O mnie

Moje zdjęcie
Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.

Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wprawki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wprawki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 26 lutego 2021

Post bez zdjęcia

 Spełniam swoje marzenie. Chciałam wyszydełkować cudną lalkę. 
Zapisałam się więc na kurs do Patrycji Janowskiej ze Sweet Peach’s Crochet i szydełkuję łobuziarę. Wszystkie kursantki obiecały, że nie będą pokazywać postępów i etapów swojej nauki. Będę mogła podzielić się efektem. Tylko nie wiem, kiedy to nastąpi. Na wykonanie lalki mam czas do końca roku 😜 Trzymajcie za mnie kciuki, bo nie jest to łatwa praca.

poniedziałek, 22 września 2014

Część przestrzeni otoczona sferą ;)

Kulki koralikowe podobają mi się od dawna. Trzeba nauczyć się, jak oplatać tymi koralikami - myślałam niejeden raz. Jednak zawsze brakowało czasu. A to sprzątanie, a to obrazki na prezenty, a to sweterek na wymiankę, albo jeszcze inne ciekawe zajęcie. W końcu w sobotę zawzięłam się - z rozpaczy, bo nie mogłam oglądać zakodowanego meczu z Niemcami - i zasiadłam do pierwszej kulki. Na pierwszy ogień poszła igła. Wykoralikowałam takie coś:
Nie jest to idealna kula - koraliki trochę się "rozłażą". Następną spróbuję zrobić lepiej. Wcześniej jednak zrobię kulkę na szydełku - może wyjdzie ładniejsza?
Póki co, nabyłam nową umiejętność i niedługo ją wykorzystam w jakimś projekcie koralikowym. Cieszę się ogromnie, bo ostatnio większość rzeczy, których się uczę, to tylko z internetu lub książek. Nie mam nikogo, kto mógłby mi pokazać w realu co i jak. Wiem, że taka kulka to żadna filozofia, ale ja NIE ZNAM  włoskiego, a nauczyłam się od Włoszki. Fajnie, co? 
A nasi zostali mistrzami świata - je, je, je !!!!! Pewnie będę żyć o 5 minut krócej, ale cieszę się, że mogłam to obejrzeć w telewizji.


niedziela, 8 czerwca 2014

Nie miała baba kłopotu...

... kupiła sobie krosno. O takie:


Od razu trzeba je wypróbować, więc na początek coś łatwego - bransoletka dla dziewczynki z jej imieniem. Na trudniejsze rzeczy przyjdzie czas w lecie.
A jeśli chodzi o top dla mnie, to okazuje się, że są trudności z kupnem drutów 2,5 mm. Tak w ogóle, to można kupić, ale jeśli chce się (a ja oczywiście chcę) kupić dokręcane do żyłki, firmy KP lub HH, to nie ma :( Przeszukałam znane mi sklepy internetowe + allegro + ebay i nie znalazłam.
Po sugestii Basi N. z komentarza do tego wpisu znalazłam w domu druty odpowiedniego rozmiaru, ale króciutkie - do skarpetek. Można było zrobić próbkę, co od razu uskuteczniłam i wynik był dość zadowalający.
Oto ta próbka:

Czy wśród moich miłych gości jest ktoś, kto mógłby mi pomóc?
Będę wdzięczna za namiary na sklep, gdzie można kupić lub ofertę odkupienia używanych, jeżeli nie używasz.

poniedziałek, 19 maja 2014

Kolczyki tartaletki, oprawiony kryształek i nowa bransoletka

Zgodnie z umową zrobiłam kolczyki dla Basi N. Nie wiem, jaki ma gust, jeśli chodzi o kolorystykę, więc wybrałam czerń i biel, które pasują do wielu ubrań.
  Spróbowałam też opleść kryształek. Zawsze wydawało mi się, że to za trudne dla mnie, ale nawet mi wyszło. Tylko problem był z koralikami, bo nie dysponowałam takimi kolorkami Toho 15/o, jakimi chciałabym opleść ten kamyczek. Pokazuję więc na zdjęciu coś, czego już nie ma, bo rozplotłam wszystko, ale dla uwiecznienia pierwszej próby zrobiłam taką fotkę:

 Powstała też nowa bransoletka, która przeznaczona jest dla mojej bratanicy - Justyny. Motyw w niej wykorzystany wykonałam po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.





poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Ale jajo - koronkowe

Tak bardzo chciałam zrobić koronkowe jajko!
Zrobiłam, ale dobrze na nim widać, że jestem kompletną nowicjuszką w dziedzinie koronki klockowej. Właściwie śmiało można powiedzieć, że moje dziełko jest podręcznikowym przykładem, jak NIE powinno się robić listeczków. No cóż, będę trenować dalej. Praktyka czyni mistrza.


