1 grudnia 2025

TAK SE NAROBILAM !

A juz sie szykowalam pojsc do lozka, juz czulam jak mi w nim bedzie wygodnie, mieciutko, przytulnie......

Jak zawsze przed snem, bedac bardzo letargiczna bo wciaz niedospana budzac sie i wstajac pomiedzy 3 a 4 rano robilam ostatni przeglad mieszkania - czy wszystko na swoim miejscu, czy temperatura ustawiona na jaka lubie, czy balkonowe poduszki odsuniete by w razie deszczu nie zamokly, czy Bella ma czysta kuwete, swieza wode i kilka smaczkow w misce jako ze nieraz w nocy je podjada a poniewaz akurat miala ich malutko chcialam dosypac kilka - i stala mi sie katastrofa! 



Jeden pojemniczek z kurczakowymi smaczkami juz mialam w rece otworzony, druga otwieralam inny, ze smaczkami rybnymi i oba mi sie wyslizgnely i rozsypaly 😫 gdy juz bylam tak blisko lozka - tylko sie umyc, nakremowac, ubrac w koszule nocna i byc w niebie.

 Coz bylo robic - zabralam sie za uprzatanie balaganu - najpierw zbierajac smaczki co nawet bylo latwe bo sie rozsypaly w osobne kupki, nastepnie cala okolice spizarki pozamiatalam z okruszyn a na koncu umylam z najdrobniejszego pylu. Belle tak wystraszylo ze gdy uslyszala huk to uciekla na balkon zamiast pomagac.

 W sumie to gorzej wygladalo niz bylo glownie temu ze rozsypalo sie cos suchego a nie cieklego i lepkiego jak np by bylo przy rozbiciu butelki soku malinowego. Jednak zajelo mi czyli ukradlo ze 20 minut ktore moglam spedzic w lozku zamiast sprzatac. 

29 listopada 2025

ACH - TE SWIATECZNE KARTKI

Nie powinnam narzekac na pisanie swiatecznych kartek bo w porownaniu z wczesniejszymi latami mam napisac i wyslac tylko 4 plus urodzinowa dla ziecia . Metoda elektroniczna tez mam kilka wyslac bo mam znajomych ktorzy mi przysylaja emailem wiec nie obraza sie ze i ja tak robie. 

 Dawniej, gdy jeszcze zyl maz i pracowal pisalismy ok 80, glownie do jego znajomych. Czesc musiala byc napisana i wyslana wczesniej jako ze wedrowala do Polski. Lubilam kupowac kartki ze swiatecznym akcentem ale bez wyraznych religijnych dodatkow  a takze wstazeczek, koroneczek, koralikow bo takie wydawaly mi sie badziewiem ale glownie przez to iz w USA czesto nie wiadomo jakiego i czy wogole znajomi sa wyznania wiec takie "neutralne" sa najwlasciwsze.

 No i to co wciaz stosuje w zyciu - mniej jest wiecej - do czego dodaje: oprocz zdrowia i pieniedzy.

 W zwiazku z ta iloscia wysylanych kartek zawsze mialam w domu spory ich zapas by nie szukac odpowiednich w ostatniej chwili - i ten zapas przywiozlam ze soba tutaj, na Floryde.




 Zabierajac sie wiec za napisanie poczynajac od wyboru ktora komu, okazalo sie ze i tak dla wnukow i syna musze kupic nowe, takie z kieszonka na wkladke pieniezna, pozniej ze corka zna z widzenia te moje kartki wiec wypada kupic nowa, nieznana.

 Jak zwykle szukalam odpowiedniej na polce z kartkami "specjalnymi", np papirusowe. One bardzo mi sie podobaja ze wzgledu na elegancki wyglad i nie sa przeladowane ozdobkami. W tym roku wybralam taka : 



Umieszczam zblizenie by
wyrazniej bylo widac
papierowe galazeczki 



W pierwszej chwili odnioslam wrazenie ze jest zrobiona z ptasich piorek ale okazalo sie ze nie, ze jest zrobiona metoda "quilling" czyli zrulowanych pasemek papieru. Ta metode znam z widzenia ale nie bylam zachwycona wyrobami dopoki nie zobaczylam tej kartki - bo choineczka utworzona z tych pasemek jest delikatna, nie sterczaca , kolory i ksztalty robia wrazenie wycieniowanych i trojwymiarowych. Caly urok, kunszt i efekt polega w tej kartce na tym ze uzyto bardzo waskich paskow delikatnego papieru.  Mysle ze corce i zieciowi bedzie sie podobac. 

