Zużyte produkty już trafiły do kosza na śmieci a na ich miejsce wskoczyły nowości.
Zapraszam na produkty, które już wcześniej testowałam i wiem, że się na nich nie zawiodę a także na kilka nowości.
Trzy produkty marki Clinique, powróciłam do mojego ukochanego DDML+ a przy okazji składania zamówienia na Allegro wrzuciłam też do koszyka niezawodny peeling do twarzy 7 day scub cream w pojemności 30 ml aby móc go zabrać ze sobą w podróż i coś do wypróbowania dwufazowy płyn take the day off. Sprzedający dorzucił też kredkę z Manhattanu w kolorze Brown Sugar 95U oraz kostkę do kąpieli o zapahu Pivone z Sephory.
Złapany w biegu lakier z Joanny, utrwala fryzurę jednak należy uważać bo ma dosyć mocny zapach.
Podczas promocji na kosmetyki do twarzy z Rossmannie skusiłam się ponownie na Rewitalizujący krem pod oczy Ava Eco, więcej przeczytacie w RECENZJI.
A także na Aktywator Młodości, Kolagen Morski z tej firmy.
Potrzebowałam kremu na noc, choć Tołpa ostatnio mi się nie sprawdziła z produktów dostępnych na półkach ten wydał mi się najbardziej odpowiedni i zachęcający. Skusiły mnie przede wszystkim składniki jak łubin i masło shea gdyż na noc lubię nakładać na twarz, szyje i dekolt dosyć treściwe kremy.
Kolejne opakowanie antyperspirantu Vichy, świetny i godny polecenia produkt.
Z czystej ciekawości sięgnęłam również po miniaturę szamponu firmy Marc Anthony, który jest wzbogacony bambusem i ma mieć właściwości regenerujące ale i oczyszczające.
Eva Collagen, krem do rąk na noc to mój absolutny hit i odkrycie tego roku. Żaden inny krem nie działał tak silnie odżywiająco na moje dłonie. Rano skóra jest jak po jakiś silnie regenerującym zabiegu. Dostałam go w prezencie więc nie wiem jaka jest jego cena.
A teraz kolorówka, w ostatnich dwóch miesiącach przybyło mi sporo produktów do ust, dwie szminki/błyszczyki Bourjois Rouge Edition Velvet w kolorze 11 So Hap'pink i 05 Ole flamingo!
Błyszczyk z najnowszej serii z Sephory dający efekt mokrych ust w pięknym kolorze 24 Coral Confession. Nie klei się pomimo gęstej konsystencji, dłużej pozostaje dzięki temu na ustach i nawilża je. Dodatkowo przy kasie okazało się, że dzięki promocji zostałam obdarowana ogroną plażową torbą z Sephory.
Skusiłam się na polecaną przez niessiax83 konturówkę Essence w kolorze 12 Wish Me a Rose. Ostatnim jest błyszczyk L'Oreal w bardzo letnim i żywym kolorze 201 Rose Symphony, który został mi nałożony w dniu ślubu. Kolor niesamowicie ożywia cerę, a sam błyszczyk ma przedłużoną trwałość i nie jest wysuszający. Wręcz przeciwnie mam wrażenie, że również pielęgnuje usta. Co ciekawe w Rossmannie cena to ok. 54 zł a w drogerii Laboo kupiłam go za niecałe 15 zł- szok!
Starałam się ciąć trochę wydatki na kosmetyki przez co nie zdecydowałam się na kolejny zakup korektora z MAC, choć pewnie pod koniec wakacji się na niego skuszę. Dlatego też ponownie kupiłam, dobry i wypróbowany już korektora NYX HD Photogenic w kolorze CW04 Beige a gdy nadarzyła się okazja do zakupu Catrice, sięgnęłam ponownie po Re-Touch Light-reflecting concealer (który często jest wykupiony) w kolorze 020 Light Beige.
They're Real z Benefit to maskara, która nie ma sobie równych. Kupuję małe opakowania często przy okazji promocji.
Trafił mi się też kosmetyczny prezent, w postaci perfum Versace Bright Crystal.
Oczywiście jeśli miałyście okazję używać, któryś z prezentowanych produktów dajcie znać jak u Was działały :) lub na który miałybyście ochotę.