Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczeniaczek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szczeniaczek. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 listopada 2025

Nowa praca, nowe wyzwania. Stare dobre szydełko

Cześć! Moje plany pisania choć jednego posta w miesiącu wzięły w łeb, od kiedy w połowie września poszłam do pracy. Praca jaka jest taka jest, ale irytuje mnie, że zatrudniają człowieka na 3/4 etatu a jestem w pracy 5 razy w tygodniu, tak jak na całym etacie. Z jednej strony spoko, no bo przecież mi za to płacą, ale z drugiej strony, jak szłam na te 3/4 etatu to z myślą o tym, że będę sobie pracować i szydełkować, bo będę trochę więcej w domu... 
No nic, zobaczymy jak to będzie w Nowym Roku kalendarzowym, bo teraz do końca roku to na bank będę zasuwać jakby na całym etacie.


A co ja to chciałam Wam dziś pokazać... Pieska, a właściwie to szczeniaczka ze wzoru Miś&Spółka. Mi ten piesek wyszedł na 19 cm wysokości. Użyłam nawet tych samych kolorów co we wzorze, bo bardzo spodobało mi się to zestawienie kolorystyczne. 


Po zrobieniu zdjęć kostkę przyszyłam do łapki, żeby się nie zgubiła. No słodkie i urocze są te wzory od Pani Sabiny, ja już dużo maskotek od tej autorki wykonałam.


Drugi miś, a właściwie Misiunia została wykonana z bezpłatnego wzoru od amigurumi.today. Bezpłatnie są dostępne po zalogowaniu się. Nie musicie się tego bać, ja korzystam z tej strony od lat. 

 

Darowałam sobie kilka detali z oryginalnego wzoru, było ich tam mnóstwo! Ja nie zrobiłam na przykład kieszonek na sukience, już mi się nie chciało. nie podoba mi się też ta opaska na głowie, ale jak już zrobiłam, to przyszyłam. Ta misia też ma 19 cm wysokości. Sukieneczka jest zdejmowana, wystarczy odpiąć guziczki. Pod spodem bluzeczka jest w paski, bo inaczej zabrakłoby mi tego wrzosowego koloru. Ale myślę, ze z tym kremowym fajnie to wygląda. A na wierzchu też jest sukienka, więc nawet nie każdy te paski zauważy. 



Ostatnio trochę mnie przystawiło z szydełkowaniem... mam taką ilość maskotek zmagazynowaną w mieszkaniu, że masakra. Robiłam też chustę na zamówienie, czytałam książkę do współpracy, robiłam kilka misiów na zamówienie. Nie wrzucam wszystkiego, bo to powtórki. Pracę mam dość ciężką, więc też wracam zmęczona, nie zawsze mam ochotę łapać za szydełko. Często kończy się tylko na jakimś serialu i położeniu się do łóżka, bo już na nic nie mam siły. 


Do zobaczenia, mam nadzieję niebawem!



Kasia

poniedziałek, 26 września 2022

Minionek i zamówione pluszaki

Cześć moi mili! O ile szydełkowanie idzie mi całkiem nieźle, to jakoś nie mogę się wyrobić żeby coś popisać. Jak tylko mogę to siadam, piszę parę postów naraz i uciekam do robótek. 
Szukałam ostro pomysłu na żółtą włóczkę i w końcu znalazłam! 


Pamiętam wielki szał na minionki, dobrych 7 lat temu pewnie. Zrobiłam kilka na zamówienie, a jednego sprzedałam nawet Kasi Cichopek! Prowadziła imprezę na której się wystawiałam. Była zachwycona moim minionkiem i kupiła go dla syna. Teraz to już wielki chłopak :)


Dotychczas te żółte piguły robiłam z włóczki Kotek, ale teraz miałam z drugiej ręki włóczkę Himalaya Velvet. Nie pamiętam już jakiego użyłam szydełka, ale chyba 2,75mm albo 2,5mm. 
Minionek wyszedł wysoki na około 21 cm. 


