Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rosja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rosja. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 listopada 2025

Holub. Jak daleko posuniesz się, aby znaleźć zdrajcę?

CYKL: "HOLUB" (TOM 1)


W swojej książce Piotr Wroński poprzez pierwszoosobową narrację opowiada historię  Piotra Wilamowskiego - agenta kontrwywiadu, który podejmuje się powierzonego mu zadania znalezienia tytułowego "holuba", czyli zdrajcy funkcjonującego wewnątrz służb. Do tego zadania przydzielono mu czeską agentkę - Yvetę Chralovą. Sprawa otrzymuje kryptonim "Holub". Od tej pory fabuła koncentruje się wokół tego wątku. Od teraz główny bohater powieści wraz z koleżanką będą zmuszeni pracować razem. Zmuszeni, gdyż Piotr nie znosi kobiet a już tym bardziej nie wyobraża sobie współpracy z nimi. Sprawy przybierają jednak inny obrót, niż Piotrowi mogłoby się wydawać, gdyż jego partnerka okazuje się nie być taka zła. Zarówno zawodowo, jak i prywatnie...
 
Co oferuje nam Autor? Wejście w świat kontrwywiadu z wątkiem romantycznym Sporą dawkę szpiegowskiego klimatu podlewa dużą ilością alkoholu, którym agenci raczą się bardzo często. Wroński, były oficer polskich służb specjalnych, wnosi do powieści doświadczenie, którego nie da się podrobić. To właśnie ta autentyczność sprawia, że czytelnik mocno odczuwa powieść. Opisy procedur operacyjnych, metody prowadzenia działań rozpoznawczych czy sposób budowania sieci wpływów — wszystko to tworzy tło, którego prawdziwość czytelnik czuje, nawet jeśli nie zna kulis świata służb. Autor nie musi udowadniać swojej wiedzy, gdyż ona po prostu wybrzmiewa między wierszami. Do tego posłuhuje się swobodnym stylem, co ułatwia czytanie. Tomasz Szwejgiert na okładce książki rekomendując ją pisze: "Zemsta wkurzonego esbeka. Czyta się jednym tchem". Prawdę prawi Pan Szwejgiert - czyta się jednym tche, choć około połowy musiałam przerwać lekturę na kilka miesięcy, gdyż fabuła nieco zwolniła tempo. Na szczęście po połowie przyspieszyła, prowadząc do finału, który był wręcz prawdziwym rollercoasterem wydarzeń.

"Holub (...)" to nie tylko opowieść o zdradzie na poziomie struktur państwa.. To historia, która pokazuje, że zdrada nie zawsze wynika z prostych pobudek, a lojalność nie jest wartością stałą. To również opowieść o osobistej walce, odpowiedzialności i poniesionych konsekwencjach za popełnione czyny. W świecie Wrońskiego każdy ma swoją prawdę, a klucz do przetrwania stanowi właściwe odczytanie czyichś intencji. Wroński prowadzi narrację tak, aby czytelnik stopniowo wchodził w głąb sieci powiązań, interesów i ukrytych motywacji. Autor w swojej książce stawia czytelnikowi wiele pytań, zmuszających do refleksji: czym jest zdrada? Ile jesteśmy w stanie zrobić, aby bronić swoich bliskich, ile poświęcić, gdy gra toczy się o bezpieczeństwo państwa? Jak cienka jest granica między misją a obsesją, między patriotyzmem a wykorzystywaniem wielkich słów do ukrycia prywatnych interesów? Ta refleksyjna warstwa czyni "Holuba (...)" książką bardziej ambitną niż typowa literatura szpiegowska. Wroński zachowuje równowagę między opisami a akcją, dzięki czemu czytelnik może zarówno zanurzyć się w realiach pracy operacyjnej, jak i śledzić rozwijającą się intrygę. To połączenie, które zadowoli zarówno miłośników thrillerów, jak i tych, którzy oczekują bardziej intelektualnego podejścia do tematu.

Jednym z największych atutów powieści jest sposób kreowania bohaterów. Są to postaci niejednoznaczne, pełne sprzeczności, ale wciąż napędzane poczuciem obowiązku. Autor nie idealizuje ich. Wręcz przeciwnie - odsłania ich słabości, pokazuje momenty zwątpienia i moralne kompromisy, które stają się nieuniknione, kiedy gra zaczyna toczyć się o wysoką stawkę.

Jeśli chodzi o korektę, to zauważyłam literówki w niektórych miejscach, powtarzanie "jakiś", gdy powinno być "jakichś" oraz przynajmniej jeden błąd ortograficzny ("skórzane" - s. 177). Jednak największym minusem są dialogi, w których druga osoba wypowiada swoją kwestię, bądź odpowiada na wcześniej zadane pytanie, w tej samej linii. Jest to irytujące, gdyż wprowadzą chaos podczas lektury, sprawiając, że czytelnik musi się niejednokrotnie cofnąć wstecz, jeśli chce dokładnie wiedzieć kto wypowiedział się w danym momencie. Utrudnia to lekturę, zwłaszcza na początku. Z czasem można się do tego przyzwyczaić, co jednak nie zmienia faktu, iż jest to irytujące.

