Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lawenda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lawenda. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 maja 2015

O wiosennych dylematach lawendowych.

Uwielbiam wiosnę! To taki czas kiedy biegam po ogródku i cieszę się z każdego zielonego listka. Budzę się do życia razem z pierwszymi kwiatami. Z drugiej strony to taki czas, kiedy czekam z drżeniem serca na pierwsze ciepłe noce, bo wtedy budzi się na dobre nasza lawenda. Dopiero po tym jak zobaczę pierwsze pączki znika niepokój, który towarzyszy mi od połowy kwietnia, od momentu odkrycia krzaków. Nie ma co owijać w bawełnę, nasze pole po zimie wygląda bardzo słabo. Niby widać, które krzaki przezimowały, które przemarzły, ale i tak dopiero nowe pączki pozwalają mi spać spokojnie. W tym roku mija 5 lat odkąd zaczęliśmy eksperymentować z lawendą w ekstremalnych warunkach. I co? Czy wiem już jak uprawiać lawendę na Podlasiu? Po zeszłorocznych bardzo obfitych zbiorach wydawało mi się, że nareszcie coś wiem, że odkryłam rozwiązania, które się sprawdzają. Aha, akurat! Tegoroczna zima bez mrozu znowu postawiła wszystko pod znakiem zapytania. Poza tym okazuje się, że chyba jednak sensowniej przycinać lawendę na wiosnę, ja do tej pory robiłam to zawsze jesienią. Jest całkiem prawdopodobne, że pozbyłabym się wcześniej wspomnianego niepokoju gdybym przycinanie zostawiła na wiosnę. I może nasza lawenda zaczynałaby kwitnąć kilka tygodni wcześniej? Czytam, szukam i będziemy znowu eksperymentować. Postanowione - będzie nowy kawałek pola. A teraz czas popatrzeć na świeżutki pączek, to uspokaja :)


środa, 18 lutego 2015

Po pierwszych warsztatach lawendowych :)

Środa wieczór, a ja wciąż w weekendowych emocjach. Popijam sobie zieloną herbatę z imbirem i przyprawami i uśmiecham się do siebie na wspomnienie sobotnich warsztatów w Stajni Zamczysk. Naszych pierwszych warsztatów lawendowych :)


Jak było? Z perspektywy osoby prowadzącej bardzo fajnie. Miejsce z klimatem, gospodarze z pasją, uczestnicy zainteresowani. Grupa roześmiana, pełna energii i pozytywnie ciekawska. Robota paliła się w rękach, co poskutkowało znaczną nadprodukcją mydła :)


Trzy godziny prowadzenia minęły mi jak 15 minut. Lubię to uczucie, kiedy po kilku godzinach pracy człek jest zmęczony, ale szczęśliwy, z dużą dawką pozytywnych emocji, które trzymają później jeszcze kilka dni.


A do tego wszystkiego był z nami fotograf - Maciek Korsan, który zrobił reportaż. Wszystkie zdjęcia Maćka możecie zobaczyć na facebooku Czary Pary --->klik i na blogu --->klik. Jeszcze raz pięknie dziękujemy :*
A tu relacja prosto od gospodarzy Stajni Zamczysk --->klik.


Macie ochotę zrobić swoje kosmetyki lawendowe? Już 1 marca zapraszamy na warsztaty do Bubustacji --->klik. 
u.

wtorek, 10 lutego 2015

O warsztatach różnych, kwadratowych i podłużnych.

Warsztatowo zrobiło się w lutym. Za nami już kartki walentynkowe. Kleiłyśmy, warstwowałyśmy i chlapałśmy. Tak było w sobotę w Bubustacji.


Co jeszcze szykujemy w najbliższym czasie? Już w sobotę 14 lutego "Domowa Alchemia czyli naturalne kosmetyki lawendowe" w Stajni Zamczysk. Na te warsztaty jest już komplet uczestników, ale już 1 marca będziemy robić kosmetyki lawendowe w Bubustacji w Sokółce. Są jeszcze wolne miejsca. Wszystkie szczegóły znajdziecie niżej.


A wszystkie łasuchy zapraszamy na warsztaty pieczenia pizzy 22 lutego do Stajni Zamczysk. Lista zapełnia się błyskawicznie, więc spieszcie się :)

Wszystkie bieżące warsztaty znajdziecie w zakładce "warsztaty" na górze strony.
u.

niedziela, 8 lutego 2015

O właściwościach i przetwarzaniu lawendy.

