O mnie

Moje zdjęcie
Moją największą pasją jest kynologia. W wolnych chwilach zajmuję się haftem, dzierganiem na drutach i szydełku oraz czytam książki. Moim nowym hobby od niedawna jest decoupage, a także tworzenie biżuterii z koralików. Ten blog kieruję do wszystkich, których zaciekawią moje prace, a także tych, którzy chcieliby cieszyć oko zdjęciami moich zwierzęcych przyjaciół.

Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty

piątek, 4 marca 2016

Dylemat

Właśnie się dowiedziałam, że Picasa zostanie zlikwidowana. O ja nieszczęsna!  Umieszczałam tam wszystkie moje zdjęcia. To, co widzicie po prawej stronie jako Moje prace - też pochodzi stamtąd. Co ja teraz zrobię? Niby pliki wyeksportowane są do usługi Google Photos, ale w ogóle nie kumam tej aplikacji. 
Na próbę wstawiam przykładową fotkę:
Udało się - po wielu próbach i trochę naokoło, ale czy będzie można zrobić pokaz slajdów?
Najpierw Fotosik mi się zapełnił, a teraz to. Gdzie ja się teraz podzieję? 
Wiem, że jest Garnek.pl i fmix, ale jakoś ich nie lubię...
Zawsze powtarzam, że nie przesadza się starych drzew.

wtorek, 28 stycznia 2014

Decoupage jest fajne


Niektórym też wydaje się, że jest bardzo trudne. I tak i nie. Trzeba nabyć wprawy, jak we wszystkim, ale nie jest to technika tak trudna, żeby przeciętnie uzdolniony człowiek sobie z nią nie poradził. Brałam udział w trzech warsztatach i czegoś tam się nauczyłam. Proszę ocenić moje efekty.













Moje pierwsze dwie prace zachęciły mnie do dalszego działania.

 Z kolei to, co próbowałam stworzyć bez pomocy instruktorki lepiej, żeby nie ujrzało światła dziennego. Tej podkładki dawno już nie ma. Zdjęcie pokazuję, by była dowodem, że nie zawsze wszystko się udaje, ale to nie powód, żeby się zniechęcać.


To jest pierwsza ikona, którą wykonałam na warsztatach. Popełniłam tu klasyczny błąd, który zaowocował "bąbelkami". Próbowałam sobie radzić potem za pomocą strzykawki z cieniutką igłą, którą wprowadzałam klej pod papier. Trochę pomogło ;)

Potem powstało dużo ikonek, ale wszystkie stały się prezentami. Otrzymali je ci, co im się podobały moje prace i chcieli posiadać coś takiego.











Ozdabiam też przedmioty codziennego użytku, jak np. herbaciarkę czy sfatygowaną już ulubioną tackę.


Wykonałam też tą techniką trochę biżuterii.




Co roku przybywa także na mojej choince trochę nowych bombek  i nowych pisanek na wielkanocnym stole.






















Mogę się chwalić moimi decoupagowymi dokonaniami, czy nie ma za bardzo czym?