Licencja na czarowanie
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Format:
- papier
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Data wydania:
- 2024-09-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2024-09-04
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788383302904
Magia, humor i pech w jednym kotle!
Fortuna kołem się toczy – problem w tym, że Arleta zawsze znajduje się pod nim! Jej eliksiry wybuchają, kociołki uciekają w las, a zaklęcia odbijają się czkawką trwającą siedem dni i nocy. Gdy pechowa wiedźma nie zdaje egzaminu po pięciu latach nauki w szkółce Baby Jagi, nikogo nie dziwi niepewna przyszłość Arlety – nawet jej rodziny.
Arleta ma tylko dwa miesiące, aby przygotować się do egzaminu poprawkowego z pomocą korepetytora, znaleźć remedium na prześladującego ją Pecha i zdobyć licencję na czarowanie. W przeciwnym razie utraci magię na zawsze.
Zabawna opowieść o walce z losem, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, wybuchów i śmiechu. Idealna dla miłośników magii, przygód i czarującej literatury.
Kup Licencja na czarowanie w ulubionej księgarni
W naszej porównywarce znajdziesz książki, e-booki i audiobooki z najpopularniejszych księgarń internetowych. Niektórzy partnerzy przygotowują dla użytkowników naszego serwisu specjalne rabaty, dlatego warto kupować książki przez lubimyczytać.pl. Oferty są prezentowane w trzech kategoriach: „Oferta dnia” (promocje partnerów),„Polecane księgarnie” (sprawdzeni partnerzy handlowi, z którymi współpracujemy na podstawie umów) oraz „Pozostałe”. W każdej kategorii kolejność prezentacji zależy od ceny produktu przekazanej przez księgarnie lub dostawcę porównywarki. Lubimyczytać.pl nie prowadzi sprzedaży i nie uczestniczy w procesie zakupowym po przekierowaniu na stronę sklepu. Mimo że dokładamy starań, aby wszystkie linki i informacje były aktualne, nie mamy wpływu na ewentualne nieścisłości cenowe, błędne przekierowania lub zmiany w ofertach księgarni. Jeśli zauważysz nieprawidłowość, prosimy o zgłoszenie jej na adres: admin@lubimyczytac.pl. Dzięki Twojej informacji możemy jeszcze lepiej dbać o jakość działania naszej porównywarki.
Patronaty LC
Inne książki autora: Aleksandra Okońska
Książki podobne do Licencja na czarowanie
Co czytać po książce Licencja na czarowanie
Tagi i tematy do książki Licencja na czarowanie
Oficjalne recenzje książki Licencja na czarowanie
Kot, czarownica i… Pech
Arleta jest młodą czarownicą, którą prześladuje Pech. Przez duże P. Bohaterkę poznajemy tuż po oblanym egzaminie na licencję na czarowanie. Jeśli nie zda egzaminu, straci wszystko: swą magię, magiczne przedmioty i pamięć. Nie dość, że to osobista katastrofa, to jeszcze plama na rodzinnym honorze. Leta ma jedynie dwa miesiące do kolejnej i ostatecznej próby zdania egzaminu. Mogę powiedzieć tyle – łatwo nie będzie! Za to na pewno będzie interesująco!
Na wstępie należy zaznaczyć, że „Licencja na czarowanie” jest debiutem Okońskiej. I to bardzo udanym! Jest to lekka, przyjemna fantastyka i, co ważne, nie jest przy tym infantylna. Osobiście bardzo polubiłam Arletę i jej przyjaciół. Choć nie będę ukrywać, że jej czarny chowaniec skradł moje serce. Powieść dostarcza dużo emocji, zwłaszcza na końcu, gdzie autorka już się nie patyczkuje i wręcz przygważdża bohaterkę ogromem nieprzyjemności. Na plus zaliczyć można również uniwersum stworzone przez autorkę. Połączyła ona świat, w którym z jednej strony mamy demony, mitologię słowiańską, różne podania i legendy, a z drugiej swego rodzaju nowoczesność zakamuflowaną w magicznych nowinkach technicznych (np. nawigacja w miotle). Z tego miszmaszu powstała iście potterowska kraina, tylko bliższa klimatem naszego podwórka.