Literatura sensacyjna rzadko oferuje połączenie autentyczności, emocjonalnej głębi i uczciwie skonstruowanej intrygi. "Holub. Jak daleko posuniesz się, aby znaleźć zdrajcę?" Piotra Wrońskiego to przykład dobrej powieści, która wyrasta ponad schemat klasycznego thrillera. Jest to książka, która nie tylko wciąga, ale również skłania do refleksji nad lojalnością, moralnością i ceną, jaką płacimy za podejmowane decyzje. Zwłaszcza w świecie, gdzie granice między dobrem, a złem nie są oczywiste. To książka dla tych, którzy cenią inteligentne thrillery oraz lubią powieści sensacyjne z romantycznym wątkiem, ale też dla tych, którzy poszukują historii z głębszym przesłaniem.

Data przeczytania: 29-11-2025 (od: 11-11-2024)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

sobota, 18 października 2025

Sonata Kreutzerowska

To krótkie opowiadanie jest moim drugim spotkaniem z piórem Lwa Tołstoja (po już dość dawno temu przeczytanej "Annie Kareninie" (tom 1 i tom 2). Tym razem jest to znacznie krótsza forma, bo niemal stustronicowe opowiadanie, podzielone na dwadzieścia osiem niedługich rozdziałów.
 
Akcja tej historii dzieje się w pociągu, który porusza się w bliżej nieokreślonych rejonach Rosji. Wydarzenia opowiadane są przez narratora (jego imienia nie znamy). Narrator ów, dzieli przedział z kilkoma pasażerami - między innymi z pewną damą, subiektem, adwokatem oraz niejakim Pozdynyszewem. Historia zaczyna się sporem między członkami podróży, którzy biorą pod rozważania związki międzyludzkie, w tym także zasadność małżeństwa. Z czasem, w przedziale zostaje już tylko Pozdynyszew, który zaczyna opowiadać narratorowi historię swojego życia - o miłości która zaczęła się od fascynacjo , przerodziła w nieufność i obłęd, a zakończyła aktem zbrodni...
 
Ta małych gabarytów książeczka to nie tylko historia o miłości i zazdrości, ale studium ludzkich emocji w ich najbardziej destrukcyjnej formie, w której wchodzimy w głąb ludzkiej duszy, gdzie rozum traci grunt, a emocje przejmują władzę.
Tołstoj, poprzez tą krótką analizę psychologiczną, pokazuje czytelnikowi ciemną stronę uczuć, rozkładając na czynniki pierwsze głównie mechanizm zazdrości. Czytelnik obserwuje tę emocję przez pryzmat powolnego procesu zrodzonego z lęku, niepewności, niedopowiedzeń. Ukazuje Pozdynyszewa jako człowieka inteligentnego, jednocześnie będącego więźniem własnych emocji oraz obłędu. Nie potrafi znieść myśli, że jego żona może mieć własne pragnienia i żywić uczucie miłości, czy też pożądania do innego mężczyzny, a w ostateczności, że może ona zdradzić męża.
 
Forma opowieści w "Sonacie Kreutzerwoskiej" przypomina spowiedź. Pozdynyszew, w przypływie potrzeby oczyszczenia (być może również po to aby zrozumieć samego siebie), opowiada swoją historię człowiekowi obcemu, którego dopiero poznał w pociągu. Czytając historię Pozdynyszewa możemy zadać sobie wiele pytań o naturę ludzkich emocji. Czym jest zazdrość? Czy jest to dowód miłości, czy chorobliwe wypaczenie? Czym jest miłość i czy zawsze musi oznaczać ryzyko cierpienia? Czy można zapanować nad emocjami?
 
Tołstoj pokazuje tutaj, jak szybko miłość może stać się obsesją oraz jak cienka może być granica między uczuciem, a szaleństwem, między pragnieniem bliskości, a potrzebą kontroli. To czyni opowiadanie uniwersalnym. Wszak wielu z nas może odczuwać tak silne emocje, jakie przeżywał Pozdynyszew. Tołstoj pisze więc tutaj o każdym, kto kiedykolwiek czuł mniej, bądź bardziej irracjonalny niepokój widząc ukochaną osobę z kimś innym.
 
Czytając "Sonatę Kreutzerowską" przez długi czas zastanawiało mnie dlaczego akurat taki tytuł nosi to opowiadanie? Piękno sztuki, jaką jest muzyka, odgrywa tutaj dużą rolę. Autor wykorzystuje ją jako metaforę namiętności, co jest najbardziej widoczne pod koniec historii. Muzyka może rozbudzać u człowieka nie tylko zachwyt ale też destrukcyjne emocje. To właśnie ona jest główną przyczyną zachowań żony Pozdynyszewa, co w ostateczności prowadzi do tragedii. Pragnienie estetyki i czystości, które niesie ze sobą utwór muzyczny, jednocześnie wpływa destrukcyjnie na ludzką naturę, wydobywając z człowieka to, co najgłębiej ukryte - zarówno piękno, jak i mrok.
 