Trochę pozmieniałam we wzorze. Głównie nogi. Natomiast wzór jest darmowy ze strony lovelycraft.com


A co tam powstało na zamówienie? Wiadomo, klasyczek czyli Miś Adaś (było wiele wpisów o nim, podlinkowałam ostatni).
Uwielbiam je robić! Są łatwe, szybko się robią, no i oczywiście są kwintesencją misiowatości. Nie mam bardziej misiowego misia w mojej kolekcji :)
Aż trudno mi uwierzyć, że kiedyś bałam się pluszowej włóczki. Teraz bardzo przyjemnie mi się z nią pracuje, a zwłaszcza jeśli robię maskotki ze wzorów od Mamba Handmade - bo jest tam niewiele zszywania, wszystko wrabiamy. 


Szczeniaczka też już robiłam o TUTAJ. Widzicie tę niesamowicie mieniącą się włóczkę? Pochodzi z Action i są to duże, 200 - gramowe motki. Jest dość ciężka, gruba, trzeba pamiętać, by za mocno nie wypychać. 
Adaś ma 25-26 cm wysokości a szczeniaczek około 20 cm. 


 Tego szarego szczeniaczka robiłam szydełkiem 2,75 mm. Dolphina natomast przerabiam szydełkiem 2,25 mm. Wzór na szczeniaczka został przetłumaczony przez Mamba Handmade z rosyjskiego, był dostępny na grupie o tej samej nazwie. Nie wiem jak to teraz wygląda. Z pewnością możecie skorzystać z tej rosyjskiej wersji TUTAJ.

Zobaczcie na to małe niewiniątko :)

Na horyzoncie pojawia się możliwość powrotu do pracy. Wobec trudnej i niepewnej sytuacji w kraju i na świecie nie mogę tej okazji zmarnować. Postaram się nie zaniedbać bloga i szydełkowania. Szkoda mi tego co z trudem odbudowałam po ostatniej przerwie. Ale czy podołam wszystkim obowiązkom?
Dom, dzieci, praca zawodowa i jeszcze szydełkowanie?

Wszystko się okaże, dam Wam znać :)



Kasia


wtorek, 15 marca 2022

Szczeniaczki

Cześć! Często zdarza się, że kupuję włóczki z drugiej ręki, już Wam o tym nieraz mówiłam. Bo jak ktoś kupił i nie ma pomysłu, to ja odkupię jeśli cena jest atrakcyjna i coś z tego z pewnością wykonam! 
Odkupiłam już dwa razy włóczkę Alison&Mae z Action i właśnie z niej powstały szczeniaczki. 


Jest to fajna, błyszcząca włóczka. W 300 gramowym motku mamy około 250 metrów, czyli jest dość ciężka. Szary szczeniaczek zrobiony jest szydełkiem 3,25 i jest dość twardy, zbity. Mimo, że robiłam go szydełkiem 3,25 mm wyszedł wysoki na 20 cm. 


Nie wiem jak to się stało, ale beżowego szczeniaczka zrobiłam szydełkiem 3,75 mm z myślą, żeby wyszedł odrobinę większy i okazało się, że ma 19 cm, czyli jest odrobinę mniejszy (!). Jest też dużo miększy, nie tak zbity. 


Przesympatyczne szczeniaczki zrobiłam ze wzoru od nadin_tale_toys (Instagram). Wzór jest darmowy. Ja na przykład z wzorami po angielsku radzę sobie świetnie, natomiast po rosyjsku... słabo :)
Na szczęście tego szczeniaczka zrobiłam dzięki tłumaczeniu Mamba Handmade. Tłumaczenie było w transmisji na żywo, na grupie Uli.


Chustki pod szyjami moich szczeniaczków są zrobione wzorem Granny. Niebieska to Yarn Art Jeans Crazy, a ta druga to Bravo (wysokiej jakości akryl). 

