Wydawca: Storyteller Verlag
Uwaga, uwaga- teraz "ktoś przy dziecku będzie mówił po niemiecku".
Wielooka gadzina zalęgła się bowiem w księgarniach naszych zachodnich sąsiadów. Historię o Smoku Wawelskim opowiedziała na nowo Joanna Manc.
Wydawcą polskiego wydania była Agora, książka należała do cyklu kolekcja dziecka , a historię o smoku opowiadał polskim dzieciom Grzegorz Kasdepke. Czytał Wojciech Mann.
Pod Krakowem mieszkał smok:
Wielu rycerzy próbowało go pokonać . Nie pomogła nawet broń biologiczna w postaci wizerunku słodkiej Wandeczki.
Duży format niemieckiej książki bardzo posłużył ilustracjom, dlatego z kwikiem szczęścia daję jedną taką wielgachną.
Smokowi nie wystarczały te konserwy, trzebił więc okoliczne stada.
Król i dworzanie, szukali pomysłu jak pozbyć się bestyi, wreszcie pojawił się BOHATER .
Jakiś wandal na smoczej jamie napisał: SMOK NIE JEST PRZESADNIE MĄDRY.
Wyrył też obuz jeden EW + MŁ (dziwnym trafem inicjały Pana Sierotki) =WM
Gadzina połknęła podsuniętą chytrze przez szewczyka owczą skórkę nafaszerowaną siarką
no a potem wiadomo- smok pił, pił wodę z Wisły, pękł i w formie smogu po dziś dzień unosi się nad miastem.
A! I jest też wersja włoska wydana przez Instytut Polski w Rzymie.