Uważam "Sonatę Kreutzerowską" za dobre opowiadanie. Tylko i aż, a to za sprawą pierwszej połowy, która mi się trochę dłużyła oraz nieznacznie zmęczyła szowinistycznymi opiami. To jednak nie zmienia faktu, iż warto sięgnąć po opowiadanie Tołstoja, gdyż zmusza ono do refleksji nad tym, jakie emocje rządzą nami raz gazie leży granica między miłością, a potrzebą władzy i kontroli nas drugim człowiekiem. Mimo, iż powstała w XIX wieku, to niesie ze sobą przesłanie, które można również współcześnie odczytać. Zwłaszcza obecnie, w epoce mediów społecznościowych, gdzie nasze relacje coraz częściej zostają wystawiane na publiczny widok, a zazdrość może się zrodzić już od jednego kliknięcia. 

Data przeczytania18-10-2025 (od: 7-10-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                          3/5

czwartek, 6 marca 2025

Mistrz i Małgorzata

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przeczytania dzieła Michaiła Bułhakowa. I najprawdopodobniej jeszcze długo bym nie sięgnęła po tę jedną z najbardziej rozpoznawalnych, uznawanych za ponadczasowe, książek należących do klasyki literatury rosyjskiej i światowej, gdyby nie została ona lekturą w ramach naszego Klubu Książki American Club Corner.
 
"Mistrz i Małgorzata" to powieść z motywem realizmu magicznego i elementami fantasy. Podzielona jest na dwie większe części. W pierwszej części spotykamy się z dwoma bohaterami: Michałem Aleksandrowiczem Berliozem i Iwanem Nikołajewiczowem Ponyriowem, zwanym Bezdomnym. Ich losy będą miały wpływ na resztę powieści. W drugiej części natomiast, poznajemy Małgorzatę i jej Mistrza. Przez całą powieść przewijają się wątki historyczne (dotyczące Piłata, Judy oraz Jeszuy Ha-Nocri), które mieszają się z wątkami magicznymi, a momentami też romantycznymi. Wszystko to okraszone jest mocną dawką surrealizmu i groteski.

Z całą pewnością jest to powieść niebanalna, pełna satyry, zabawnych sytuacji i dialogów. Autor nagromadził w swoim dziele sporo postaci: począwszy od dyrektora teatru Variétés Stiopy Lichodiejewa, dyrektora finansowego Rimskiego i prezesa Nikanora Iwanowicza, po wszelakiej maści literatów  (jak między innymi: Poprichin, Bieskudnikow, Dwubratski, Zagriwow, Głuchariow, Kwant, Laurowicz, Deniskin, Żełdybin). Jednakże największym plusem tej powieści są mocno zarysowane postaci czwórki najważniejszych bohaterów: Wolanda, Korowiowa, Azazella i Behemota oraz otaczająca je aura tajemniczości i niekiedy spora dawka humoru w icu przygodach.

Kolejnym plusem jest fakt, iż Autor między wierszami przemyca ludzkie słabości i przywary, wyłuskując je na wierzch, niekiedy ośmieszając i ganiąc. Przykładem może być między innymi zawarcie umowy między Nikanorem Iwanowiczem, a Korowiowem. Idealnie ukazuje ludzką chciwości i pazerność Z kolei postać szatana w tej książce, będącego złem wcielonym, skłania czytelnika do wielu refleksji i postawienia pytania: kto w tej książce jest tak naprawdę zły, a kto dobry?

"Mistrza i Małgorzatę" wielu ceni za jej część historyczną, głównie za sprawą opisów Poncjusza Piłata, Judy i Jeszuy Ha-Nocri. Mnie one nie zachwyciły. Równie dobrze mogłoby ich nie być, bądź mogły być tylko krótko wspomniane, a książka nie straciłaby dla mnie wiele na wartości. Jest to jednak tylko moje zdanie, z którym nie trzeba się zgadzać.

Lektura tej książki pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeżeli jakaś powieść zasługuje na nazwanie jej bardzo dobrą, to z całą pewnością jest to "Mistrz i Małgorzata". Świta Wolanda zostaje tutaj moim numero uno, a kot Behemot wpisze się na moją osobistą listę najbardziej intrygujących bohaterów. Z pewnością pozostanie jedną z moich  ulubionych postaci literackich.
Każdemu, kto jeszcze nie czytał, polecam zaznajomić się z tą ponadczasową książką.

Data przeczytania: 6-03-2025 (od: 3-02-2025)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

7/10          4/5                         7/10                          3,5/5

środa, 29 stycznia 2025

Miłość oraz inne dysonanse

O tej książce Janusza Leona Wiśniewskiego usłyszałam już wiele lat temu, a to głównie za sprawą cytatów, które przewijały się w internecie tak często, że można było stwierdzić, iż "Miłość i inne dysonanse" jest wszędzie gdzieś obecna. Później o książce ucichło, ale ja wciąż miałam ją na myśli.
 
Jest to historia dwojga ludzi Rosjanki Anny i Polaka Struny. Początkowo poznajemy losy obojga. Mężczyzna z bagażem życiowych doświadczeń, na co dzień pacjent zakładu psychiatrycznego w Pankow, opowiada historię swojego życia oraz swoich współtowarzyszy Joshuy i Svena. Poznajemy też kobiety, które miały na niego wpływ.
Z kolei Anna wiedzie życie w małżeństwie bez miłości. Czuje, że jej egzystencja z każdym dniem jest pozbawiona sensu. Jej zainteresowany sobą oraz prowadzeniem własnych interesów mąż - Siergiej regularnie przypomina jej o tym, jak bardzo jest nie potrzebna. Nie chce on słyszeć o powiększeniu rodziny. Anna natomiast pragnie dziecka ze wszystkich sił, jednocześnie utwierdzając się w przeświadczeniu, że nigdy nie doświadczy macierzyństwa.
 
