Wiedzma bloguje (Czarownicująca): humektanty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą humektanty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą humektanty. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 23 czerwca 2013

Żele hialuronowe o różnych cząsteczkach - DIY

Dzień-do-bry!

Dzisiaj będzie trochę mieszania :)

Jak może pamiętacie - w maju dostałam ze sklepu Blisko Natury zestawy do wykonania żelu hialuronowego - wielkocząsteczkowego i super małocząsteczkowego.

Więcej o samych produktach napiszę w drugiej części wpisu - recenzji, tymczasem ciekawość możecie zaspokoić czytając opisy na stronie sklepu:

Obawiałam się trochę, czy podołam zmieszaniu żeli tak jak trzeba - jak się okazało, zupełnie niesłusznie. Chociaż uwielbiam mieszać w olejach i emulsjach, nie czuję się zbyt komfortowo, kiedy trzeba dokładnie odmierzać składniki, pilnować kolejności, sprawdzać co chwilę pH i temperaturę... tak stworzenie własnych żeli hialuronowych okazało się bardzo proste :)

Zestaw

Obydwa produkty otrzymujemy jako zestaw, w którym mamy:
  • 1 g proszku - czystego kwasu hialuronowego zapakowanego podwójnie
  • 100ml (100g) wody destylowanej czystości farmaceutycznej w butelce z ciemnego szkła


Proszek zapakowany jest podwójnie - w woreczek strunowy i plastikowe pudełeczko.
Zwróćcie uwagę, jak różnią się od siebie ilości proszku zależnie od masy cząsteczkowej!


Receptura

Mając proszek możemy wykorzystać produkt na kilka sposobów:
  • dodać do kremu do fazy C, wyliczając odpowiednie stężenie końcowe (do max 3%!)
  • zrobić żel gotowy do użytku o danym stężeniu (0,5-3 %, najlepiej 0,5-1%)

Ostatecznie zdecydowałam się na wykonanie obu HA w stężeniu 1%, czyli tak wygląda przepis:
  • 1g kwasu hialuronowego
  • 99g (99ml) wody
Wlewając do naczynia całą wodę (100g) otrzymałam stężenie bardzo zbliżone do 1% :)

Przyrządy i opakowania

Z naszej strony potrzebujemy:
  • przestrzeni roboczej, spokoju i dobrego światła
  • naczynie do mieszania - posiadam szklaną zlewkę o pojemności 100ml z dzióbkiem ułatwiającym przelanie gotowej mieszanki
  • mieszadło - u mnie spieniacz do kawy
  • opakowania na gotowy żel - najlepiej ułatwiające dozowanie małych porcji. Najlepsze do przechowywania mieszanek jest szkło
Zarówno przestrzeń robocza winna być dokładnie oczyszczona, zdezynfekowana alkoholem (plastik) lub wrzątkiem (szkło) a nasze rączki dokładnie umyte.
Żel hialuronowy nie zawiera konserwantów i będzie idealnym środowiskiem do rozwoju niechcianych lokatorów!

Wykonanie

Do przygotowanego naczynia wlewamy wodę i wsypujemy proszek, mieszając mieszadłem.


HA wielkocząsteczkowy od razu tworzy gęsty żel. Mimo długiego mieszania w żelu pozostały grudki
HA małocząsteczkowy rozpuścił się o wiele lepiej i szybciej, chociaż też zostało w nim kilka grudek.
Wierząc w rozpuszczalność w wodzie kwasu - mieszanki z grudkami przelałam do opakowań.


Powstały:
  • ok. 80ml żelu 1% super małocząsteczkowego HA
  • ok. 80ml żelu 1% wielkocząsteczkowego HA
  • ok. 30ml podwójnego żelu HA 0,5% + 0,5%
Nie odmierzałam dokładnie części do mieszanki żelów, ale mam wyraźne wrażenie, że sumaryczna objętość jest mniejsza niż suma objętości składników :) Na chemii wspominali o takich przypadkach!

Wszystkie żele powędrowały do lodówki.
Po kilku godzinach wyglądały tak:

 
Roztwory się wyklarowały, zniknęły grudki i pęcherzyki powietrza..

Efekt

Wszystkie żele mają idealną przejrzystość czystej wody.
Nie mają zapachu.
Poziom pH bezpieczny, w okolicy pH wody.