Do czego można by się przyczepić, to przewidywalność fabularna, ponieważ autorka dość wcześnie nakierowuje nas na rozwiązanie problemów Arlety. Co nie zmienia faktu, że w międzyczasie czarownica poznaje całkiem nieoczekiwanych sojuszników w swym bardzo nierównym starciu z Pechem. Dlatego warto przeczytać do końca.
„Licencja na czarowanie” to bardzo dobra pozycja na jesienne wieczory. Ja już nie mogę się doczekać następnej powieści napisanej przez Okońską. Mam nadzieję, że w tym samym uniwersum.
Agata Mroczko
Oceny książki Licencja na czarowanie
Poznaj innych czytelników
1638 użytkowników ma tytuł Licencja na czarowanie na półkach głównych- Przeczytane 1 154
- Chcę przeczytać 484
- 2024 119
- Posiadam 99
- Audiobook 98
- 2025 78
- Legimi 47
- Audiobooki 33
- Fantasy 30
- Fantastyka 25
OPINIE i DYSKUSJE o książce Licencja na czarowanie
"LICENCJA NA CZAROWANIE" - ALEKSANDRA OKOŃSKA
"Licencja na czarowanie" to opowieść o czarownicy Arlecie, którą prześladuje Pech. Autorka w tekst wprowadziła dużo magii, magicznych stworzeń i zależności magicznych. Jednocześnie nie są one skomplikowane, więc młodszy czytelnik sobie poradzi. Można powiedzieć, że czuć było magię w powietrzu.
Część książki skupia się na motywie magicznego szkolenia, a jako że jest on jednym z moich ulubionych, to dobrze odebrałam te fragmenty. Jeśli chodzi o inne wątki, to w mojej opinii były przegadane i rozwleczone. Najbardziej miałam dość wzdychania bohaterki do korepetytora i to w taki nudny, powtarzalny sposób.
Nie dość żę książka była "za długa" to zakończenie książki przewidziałam jakoś w połowie, brakło mi zwrotów akcji i zaskoczenia. Była to przyjemna historia, jednak bardzo przewidywalna, dlatego jeśli nie lubisz oczywistych opowieści to raczej odradzam. W mojej opini to dobra fantstyka dla młodszych czytelników, którzy lubią magię, trolle, czarownice i nie mają dużego doświadczenia w czytaniu gatunku.
A jeszcze dodam, że cała książka przypominała mi klimat opowiadań "Cud, miód, malina" Anety Jadowskiej. W końcu tutaj też mamy czarownice, magię, żartobliwy styl pisania i lekkość.
Dla młodszych czytelników lubiących magię, myślę że będzie bardzo dobra, dla starszych niekoniecznie.
6/10⭐
"LICENCJA NA CZAROWANIE" - ALEKSANDRA OKOŃSKA
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Licencja na czarowanie" to opowieść o czarownicy Arlecie, którą prześladuje Pech. Autorka w tekst wprowadziła dużo magii, magicznych stworzeń i zależności magicznych. Jednocześnie nie są one skomplikowane, więc młodszy czytelnik sobie poradzi. Można powiedzieć, że czuć było magię w powietrzu.
Część książki skupia się na...
Jedna z lepszych książek jakie czytałam w ostatnim roku!
Jedna z lepszych książek jakie czytałam w ostatnim roku!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toaudiobook
audiobook
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLicencja na czarowanie Aleksandry Okońskiej to jedna z tych powieści, które przypominają, dlaczego warto sięgać po polską fantastykę. Autorka z niezwykłą lekkością łączy humor, magię i emocje, tworząc historię, która bawi, wzrusza i czaruje w najdosłowniejszym sensie tego słowa.