To dwie historie pisane z perspektywy mężczyzny i kobiety, osadzone w dwóch różnych miejscach. Z jednej strony Berlin, z drugiej Moskwa z łączącą je Polską i polskim akcentem w postaci wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku, kiedy to doszło do katastrofy w Smoleńsku. Jak odebrałam tą powieść? Czytało mi się ją bardzo wolno. Zauważyłam, że historia opowiadana przez Annę wprowadza u mnie znużenie, w późniejszych etapach zniecierpliwienie, gdyż czekałam tylko, aż akcja znów przeniesie się do Berlina. Jakoś fragmenty z życia Struny były ciekawsze, lepiej napisane, bardziej poetycko. Czuję tu pióro Pana Wiśniewskego - w dużej mierze, jego styl wypowiedzi, jego sposób pisania ludzkich rozważań. Podejrzewam, że historia Anny jest napisana przez Iradę Wownenko,  I to widać już na początku książki. To wprowadziło mi pewien dysonans (choć były fragmenty - pod koniec książki) - w których Anna brzmiała równie pięknie i romantycznie, jak Struna). Ten rozdźwięk w rozważaniach chwilami mi przeszkadzał w odbiorze książki, zwłaszcza w jej pierwszej połowie. W drugiej starałam się do tego przyzwyczaić. Pod koniec zachwycałam się na równi opisami tak Struny, jak i Anny. Długo więc Autorzy każą czytelnikowi czekać na wybuch uczuć głównych bohaterów, ostatecznie uważam, że warto było czekać do końca.

I taka właśnie jest ta książka. Jak jeden wielki dysonans. Z jednej strony piękna w swojej poetyckości, czego dowodem jest masa cytatów, które wyłuskałam, z innej wkurzająca, by zaraz znów zachwycać metafizyką uczuć. Piękno niedoskonałe.

Data przeczytania: 29-01-2025 (od: 5-12-2024)

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10           3,5/5                      6/10                         3/5

czwartek, 7 września 2017

Anna Karenina (film + książka)

Parę interesujących informacji na temat reżysera i autora książkowego dzieła - Lwa Tołstoja. Ładne, duże, barwne ujęcia z filmu. Szkoda tylko, że wydawcy dodatku do filmu nie pokusili się o odrobinę informacji, będących czymś w rodzaju mini analizy głównych postaci (jak choćby małżeństwa Kareninów, Lewina, Kitty), a tym bardziej o krótkie wzmianki na temat najważniejszych miejsc, będących tłem dla całej historii. Czasem takie opisy zdarzają się przy niektórych tytułach. Tym bardziej szkoda, bo akurat "Anna Karenina" jest takim filmem, gdzie jest w tym względzie spore "pole do popisu". Można więc było się spodziewać rozwinięcia tego typu problematyki.

Ocena książki: przeciętna (5/10)
Ocena filmu: niezły (6/10)
 

Data przeczytania: 7-09-2017 (od: 7-09-2017)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10           5/10                          2,5/5

środa, 17 grudnia 2014

Lolita

Przyznam, że czytane przeze mnie opinie czytelników LC na temat "Lolity" zasiały we mnie ziarenko niepewności czy na pewno jest sens sięgać po tę książkę. Opinie są bądź co bądź skrajne, stwierdziłam więc, że skoro książka budzi tak różne emocje (od pełnego zachwytu nad dziełem Nabokova, po określenia typu: "odrażająca", "budząca niesmak", "obsceniczna" etc.), to znaczy, że musi być w niej coś intrygującego i dobrego.

Główną postacią w tej książce jest niejaki Humbert. Wszystko o czym czytamy to wydarzenia widziane jego oczami.
Książka podzielona jest na dwie części. W części pierwszej poznajemy Humberta poszukującego młodocianych istot (w których nieustannie się durzył), następnie mamy opis poznania Dolores Haze (tytułowej Lolity) i jej matki. Druga część opisuje długą podróż jaką Humbert odbył z Dolores oraz obfituje w wydarzenia, których szczegółów nie chcę tutaj zdradzać.

Autor posługuje się dość specyficznym językiem, używa dużo przenośni. Fakt ten sprawia, iż po kilku rozdziałach czytanie może zmęczyć. Tym bardziej, że nie wszystkie rozdziały wciągają. Te, które mi się podobały intrygowały dużą dawką przemyśleń Humberta, jego spojrzeniem na otoczenie, i w końcu tym jak widział Lolitę i jakie były jego odczucia wobec niej. Nabokov w interesujący sposób oddał stan umysłu człowieka ogarniętego obsesją. Fakt, że książka posiada bardzo mało dialogów jest tutaj dużym plusem. Rozdziały, które nie przypadły mi do gustu zawierały mnóstwo opisów, w których nie dość, że zawarto nudne wywody to jeszcze niewiele wnosiły one do treści. Najwięcej tego typu opisów jest w drugiej części książki (szczególnie pod koniec powieści).

