Blog o moich zmaganiach z "oporną materią" podczas tworzenia różnego rękodzieła.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rococo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rococo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 czerwca 2019

Rajski ptak z koralikami


 Jakiś czas temu trafiłam na Pintereście na wzór tego ptaszyska. Bardzo mi się spodobało. Jak zawsze zafrapowała mnie jego „rasa niewiadomojaka”. Może to paw, może Feniks, albo inny rajski ptak? Początkowo miał być haftowany w stylu jakobińskim, ale potem postanowiłam go trochę podrasować koralikami, a kwiaty zrobić ściegami rococo. Trochę zmieniłam wzór kwiatów.
Tak wygląda gotowiec
 Góra
Dół

Tkanina wydawała mi się bezpieczna. Wprawdzie ma nitkę elastyczną, ale nie naciągała się zbytnio. A po zdjęciu z tamborka okazało się, że jednak małe fałdki powstały. Trochę je widać (oczywiście przy powiększeniu wyglądają jak fałdy hipopotama), jednak nie psują one zbyt mocno ogólnego wrażenia.
To jest wzór
Materiały:
Tkanina- cieniutka elanobawełna z domieszką sztucznej nitki, biała.
Nici: mulina DMC Variations (tułów i pióropusz), mulina DMC, mulina Anchor
Ściegi: Pistils- czerwony środek w kwiatku po prawej; Bullion Stitch- płatki kwiatka po prawej i pręciki granatowe w kwiatku z lewej strony; "Janina"- ciemnozielone liście; Buttonhole Stitch, jasnozielony listek i pióropusz; Lazy Daisy (margaretkowy)- tułów ptaka,
Cast One Stitch- płatki kwiatka z lewej strony, ścieg sznureczkowy- łodygi; ścieg płaski reszta haftu.
Koraliki typu "pastylka"- środki kwiatów,
Koraliki okrągłe- zdobienia ptaka.
Wielkość haftu- 20x 13 centymetrów

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Zawieszka z chwostem


Kiedy duży haft mnie męczy, robię różne  drobiazgi „do niczego”.  Powstał kolejny. Taki sobie wisiorek- zawieszka. Całość to mój projekt, tylko kształt zawieszki wzorowany jest na pomysłach z Pinterestu.
Po kolei każdy bok zawieszki- wykonałam je różnymi kolorami



A tak wygląda zawieszka wisząca


Materiał
Kremowy filc,
Nici: mulina DMC Variations (główne płatki kwiatów),  nici metalizowane, białe tęczowe, Metalux/S ( uzupełnienie między płatkami), Kordonek TULIP firmy Yarn Art. (chwost)
Perełki małe- tło
Perełki –pastylki- środki kwiatów
Perełki większe- przy chwoście i u góry zawieszki
Ściegi: Pistils- płatki, Buttonhole- zszycie elementów
Wymiary: całość 13 cm, chwost 6 cm, szerokość ścianki 5,5 cm

Inspiracja

Wzory- szablony
Link do strony:https://www.inspirationsstudios.com/product/spirit-of-peace/

sobota, 8 czerwca 2019

Nowy haft rococo


Kolejny haft ściegami rococo (haft brazylijski). 



Tym razem  zrobiłam owijki i narzuty nićmi  TULIP firmy Yarn Art. Nici te mają grubość, mniej więcej, kordonku 8. Są śliskie i ślicznie błyszczące. Jednak jako owijka już tak bardzo nie błyszczą. Zasada jest taka- im cieńsze nici, tym więcej trzeba nawinąć nawojów (Bullion Stitch) lub zrobić narzutów w ściegu Cast- On (płatki w niebieskim kwiatku).
Dla chcących nauczyć się tego, w sumie, prostego ściegu- wideo

I tak:
- nawijka (Bullion Stitch) nicią różową- 60 nawojów,
- nawijka (Bullion Stitch) nicią jasnoniebieską- 50 nawojów,
- płatki niebieskie- ścieg Cast-On- 40 narzutów,
- pręciki (Bullion Stitch) ciemnoniebieskie: 50 i 40 narzutów muliną DMC  (dwie nitki).