Konsystencja

Wielkocząsteczkowy HA ma postać gęstego, śliskiego żelu.
Super-małocząsteczkowy HA jest praktycznie jak woda.
Mieszanka, czyli mój "podwójny" HA ma konsystencję pośrednią, czyli lekkiego żelu.

Przechowywanie

Koniecznie w lodówce!
Mieszany żel w małej buteleczce brałam na wyjazd, zapomniałam schować go do lodówki i przeleżał 3 dni w temperaturze pokojowej... I potem wyglądał tak :(


W żelu pojawiły się jakby kłaczki. Nie zmienił koloru ani zapachu, ale taki żel nie nadaje się już do użycia na skórę...


W następnej części o kwasie hialuronowym przybliżę Wam działanie tych produktów, porównanie ich w praktyce oraz sposoby wykorzystania żelu hialuronowego w pielęgnacji skóry i włosów.

Mieszałyście już swoje żele hialuronowe?
Może odważyłyście się spróbować innych stężeń?

post signature

niedziela, 29 lipca 2012

Rozkminiamy pogodę!

Na przykładzie dzisiejszej prognozy pogody pokażę Wam, jak się ma pogoda i prognozy do włosów.

http://cetniewo.cos.pl/UserFiles/Pogodynka/obraz_pogoda.jpg
Skany pochodzą ze strony www.new.meteo.pl model UM (cokolwiek to znaczy).
Prognozę na tej stronie śledzę od kilku już lat. Może nie sprawdza się w 100%, ale dobrze pokazuje tendencje.

BTW - kiepska sprawdzalność prognozy meteorologicznej w Polsce nie jest winą kiepskich programów czy specjalistów - po prostu taki mamy klimat: ściera się tu zbyt wiele mas powietrza o zbyt różnych typach i nigdy nie wiadomo do końca, która wygra. Mówili o tym w liceum na geografii :)

sobota, 19 maja 2012

Szybciutko i w międzyczasie ;)

To są ulubione powiedzonka mego szefa :) I pewnie wszystkich szefów :D

W tym wpisie mam na myśli kręcenie kosmetyków na szybciutko i w międzyczasie :)
Takie proste a skuteczne sposoby, bez odmierzania i przygotowań :)

http://bakedbree.com

czwartek, 10 maja 2012

Nawilżanie i humektanty

Ostatni temat, jeśli chodzi o wielką trójcę półproduktowej pielęgnacji skóry i włosów.
Humektanty.
Plus kilka słów o nawilżaniu i Wielkiej Trójce :)

Nawilżanie - 'o co kaman'?

Prawidłowe nawilżanie to proces - kilkuetapowy, kilkuwarstwowy.

Nawilżanie = przenikanie wody + wiązanie wody +
+ zabezpieczenie przed ucieczką wody

Źródło: http://www.thegeminigeek.com

Sama woda nie nawilża!
Woda sama w sobie wręcz wysusza: jeśli względnie "gołą" skórę zmoczymy i zostawimy - woda odparuje, a parując zabierze ze sobą dodatkowo wodę z naskórka - co dobrze znają właścicielki skóry suchej: uczucie ściągnięcia po myciu.

Nawilżanie głębszych warstw skóry kosmetykami?
Ciężko mi w to uwierzyć, ale nie zarzeknę się, że to niemożliwe. Na pewno nie w domowym zaciszy. Nawilżajmy naskórek od zewnątrz a skórę od wewnątrz, po bożemu ;]

"Składnik nawilżający"
Ciężko wskazać jeden typ składników, który weźmie i zrobi całe nawilżanie. Najlepiej zadziała mieszanina składników o różnych, uzupełniających się cechach. 

