Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą fotografia

Sielskich klimatów - ciąg dalszy

Zauważyłam, że te sielskie klimaty nie tylko mnie się podobają. Trzeba przyznać, że przyciągają wzrok i tworzą przyjemny klimat. Takie dwie kuchenne deseczki leżały już u mnie od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że spodoba się Wam to, w jaki sposób je przeobraziłam. Mój amarylis dzisiaj wygląda już zupełnie inaczej, a upłynęły zaledwie dwa dni od poprzedniego posta. Pozdrawiam wszystkich gorąco.

Kosmetyczka i coś jeszcze

Jakiś czas temu pokazałam na blogu pojemnik na przydasie. Z tego samego materiału powstała teraz kosmetyczka. Miała to być kosmetyczka podróżna, czyli trochę większa. Mam nadzieję, że przyszłej właścicielce będzie się podobać. Jeszcze jej nie widziała. Na zdjęciach w tle widać flakon z zielonymi liśćmi. Rok temu przyniosłam odsadkę kwiatka, którego nazwy nie znam. Kwiatek rósł jak oszalały, ale nie chciał kwitnąć. W końcu dorósł aż do sufitu. Liście olbrzymie i piękne, ale kwiatków zero. W końcu postanowiłam, że go potnę na kawałki i tak właśnie zrobiłam. Pocięłam go na kawałki i włożyłam do flakonu. Po kilku dniach nawet pojedyncze liście wypuściły korzonki, a na szczycie łodygi pojawił się pączek. Nie wiem dlaczego właśnie teraz? Jakiś czas temu udało mi się wygrać candy w " Miejscu Sympatycznych Klimatów ". Muszę się więc pochwalić wygraną. Moją wygraną były różnego rodzaju przydasie do pakowania prezentów oraz mała niespodzianka. Zapakowana była w taki sposób, ż...

To już prawie ulica

Kawałek ulicy herbacianej powstał u mnie w domu. Każda kamienica inna, jak to w starych miastach, no i podcienia jak się patrzy. Domki nie mają balkonów i dlatego pokażę mój balkon a właściwie to, to co na nim wyrosło. Jakiś czas temu pisałam, ze na moim balkonie rośnie istna dżungla. Teraz to wszystko już owocuje a właściwie to większość owoców już zebrana. Nasze pomidory - odmiana duża i mała. Małe wielkości śliwek a słodziutkie jak ..... Poziomki wiecznie owocujące..... .... i pepino, o którym nie mam zielonego pojęcia. Kupiliśmy nasiona z czystej ciekawości. Pierwsze owocki się już pojawiły. Sama jestem ciekawa co z tego wyrośnie. Mam nadzieję, że nie zasypałam Was zdjęciami i dotarłyście do końca postu. Pozdrawiam gorąco wszystkich moich gości.

Moja róża

Chyba każda z nas lubi dostawać kwiaty. Ja bardzo lubię, a w szczególności uwielbiam róże. Wiem, że w tym nie jestem oryginalna ale chciałabym się z Wami podzielić różą, którą niedawno dostałam od męża. Mam nadzieję, że po tym co napiszę będzie mi dalej je przynosił. Lubię kiedy mąż przynosi mi jedną różę, nie bukiet, nie trzy ani pięć ale jedną, taką wybraną z wielu innych róż. Jedna róża ma w sobie coś z "Małego Księcia" i zawsze przypomina mi tą książkę. Czuję do niej ogromny sentyment. Taki jeden kwiat róży zawiera w sobie tyle piękna, że w tłumie kwiatów pozostaje nie do końca poznany. Podoba mi się opis rozkwitania róży w "Małym Księciu": "Mały Książę, który śledził pojawienie olbrzymiego pąka, wyczuwał, iż wykwitnie z niego jakieś cudowne zjawisko, lecz róża schowana w swoim zielonym domku przygotowywała się powoli. Starannie dobierała barw. Ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitnąć pognieciona jak ma...

Dziesiąte zdjęcie w moim komputerze

Penelopa dała mi nie lada zadanie - odszukać w komputerze pod względem chronologicznym dziesiąte zdjęcie, pokazać go na blogu i napisać historię z nim związaną. Nie było łatwo ale starałam się. Moje starsze zdjęcia nie są dobrej jakości ale co mi tam, pokażę. Oto to zdjęcie Ponieważ akurat na tym zdjęciu żółw się trochę schował, więc pokażę jeszcze dwa jego zdjęcia, na których jest widoczny lepiej. Pewnego upalnego, lipcowego dnia mąż jechał sobie szosą. Upał był ogromny. W pewnym momencie zobaczył przechodzący przez ulicę kamień. Tak wielki upał usprawiedliwiał takie omamy. Z gracją zrobił manewr wymijający kamień uświadamiając sobie w tym momencie, że kamień nie jest mirażem i że kamienie nie chodzą. Nie było większego ruchu więc zatrzymał auto i skierował się w stronę przesuwającego się kamienia. To co zobaczył wstrząsnęło nim do głębi. Był to bowiem żółw, któremu od słońca łuszczyła się już skorupa. Wziął żółwia do auta. Po krótkiej walce (żółw był bardzo ruchliwy i ...

Wspomnienie poświąteczne

Dzisiaj trochę reminiscencji poświątecznych. Najprostszym sposobem aby w mieszkaniu pojawiło się trochę wiosennej zieleni to posianie rzeżuchy albo owsa. Ja wybrałam w tym roku owies. Kiedy na jego koniuszkach zobaczyłam kropelki rosy nie mogłam sobie odmówić zrobienia kilku zdjęć.

Dzień pełen niespodzianek

Dzisiaj miałam dzień pełen niespodzianek. Muszę przyznać, że czasami miewam chwile, w których zastanawiam się nad sensem prowadzenia tego bloga i zdarza się, że ogarnia mnie zniechęcenie. Na szczęście w takich chwilach zawsze pojawia się coś, co przekonuje mnie, że się mylę. Zwykle wtedy dostaję od Was jakieś wyróżnienie albo wyjątkowo miłe komentarze. Również dzisiaj spotkały mnie miłe niespodzianki. Pierwszą znalazłam w internecie. Muszę powiedzieć, że ogarnęło mnie niesprecyzowane odczucie, kiedy znalazłam bardzo miłą notkę o sobie na portalu www.ofeminin.pl . Pomyślałam - to chyba nie o mnie chodzi - ale jednak to chodziło o mnie. Kiedy oglądam tyle pięknych Waszych blogów i prace, jakie wykonujecie to czasami powątpiewam w moje umiejętności. Dziękuję tym z Was, które zostawiacie komentarze, które dopingują mnie w tworzeniu czegoś nowego. Drugą niespodziankę sprawił mi mój mąż. Od jakiegoś czasu oglądam na Waszych blogach namiastki wiosny w Waszych domach w postaci jakiś kiełkując...

Wspomnienie lata

Choć dziś pogoda prawie zimowa to całkiem niedawno na moim balkonie kwitł mój Disocactus phyllanthoides.

Wrzosowo

W moim domu zrobiło się wrzosowo. Bardzo lubię te małe, niepozorne kwiatki, choć niestety przypominają o tym, że to już jesień.