Taka liczba nawojów, czy narzutów jest dosyć uciążliwa, bo bardzo ciężko jest przesunąć igłę przez nie.  Ale trening czyni mistrza. Zauważyłam, że coraz lepiej mi to idzie. Wprawdzie nie jest to jeszcze cud-miód, niemniej  ja już zauważyłam dosyć spory postęp. Pewnie po zrobieniu około stu, tego typu, haftów, dojdę do takiej wprawy i takich efektów, jakie mają panie instruktorki, uczące tych ściegów na filmach.

Pozostałe ściegi to:
- French Knots: białe pętelki wzdłuż łodyżek i różowe w środku niebieskiego kwiatka
- Couching stitch: jasnozielone i ciemnozielone łodyżki
- Fastryga: ciemnozielone łodyżki,
- Bullion Stitch: ciemnoniebieskie „pręciki”, różowe oraz jasnoniebieskie płatki w mniejszych „kwiatach”.
Haft ozdobiłam malutkimi perełkami w środku niebieskiego kwiatka i dużymi perełkami u nasady owijek.

Ja wiem, że niektórych mogą znudzić opisy techniczne, ale dla tych, którzy chcą spróbować haftu rococo, mogą się przydać.
Najbardziej brakuje mi właśnie takich danych. Są panie, które pokazują materiały potrzebne do haftu, nici, tkaninę, igły, ale większość z nich na tym kończy. Ile nitek tych nici, jak gruba ma być igła, jaka tkanina jest najlepsza, tego najczęściej trzeba się domyślić, obserwując tutek, albo uczyć się na własnych błędach. Oglądając tutoriale, trudno też wyczuć, jakiej wielkości jest dany haft. Uczę się tego, porównując wielkość dłoni lub palca instruktorki do elementów  we wzorze. Wzór też często jest podany bez wymiarów. Jak jest za duży, to może nie udać się z doborem nici i z małym jest to samo. Liczbę nawojów i  narzutów przetestowałam na tym hafcie sama. Tak długo prułam, aż w końcu trafiłam.
Wykorzystałam wzór- górny rząd, środkowy.
 Wzór wzięłam ze strony:http://gallery.ru/watch?a=3hQ-hTz0

sobota, 25 maja 2019

Nowe rococo i dalsze testowanie.


Podobają mi się hafty ze ściegami rococo (haft brazylijski), ale wykonywanie ich to ciągle dla mnie droga pod górkę. Postanowiłam jednak nie poddawać się i powstał kolejny. Wzór wybrałam niewielki- wydawało mi się, że nie jest skomplikowany. Na Pintereście nie znalazłam „gotowca’, a taki często pomaga mi w uzyskaniu dobrego efektu. W rezultacie chyba źle odczytałam na wzorze te elementy, które tworzą w moim hafcie niebieskie kwiatki. W podobnych haftach są to owijki, a moim zrobiłam ścieg narzucany ( Cast- One Stitch- narzuty na jednej nitce). Są dwa sposoby wykonywania narzutów- jednostronne (tylko prawa lub tylko lewa strona) oraz naprzemienne (lewa-prawa). Ja zrobiłam narzuty jednostronne- lewe. Skomplikowało to o tyle sprawę, że musiałam je „odwracać” na prawą stronę przy wykonywaniu „płatka” z prawej strony. Sprawy nie ułatwiała również mulina DMC Etoile. Wykombinowałam sobie, że fajnie będzie jak te niebieskie będą lekko pobłyskiwać. No i wtopiłam. Etoile nie nadaje się na takie ściegi. To znaczy może i nadaje się, ale haft nie będzie śliczny, gładki i równiutki. Etoile ma strukturę miękkiej wełenki i zawsze w haftach płaskich czy rokoko będzie sprawiała wrażenie lekko „mechatej”. A do haftu rococo trzeba nici gładkich, śliskich i raczej błyszczących- wtedy jest efekt. Ale olśniło mnie dopiero, kiedy wymęczyłam cztery kwiatki. Trudno, nie chciało mi się pruć i wyhaftowałam wszystkie do końca tą muliną. 