Do minusów zaliczyłabym brak tłumaczenia z języka francuskiego. Nie wiem jak jest w innych wydaniach, ale moje nie posiada żadnego tłumaczenia trudniejszych wyrażeń (a niekiedy całych długich zdań). Nic tak nie denerwuje czytelnika, jak całe nieprzetłumaczone zdania w książce! Przecież nikt nie będzie siedział ze słownikiem w ręku...

Według mnie "Lolita" nie jest ani książką obsceniczną ani odrażającą, choć z pewnością nie da się polubić jej bohaterów (zarówno pedofila Humberta, jak i jego nimfetki Dolores). Uważam tą powieść za przeciętną. Swoją ocenę obniżam za wspomniane wcześniej minusy. I za to, że lektura tej książki trochę mnie zmęczyła.
Poleciłabym ją głównie osobom, które wolą gdy książka jest uboga w dialogi i lubią dużo opisów emocji i przemyśleń bohaterów. Polecam też tym, których nie odstrasza fakt, że główną postacią opowiadającą historię jest pedofil obsesyjnie zadurzony w dwunastoletnim dziecku. Nie polecam osobom, które spodziewają się po tej książce erotycznych opisów miłosnych igraszek. To nie ten typ literatury.
 
Data przeczytania: 17-12-2014 (od: 02-11-2014)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2/5                         5/10                         2,5/5

niedziela, 12 stycznia 2014

Tatiana i Aleksander

CYKL: "JEŹDZIEC MIEDZIANY" (TOM 2)


Druga część losów "Tatiany i Aleksandra" (tak dobrze znanych nam z pierwszego tomu "Jeźdźca Miedzianego" pani Simons), z pewnością przedstawia niezłomność i upór w walce o miłość. O miłość nieśmiertelną. Taką miłość, która potrafi przetrwać wszystko - nawet wszelkie przeciwności jakie zgotował jej los.

Tak samo, jak w przypadku pierwszego tomu, tak i tutaj mamy podział na Księgi.

W Księdze pierwszej o tytule "Druga Ameryka", oprócz dalszego ciągu losów Tatiany i Aleksandra autorka zamieściła też fragmenty sprzed czasów opisanych w "Jeźdźcu Miedzianym". Pierwsze rozdziały ciągną się niestety niemiłosiernie. I wygląda to mniej więcej tak: opis dalszych losów Tatiany, później podrozdział z dalszymi losami Aleksandra po czym następuje powrót do przeszłości Aleksandra, gdzie autorka opisuje wszystko to, co działo się podczas jego wyjazdu z rodzicami do Rosji. I tak w koło Macieju przez całą pierwszą Księgę - co według mnie wprowadziło trochę niepotrzebnego chaosu.
Dopiero po setnej stronie akcja się rozwija i nabiera tempa. A to za sprawą losów Aleksandra - to właśnie jego dzieje autorka opisuje w najbardziej interesujący sposób. Szkoda tylko, że dopiero od momentu jego pobytu w więzieniu (a jeśli chodzi o te fragmenty z przeszłości: stają się ciekawsze od czasu opisu ucieczki Aleksandra przed zesłaniem do Władywostoka w Rosji i poznania Dmitrija).

Tatiana natomiast, przebywa w Nowym Jorku. Poznała tam pewną włoską rodzinę i Victorię, która z czasem staje się jej przyjaciółką. Przez większość książki to właśnie Vicky mnie irytowała. Nie polubiłam jej, a Tatiana straciła w moich oczach. Wątki dotyczące Tatiany "rozkręcają się" dopiero około 220 strony. Jednocześnie ze wzrostem zainteresowania tematem głównej bohaterki, wzrosło też moje zainteresowanie całą książką. Po przeszło 100 stronach prawdziwej mordęgi i przeszło 200 stronach wleczenia się. Sporo jak na książkę mającą jedynie 543 strony.

Druga Księga - zatytułowana "Droga ku wolności" - ma swoje momenty lepsze i gorsze (na szczęście jest tu przewaga tych lepszych). Opisuje głównie sam środek i koniec II wojny. To w tej Księdze Aleksander wraz z przydzielonym mu batalionem karnym przemierza Europę. Z Rosji przez Polskę dociera aż do Niemiec. Mamy tu też zaskakujące zwroty akcji. Jakie? Tego nie zdradzę, należy się już o tym samemu przekonać.

Najbardziej interesująca jest Księga trzecia "Aleksander", ale tylko do pewnego momentu. Sam koniec - w mojej opinii - jest jakby napisany na siłę celem jak najszybszego ukończenia powieści.
W tej części książki nieco zwolniona akcja z Księgi drugiej nabiera tempa i utrzymuje się na dobrym poziomie.

Jeszcze jeden minus dotyczący całości książki: tekst napisany kursywą występujący często w przemyśleniach naszych bohaterów. Dlaczego? Czasami naprawdę te wstawione fragmenty nie wnosiły niczego szczególnego a potrafiły trwać nawet przez trzy lub cztery kolejne strony.