Bohaterką książki jest Arleta – młoda czarownica, której życie to pasmo magicznych katastrof. Eliksiry wybuchają, zaklęcia się odbijają, a kociołki… cóż, potrafią po prostu uciec w las. Gdy Leta oblewa egzamin w szkółce Baby Jagi, jej przyszłość wisi na włosku. Ma tylko dwa miesiące, by się poprawić - z pomocą przyjdą jej nie tylko przyjaciele, ale też wyznaczony odgórnie korepetytor, który okaże się kimś więcej niż tylko nauczycielem.
Okońska świetnie bawi się konwencją. Jej świat jest pełen magii, ale jednocześnie bardzo swojski – pachnący ziołami, herbatą i ciasteczkami. Autorka ma dar tworzenia atmosfery przytulności, która sprawia, że czytelnik chce się tam rozgościć. Smoczylas, to miasteczko, do którego naprawdę chciałoby się przeprowadzić - pełne uroczych detali, nieco ekscentrycznych mieszkańców i magii, która czai się w każdym kącie, zaś sama Dyńcia - dom Arlety to wymarzony domek leśnej wiedźmy, która na głowę bije nawet chatkę na kurzej nóżce!
Największym atutem powieści są jednak bohaterowie. Arleta nie jest typową „wybraną” - to raczej dziewczyna, której nic nie wychodzi, ale mimo wszystko się nie poddaje. Jej niezdarność jest źródłem humoru, ale też głębszej refleksji - o tym, że nie trzeba być doskonałym, by zasługiwać na szansę.
Z kolei Artur, jej korepetytor, to postać, której po prostu nie da się nie lubić. Daleki od schematycznych, mrocznych „bad boyów”, jest ciepły, empatyczny i autentycznie dobry. Ach, jak cudownie w końcu spotkać męskiego bohatera, który nie jest mrocznym typem z tragiczną przeszłością. Pomocny, serdeczny, z dystansem do siebie, a jednocześnie z charakterem. To taki typ, którego chciałoby się mieć po swojej stronie - czy to w walce z Pechem, czy przy gotowaniu eliksirów. Ich relacja rozwija się niespiesznie w sposób naturalny, z wdziękiem i chemią, ale bez przesady.
Podobało mi się też, że historia nie jest tylko o magii, ale i o codzienności, relacjach i o tym, że czasem trzeba nauczyć się śmiać z własnych potknięć. Okońska ma świetne wyczucie humoru, ale i serce do swoich bohaterów - to się po prostu czuje.
Styl autorki jest lekki, pełen błyskotliwych dialogów i humoru sytuacyjnego. Umiejętnie balansuje między dowcipem a emocjami - dzięki czemu książka ani przez chwilę nie nuży. I choć to opowieść fantasy, niesie ze sobą uniwersalne przesłanie: że warto walczyć o siebie, nawet jeśli cały świat zdaje się śmiać z twoich błędów.
To nie jest powieść, która próbuje być „epicka” – i całe szczęście. To historia, która daje czytelnikowi coś znacznie cenniejszego: ciepło, uśmiech i chwilę wytchnienia.
Podsumowując: Licencja na czarowanie to czarująca, dowcipna i pełna serca opowieść o pechowej wiedźmie, która dostaje szansę od losu i wykorzystuje ją w pełni, nie tracąc przy tym swojej wyjątkowości i dobrego serca. Idealna lektura na chłodne wieczory i świetny początek serii, po której ma się ochotę na więcej.
Moja ocena: 8/10 — z ogromną niecierpliwością czekam na tom drugi.
Licencja na czarowanie Aleksandry Okońskiej to jedna z tych powieści, które przypominają, dlaczego warto sięgać po polską fantastykę. Autorka z niezwykłą lekkością łączy humor, magię i emocje, tworząc historię, która bawi, wzrusza i czaruje w najdosłowniejszym sensie tego słowa.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBohaterką książki jest Arleta – młoda czarownica, której życie to pasmo magicznych katastrof....
Bardzo przyjemny debiut, pełen humoru, zwrotów akcji i oczywiście magii.
