czyli dwa w kupie...:)
No bo tak... na poprzednie wyzwanie potrzebny był koń... nie było innej rady, trzeba było go ukraść ;) no i już prawie, że wybierałyśmy się z sąsiadką Justynką na "włam" do najbliższej stadniny...
kiedy doczytałyśmy w wytycznych, że koń na być na biegunach!
No i cały misterny plan poszedł się.... przebiec!
Na szczęście Justynka przytargała całe stadko kucyków na biegunach i uratowała nasze kolejne Domowe Warsztaty Kartkowe...
Tymczasem...co za złośliwość i przewrotność losu...
ktoś mi rąbnął 3 ostatnie dni listopada...i obudziłam się w grudniu...
o jeden dzień za późno... nie dołączyłam do listopadowego wyzwania. Pociąg odjechał... :/
Za to z grudniowym wyzwaniem już się uporałyśmy.
Ekspresowo. I bez nielegalnych pomysłów :)))
Więc dzisiaj jest kumulacja specjalnie na Anulkowe całoroczne kartkowanie.
WYTYCZNE GRUDNIOWE:
dzwoneczki, zima w ramce, prezenty po choinką
Postawiłyśmy na proste i płaskie formy - trzeba zadbać o ekonomię, bo poczta nas nie oszczędza ;)
Dzięki temu to były rekordowo szybkie warsztaty... w końcu pierogi się same nie ulepią...
Niniejszym wspólny rok kartkowania z Anią i sąsiadką Justynką uważam za zamknięty i wielce udany. Czekam na kolejny sezon! :D
PS
czyli bonus... i zaległe kartki na wyzwanie listopadowe
niekradziony konik na biegunach
(który znalazł już szczęśliwego właściciela)
medalion
i kartka wg mapki
i grudniowy kolażyk dla Ani :)