Niebieskie to jeszcze pikuś. Prawdziwa jazda zaczęła się przy środkowych kwiatkach. Pierwszy raz robiłam nawijki  w ten sposób- „wiszące  luźno w powietrzu”. Zawsze przychwytywałam je nitką do materiału, a tu sobie jest taki luźny płatek. Najpierw dobierałam nici. Jedne wydawały mi się za grube, inne za cienkie. Jednego byłam pewna- miał to być kordonek. Spróbowałam błyszczących YarnArt. Po nawinięciu 20 nawojów zrezygnowałam. Nić mi uciekała z igły. Kordonek 5 był z kolei za gruby. Zanim dobrałam te, które wydały mi się najlepsze, to sprułam z 4-5 płatków. W końcu wzięłam  podwójną nitkę kordonku „Kaja” (grubość mniej więcej potrójnej nitki muliny) i nim wyhaftowałam wszystkie duże płatki. Każdy bordowy płatek ma 40 nawojów, różowy również, ale jest z pojedynczej nitki kordonku 8 „Karat”. Największy problem polegał na tym, że początek i koniec płatka musiał być blisko siebie, a po wyhaftowaniu trzech nie miałam już gdzie wbić igły, nie mówiąc o tym, że dużym problemem było wysunięcie igły do następnego nawoju pomiędzy nitkami płatka. Z igłą też był problem, bo 40 nawojów ledwo mieściło się na 7 centymetrowej igle, a poza tym właśnie taka długa igła jest trudna do przebijania na bardzo krótkich odcinkach materiału. 

Przed rozpoczęciem nawijania trzeba dobrze zabezpieczyć nitkę z lewej strony, bo podczas przeciągania igły przez owijkę, używamy dużej siły. Jak nie zabezpieczymy to węzeł lubi wtedy wychodzić na prawą stronę i można całą robotę rozpoczynać na nowo. Węzłów nie należy zostawiać  w  miejscu haftu ( pod haftem), ponieważ dużo węzłów utrudnia potem wbijanie igły (ja węzły nitek do kwiatków, zostawiałam pod listkami). Po zakończeniu nitkę należy też mocno zaszyć po lewej stronie.
Przy takiej liczbie nawojów należy pilnować, by nitka nawijała się równo i niezbyt ściśle, a równocześnie niezbyt luźno. Jak zbyt ściśle nawiniemy, to jest problem z przeciągnięciem igły przez nawój, jak za luźno- nawijka jest nierówna. Zwężająca się igła też nie dodaje urody owijce, bo pod koniec nawijania owijka jest węższa. Nie rozgryzłam jeszcze, dlaczego niektóre owijki- płatki skręcają się. Mimo ostrożnego, w miarę równego przekręcania nitki podczas ściągania nawoju z igły, płatek i tak ma tendencje do skręcania się. Widać to przy różowych płatkach.

Dane techniczne
Tkanina- bawełna z domieszką sztucznej nitki, jasny beż.
Liście- ścieg Buttonhole, mulina Anchor (3 nitki):
Niebieski kwiatek:
-         płatki: ścieg narzucany (Cast One Stitch- lewostronny), mulina  DMC Etoile (dwie nitki)
-         środek- ścieg Bullion Stitch, biały kordonek Snehurka (podwójna nitka, 12 nawojów)
-         wykończenie- zielone i różowe koraliki
Łodygi- ścieg Couching Stitch, ciemnozielony – potrójna nitka, jasnozielony podwójna nitka muliny Anchor, wykończenie- pętelki francuskie (French Knots), podwójna nitka muliny DMC;
Kwiaty na środku
- płatki ciemne- ścieg Bullion Stitch, 40 nawojów, podwójna nitka kordonku „Kaja”,
- płatki jasne- ścieg Bullion Stitch, 40 nawojów, pojedyncza nitka kordonku 8 „Karat”,
- środki kwiatów- perełki
Wielkość haftu- 14x14 centymetrów
Bullion Stitch, dla przypomnienia

Na co jeszcze można zwrócić uwagę?
- igła, igła jest ważna, powinna być jednak jednakowej grubości na całej długości,
- igła- nie może być za długa, bo są problemy podczas przebijania się na małej odległości np., 1 cm., jeżeli płatki mają końce owijek blisko siebie. Chodzi o tę odległość od a do b na pierwszym rysunku. Tu akurat jest tutek do

Cast One Stitch, ale pokazuje jak igła ma "leżeć" na tkaninie, podczas ściegu narzutowego i owijkowego tak samo. Pote nawinięciu przepychamy igłę z punktu b, przez punkt a i wyciągamy z materiału- owijka czy "narzut" zostaje na nitce, potem nic owijaną "dociągamy" i formujemy np. płatek.