Arleta całe życie walczy z pechem, dosłownie non stop coś jej się przytrafia. A to wybuchnie jakiś eliksir, a to kociołek dostanie nóg i ucieknie. Mimo kilku wizyt u specjalistów wciąż nie wie co jest nie tak. Gdy oblewa egzamin na licencję magiczną dostaje korepetytora, w którym podkochuje się od lat. Teraz tylko musi okiełznać nieszczęścia i spróbować ponownie zaliczyć egzamin. Czy sprytne licho jej na to pozwoli czy raczej znowu los uprzykrzy życie młodej wiedźmy?
Jesienią zawsze sięgam po książki tego typu. Genialnie pasują do atmosfery pogodowej i umilają coraz krótsze dni rozśmieszając.
Bardzo przyjemny debiut, pełen humoru, zwrotów akcji i oczywiście magii.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toArleta całe życie walczy z pechem, dosłownie non stop coś jej się przytrafia. A to wybuchnie jakiś eliksir, a to kociołek dostanie nóg i ucieknie. Mimo kilku wizyt u specjalistów wciąż nie wie co jest nie tak. Gdy oblewa egzamin na licencję magiczną dostaje korepetytora, w którym podkochuje się od...
Wspaniale mi się czytało! Ta książka otuliła mnie swoją magią niczym ciepły puchaty kocyk jesiennym popołudniem. Trafiłam na nią przypadkiem ale teraz to myślę, nie, jestem wręcz przekonana, że podsunął mi ją jakiś życzliwy demon ;)
Wspaniale mi się czytało! Ta książka otuliła mnie swoją magią niczym ciepły puchaty kocyk jesiennym popołudniem. Trafiłam na nią przypadkiem ale teraz to myślę, nie, jestem wręcz przekonana, że podsunął mi ją jakiś życzliwy demon ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Licencja na czarowanie” to pełna humoru, przewrotna opowieść o młodej czarownicy, która mimo szczerych chęci nie potrafi zapanować ani nad magią, ani nad własnym życiem. Autorka z lekkością łączy komedię obyczajową z fantastyką, tworząc powieść, która bawi, zaskakuje i czaruje nie tyle zaklęciami, co pomysłowością.
Główna bohaterka – aspirująca czarownica Arleta, która właśnie oblała końcowy egzamin – ma przed sobą nie lada wyzwanie. W świecie, gdzie magia jest skrupulatnie reglamentowana, brak licencji to nie tylko wstyd, ale i poważny problem zawodowy, zwłaszcza w oczach jej zarozumiałej rodziny. Na szczęście (a może wręcz przeciwnie?) dostaje drugą szansę: kilka tygodni na przygotowanie się do poprawki we wrześniu. Tyle że nic nie idzie zgodnie z planem.
W jej życiu pojawia się mentor – dawny obiekt westchnień, czarodziej przystojny, zdyscyplinowany i nieco zbyt poważny jak na jej chaotyczny temperament. Ich relacja to źródło niekończących się spięć, nieporozumień i iskier, które trudno uznać tylko za magiczne. Sceny ich wspólnej nauki to mieszanka flirtu, frustracji i magii wymykającej się spod kontroli.
A kontrola to coś, czego bohaterce zdecydowanie brakuje. Jej mieszkanie staje się centrum nadprzyrodzonych anomalii: eliksiry eksplodują bez ostrzeżenia, florystyczny chaos ogarnia ogródek, a nawet legendarny dąb Bartek postanawia uciec z rodzinnych Mazur i zapuścić korzenie właśnie pod jej chatką. W dodatku w studni osiada utopiec, w okolicy koczują boginki, a jej kot-chowaniec zachowuje się podejrzanie, jakby prowadził własną, diaboliczną intrygę.
Ten pozorny absurd ma jednak głębszy sens. Autorka pokazuje, że magia nie zawsze jest rozwiązaniem, czasem jest odbiciem naszego wewnętrznego bałaganu. Im bardziej bohaterka próbuje zapanować nad zaklęciami, tym bardziej wymyka się jej rzeczywistość. To świetna metafora dorastania – uczenia się na błędach, zaakceptowania własnych ograniczeń i odkrywania, że prawdziwa siła nie tkwi w perfekcji, lecz w odwadze, by próbować dalej.