Jak więc potoczą się losy Tatiany Mietanowej i jej męża Aleksandra? Czy nasi bohaterowie znajdą szczęście? Kto przeżyje, a kto rozstanie się ziemskim padołem? I czy Tatiana dowie się w końcu o co chodziło Aleksandrowi gdy powiedział: "Pamiętaj, Orbeli"?

Z uwagi na tych, którzy nie czytali drugiego tomu nie mogę wyjaśnić więcej szczegółów. Na powyższe (i wiele innych) pytania odsyłam do lektury książki.

Czy polecam?
Jak najbardziej tak - jeśli przeczytaliście pierwszy tom, to "Tatiana i Aleksander" jest dobrą literaturą uzupełniającą jednak - tych, którzy lubią gdy akcja w książce jest wartka, a losy bohaterów co chwilę się odkrywają - uprzedzam, że drugi tom jest pod tym względem nieco uboższy o d pierwszego. O ile tam niemal od początku "coś się działo", o tyle tutaj historia rozkręca się bardzo powoli.
Mimo to uważam, że warto się z nią zaznajomić i daję 5 gwiazdek - ale nie, nie uważam jakoby drugi tom miał być "przeciętny". Czytało mi się go oporniej niż pierwszy dlatego nie mogę dać mu tyle samo ile dałam "Jeźdźcowi Miedzianemu". Książka ta jest dobra, ale jednak nie na tyle by dać jej taką samą ocenę, jaką dałam pierwszej części.

Data przeczytania: 12-01-2014 (od: 14-12-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                      5/10                         2,5/5

piątek, 11 października 2013

Jeździec miedziany

CYKL: "JEŹDZIEC MIEDZIANY" (TOM 1)

 

Książka podzielona jest na dwie części nazwane księgami, a na nie składa się po kilka zatytułowanych rozdziałów (które z kolei dzielą się na pomniejsze, krótsze odcinki). Rzecz dzieje się przez większą część książki w Leningradzie, poza tym miastem mamy też opisane losy bohaterów w Łazariewie.

Tytuł księgi pierwszej zatytułowany jest właśnie - "Leningrad". Poznajemy w niej Tatianę (Tanię), jej siostrę Daszę i ich rodziców oraz brata Paszę. Starsza siostra Dasza oznajmia Tanii, że się zakochała "teraz tak na poważnie". Kilka dni później nastoletnia Tania wracając z fabryki, gdzie pracuje, spotyka przystojnego oficera Aleksandra. Niedługo potem żołnierza Dmitrija. Obie siostry oraz Dmitrij z Aleksandrem nawet nie zdają sobie sprawy z tego w jak szybkim czasie połączą się ich losy i zmieni się ich dotychczasowe życie...

Ta część, rozgrywająca w samym środku wojny, przybliża nam losy rodziny Tanii, opowiada nie tylko o sile rodzinnych więzów, ale też o sile miłości i o wielkich namiętnościach. Odpowiada na wiele pytań, między innymi: ile przeciwności losu jest się w stanie przetrwać? Jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić z miłości? Z miłości do ukochanego mężczyzny, ale też z miłości do siostry?

Księga druga "Złote wrota" zawiera odpowiedzi na pytania: jak się potoczą się dalsze losy bohaterów? Jak wojna wpłynie na ich życie? Jaką Aleksander skrywa tajemnicę? Kto i kiedy odkryje jego długo ukrywany sekret? Co stanie się z naszymi bohaterami: Tanią, Aleksandrem i Dmitrijem?
Nie zdradzam szczegółów, by je poznać należy zapoznać się z treścią książki.
Jedno jest pewne druga księga - a szczególnie jej końcówka - szykuje czytelnikowi wiele niespodzianek, emocji i zwrotów akcji.

Podczas lektury tej książki już po kilku rozdziałach skojarzyła mi się ona troszkę z powieścią w typie "Przeminęło z wiatrem". Tu na tle realiów wojny w Rosji.
Z uwagi na to, że miałam tylko miesiąc na jej przeczytanie, obawiałam się czy podołam tej powieści. W końcu nie często zdarza mi się czytać książki, których gabaryty odpowiadają przeszło siedmiuset stronom... A już szczególnie nie w tak małym zakresie czasu. Cieszę się więc, że udało mi się ukończyć ją wcześniej, niż myślałam. Tym bardziej jestem zadowolona z faktu, iż książka przypadła mi do gustu. Fakt, że losy bohaterów są umiejscowione w Rosji i to podczas wojny, sprawiał, że obawiałam się czy w ogóle pierwszy tom mnie zaciekawi na tyle, by chcieć poznać kolejne tomy. Teraz już wiem, że moje obawy były bezpodstawne. Pierwszy tom zaintrygował mnie tak bardzo, że już nie mogę doczekać się gdy zacznę drugi...

Dlatego tym, którzy zastanawiają się jeszcze nad przeczytaniem tej trylogii mówię, że nie ma obaw, gdyż pierwszy tom:
- czyta się bardzo szybko (przy czym uprzedzam, że nie wciąga od pierwszych rozdziałów, dopiero ciut później),
- większość rozdziałów nie jest bardzo długa, co ułatwia sprawę,
- w miarę poznawania losów bohaterów, czytelnik "łapie się" na tym, że chce poznać dalszy ciąg (dlatego stwierdzam, że ciężko się czasem oderwać od tej historii).