- nawet przy małym hafcie powinien być większy tamborek, ponieważ przy małym nie ma miejsca na wysuwanie długiej igły.
- tkanina powinna być bardzo ściśle tkana (ja mam jeszcze za luźną), najlepiej by to była organdyna, popelina itp. 
- długość nici potrzebna do haftu owijki czy narzutu- lepiej wziąć dłuższą. Owijka zbiera dużo nici i jak jest ona za krótka, to trudno potem zakończyć. 
- nie martwić się, jak coś nie wyjdzie- haft rococo z założenia ma być strojny, dlatego można sobie w miejscu błędu wrzucić koralik, pętelkę francuską, albo inny „ozdobnik”. Oczywiście tak, by wszystko ze sobą grało.
- haft rococo można z powodzeniem prać ręcznie, delikatnie, a potem można wycisnąć z niego wodę rolując w ręcznik i suszyć rozłożony na ręczniku- przed rozłożeniem na ręczniku należy wszystkie wystające elementy ułożyć zgodnie ze wzorem, tkaninę lekko naciągnąć, haft wygładzić. Ja swój potem wyprasowałam w miejscach między haftem.
- lewa strona- u mnie porażka, ale już wiem, jak sobie radzić. Przed haftowaniem, przeciągam nić z węzełkiem pod innym elementem haftu (wtedy nie gromadzi nam się straszna ilość węzłów w jednym miejscu). To samo robię po zakończeniu haftowania. Przed naciągnięciem na ramko-tamborek, można na lewą stronę naprasować delikatnie flizelinę, która zamaskuje niezbyt ładny tył haftu, albo na ramko-tamborek, po naciągnięciu tkaniny nakleić papier, który zasłoni lewą stronę haftu. Co kto woli. Ja zostawiam tył  bez flizeliny i bez papieru, haft wisi, a jego tył przylega do ściany.
Zdaję sobie sprawę z tego, że mój haft jest mocno niedoskonały, ale nie opuszcza mnie dobre samopoczucie, kiedy na niego patrzę, ani nie odchodzi ochota do dalszych prób haftowania rococo. Podobno trening czyni mistrza. Może mistrzem niekoniecznie zostanę, ale sobie  jeszcze trochę potrenuję.

czwartek, 21 marca 2019

Takie małe, a cieszy.


Padł kolejny Ufok. Po wyhaftowaniu bieżnika z różami, wykopałam z czeluści kredensu następnego ”zapóźnionego” i siłą rozpędu wykończyłam go skutecznie. Haft zrobiłam w zeszłym roku, w ramach testowania nici TULIP. Pisałam o nich TU . Wyhaftowałam nimi prosty, kwiatowy wzór. 

Mój stary igielnik zrobił się bardzo stary i potrzebowałam nowego, by patrzeć nań bez obrzydzenia.  No i powstał nowy. 

W środku, między wypełnieniem wierzchu, a filcem na spodniej strony, umieściłam dwa krążki z cienkiego korka. Taka twarda podstawa jest mi potrzebna, by tworzyła opór dla igieł zatrzaskowych. Kiedy je nawlekam, muszą czubkiem być oparte o coś twardego, by nić się w nich „zatrzasnęła”. Igieł tych używam podczas haftowania muliną i cienkim kordonkiem. Do innych nici używam igieł ze zwykłym uchem, bo na zatrzaskowych rozdwajają się, albo strzępią. Brzeg igielnika (złączenie wierzchu ze spodem) obszyłam wąską, błyszcząca koronką, a ząbki koronki przychwyciłam koralikami.
Spód igielnika zrobiłam z niebieskiego filcu


 Zazwyczaj do wykończenia takich wytworów używam nici monofilowych, które są przeźroczyste. Tu użyłam takich nici w dwóch grubościach. Kordonkiem TULIP haftuje się szybko, ale trzeba haftować krótkimi kawałkami, bo dłuższe się strzępią i zwijają. Nici pięknie błyszczą, a haft jest efektowny. Nie farbują podczas prania ręcznego. Przeznaczone są raczej do szydełkowania, ale ja je chętnie używam do haftowania różnych elementów. Podczas haftowania trzymam szpulki w pudełku, bo są bardzo śliskie i szybko odwijają się (uciekają ze szpulki).