Styl powieści jest lekki, pełen błyskotliwych dialogów i humoru sytuacyjnego. Nie brakuje też ironicznych komentarzy na temat biurokracji magicznego świata, egzaminacyjnego stresu czy relacji mistrz–uczeń. Autorka z humorem dekonstruuje klisze znane z klasycznych opowieści fantasy – zamiast potężnych czarodziejek mamy bohaterkę, której wszystko wybucha w twarz, a mimo to wciąż się nie poddaje.
„Licencja na czarowanie” to książka, która rozśmiesza, ale i wzrusza. Wśród wybuchających mikstur i rozbrykanych roślin kryje się opowieść o dojrzewaniu, przyjaźni i akceptacji samej siebie. To idealna lektura na poprawę humoru – pełna szalonej energii, zaskakujących zwrotów akcji i ciepła.
Jeśli lubisz historie, w których magia wymyka się spod kontroli, a bohaterowie są bardziej ludzcy niż doskonali, ta powieść z pewnością Cię zaczaruje – choć może nie tak, jak planowali egzaminatorzy.
„Licencja na czarowanie” to pełna humoru, przewrotna opowieść o młodej czarownicy, która mimo szczerych chęci nie potrafi zapanować ani nad magią, ani nad własnym życiem. Autorka z lekkością łączy komedię obyczajową z fantastyką, tworząc powieść, która bawi, zaskakuje i czaruje nie tyle zaklęciami, co pomysłowością.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłówna bohaterka – aspirująca czarownica Arleta, która...
Recenzja ksiażki Aleksandry Okońska ,,Licencja na czarowanie"
Historia zaczyna się od egzaminu po ktorym zdobywa się licencje na czarowanie i główna bohaterka Arleta Zakrzewska podchodzi do takiego egzaminu ale niestety go nie zdaje, bo ma wielkiego pecha. Ma 2 miesiące by przygotować się do egzaminu poprawkowego. I do tego przygotowań zostaje jej przydzielony korepetytor Artur. Musi ten egzamin zdać bo inaczej traci swą moc. Czy uda jej sie to wykonać? Czy pokona swoj pech?
Bardzo mi sie podobała postac Arlety. Taka nieśmiała trochę ciamiega nic jej nie wychodzi przez swoj pech. Ale gdy probuje oszukiwać na egzaminie ktory zdaje pod naporem egzaminatorów przyznaje sie do winy. Jak wiadomo kłamstwo ma krótkie nogi. A tym bardziej w świecie czarownic.
Przyjemnie się jej słuchało tą powieść. Autorka bardzo merytorycznie to napisala jak na swoj debiut. Świetnie się bawilam.
Dla mnie ksiazka idealna na ten czas. Jak ktoś chce się pośmiać na tle magii i czarow to polecam tą książkę.
Recenzja ksiażki Aleksandry Okońska ,,Licencja na czarowanie"
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria zaczyna się od egzaminu po ktorym zdobywa się licencje na czarowanie i główna bohaterka Arleta Zakrzewska podchodzi do takiego egzaminu ale niestety go nie zdaje, bo ma wielkiego pecha. Ma 2 miesiące by przygotować się do egzaminu poprawkowego. I do tego przygotowań zostaje jej przydzielony korepetytor...
Dosyć opornie słuchało mi się audiobooka tej książki. Jakoś tak nie potrafiłam się w nią odpowiednio wczuć.
W ogólnym rozrachunku muszę stwierdzić, że była to dosyć przyjemna pozycja, nieco odmienna od fantastyki, której słucham na co dzień. Pomysł na historię był ciekawy, bohaterowie zabawni, jednak brakowało mi trochę większych zwrotów akcji.