Jednak dlaczego uznaję ją za "dobrą", a nie "bardzo dobrą"? Kilka rzeczy miało na to wpływ, między innymi końcówka - wydała mi troszkę naciągana (mam na myśli nieustraszoną Tanię - kto czytał ten wie, o których fragmentach mówię). Przez to wydała mi się ta końcówka mało realna. Poza tym książka straciła troszkę w moich oczach kilka rozdziałów z Łazariewa. Nie chcę zbyt wiele zdradzać. Powiem tylko, że w pewnym momencie zauważyłam, że jak na taką książkę troszkę za bardzo autorkę poniosło z erotycznymi opisami.

Książkę polecam. Sama już czekam na kolejny tom.
 
Data przeczytania: 11-10-2013 (od: 12-09-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3,5/5                      6/10                         3/5

poniedziałek, 29 lipca 2013

Katarzyna Wielka. Gra o władzę

Na pewno wielu z Was nie przepada za historią. Szczególnie za tą naszą Europejską. Te wszystkie daty, które trzeba było pamiętać do klasówek (a które nie zawsze "trzymały się pamięci"), te wszystkie wojny i starcia, gdzie trzeba było zapamiętać kto, z kim, po co, i o co? Rzeczy, które spędzają sen z powiek większości uczniów.
Ja historię lubiłam. Taaak... starożytną. I wszystko to, co nie dotyczyło naszej rodzimej. Tutaj bałam się, że mnie jednak ta książka mnie nie wciągnie. Obawiałam się tym bardziej, że jako wiadomo w historii carskiej Rosji są też "wątki polskie".
Jakże mile się rozczarowałam...

Tutaj autorka podaje nam ważne informacje na temat historii Rosji z czasów carycy Elżbiety oraz Katarzyny Wielkiej - te informacje o wojnach, starciach etc. są pozornie niewidoczne. Autorka "przemyca" je dzięki opisom pobocznym dla tematu głównego.
A głównym tematem jest to, co każdy uczeń zawsze chciał wiedzieć, ale nie zawsze otrzymywał, czyli życie na dworze, sekrety i tajemnice dworu (i tu ukłony dla mojej Pani historyczki, która w liceum opowiadała nam ciekawe historie o dziejach w taki sposób, żeby zainteresowały człowieka. Nie wszyscy nauczyciele mają taki talent do opowiadania).

W książce tej od pierwszych jej kart poznajemy pewną dworską służącą Warwarę Nikołajewnę. Wraz z nią mamy okazję wejść do Pałacu Zimowego. Przyglądamy się wszystkim jego tajnikom: począwszy od ludzi niższego szczebla, po najważniejsze osoby. Słuchamy plotek, przeżywamy z Warwarą jej rozterki, knujemy i spiskujemy z kanclerzem Bestużewem. Podglądamy carycę i jej kochanków na warcie przed jej sypialnią i wreszcie poznajemy Katarzynę Wielką - dziewczynę sprowadzoną przez carycę Elżbietę do Pałacu Zimowego z Niemiec.
Katarzyna ma zostać żoną Wielkiego Księcia Piotra III. O tym jak potoczą się losy bohaterów? Czy caryca będzie zadowolona z wyboru małżonki dla wielkiego księcia Piotra? Czy Katarzyna odnajdzie szczęście i miłość u boku młodego małżonka i jakie będą losy Warwary Nikołajewnej, Bestużewa i wielu innych postaci? O tym należy dowiedzieć się z lektury książki.

Mówię tutaj, że razem z Warwarą wszystko możemy "zobaczyć" i przeżyć, bo ta książka przy jej czytaniu sprawia wrażenie jakbyśmy faktycznie zwiedzali Pałac Zimowy. To sprawia wrażenie szczególnego klimatu Rosji rządzonej ręką carycy Elżbiety. Dworu chłodnego, ale z drugiej strony jednocześnie targanego wielkimi namiętnościami.
Żeby nie było tak różowo: muszę przyczepić się jednej rzeczy. Otóż w tytule mamy Katarzynę Wielką, ale głównym planem jest tu caryca Elżbieta i owszem mamy tu Wielką Księżnę praktycznie przez całą książkę, ale zdecydowaną część powieści spotykamy się z opisem długiego dochodzenia do władzy. Jedyne do czego się więc przyczepiam to tytuł, który może być dość mylący. Według mnie cała historia nie traci na tym, jednak przez zasugerowanie tytułem można się nieco rozczarować w trakcie czytania faktem, iż cały czas czekamy aż to Katarzyna będzie "grała pierwsze skrzypce".

Jeśli zastanawiacie się czy sięgnąć po "Katarzynę Wielką" Pani Ewy Stachniak to od razu mówię, że nie ma się nad czym zastanawiać. I nie bójcie się, gdy zobaczycie ten dość gruby tom. Ta książka tylko tak wygląda. Kolejne jej strony pochłania się bardzo szybko, a jedynym mniej atrakcyjnym momentem, jest opis życia samej służącej Warwary i to nie jest ten z samego początku.
 