Ściegi:
- kontur płatków- sznureczek,
- środek płatków- „Janina”.
- pręciki- Pistils- dohaftowałam, bo na oryginalnym wzorze ich nie ma
- środki kwiatka- pętelka francuska



Tkanina: biały len, cienki, niebieski filc
Nici:   nici monofilowe, nici TULIP firmy YarnArt (w tym nici multicolor)
Wykończenie- biała koronka, koraliki, korkowe podstawki
Wzór.

poniedziałek, 11 lutego 2019

Gwiazda francuska- tutorial (1)


Uszyłam tę gwiazdę, zakończyłam moje zmagania  z czymś, co spotkało mnie po raz pierwszy podczas wykonywania nowej rzeczy. Wszystko, dosłownie wszystko, sprzysięgło się przeciwko mnie. „Oporna materia” płatała psikusy i śmiała się ze mnie na cały pysk. Czułam przez skórę, że to motto, które zamieściłam na górze paska, ma głęboki sens. Tak, wydawało mi się tylko, że coś jest łatwe. Szycie gwiazdy było doświadczeniem o tyleż upiornym, co równie niesamowicie kreatywnym. Musiałam się nieźle nagłówkować, jak, co z czym i żeby jeszcze było równo.
A teraz po kolei wszystko opiszę, z detalami i z przedstawieniem najdrobniejszych potknięć. Podam również linki do bloga Lei, związane poszczególnymi etapami wykonania gwiazdy, może ktoś lepiej odczyta jej instrukcję.
I jeszcze jedno- nigdzie u Lei, oprócz wymiaru rombu, nie znalazłam żadnych innych wymiarów, dlatego wszystko liczyłam sama i nie zawsze dobrze:):):)
Materiały:
-papier w kratkę lub milimetrowy, tektura,
- linijka, ołówek, szpikulec, klej do tkanin, mazak samoznikający,
- tkaniny, mogą być różne, tkanina na podkład wierzchu gwiazdy (cienka)
- wszystko, co się chce do zdobienia gwiazdy.
Uwaga- lepiej dobierać tkaniny o takiej samej grubości (gęstości) i raczej takie, które nie będą się strzępić oraz naciągać.

Przygotowanie szablonu.
1. Na papierze milimetrowym lub w kratkę narysowałam romb o bokach 5 cm. Dorysowałam 1 cm zapasu na szwy.

2. Wycięłam z papieru romb i  odrysowałam jego kontur na tekturze.


2. Zaznaczyłam na nim szpikulcem miejsca wierzchołków mniejszego rombu. 

3. Obcięłam w papierowym rombie zapasy na szwy, obrysowałam go na tekturce i wycięłam.
 
4. Przyłożyłam mały romb do dużego tak, by zgadzały się jego wierzchołki z punktami zaznaczonymi i obrysowałam kontur (mamy na dużym rombie zaznaczone linie szwów. 
 Jest to ważne przy zaznaczaniu szwów na tkaninie i zszywaniu ramion gwiazdy.
  5. Narysowałam oba romby na tekturze i je wycięłam.

Uzyskałam dwa szablony- romb duży D i romb mały M.
Wycinanie z tkaniny  ramion gwiazdy, zszywanie, klejenie.
Założyłam, że spód gwiazdy będzie z jednej tkaniny, zaś góra z dwóch różnych ( po 3 ramiona)
Spód gwiazdy
- Za pomocą dużego szablonu D narysowałam na tkaninie 6 rombów- 6 oddzielnych  ramion gwiazdy.