Wiele osób pyta nas co robimy z suszoną lawendą. Uchylę dziś rąbka tajemnicy ;) Niektóre gatunki używamy jako herbatę lub przyprawę, inne służą nam jako zapachowa dekoracja. Lawenda jako zioło ma właściwości antybakteryjne, oczyszczające, odkażające, relaksujące i uspokajające, więc można wykorzystać ją na wiele różnych sposobów. Smak ma dosyć wyjątkowy, ale o tym innym razem. Dzisiaj o domowej alchemii.


Jednym z moich ulubionych sposobów przetwarzania lawendy jest robienie naturalnych kosmetyków z jej dodatkiem. Robimy sole i kule musujące. Mieszamy specyfiki myjące: mydła i peelingi.


O przewadze kosmetyków naturalnych nad tymi z syntetycznymi dodatkami nie będę się rozwodzić. Napiszę za to, że własnoręczne przygotowywanie kosmetyków nie trwa długo, a cenowo jest porównywalne z kosmetykami dostępnymi w drogerii. Pozwala na eksperymentowanie z dodatkami i stworzenie takiej mieszanki, która będzie nam odpowiadać.


A może macie ochotę już za tydzień zrobić kilka lawendowych kosmetyków? Zapraszamy wspólnie ze Stajnią Zamczysk. Zapisy: dworzysk@gmail.com
u.

czwartek, 29 stycznia 2015

Domowa alchemia czyli warsztaty kosmetyków lawendowych.


Polana w Puszczy Knyszyńskiej. Słońce, rzeka, las i 600 krzaków lawendy. Nasze pole ma cztery lata. Uprawa ciepłolubnej rośliny w najzimniejszej części Polski przynosi wiele ciekawych wyzwań. Skąd pomysł? Marzy nam się prowadzenie miejsca z naturalnymi ziołowymi zabiegami zdrowotnymi i upiększającymi. Zanim jednak zaprosimy Was do siebie zapraszamy do własnoręcznego zrobienia kosmetyków lawendowych.


Z drugiej strony Puszczy Knyszyńskiej, jakieś 25 km od Dworzyska znajduje się Stajnia Zamczysk --->klik. Polana w puszczy, słońce, konie i agroturystyka. To właśnie w Zamczysku odbędą się lawendowe warsztaty.


W mieście pewnie byśmy się nie znali, w puszczy jesteśmy sąsiadami :) I właśnie po sąsiedzku razem z Księżniczką w kaloszach, zapraszamy serdecznie na warsztaty DOMOWA ALCHEMIA czyli NATURALNE KOSMETYKI LAWENDOWE. Razem zrobimy mydła lawendowe (na bazie naturalnego mydła hipoalergicznego), sól do kąpieli kozie mleko z lawendą, kawowy peeling do mycia ciała energetyzująco-relaksujący oraz musujące kule do kąpieli. Każdy z uczestników wróci do domu ze swoim zestawem własnoręcznie wykonanych kosmetyków.

Data: 14.02.2015 (sobota)
Godzina: 11:00 (czas trwania ok 3h)
Miejsce: Stajnia Zamczysk, Zamczysk 20
Cena: 80zł/os.
Rezerwacja miejsc: dworzysk@gmail.com
Liczba miejsc ograniczona.

Zapraszamy serdecznie.
u.

środa, 16 lipca 2014

sezonowo-lawendowo.


Sezon lawendowy ruszył z kopyta. Chyba pierwszy raz odkąd mamy pole jest dokładnie taki, jak czytałam w poradnikach o uprawie lawendy. Krzaki zaczęły kwitnąć na początku lipca i w dwa tygodnie przerobiliśmy już ich zdecydowaną większość. Cały czerwiec drżałam o nasze pole, bo pogoda dawała lawendzie w kość. A wystarczyło kilka dni upałów, żeby wszystko zadziało się "wzorcowo".


Czujecie jak pachnie?
u.

sobota, 5 lipca 2014

Lawendowe babeczki.

Dzisiaj bez gadania, bo upał i się jakoś nie chce. Będą za to zdjęcia pt. "produkcja lawendowych babeczek czyli czym ostatnio pachnie w naszej kuchni."


Macie ochotę spróbować? Wpadnijcie jutro do Kaffki --->klik.


u.

czwartek, 26 czerwca 2014

Lawenda w KAFFCE.

Wir pracy, o którym wspominałam w poprzednim poście wciągnął nas na dobre. Tempo bez zmian, za to są już pierwsze zmiany namacalne, realne, odczuwalne. O jednym spełnionym planie/marzeniu będzie dziś, ale zacznijmy od początku.