Te dla wnukow i syna tez sa ok moim zdaniem a jesli nie to wkladka pieniezna oslodzi im kartke. 



28 listopada 2025

NIEKTORZY MIELI TAK :

Juz we wczesniejszym poscie napomknelam ze podrozujacych samolotami i samochodami w indycze swieto przewidziano 80 milionow.

 Na ogol sa to rodziny zjazdzajace sie na wspolna celebracje ale jest rowniez grupa ludzi chcacych wykorzystac szkolne ferie i czesc urlopu na wypoczynek poza miejscem zamieszkania. Sporo rodzin jest bardzo rozrzuconych po USA - jedni mieszkaja w cieplym klimacie, inni zimnym a nawet syberyjskim dokad to zima nadchodzi wczesnie i jest okrutna - co wielbicielom narciarstwa wcale nie przeszkadza. Tubylcy takich okolic sa przyzwyczajeni do swego klimatu, radza sobie ze sniezycami, oblodzeniami i kochaja zimowe sporty, jednak ci przybywajacy musza zniesc koszmar jazdy w sniezycy i slabej widocznosci, takze przylatujacy musza sie liczyc z opoznieniami lotow.

 Nie inaczej stalo sie w ten Thanksgiving - akurat w dzien Najwiekszego Podrozowania Roku czesc polnocnej USA dostala ogromna sniezyce :



 to zadne wielkie wydarzenie bo wlasciwie podobnie jest co roku ale spogladajac na zdjecia tych zasypanych okolic i autostrad troche mi bylo glupio spedzac ten dzien w krotkim rekawie, siedziec w klimatyzacji zamiast przy kominku, pic mrozona herbate zamiast goracej a na balkonie siedziec w cieniu by unikac slonca.

 I wiecie co? Oprocz tych rzuconych na polnoc bo tam maja prace czy inny powod, to ci urodzeni i wychowani w zimowych warunkach absolutnie nie wyobrazaja sobie zycia w tropikach.

 Zadna wazna informacja i taka nikogo z Was nie tyczaca ale moze, moze troszke podniesie ducha Nitagerowi widzac ze nie ma jeszcze najgorzej ze swoja zima :)

A dzisiaj, gdy juz po indyku, cale USA bedzie ubieralo choinki.......


25 listopada 2025

SAMA SOBIE WRECZYLAM MEDAL

Medal poniekad za dwie zaslugi - jeszcze za jakos pracujaca pamiec i wiedze matematyczna co dziwne bo nigdy super matematyczka nie bylam, w szkole znajac ja przewaznie na czworke. Ale tez nie przykladalam sie, nie bylam kujonem, co zapamietywalam, co musialam znac odrabiajac zadania to mi wystarczalo.

 Jednak dawne metody nauczania okazaly sie bardzo dobrymi, te polegajace na zmuszaniu zapamietywania pewnych regul matematycznych, wkucia na pamiec tabliczki mnozenia, umiejetnosc mnozenia i dzielenia recznie, na papierze. Bardzo dziwi ludzi gdy majac okazje popisuje sie znajomoscia tabliczki mnozenia i zawsze wtedy ponawiam wdziecznosc solidnosci polskich szkol ze tego wymagaly.

 Natomiast myslac o historii mam pretensje ze wymagano od nas znania poczetu polskich kroli - w kolejnosci, nie tylko z imionami ale datami ich rzadow. To nie bylo latwe i moim zdaniem niezbyt potrzebne. Owszem, powinno sie znac kroli swego kraju ale czy az tak co do jednego roku? To jest potrzebne historykom, wykladowcom historii, zwyklemu czlowiekowi nie za bardzo chyba ze jest hobbysta. Mnie nigdy w zyciu ta znajomosc poczetu nie byla przydatna, ani jeden raz.

 Jak kazdy dawno temu zauwazylam ze te umiejetnosci wyginely z wejsciem w zycie komputerow i innych gadzetow potrafiajacych robic to za nas. Widze na wlasne oczy jak to obecna mlodziez - przynajmniej amerykanska - nie potrafi zadnych dzialan matematycznych zrobic "w glowie" lub odrecznie. Gdybym komus zaproponowala np wykonac dzielenie na papierze to nie potrafilby, musialby pytac Siri. A co kiedys bedzie - bo bedzie, apokalipsa komputerowa kiedys nastapi - to nastapi prawdziwy koniec swiata polegajacy na tym ze ludzie beda bezradni bez komputerow, poczynajac od braku umiejetnosci liczenia. 

