.
Po raz pierwszy do wykonania zdjęć użyłam zestawu bezcieniowego (namiot, statyw, lampy), który dostałam ostatnio w prezencie. Skłoniło mnie to do przeczytania kilku poradników o robieniu makrofotografii, kompozycji zdjęcia, bardziej zaawansowanej obsłudze aparatu (wartość przysłony, czas migawki, balans bieli, ISO i takie tam bzdety, które ciężko ogarnąć, ale są bardzo pomocne!). Będę się starać robić coraz lepsze zdjęcia!
Na koniec pochwalę się jeszcze skarbami, które dostała od Agnieszki Kamińskiej. Złapałam na jej blogu szczęśliwe cyferki na liczniku i w nagrodę wybrałam sobie kolczyki-wachlarzyki. Agnieszka dorzuciła jeszcze trochę słodkości i coś co trudno nazwać - według mnie to kulkokwadrat:-). Niby kulka, ale jak się obejrzy na żywo i obróci w łapkach to wychodzi niby kwadrat! Tak czy siak zawieszka podbiła moje serce i już dynda u telefonu. Dziękuję!
środa, 13 marca 2013
Ażurowy
Oto historia pewnego naszyjnika:
Gdy po raz pierwszy go dziergałam był skromną, trochę krzywą bransoletką.
Gdy po raz drugi go dziergałam był małym grubaskiem, ale nadal bransoletką.
Gdy po raz trzeci go dziergałam dumnie zmienił płeć i został wybrakowanym naszyjnikiem.
Gdy po raz czwarty go dziergałam okazało się, że nie może dorosnąć, bo zabrakło mi koralików.
Gdy po raz piąty po niego sięgnęłam zobaczyła go moja
mama i postanowiła pokazać światu. W ten sposób zyskał końcówki, ażurową
kulę "wykopaną" z dna mojej szkatułki z zapasami oraz zadowoloną
właścicielkę.
I tak po trudach i znojach tworzenia prezentuje się mój twór dumnie nazywany naszyjnikiem:
Można go nosić na dwa sposoby: tak by kulka wisiała na środku oraz przesuwając kulkę na bok (o dziwo kulka jest na tyle lekka, że zostaje z boku).
A przy okazji zgłaszam naszyjnik na wyzwanie w KK pt. Grecja. Co w nim greckiego? Na pewno ażurowa kula,
której wzór kojarzy mi się ze zdobieniami greckich waz, poza tym
kolorystyka jest trochę antyczna, spiralny motyw z koralików kojarzy mi
się z kolumnami, żółte koraliki to też greckie słońce, a szare matowe
przypominają kolor ścian, kolumn greckich budowli. Ogólnie naszyjnik
nawiązuje do starożytnej Grecji, a właściwie tego co po tamtych czasach
przetrwało do współczesności.
środa, 27 lutego 2013
Jeżynowa bransoleta
Szał na szydełkowanie koralikami trwa nadal! Dzisiaj pokazuję wersję jeżynową bransolety, w której wykorzystałam zalegające, strasznie krzywe koraliki. Koralików miałam mało, więc poratowałam się dodaniem żółtych Toho przez co faktura jest jeszcze bardziej ciekawa. Bransoleta nie ma zapięcia i jest minimalnie rozciągliwa więc można ją wsunąć na nadgarstek. Powstała jakiś czas temu więc przez kilkanaście dni intensywnie ją testowałam i muszę stwierdzić, że jest bardzo wygodna w noszeniu. Poza tym pasuje do wielu stylizacji. To zdecydowanie moja ulubiona bransoletka szydełkowa - przebiła nawet tą z kolcami!
sobota, 16 lutego 2013
Żółwik
Kontynuując temat twórczego zoo postanowiłam przedstawić Wam żółwia. Wspomniany zwierz, mimo iż powolny zdołał skutecznie przegonić wysłużoną sutaszową zawieszkę i zamieszkał przy telefonie. Oto moja gadzina:
W roli drugoplanowej bransoletka - siostra "romantyczki". Jak widać pochłonęło mnie szydełkowanie koralikami. Charms właściwie miał być częścią kolczyka, ale w trakcie szycia okazało się, że nie komponuje się z resztą. Szkoda było go pruć, więc odleżał swoje w szufladzie by ostatecznie znaleźć swoje przeznaczenie:)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)