- Zaznaczyłam, przykładając mały szablon, na każdym ramieniu gwiazdy (mazakiem samoznikającym) linie szwów.
- Wycięłam z tkaniny wszystkie ramiona, podwinęłam zapasy na szwy, ale tylko te wewnętrzne i zaprasowałam gorącym żelazkiem.
- Przyszywałam ramiona gwiazdy, szyjąc po linii szwu od środka na zewnątrz, doszywając jedno do drugiego, na około. Trzeba pilnować, by wierzchołki ( w środku) i boki były równo złożone.
Pierwsze trudności- środek zaczął się wichrować mimo równego złożenia brzegów i  trzymania się linii szwów. Doszyłam, ale środek pozostał lekko zwichrowany. 
Zszyty spód
Wierzch gwiazdy
- Za pomocą dużego szablonu D narysowałam na jednej tkaninie 3 romby- 3 ramiona gwiazdy, na drugiej zrobiłam to samo.

- Zaznaczyłam na każdym ramieniu linie szwów, przykładając mały szablon M.
- Wycięłam wszystkie ramiona z materiału i zaprasowałam w każdym wewnętrzne zapasy na szwy. Nadmiar materiału przy wierzchołkach (środek gwiazdy) obcięłam.

- Nakleiłam Za pomocą kleju do tkanin, na fizelinę wewnętrzne ramiona tak, by tworzyły gwiazdę. Należy pilnować, by wierzchołki w środku i boki ( linie szwów) były równo złożone.
- Ramiona swojej gwiazdy naklejałam kolorami naprzemiennie- najpierw je ułożyłam na fizelinie, starając się, by wszystko było równo i podwijając zapasy materiału- ramiona stykały się liniami szwów.
- Klej nakładałam na zapasy wzdłuż linii szwów (zagięcie materiału).
- Po naklejeniu wierzchu gwiazdy, położyłam na materiał książki- obciążenie, by lepiej przylegał materiał do podłoża- i zastawiłam na noc do wyschnięcia.
Nie polecam kleju w sztyfcie, nie trzyma długo, a przy haftowaniu jest rudny do przebicia igłą.
Lea mówi o cienkim materiale, na którym nakleja się gwiazdę. Ja nakleiłam na grubszą fizelinę i całość naciągnęłam na tamborek- przygotowanie do haftu. 

I tu popełniłam ten sam błąd, co przy zszywaniu ramion spodu. Kiedy nie chciało mi klejenie wyjść równo, otworzyłam blog Lei i poszukałam, w czym rzecz. Okazało się, że należy najpierw przykleić trzy ramiona- tworzą wtedy półkole, a potem do tego dokleić następne trzy ramiona, by zamknąć gwiazdę w całość.
Widziałam zdjęcia, ale wtedy myślałam, że to nie jest istotne, tym bardziej, że nie było konkretnego opisu do tych zdjęć.
Przy zszywaniu ramion spodu, dobrze jest zszywać po dwa, a potem razem je łączyć w całość.
Zastanawiałam się, czy można ramiona wierzchu nakleić, każde osobno, na fizelinę, a potem je zszyć tak, jak spód. Pewnie można, ale będzie się trudniej wierzch ozdabiać (łatwiej zdobić, haftować, gdy gwiazda jest równi naprężona na tamborku).
Dodane
Tu jest zdjęcie z bloga Lei- 


pokazała jak kleić ramiona- to akurat niedokładnie przestudiowałam. Skupiłam się na tłumaczeniu tekstu- dosłownie brzmiał tak:


„Najpierw musimy zrobić jakąś geometrię: łatka jest poważna!
Weź kompas i narysuj dwa równoboczne trójkąty 
o boku 5 cm na tekturze lub rodoidzie.
 Otrzymany diament będzie twoim szefem.
 
Narysuj trzy diamenty na miejscu dwóch wybranych tkanin, 
z wymazywalnym długopisem.
 Wytnij je, nie zapominając o dodaniu naddatku szwu. 
„Najpierw musimy zrobić jakąś geometrię: łatka jest poważna!
Weź kompas i narysuj dwa równoboczne trójkąty 
o boku 5 cm na tekturze lub rodoidzie.
 Otrzymany diament będzie twoim szefem.
 
Narysuj trzy diamenty na miejscu dwóch 
wybranych tkanin, z wymazywalnym długopisem. 
Wytnij je, nie zapominając o dodaniu naddatku szwu.
 
Przyklej je na trzy, na masło z repozycjonowanym 
klejem, składając obie strony zewnętrznych rombów, 
co pozwala na zachodzenie na siebie centralnego rombu. 
Wyhaftuj każdą półgwiazdę osobno.
 c.d.n.
 
