Inspiracje dla " I like challenges"
***
Małe otrzeżenie, uwaga na randki z chirurgami!
Niestety nie kończą się dobrze ;)
Siedząc teraz na długiej rekonwalescencji będącej pokłosiem tegoż "randkowania"
próbuje w ramach terapii "rozpraszającej"
tudzież odwracającej uwagę od przykrych jej skutków,
różnych terapii manualnych.
Oto efekty:
Natchniona ostatnim spotkaniem z cudownie zakręconymi do kwadratu, blogowymi koleżankami, z którymi spędziłam wspaniały weekend, ( Ania, Hania, Danusia i Ela oraz miejscowa Justynka) a które niespodziewanie zjechały do stolicy właśnie relacja z tego spotkania tutaj u Ani,
popełniłam hafcik. Jak na pierwszy raz, to chyba nawet całkiem nieźle mi poszło....i tak się podjarałam, że zdecydowałam się na duuży i wymagający projekt... Ania juz mi podesłała schemat.... Dziękuję kochana!
A to pewnie nie koniec nowych technik, na spotkaniu z dziewczynami, gdzie cały wieczór pod egidą klubu ADHD robiłyśmy prawie jednocześnie i wyszywanie i quilling i papierowe kwiatki i bookfolding...jakby Justynka przyszła z czółenkami pewnie i frywolitka się pojawiła... i wszystko mi się podobało...pewnie popróbuję nowych technik. ;-)
Bardzo spodobał mi się quiling w wykonaniu Elizy, wbrew pozorom wcale nie taki trudny choć diabelnie misterny.
Z niteczek, które sprezentowała mi Justynka (Klimju) powstało takie oto
i już nawet ma "młodszą siostrę" ;) jeszcze w wersji surowej
To na razie tyle...idę odpoczywać...bo nawet za długo siedzeć nie mogę....Ot paradoks! :/