 Nie zajmuje sie krzyzowkami, quizami , bron boze grami komputerowymi ale czasem kusze sie na krotkie quizy historyczne bo akurat historie znam dobrze i nie poznalam sie z nia tak dokladnie w szkole gdzie to byla nudnym i powierzchownym przedmiotem, tylko z setek przeczytanych ksiazek historycznych. Z reguly wyniki tych quizow mowia ze stoje na niezlym poziomie wiedzy w tym temacie co zarazem mowi ze jeszcze moja pamiec nie jest najgorsza.

 Wczoraj natknelam sie na bardzo prosty problem matematyczny polegajacy na tym ze by go rozwiazac nalezy znac podstawowa regule - kolejnosci dzialan. Wzielam sie wiec za to, troche z bojaznia mimo iz na "oko" wygladalo na proste, wrecz dziecinnie proste, nie wiedzac czy pamietam ta kolejnosc wykonywania funkcji bo na tym caly sukces albo porazka polegala.



 I co powiecie - obliczylam, nastepnie doszlam do odpowiedzi i okazalo sie ze Serpentyny glowa jeszcze pracuje - a moze i zwyciezylabym z niejednym mlodym osobnikiem ktory bez pomocy komputera nie dalby rady.



Najgorsze ze nie mialam sie komu pochwalic, nie mial mi kto wreczyc medalu w postaci kruchego ciasteczka z odrobina malinowo-morelowego powidla, wiec sama siebie poklepalam po ramieniu, sama sobie wreczylam ciasteczko a chwale sie do Was. 


  

23 listopada 2025

I PO SOBOCIE........

A byla bardzo spokojna, rutynowa i przyjemna. Z rana, zgodnie z moim zwyczajem, solidnie wyszorowalam lazienke majac dom wysprzatany dzien wczesniej. Nastepnie nastawilam pranie a wtedy okazalo sie ze Bella ofiaruje pomoc i tak zrobila - najpierw dogladajac suszenie :



 a pozniej skladanie recznikow : 



Dzieki tej pomocy wyrobilam sie zajeciami w poludnie kiedy to corka i ziec mieli przyjechac by zabrac mnie na wspolny lunch na miescie (wczoraj chcialo mi sie zeberek).

 Wczesniej , wiedzac jak nasze soboty wygladaja mialam zamiar jechac do ich domu ale podejrzewam ze ten zamiar zabrania mnie to byl dobrze obmyslany podstep - bo zawsze po sobotnich i niedzielnych lunchach gramy w karty co dlugo trwa a teraz, jako ze jesien, dnie krotkie, bardzo czesto oglaszam ze koncze choc gra nieskonczona, ze jade do domu zanim zrobi sie ciemno a skoro bylam "zabrana" to znaczy ze ktores z nich musi mnie odwiezc czyli nie gra roli czy po zmroku - i tym sposobem przymusic mnie do uczestniczenia w grze do konca. Z zemsty wzielam i ogralam ich 😂 

Jako ze obecnie pogoda lagodniejsza moglismy grac na patio, w przyjemnym, nie wilgotnym 28 st C i by nie slepic tylko w karty spozieralismy na widok jaki maja ze swego patio :




Przy okazji z corka ktora wkrotce wylatuje na dluga wizyte do Bostonu, do syna ktory bedzie mial operacje, pouzgadnialysmy sprawy logistyczne spowodowane jej nieobecnoscia na czas Swiat kiedy to maz dolaczy do niej na pare dni. Ilez swych planow musiala pozmieniac, przestawic przyjscie sprzataczek, ekipy myjacej okna, nie mowiac o obowiazkach sluzbowych, mowila ze dom w tym roku przyozdobi bardzo lekko, byle nie byl jedynym w okolicy bez swiatecznych akcentow, choinki nie bedzie ubierac skoro na ich czas ( a u nas przeciez Swieta to praktycznie jeden dzien) nikogo w nim nie bedzie oprocz kota, uzgodnilismy rowniez do ktorej restauracji zrobimy indycza rezerwacje na najblizszy czwartek jako ze nie chce sie nam piec w domu.

 Podano ze na Thanksgiving bedzie 80 milionow podrozujacych - samolotami i samochodami. To jest wazne dla Amerykanow swieto i bardzo emocjonalne. Najczesciej podrozuja by je spedzic z rodzina ale nie wszyscy jako ze czesc spoleczenstwa korzysta z ferii w szkolach i urzadza sobie rodzinny tydzien urlopowy gdzies na wyjezdzie.

 Dzisiaj karty nas omina bo na ich miejsce planujemy pojsc do kina by zobaczyc "Nuremberg"  - czyli moja/nasza niedziela tez powinna byc bardzo przyjemna. I tak sobie leca tygodnie, miesiace......