 


piątek, 11 stycznia 2019

Mulinki nowosolskie- test

Przetestowałam nici nowosolskie. Skorzystałam z promocji w sklepie firmowymi i kupiłam 6 zestawów po 8 szpulek nici, każda ma 50 metrów. Za całość, czyli 48 szpulek zapłaciłam około 90 zł., to z dostawą wychodzi mi około 2,12 złote za szpulkę. Nie wiem, czy to dużo, czy mało, ale normalnie taki zestaw kosztował 19,99 złotych.

Zrobiłam próbny haft, bo chciałam wiedzieć, czy nić ta nadaje się do haftowania. Szczególnie interesowało mnie, czy nadaje się ona do haftu rococo. Dlatego na tych ściegach się skupiłam. Producent nazywa te nici mulinkami. Faktycznie przypominają mulinę, ale muliną stricte nie są.  
Tu porównanie grubości nici
Moje uwagi:
- nić jest mocno skręcona, przypomina cienki sznureczek,
- grubość nici jest, mniej więcej, taka sama jak w kordonku 8, albo 4 nitki muliny razem,
- w dotyku jest trochę szorstka, nie przeszkadza to jednak w haftowaniu,
- haftuje się nią szybko, podczas haftu nie skręca się i nie „ucieka”,
- bardzo łanie owija się wokół igły i łatwo robi się nią narzuty na igłę,
- bardzo ładnie „kładzie się’ na materiale, ładnie wypełnia wzór,
- nadaje się raczej do haftów większych (większe elementy) i na pewno nie nadaje się do haftowania np. cieniutkich łodyg, czy pręcików,
- jest mało błyszcząca i to należy brać pod uwagę przy wyborze haftu oraz ściegów. Przypomina bardziej matową nić bawełnianą niż błyszczący jedwab, czy mulinę DMC (na zdjęciach u producenta ona pięknie błyszczy, w rzeczywistości jest matowa z lekkim połyskiem). Mam wrażenie, że dobrze będzie wyglądała w zestawie z surowym lnem itp., a nie w bogatym hafcie rococo. I chyba do haftowania moich ptaków również się nie nadaje.
- podczas haftowania tą nicią, należy używać igły z dużym uchem- podczas nawlekania rozdwaja się.
- w hafcie krzyżykowym przejdzie pewnie przez kanwę 14ct, przez 16ct i 18ct raczej nie. Jest zbyt gruba. Do delikatnego haftu na lnie chyba się nie nadaje. Jednak to już indywidualny wybór jest.
Ja swoje wykorzystam, ale nie wiem, czy się skuszę na ponowny zakup. Chyba jednak nie.
Z haftu jestem zadowolona. Tym bardziej, że wzór powstawał na bieżąco. Zwykłą  muliną wyhaftowałam cienkie łodyżki i pręciki niebieskiego kwiatka. Reszta haftowana jest nićmi nowosolskimi. Haft ma 7 centymetrów wysokości i zrobiony jest na kremowej tkaninie (a na zdjęciu wyszła szara- sama się zdziwiłam i poszłam sprawdzić, jaka ta tkanina jest- i wierzyć tu potem, że hafty jest ładniejsze są w rzeczywistości niż na zdjęciach w Necie)

W zestawach są takie kolory:
Beże i Natury (bielony, natura, ecru, słoma, orzech, beż, ugier, rudy)
Czerwienie i Róże (róż pudrowy, róż, malina, łosoś, koral, czerwony, rubin, bordo)
Żółcienie (biały naturalny, wanilia, brzoskwinia, cytryna, seledyn, żółty, pomarańcz, cynober)
Zielenie (biały naturalny, pistacja, mięta, limonka, oliwka, zielony, butelka, czarny) 
Błękity i Szarości (błękit, niebieski, chaber, turkus, gołębi, popiel, stalowy, granat)
Brązy (bielony, fiolet, jagoda, umbra, jasny brąz, brąz, czekolada, czarny).

Patrzyłam dzisiaj na stronę sklepu producenta (TU)- niektóre zestawy już się skończyły. 
Uwagi na stronie sklepu:
 
Konserwacja:
Prasowanie dopuszczalne w temperaturze do 120°C,
Pranie normalne i gotowanie w temperaturze nie przekraczającej 90°C,
Suszenie bębnowe przy normalnych obrotach,
Można stosować ogólnie dostępne odplamiacze,
Nie czyścić chemicznie,
Nie bielić (chlorować).




niedziela, 6 stycznia 2019

Rococo z żukami


  W poprzednim poście zapytała mnie Mary, co to za haft, zdjęcie którego zamieściłam w tle tytułu bloga. Przypomniała mi, tym samym, o uszytej z tym haftem poduszce, jeszcze tutaj nie pokazanej. A zdjęcie przedstawia fragment haftu kwiatowego, który wykonałam ściegami rococo.
Tak wygląda haft.


O hafcie rococo zwanym inaczej brazylijskim pisałam już TU. Pokazałam zakładkę oraz właśnie ten motyw kwiatowy. 
Tak wyglądają fragmenty haftu



W poście, do którego się odwołuję napisałam także o trudnościach, jakie było mi dane pokonać przy haftowaniu rococo i w jaki sposób z nimi sobie radzę.
Kwiaty haftowałam ściegiem Pistils- płatki i pętelkami francuskimi- środki. Robale haftowane są owijkami.
Główne łodygi to ścieg sznureczkowy, a te drobniutkie, ozdobione pętelkami francuskimi, haftowane są ściegiem Couching.
Jest to bardzo fajny i stosunkowo łatwy w wykonaniu ścieg. Po prostu kładzie się nitkę na materiale, a drugą pod odpowiednim kątem ją przytwierdza. Trzeba tylko pilnować równych odległości miedzy nitkami przytwierdzającymi i skosu tych nitek. Nitka, którą przytwierdzamy leżącą przyszyta pod kątem prostym do niej nie wygląda ładnie, no chyba, że szyjemy tak specjalnie, kontrastowa nicią, by dać odpowiedni, zamierzony efekt. Tak jest ukazane na filmiku. Natomiast kiedy chcemy tę nitkę raczej ukryć, szyjemy pod kątem. Dodatkową zaletą tego ściegu jest to, że można go stosować w każdym hafcie- doskonale wypełnia i stwarza wrażenie lekkiego. Poza tym nadają się do niego nawet bardzo śliskie nici (tylko do nałożenia, bo przytwierdzanie sztucznym jedwabiem jest strasznie uciążliwe- wypróbowane, odradzam).
Instrukcja
I filmik instruktażowy

Latem haft wkomponowałam w poszewkę na poduchę i wyszło to tak.
 
 

Materiały na haft:
- tkanina bardzo gesta, jakaś drelichowata, z lekkim połyskiem,
- nici: mulina DMC Variations- żuki, mulina Ariadna, Anchor, DMC- kwiaty i grube łodygi, Mulina Decora (1590) firmy Madeira- łodyżki wykonane ściegiem Couching- sztuczny wielokolorowy jedwab, daje piękny efekt w hafcie.
Poducha:
- cienki sztuczny welur,
- atłasowa koronka- sam haft wszyty w materiał, był mdły, długo dobierałam coś, by poduchę ożywić, padło na tę koronkę:)
Z tyłu poducha szyta jest na dosyć głęboką zakładkę.



PS. Cuching- wbijam igłę z lewej strony, przeciągam na prawą i kładę nić na materiale, odmierzam sobie ile, mniej więcej, mi jej potrzeba, by była zgodnie z wzorem (zapas na „łamańce”) i przeciągam na spód haftu, zostawiając ją z igłą. Potem drugą nicią przeszywam, tę leżącą,  pod skosem w równych odstępach i przeciągam nić na spód haftu po zaliczeniu całego odcinak kładzionej. Jeżeli nić kładziona jest luźna, można ją teraz lekko przeciągnąć i dopasować do wzoru. Trudności- „obliczenie”, ile tej kładzionej potrzeba i dwie igły z nitkami w hafcie. To jest łatwe do opanowania. Tym bardziej, że Couching dopuszcza różne warianty kładzenia nitki- widać na hafcie moim. Na filmiku jest większa dyscyplina haftowania, bo tam haftuje się tak, by ta przytrzymująca też stanowiła widoczny element haftu i ściśle według wzoru. Podobnie haftuje się ściegiem Bajo.