Data przeczytania: 29-07-2013 (od: 11-07-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

6/10          3/5                         6/10                         3/5

piątek, 28 czerwca 2013

Ucieczka z Auschwitz

Autor Alksiej Pogożew jest jednym z tych, którzy przeżyli obóz Auschwitz-Birkenau. W swojej książce opisuje nie tylko sam pobyt w obu obozach ale także to jak doszło do jego aresztowania, prace nad budową obozu w Birkeanu wraz z innymi więźniami, na czym polegały sonderkomanda oraz ucieczkę z Auschwitz.

Dla tego, kto spotyka się z tematem po raz pierwszy, bądź czytał tylko kilka książek o tematyce "obozowej", ten tytuł będzie z pewnością bardzo przydatny w zapoznaniu się z historią o Auschwitz. Jednak jeśli dla kogoś jest to już n-ta książka to nie będzie ona zbyt "odkrywcza". Aczkolwiek ten fakt nie ujmuje jej tego, że jest to pozycja niewątpliwie ważna.
Tym, co mogę wyróżnić w książce Pogożewa, a co odróżnia od innych tego typu tytułów, to z pewnością są opisy prac jakie odbywali więźniowie. Szczególnie prac przy budowie obozu Birkenau. Inne książki z jakimi się spotkałam dotychczas jedynie wzmiankowały o tym nie wdając się zbytnio w szczegóły. Poruszający dla mnie [a zarazem odrażający] był sposób, w jaki traktowano więźniów "wychodzących do pracy", a także podczas powrotów. Dlaczego? Więcej nie zdradzę - o tym należy przeczytać samemu. Na uwagę zasługuje także rozdział "Sonderkomanda".
Według mnie temat, który interesuje najbardziej i który jest tu tytułowym zagadnieniem - czyli ucieczka - nie został rozwinięty w miarę interesująco.
Poza tym książka w wielu momentach nużyła. Szczególnie w rozdziale dotyczącym przesłuchania Pogożewa.

Dla mnie ta książka była przeciętna, raczej nie poleciłabym. Lepiej przeczytać inne, bardziej interesujące pozycje z tematyki "obozowej". Ale to tylko moje odczucie.
 
Data przeczytania: 28-06-2013 (od: 21-05-2013)

Ocena 

LC            Goodreads            nakanapie.pl            booklikes.com

5/10          2,5/5                      5/10                         2,5/5

piątek, 9 marca 2012

Anna Karenina 2

TOM II

 

W drugim tomie niektóre opisy mogą nudzić (mnie osobiście najbardziej nudziły opisy polowania, na jakie wybrał się Lewin - ciągnęło się to przez kilka rozdziałów), a także sporo politycznych spraw. Nie wszystkie były ciekawe. Podobnie jeśli chodzi o rozważania religijne, które mnie na przemian to irytowały, to nużyły.
W przeciwieństwie do pierwszego tomu, tutaj, najciekawsze były rozterki miłosne między Wrońskim a Anną - z tym, że rozpoczęły się dobrze po połowie książki. Także wątek przemiany duchowej Lewina (mimo tych opisów religijnych) zasługuje na uwagę (pod koniec książki).
Ogólnie mówiąc - niezłe uzupełnienie pierwszego tomu. Z tym, że ten pierwszy był według mnie bardziej interesujący. Mimo to uważam, że warto zapoznać się z tym tytułem.
 
Data przeczytania: 9-03-2012 (od: ??-??-2011)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com        granice.pl

5/10           5/10                          2,5/5                        

 
 

niedziela, 23 stycznia 2011

Anna Karenina 1

TOM I


Rzecz dzieje się w carskiej Rosji. Książka ma kilka wątków. Obok głównego (miłości Kareniny i Wrońskiego), spotykamy się także z uczuciami Lewina do Kitty oraz z rozpadającym się związkiem brata tytułowej Anny i uczuciami Karenina (jej męża). Wątki obyczajowo-miłosne przeplatają się miejscami z wątkami polityczno-społecznymi.
Bardzo ciekawy tom, dużo się dzieje, akcja czasem zwalnia ale nie na długo.
Z pierwszej części najbardziej polubiłam Dolly i Lewina. Zawiodłam się nieco na głównej parze Anny i Wrońskiego. Może dlatego, że bardziej spodobały mi się wątki poboczne właśnie dotyczące Lewina, Kitty czy nawet Dolly i jej męża.
Mimo to polecam. 

 

Data przeczytania: 23-01-2011 (od: ??-??-2010)

Ocena 

LC            nakanapie.pl            booklikes.com        granice.pl

6/10           6/10                          3/5                            4/6

 

"Zbyt głośna samotnosć" (Bohumil Hrabal)

Bo ja gdy czytam, to właściwie nie czytam, biorę piękne zdanie do buzi i ssę je jak cukierek, jakbym sączył kieliszeczek likieru, tak długo, aż w końcu ta myśl rozpływa się we mnie jak alkohol, tak długo we mnie wsiąka, aż w końcu nie tylko jest w moim mózgu i sercu, lecz pulsuje w mych żyłach aż po krańce naczyniek włoskowatych.

Popularne posty