piątek, 26 kwietnia 2019

Co dzis na obiad?

To pytanie spędza(ło) mi sen z powiek. Już nie spędza. Teraz już zawsze będzie co jeść, a i talerze się zbytnio nie zbrudzą ;)


45 pierogów. Różnych. Z serem, ruskich, z mięsem, z kapustą i grzybami. Poje sobie chłop po orce, jak i baba po żniwach, a i dziecku starczy ;) 
A że dietetyka ważna to popcha sałatką. Bogate źródło witamin (nie od dziś wiadomo).


Jeszcze mało? To dopcha kanapeczką. Z dodatków oprócz tego co było oraz sałaty, przybyła szynka wieprzowa i kiełbasa krakowska.


 Co zostanie można poprosić na wynos. Pakujemy w eleganckie kosze. Można poświęcić (się) ;)


Gość w dom- Bóg w dom. Nikt głodny nie wyjdzie ;)
Polska gościnność to dla nas rzecz święta.

Najlepszości, Kochani, i żeby nikt nigdy głodny nie był. Tego Wam życzę z całego serca...

12 komentarzy:

  1. Jeśli tylko dzięki temu Twój szkrab chętniej je to pomysł jest rewelacyjny!
    Masz rację Kasiu, byle nikt nigdy głodny nie był...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym jedzeniem u nas to katorga jest niestety... Nigdy jakoś specjalnie nie byłam demonem kuchni więc zadowalałam się byle czym. A teraz? Matko kochana! Frykasy takie i owakie a on i tak tylko ketchup! ;)

      Usuń
  2. Te kanapeczki mnie powaliły, dobrze że już po kolacji :) Jakie fajne.

    OdpowiedzUsuń

Miło jest czytać Wasze komentarze