 
 







Wyjęłam mojego UFO-ka, postanowiłam skończyć. Mam już połowę robótki za sobą, ale zastanawiam się, czy widać te różyczki, czy nie widać? Warto kończyć ten naszyjnik, czy nie warto? Na moim projekcie tak ładnie wyglądał, a w rzeczywistości już mi się tak nie podoba. Straciłam do tego cały zapał, tym bardziej, że robię go już drugi raz. Poprzednio dziergałam zwykłym ściegiem i wyszedł mi strasznie sztywny. Teraz dziergam ukośnikiem - sznurek jest miękki, ale wzorek się rozmywa... 


niedziela, 30 marca 2014

Koronkowy kurczaczek

Nareszcie spełniło się moje marzenie: uczestniczyłam wczoraj w warsztatach koronki klockowej. Wybrałam sobie na początek dość trudny, jak dla mnie, wzorek wielkanocnego kurczaczka i nie zdążyłam go skończyć na zajęciach, ale może będzie mi łatwiej szkolić się samodzielnie - w domu.

Zrobiłam takiego oto kurczaczka ----------------------->









Pani Małgosia, która była naszą instruktorką, pokazała swoje prace. Największe wrażenie zrobił na mnie obrus:


Byłam tak zaaferowana, że nawet nie spytałam, jak na takim małym wałku można zrobić takiego kolosa?


 Z prezentowanych drobnych prac ta Matka Boska jest wzorem, który chciałabym kiedyś zrobić samodzielnie.

 A tutaj są jeszcze inne prace









Mój kurczaczek powstawał tak:



poniedziałek, 3 marca 2014

Cudzym się chwalę

No, nie tak całkiem do końca cudzym.
Próbka jest wykonana przez młodszą córkę (jej pierwsza!), ale w końcu to ja ją uczę, więc uznałam, że mogę pochwalić się na swoim blogu. Jeszcze paluszki nie są takie "dziewiarskie", więc oczka różnie wychodzą - duże i małe, ale już widać dryg u dziewczynki. Będzie z niej dobra dziewiarka. 

Już widzę, jak koleżanki ustawiają się do niej w kolejce: zrób mi taki sweter..., zrób mi taką spódniczkę... Ehhh, rozmarzyłam się. Ale to jest całkiem możliwe. Na początek powstanie sweterek dla ukochanego misia.

wtorek, 4 lutego 2014

Double knitting

Moim zdaniem ładniej, po polsku, brzmi: Podwójny żakard. Jak szaleć, to szaleć. Nauczyłam się wrabiania wzorów norweskich, to czemu nie pójść o kroczek dalej i zrobić, jak powiada Intensywniekreatywna - wisienkę na torcie. Fajna technika - spodobała mi się. Dziergam sobie wzorek żakardowy na jednej stronie i równocześnie powstaje mi jego odbicie lustrzane na drugiej stronie. Nie ma tu żadnych nitek, które trzeba zostawiać (moja zmora żakardu, którą udało mi się ominąć TU) z tyłu robótki. Wygląda to naprawdę estetycznie. Już mi po głowie chodzi jakiś płaszczyk lub kurteczka wiosenna.
Moje spostrzeżenia są takie: 
1) Trzeba wybrać cienką włóczkę. Próbka, którą zrobiłam na drutach nr 3,5 mm jest raczej sztywna, więc cieńsza włóczka i druty byłyby lepsze. 
2) Nie można robić zbyt grubymi drutami w stosunku do włóczki, bo wtedy widać warstwę "spodnią" pomiędzy oczkami warstwy "wierzchniej".
A to, co wydziergałam wygląda tak:
 

I jeszcze na koniec mam zagwozdkę - czy można robić tym sposobem wzory więcej niż dwukolorowe? Muszę to jeszcze sprawdzić...


poniedziałek, 3 lutego 2014

Pokonałam żakardy

Z tym żakardem wygrałam. Był moment, że już chciałam się poddać. To nie na  moje nerwy. Nie wychodzi tak, żebym ja była zadowolona - nie ktoś inny, tylko JA. Tłumaczyłam sobie, że mogę przecież, w razie potrzeby, wyszyć wzorek na dzianinie. No tak, mogę wyszyć coś takiego















                                   


                           Ale takie?
 
                To już nie za bardzo. 







Muszę się więc nauczyć "żakardować" i już!
Wpadłam na pomysł, żeby podpatrzeć jeszcze inne dziewiarki na you tube. Może znajdę sposób na uproszczenie sobie pracy? I ZNALAZŁAM !!! Po prostu żakardowa poezja, mistrzostwo świata i co tam jeszcze chcecie. Pewna Wiedenka wymyśliła sposób dziergania wzorów kolorowych dla opornych. Mam nadzieję, że wklejając tutaj jej film nie popełniam żadnego przestępstwa ściganego z mocy prawa lub na wniosek osoby prywatnej. Zaznaczam, że film nie jest mojego autorstwa, ma tylko służyć do pokazania sposobu dziergania wzorów norweskich.  Nagrała go eliZZZa

 

U niej też znalazłam schemacik lamparciej skóry i zrobiłam swój pierwszy szyjogrzej. Na prawej stronie wygląda tak:
 





                




                          A na lewej tak:


Dziewczyny, jeżeli kiedykolwiek odstraszyły was kolorowe wzory, bo za trudne, to spróbujcie tym sposobem. Na pewno się uda.
A teraz lecę uczyć się double knitting