Co mają robić?
  • Ułatwić penetrację wody i składników wgłąb oraz wiązać wodę w naskórku, jak gąbeczka
  • gliceryna
  • glikol propylenowy
  • miód
  • sok z aloesu
  • żel lniany
  • żel aloesowy
  • sól (w małych ilościach - w dużych może wysuszać i podrażniać)
  • cukier, glukoza, sorbitol
  • kwas hialuronowy - rekordzista!
  • *kwas mlekowy (w niedużym stężeniu)
  • *kwas salicylowy (w niedużym stężeniu - niby do 5% ale wrażliwcy wolą mniej)
  • *mocznik  (jw)
  • proteiny, np jedwabiu
  • aminokwasy
  • pantenol
  • witaminy A i E 
  • witamina C
  • czyżby oleje wnikające?
Im mniejsza cząsteczka, tym większa szansa, że dotrze nam głębiej i tam będzie sobie "gąbeczkować". Aby to się stało - mieszanina w moim wyobrażeniu winna pokonywać choć część napięcia powierzchniowego, zrobią to np. emulgatory (lecytyna!)

*zaznaczone kwasy opisuje się, jakoby w stężeniu do 5% miały działanie nawilżające a powyżej 10% działanie złuszczające i wysuszające. Dla wrażliwca dopuszczalne stężenia będą wiele, wiele mniejsze, ale nadal warto stosować dodatki tych składników - są zgodne z fizjologią naskórka.

Zwracam uwagę jednak na możliwość uczulenia na kwas salicylowy!

  • Stworzyć warstwę okluzyjną - film, który dodatkowo nie pozwoli wilgoci odparować
  • oleje roślinne, zwłaszcza półwnikające i niewnikające
  • masła roślinne
  • wosk pszczeli
  • parafina i pochodne
  • silikony
  • lanolina
  • lecytyna

Nie tak łatwo znaleźć składnik, który pełni tylko jedną funkcję, ale robią to w różnym stopniu.
Na przykład:
Kwas hialuronowy ułatwia przenikanie i pięknie wiąże wodę (rekordzista!) ale okluzję robi średnio.
Olejki wiążą wodę i robią lżejszą lub solidniejszą warstwę okluzyjną, ale czy wspomagają penetrację?
Lecytyna i lanolina robią chyba wszystko, ale są za to dość ciężkie, trzeba je rozcieńczyć; zresztą szkoda nie wykorzystać potencjału emulgującego :)

Najlepsze efekty da zestawienie składników z trzech grup, o trzech różnych funkcjach, tj emolientów, humektantów i protein - czyli Wielkiej Trójki Nawilżania :> nawet w domowym zaciszu pozwala stworzyć kosmetyk, który spełni nasze oczekiwania :)
Oczywiście żeby nie było za łatwo - każdemu będzie pasować inny przepis :)
U mnie ostatnio proteiny poszły w odkładkę, za to więcej niż kiedykolwiek bawię się hukektantami :D
 

Humektantowa pułapka

Skoro te składniki tak ładnie robią proces nawilżania, to gdzie pułapka?
Znowu w uzupełnianiu się.

Cząsteczka, która ułatwia przenikanie (humektanty) - działa jak otwarte okno, w obie strony: jeśli na zewnątrz jest sucho, to wywieje nam wilgoć ze skóry (z nawiązką).

Stąd wziął się mit odradzający stosowanie kremów na mróz. Dotyczył on kremów starego typu, jak np Nivea i lekkich nawilżających - gdyż po pierwsze nie chronią skóry przed mrozem i po drugie - pozwalają wodzie uciekać do suchego powietrza.

Cząsteczki, które wiążą wodę (np proteiny) - wypiją to co znajdą - jeśli podamy w dobrym zestawie - nie ma się czym martwić, jeśli zabraknie - to wypiją ze skóry / włosa a nam pozostanie sucharek ;]

Temat przeproteinowania włosów już znamy, prawda?
Nawadniajmy się więc!


***
Jeszcze mały niusik.
Językowy.
Nt OLEJOWANIA.
Wg opinii polonisty (mama mia :) ) wyraz ten póki co nie istnieje w języku polskim, jest neologizmem powstałym w świecie forów na modłę języków zachodnich, gdzie części mowy (nowe formy gramatyczne) tworzy się łatwo i wygodnie. Najbardziej poprawnie byłoby "nakładać olej", "smarować olejem".
Aczkolwiek wyraz OLEJOWANIE jest słowotwórczo poprawny.


Nie wiem w związku z tym, jakiej formy będę używać - ale spodobało mi się szukanie synonimów :)
Eh :D Polska język - trudna język
Zapraszam do dyskusji językowych w przyszłości :D Jak widać - to rozwija i zmusza do szukania ;)

W.

Zobacz również: