Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chiny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chiny. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 października 2025

Yellowface

Historia w "Yellowface" jest opowiedziana z perspektywy June Hayward, czyli przeciętnej pisarki, która nie potrafi przebić się przez mur literackiej konkurencji. Jej przyjaciółka i literacka rywalka Athena Liu ma wszystko: sławę, pieniądze i uwielbienie czytelników. Jej książki rozchodzą się jak świeże bułeczki. June może jedynie pomarzyć o takiej karierze. Gdy Athena, ginie w tragicznych okolicznościach, June podejmuje decyzję, która zaważy na jej dalszym życiu. Kradnie niedokończony rękopis Atheny i publikuje jako własny, zmieniając nazwisko i uzupełniając o swoje przemyślenia tam, gdzie widzi taką potrzebę. To, co jest końcem dla jednych, dla innych staje się więc początkiem czegoś wielkiego... Jednak czy da się zbudować karierę na kłamstwie?

W książce mamy do czynienia z dosyć nietypowym thrillerem. Już w pierwszych rozdziałach mamy zbrodnię, jednak po zagłębieniu się w treść, czytelnik zamiast śledzić detektywistyczne dochodzenie (którego tu nie znajdzie), zderza się z ostrym studium psychologicznym, osadzonym w realiach współczesnego świata, gdzie  sukces mierzy się liczbą kliknięć, a publiczny ostracyzm społeczny może w kilka chwil zniszczyć nawet najlepiej zapowiadającą się karierę.
 
Historia opisana przez Kuang jest punktem wyjścia do rozważań na kilka ważnych tematów. To przede wszystkim swoiste studium psychologiczne zaszczutego człowieka. Psychologiczny portret June jest tutaj jednym z najmocniejszych punktów. Kuang prowadzi czytelnika przez całą gamę emocji głównej bohaterki: od poczucia triumfu, przez coraz większy niepokój, aż po paranoję i obsesję. Bohaterka staje się przykładem zaszczutej osoby i to nie tylko przez otoczenie, ale także (w głównej mierze) przez własne poczucie winy. Autorka nie próbuje wybielać June, przeciwnie - ukazuje ją jako kogoś, kto dokonuje moralnie wątpliwych czynów, choć stara się przy tym być nadal postacią ludzką. Jest to szczególnie widoczne w jej próbach usprawiedliwienia przed samą sobą, iż wydała skradzioną powieść w dobrej wierze: aby uczcić dobre imię Atheny.
 
Ponadto książka pokazuje jak działa współczesna machina ostracyzmu społecznego. Wystarczy jeden tweet, jedno nagranie, jeden przeciek, by całkowicie odwrócić bieg kariery i życia osobistego. Kuang celnie oddaje mechanizmy, które znamy przecież z własnego doświadczenia: natychmiastowe sądy wydawane bez owijania w bawełnę w internetowych komentarzach, a także nieustanny lęk, że przeszłość (lub teraźniejsze sekrety) mogą zostać obnażone. Powieść ta jest więc komentarzem do rzeczywistości: żyjemy w czasach, gdy jednostka zostaje zredukowana do nagłówków i komentarzy, a ludzkie życie sprowadza się do jednego skandalu, powodowanego zwykłym wścibstwem albo z potrzeby zaspokojenia własnych, niskich potrzeb (jak np. zawiść czy zazdrość), albo tylko po to aby kogoś zniszczyć.
 
Rola mediów społecznościowych jest tutaj mocno zarysowana. Cyfrowy świat nie jest tu tylko tłem - takie media jak: Twiter, Instagram, czy fora internetowe stają się niejako aktywnym bohaterem w książce. To właśnie media społecznościowe kształtują narrację wokół głównej bohaterki, decydują o jej życiu, pozycji społecznej, psychice. Szybko dają jej szczęście i chwilowe zwycięstwo, by później równie szybko jej to wszystko odebrać. Przy okazji przypomina to czytelnikowi bolesną prawdę o tym jak wygląda współczesny świat osadzony w dobie cyfryzacji, portali społecznościowych i nieustannego poddawania się czyjejś krytyce. Wszak nasze życie (czy to prywatne, czy zawodowe), coraz częściej toczy się w przestrzeni, w której każdy gest może zostać nagrany, opatrzony "odpowiednim komentarzem", który zostanie przekazany dalej bez możliwości naszej obrony czy też wyjaśnienia.

„Yellowface” to książka o strachu przed zdemaskowaniem i konsekwencjach moralnych, które prowadzą bohaterkę coraz głębiej w spiralę kłamstwa. To powieść o literackim świecie, ale zarazem uniwersalna historia o ludzkiej słabości i podatności na presję. To ostrzeżenie przed mechanizmami publicznego ostracyzmu oraz zaproszenie do rozważań o odpowiedzialności, autentyczności i cenie sukcesu. Wydarzenia są opowiedziane w lekki sposób, dzięki czemu książkę szybko się czyta, ale bynajmniej nie jest to łatwa i komfortowa historia, gdyż Kuang zmusza czytelnika do refleksji nad pytaniami: jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć w pogoni za uznaniem? Czy można budować karierę na kłamstwie, nie płacąc za to ceny? Jaką rolę w naszym życiu naprawdę odgrywają media społecznościowe i na ile pozwalamy im definiować naszą tożsamość?