 Jak Wam się podobają psiaki? Nie wykluczam, że zrobię ich więcej, bo mega szybciutko powstają. A takie 20-centymetrowe szczeniaczki są idealne do małych, dziecięcych rączek. 

Do zobaczenia wkrótce!




Kasia

piątek, 29 stycznia 2021

Szczeniaczek Gustaw

Witajcie! Dziś znów nadrabiam zaległości, bo w kolejce do pokazania się na blogu czeka już następna osóbka :) 
Szczeniaczek Gustaw jest wyjątkowy. Dlaczego? Pierwszy raz w życiu, trochę z ciekawości, a trochę dlatego, żeby pokazać innym jak mozolnym i czasochłonnym jest proces tworzenia maskotek amigurumi - policzyłam półsłupki. 


Tak! Policzyłam ile przerobiłam półsłupków :) Wiecie ile wyszło?
Około 6700 półsłupków! 
A to tylko czas, który poświęciłam na samo przerabianie. Wliczyć trzeba jeszcze modelowanie pyszczka, dodawanie do niego różnych detali. Zwykle, choć może nie są to jakieś mistrzowskie buźki schodzi mi to około godziny. 


Ale powiedzmy sobie szczerze. To właśnie pyszczek widzimy w pierwszej chwili i to on jest detalem, który sprawia, czy nam się ta maskotka spodoba, czy nie. 


Druga potężnie czasochłonna czynność to zszywanie. Moim zdaniem to w dużej mierze odróżnia ręcznie wykonane maskotki od tych kupionych w sklepie. Ile razy Milena przychodzi i chce żebym zszyła jakiegoś misia. A to odpadła rączka, a to puścił szew gdzieś z boku. Newralgiczna jest też głowa - tam szwy też często się rozchodzą. 
Przy amigurumi nieraz trzykrotnie obszywam dookoła kończynę, żeby z pewnością nie odpadła. Dlatego trzeba na to poświęcić kolejną godzinę, albo więcej - zależy ile elementów mamy do złączenia w całość. 

Wzór zaczerpnęłam z bloga samyelininorguleri.blogspot.com. Ale nie jestem w pełni zadowolona z tego tłumaczenia, gdyż znalazłam kilka błędów. Głównie przy robieniu stopy. Nie podano też w którym miejscu zmienić kolor, więc trzeba sobie jakoś radzić :)


Szczeniaczek wychodzi słodziutki. Jego wysokość to 25 cm. Jest więc takim średniakiem. Mam postanowienie, żeby zrobić też kilka takich różnorodnych, ale ciut mniejszych maskotek, ale za co się nie wezmę, to wychodzi większe, niż przypuszczałam :)


Ostatnio dałam ciała, bo miałam zamówić Dolphina (pod zamówioną maskotkę) w kolorze miodowym, a do tego brąz. Nie mogłam się jednak zdecydować, czy ma być to zwykły brąz, czy może ciemny beż... Skończyło się tak, że niechcący zamiast jednego z brązów wywaliłam z koszyka ten najważniejszy kolor - miodowy! 
Musiałam go osobno zamówić. Mimo, że kombinowałam tak, żeby nie zapłacić za dostawę (na Allegro przy zakupach powyżej 40 zł nie płacę za dostawę), to i tak koniec końców za nią zapłaciłam. 
Cóż, moja wina, moja nieuwaga :)
Wrzuciłam też do koszyka włóczkę Yarn Art Jeans Crazy. Generalnie nie znoszę tej włóczki. Jest ciągliwa, cienka. Robiłam z niej kocyk i efekt mi się zdecydowanie nie podobał. Ale tutaj spodobały mi się kolory i może jakiś miś dostanie z niej szaliczek, albo sukieneczkę :) 
Bez obawy, nadprogramowy brązowy Dolphin też się nie zmarnuje, bo to świetny kolor na misiaczka. 





Do zobaczenia wkrótce, 


Kasia