Niezmiernie podobało mi się jednak w jaki sposób autorka wykorzystała nazwy istniejących już stworów do magicznych organizacji. Wykorzystanie lustra jako głównego narzędzia komunikacji, legend o Smoku Wawelskim oraz Babie Jadze w tak humorystyczny sposób - ujęło mnie.
Było wiele momentów, w których uśmiechałam się podczas słuchania, dlatego mogę powiedzieć, że spędziłam miło czas przy tej pozycji.
Dosyć opornie słuchało mi się audiobooka tej książki. Jakoś tak nie potrafiłam się w nią odpowiednio wczuć.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW ogólnym rozrachunku muszę stwierdzić, że była to dosyć przyjemna pozycja, nieco odmienna od fantastyki, której słucham na co dzień. Pomysł na historię był ciekawy, bohaterowie zabawni, jednak brakowało mi trochę większych zwrotów akcji.
Niezmiernie podobało mi się...
Tak naprawdę z duszą na ramieniu i pewną dozą fatalizmu sięgnąłem po "Licencję na czarowanie", w pamięci mając wydany w podobnym czasie, podobnie gruby i rzekomo zabawny "Instytut Absurdu" Justyny Sosnowskiej, który ostatecznie okazał się zupełnym niewypałem. I przeżyłem przyjemne zaskoczenie, bo książkę czyta się gładko i z uśmiechem na twarzy. Ba! Już dawno nie miałem takiej ochoty obcować z wykreowanym w powieści światem - zamiast poczytywać sobie po rozdziale czy dwóch na jeden raz, jakoś tak wyszło, że połknąłem całość niemalże za jednym zamachem. Niemalże, bo pierwszych jakieś sto stron wymagało pewnej dozy samozaparcia ze względu na wyczuwalnie infantylną narrację, kraszoną mocno ugrzecznionym, często wysilonym humorem.
Później jednak poszło z górki i muszę przyznać, że chwalę sobie tę lekturę. Dało się lubić praktycznie wszystkie postaci, akcja wartko sobie szła do przodu, intryga ładnie się rozwijała, a finał - cóż za rzadkość, jak na książki rodzimych pisarzy - był przemyślany i ładnie spinał wszystkie wątki, koronując całą historię.
Dlaczego więc tylko 6 gwiazdek na 10? No cóż. Po trochu ze względu na wspomniany infantylizm i cieniutki humor, który zaczyna wysuwać pazurki dopiero gdzieś tak w połowie historii. Ale przede wszystkim z powodu nieprzyzwoitego rozwłóczenia nie aż tak treściwego pomysłu na blisko 500 stron. Mnóstwo zdarzeń i mnóstwo rozmów służy tutaj li wyłącznie rozpychaniu objętości książki. Bohaterka nieszczególnie próbuje rozgryźć trapiący ją problem aż do praktycznie ostatnich kart opowieści, gdy rzeczy po prostu muszą nabrać rozpędu ze względu na zbliżające się rozstrzygnięcie. Podczas lektury nie jest to może przypadłość aż tak mocno odczuwalna, ale po zamknięciu książki ma się wrażenie, że im dalej w las, tym bardziej zwarta i treściwa jest fabuła. Może zresztą dlatego czytało mi się tym lepiej, im więcej kartek miałem za sobą.
Ogółem więc polecam "Licencję na czarowanie", bo opowieść jest lekka, ciepła i wywołuje uśmiech w duszy. W tym momencie nie ma aż takiego znaczenia, że do osiągnięcia takiego celu - moim zdaniem zacnego - autorka użyła zbyt wielu słów.
Tak naprawdę z duszą na ramieniu i pewną dozą fatalizmu sięgnąłem po "Licencję na czarowanie", w pamięci mając wydany w podobnym czasie, podobnie gruby i rzekomo zabawny "Instytut Absurdu" Justyny Sosnowskiej, który ostatecznie okazał się zupełnym niewypałem. I przeżyłem przyjemne zaskoczenie, bo książkę czyta się gładko i z uśmiechem na twarzy. Ba! Już dawno nie miałem...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to