Jest to pierwsza książka Autorki, jaką przeczytałam, która zaintrygowała mnie zarówno samym opisem, jak i licznymi, pozytywnymi recenzjami. Sięgając po ten tytuł nie wiedziałem czego spodziewać się po Autorce. I nawet teraz, po jej przeczytaniu, gdy będę chciała sięgnąć po inne jej tytuły, nadal nie będę tego wiedzieć (wszak thriller nie jest typowym gatunkiem literackim Kuang, która przecież zasłynęła pisząc powieści fantasy). To jednak nie zniechęca mnie do poznania jej twórczości.
W "Yellowface" Autorka stworzyła historię, która balansuje między thrillerem psychologicznym, a analizą współczesnej kultury. To opowieść nie tylko o literaturze i kradzieży tożsamości, ale przede wszystkim o lęku przed zdemaskowaniem, związanej z tym samotności oraz o psychologicznej pułapce, jaką może stać się życie w epoce mediów społecznościowych. Ważny głos w kulturze i wartościowy tytuł, który z pewnością polecam.

Data przeczytania3-10-2025 (od: 17-09-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                      6/10                         3/5

niedziela, 6 lipca 2014

Ogród wieczornych mgieł

Chinka Teoh Yun Ling ma bardzo złe wspomnienia z czasów II wojny światowej. Była więźniarką obozu internowania. Nosi w sobie wielki ból po stracie ukochanej osoby oraz pewną tajemnicę. A jej olbrzymia niechęć do Japończyków, którzy dopuścili się krzywdy na niej i jej rodzinie sprawia, że nie może sobie poradzić ze swoim bólem i cierpieniem.
Yun Ling po wojnie spotyka Nakamurę Aritomo - japońskiego, wybitnego projektanta ogrodów. Ma do niego niezwykłą prośbę... Czy ów artysta Aritomo spełni jej życzenie?

Tą powieścią zainteresowałam się głównie przez wzgląd na trzy rzeczy: intrygujący tytuł, niezły opis i przepiękną (bardzo plastyczną) okładkę. Nie miałam wielkich oczekiwań co do tej książki, ale sądziłam, że po wiele obiecującym opisie powinna mi się ona spodobać przynajmniej na tyle, by móc nazwać ją dobrą i wystawić jej ocenę sześciu gwiazdek. Jakże się pomyliłam...

Z opisu można się dowiedzieć, iż jest to: "Piękna i zmysłowa historia Yun Ling i Aritomo, rozgrywająca się w egzotycznej scenerii Malezji(...)" - owszem opisy egzotycznej scenerii Malezji są piękne (w większości występują na początku książki). A co z "piękną i zmysłową historią" głównej pary bohaterów? Otóż rozpoczyna się dopiero od... trzy-setnej strony (z całych czterystu czterdziestu kilku).
Dalej, według opisu książka miała mnie zabrać "w niezwykłą, porywającą podróż przez czas, uczucia, historię". Moim zdaniem przedstawiona tutaj opowieść nie jest ani niezwykła, ani tym bardziej porywająca. Po przebrnięciu przez większą część książki zauważyłam, że z każdym rozdziałem nie dzieje się tutaj nic. Żadnych konkretów, żadnego uczucia. Główna bohaterka albo narzeka na postępującą chorobą (w czasach teraźniejszych) albo wspomina swoją przeszłość, jak to pracowała u Aritomo ucząc się trudnej sztuki projektowania ogrodów. Zresztą "przeskoki w czasie" są tutaj dość częste i wybijają z rytmu czytania pojawiając się w najmniej oczekiwanym momencie.
Już myślałam, że zamknę "Ogród wieczornych mgieł" i ją oddam bez pardonu do biblioteki - wpływ długiego i niezwykle "porywającego" (czytaj: nudnego do bólu) rozdziału z opowieścią Tatsujiego m.in. o samolotach i niejakim Teruzenie. Dlaczego tego nie zrobiłam? Bo wraz z siedemnastym rozdziałem następuje ta "ponad trzy-setna strona" i w końcu zaczęła się akcja rozkręcać.

Dodatkowym minusem są tutaj tłumaczenia obco brzmiących wyrazów. Szczególnie występujących przez pierwszą połowę książki. Niektóre wprawdzie były wyjaśnione w tekście ale spora ich liczba nie była przetłumaczona wcale. Niekiedy domyśliłam się niektórych haseł wyłącznie z kontekstu. Miało to chyba za zadanie wprowadzić tą egzotykę... i wprowadziło: utrudnienie, kolejne wybijanie z rytmu, a co za tym idzie mniejszą przyjemność z czytania.