Uwielbiam ludzi z inicjatywą, którzy biorą życie w swoje ręce i spełniają marzenia. Mam to szczęście, że w moim najbliższym otoczeniu  jest trochę takich osób. Jakiś czas temu nasi przyjaciele postanowili otworzyć knajpkę. Droga okazała się długa, kręta i z wybojami, ale od trzech tygodni można wpaść do KAFFKA BISTRO w Białymstoku przy Grochowej na pyszną kawę i ciasto. Za jakiś czas pojawi się menu śniadaniowe i lunchowe.

KAFFKĘ uwielbiam od momentu kiedy zobaczyłam ptaszkowe logo. Byłam przekonana, że powstanie miejsce z klimatem, w którym będzie chciało się przebywać... i nie myliłam się! Wnętrze urządzone ze smakiem, z troską o detale, uśmiechnięta obsługa i przestrzeń, w której nie jedna kreatywna dusza poczuje się jak w domu. Moja radość jest podwójna, bo znalazło się tam miejsce na kawałek naszego DWORZYSKA.
 

Tym oto sposobem spełnienie jednego marzenia przyczyniło się do spełnienia mojego - w KAFFCE można kupić naszą lawendę :) A już jutro zapraszamy na lawendowe babeczki z kozim mlekiem.


To na pewno nie ostatnie wspólnie wyćwierkane słowo i zdjęcie, mamy w głowie już kilka wspólnych projektów.
Póki co KAFFKĘ znajdziecie na facebooku --->kilk.
u.

czwartek, 5 czerwca 2014

wiejska wiosna.

Dostałam przyspieszenia i pędzę do przodu. Osiągnęłam już taką prędkość, że momentami nie wyrabiam się na zakrętach, ale cieszę się ogromnie! Podjęliśmy kilka strategicznych decyzji, dzięki którym może już wkrótce będziemy mogli zaprosić Was do Dworzyska. Decyzje zapadły, teraz rzuciliśmy się w wir pracy. Trzymajcie kciuki za realizację.

Wiejskie życie w instagramowym skrócie:
1. Moja ulubiona "galeria handlowa".
2. Leżaki. Wiadomo, do leżenia.
3. Śniadania na tarasie. Jeżeli tylko pogoda pozwala.
4. Truskawkowy sezon rozpoczęty.

5. Kotki, kaczki i cielaki. Dużo małych w tym roku we wsi.
6. Małosolne. Produkcja taśmowa.
7. Z łąki. Zawsze piękne.
8. Ser kozi z naszą LAWENDĄ!!! Najlepszy z miodem i wiejskim chlebem :)

I jeszcze wiosenny scrap zrobiony z materiałów ze sklepu scrapki.pl. Zajrzyjcie koniecznie na firmowego bloga, scrapki mają nową, pastelową szatę graficzną! --->klik. 
u.

środa, 21 maja 2014

lavender time.

Na blogu scrapki.pl trwa tydzień inspiracji. Tym razem tematem jest CZAS. Prace można zgłaszać do 23 maja --->klik.
Jest taki czas, za którym tęsknie całą zimę. To czas lawendy!

Lawenda rozprostowała już gałązki pod zimie i wypuszcza zielone pędy. Kosimy, pielimy i podglądamy nowe pączki :)
u.

piątek, 11 kwietnia 2014

Wianek na drzwi, raz!

Na długo przed pierwszymi oznakami wiosny zapałałam chęcią powieszenia na drzwiach wiosennego wianka. W czeluściach internetu znalazłam kilka sklepów, które tworzą cudeńka. Cudeńka mają ceny jak to za cudeńka, a domowy budżet ni jak nie chciał się rozciągnąć o te dodatkowe kilkadziesiąt złotych. Postanowiłam się nie poddawać, w końcu potrzeba matką wynalazku, więc człowieku wymyśl coś! Człowiek rozejrzał się po domu, poszperał w szufladach, pomyślał i wymyślił.








Na bazie z brzozowych gałązek swoje miejsce znalazła suszona lawenda i białe sztuczne storczyki, które przewalały się w szufladzie od kilku ładnych lat. Kiedyś, dawno temu obdarowana przez koleżankę, podjęłam próbę hodowli tego kwiatka, ponieważ przekwitł dość szybko, ratowałam się gałązkami obsypanymi obficie kwieciem w wersji plastikowej. W końcu zabiłam również listki, więc trzymanie samych sztucznych kwiatów w doniczce nie miało żadnego sensu.



Lawenda i storczyki pewnie nie rosną obok siebie w naturalnym środowisku, ale póki na łące nie rozgości się wiosna będą sobie razem mieszkać na moich drzwiach. Potem planuję urozmaicać wianek tym, co akurat zakwitnie za płotem. Może pierwsze będą owocowe gałązki? W miastach mirabelki kwitną już jak szalone, u nas w lesie dopiero się zastanawiają czy wychylić główki, czekamy.
u.