Żeby nie kopać leżącego: są też i plusy (choć jest ich zbyt mało bym mogła uznać tą książkę za choćby przeciętną). Plusem są opisy sztuki układania kamieni, opisy przyrody oraz opis rysu historycznego sztuki tatuażu. Do interesujących należy też opowieść Yun Ling, która przedstawia swój pobyt w obozie koncentracyjnym. Dostrzegam coś ładnego w niektórych decyzjach starszej już Yun Ling (także jeśli chodzi o... pewną tajemnicę, którą nosi ona ze sobą). Do tego kilka całkiem niezłych cytatów i wspomniana już piękna okładka niosąca ze sobą egzotyczny klimat.

Im dłużej czytałam tę powieść, tym bardziej moja ocena się obniżała. Ostatnie rozdziały sprawiły, że w rezultacie przyznaję jej tylko trzy gwiazdki. Bo dla mnie książka, która w większości jest nudna, niekiedy chaotyczna (skoki w czasie), taka, która nie potrafi mnie zainteresować na dłużej to książka właśnie słaba. I nie pomoże fakt, iż zaczęła się rozkręcać gdy powinna zaczynać się powoli kończyć, ani to, że zaczęły się wyjaśniać tajemnice głównych bohaterów, ani nawet ładnie opisany ostatni rozdział.

Czy polecam? Tylko tym którzy lubią taką bardzo wolno toczącą się akcję, pośród plastycznych opisów przyrody, a nie przeszkadzają im nagłe "przeskoki czasowe", oraz konkrety przedstawione w kilku ostatnich rozdziałach. To, że mnie nie porwała, nie oznacza, że innym się nie spodoba.
 
Data przeczytania: 6-07-2014 (od: 17-05-2014)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

3/10          1,5/5                      3/10                         1,5/5

czwartek, 9 lutego 2012

Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz

Opowieść o przyjaźni między Lilią, a Kwiatem Śniegu, dwiema chińskimi dziewczętami, które poznały się już w dzieciństwie. Obydwie są sobie przeznaczonymi laotong, urodzonymi w tym samym roku - Roku Konia.

"Kwiat śniegu i sekretny wachlarz" to klimatyczna historia okraszona (nieraz wstrząsającymi) opisami obyczajów kultury chińskiej. Również opisami traktowania kobiet zarówno przez ich rodziny (szczególnie relacja matka-córka) oraz przez partnera/męża. Zmagania i perypetie Lilii i Kwiatu Śniegu podczas wojny (na szczęście nie ma tu dużo o wojnie;), jet to bardziej ukazanie sytuacji obu dziewcząt (cierpienia, walki o przeżycie), perypetii ich rodzin oraz innych kobiet, mężczyzn i dzieci (z punktu widzenia Lilli tęskniącej za swoją rodziną).

Tutaj troski dotykają nie tylko biednych. Nie jest to książka wyłącznie o przyjaźni i miłości, to także piękna opowieść o tym, czym jest zbyt duże przekonanie o swojej wyższości, egoizm oraz sztuka przebaczania. A także o tym do czego może doprowadzić urażona duma.
Książkę polecam. Może w pewnym momencie zwolnić tempo ale naprawdę warto doczytać do końca.
 
Data przeczytania: 8-02-2012 (od: ??-??-20??)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

środa, 9 marca 2011

Szanghajska kochanka

Dawno nie czytałam równie nudnej książki. Z każdym rozdziałem miałam nadzieję, że coś się zacznie dziać. Nie działo się nic. Nie wiem czy to dlatego, że została napisana tak a nie inaczej... Na okładce można przeczytać, że to kontrowersyjna książka, zakazana w Chinach i wyklęta. Co też od razu nasuwa na myśl, że wiele się w niej dzieje i, że będziemy czytać ją z niezwykłym zaciekawieniem. Tymczasem nuda większa im dalej się zagłębiać. Główna bohaterka irytująca. I jak tak sobie przypomnę tą reklamę o tej "niezwykłej zakazanej w Chinach książce" nasuwa mi się jedno pytanie: dlaczego nikt nie zakazał Wei Hui jej napisać...? I to bynajmniej nie ze względu na kontrowersyjność, a raczej przez wzgląd na tą beznadziejnie nudną fabułę będącą w zasadzie o niczym.
Udało mi się przebrnąć do końca i dziś nawet nie bardzo pamiętam dokładnie o czym była. Pamiętam za to, że to była pierwsza książka przy której ziewałam.
Książki nie polecam, chyba, że ktoś ma problem z bezsennością. Jeśli tak to "Szanghajska kochanka" jest dobrym lekarstwem (bez recepty).
 

Data przeczytania: 9-03-2011 (od: ??-??-2011)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

1/10          1/5                         1/10                         1/5

 

granice.pl

1/6

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty