Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wietnam. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wietnam. Pokaż wszystkie posty

11 kwietnia 2012

Zwierzaki patyczaki

Wyglądają trochę jak stworki z kosmosu, ale wzory pochodzą jak najbardziej ze świata zwierząt i roślin występujących na terenie Azji.
Może takie kolorowe potworki staną się dla was inspiracją do stworzenia naszego rodzimego zwierzyńca. Całkiem interesująco wyglądałyby takie patyczkowate żubry, lisy czy nawet zające. Szkoda, że żadna ze mnie krawcowa, ale kto wie może kiedyś.
podpatrzone w Laosie


podpatrzone w Wietnamie
 

2 kwietnia 2012

Hội An w czasie powodzi

W ramach całkowitego zastoju hafciarskiego (chociaż nie coś drgnęło, ale jeszcze nie na blogu) pomęczę was jeszcze wspominkami z Wietnamu. 
Mianowicie z niewielkiego uroczego, pięknego miasteczka Hội An, wpisanego w 1999 r. do rejestru zabytków światowego dziedzictwa UNESCO.
Wielki wkład w ochronę i konserwację starych budynków miał nasz rodak Kazimierz Kwiatkowski. Dzięki niemu Hội An jest obecnie jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Indochinach. Wdzięczni mieszkańcy wystawili mu w centrum miasta pomnik.
Mój pobyt w nim był na tyle szczególny, że pokrywał się z powodzią, która nawiedziła w zeszłym roku całe Indochiny.
Nie mam jednak zamiaru zalewać was ludzkim nieszczęściem a raczej skupić się na tym jak to wyglądało z mojej perspektywy.
Przemieszczałam się na piechotę po suchym lądzie i po uda w wodzie, na łódkach i przede wszystkim na rowerze. Zapraszam na mały spacer:





 

Dzień później woda wróciła do koryta rzeki i te same uliczki wyglądały tak:



16 marca 2012

Miłość po wietnamsku

Ach ta wiosna, wytęskniona a jednak daje w kość :). Pogoda zaczyna się poprawiać i aż czuć w powietrzu lepsze fluidy. Naszła mnie więc ochota  na miłosne wspominki, szczęście w czystej postaci, czyli  młode pary z Wietnamu. Widziałam sporo takich scenek w czasie moich podróży, ale te wietnamskie dziewczyny bardzo mnie urzekły swoim urokiem.




13 stycznia 2012

Cukierasy z kokosów i koki

Nie jestem bynajmniej przesadnym koneserem słodyczy, ale doceniam smak naszych rodzimych krówek ciągutek. W swoich podróżach zetknęłam się też z innymi formami tych słodyczy, oczywiście ze składników występujących w danym miejscu masowo, czyli koksów i koki. Nie podam wam jednak przepisu na te frykasy, bo do uzyskania masy na ciągutki z kokosa trzeba specyficznego sprzętu, a  liście koki nie są u nas zbyt legalne.
Gdzie można ich spróbować?
Ciągutek z kokosa próbowałam w Wietnamie, bezpośrednio z „linii produkcyjnej” jeszcze gorące, wtedy właśnie są najlepsze. Robione są w różnych smakach np.: klasycznym (dodatkowo pakowane w jadalny papier ryżowy), imbirowym (dość ostre), czekoladowym (jak to czekolada), durianowym (fuj, to ten śmierdzący owoc, mniej więcej smakuje jak cebula na słodko), z dodatkiem jakiejś trawy (są wtedy zielone). W wersji bez dodatków są takie trochę mdłe, niespecjalnie jakoś przypadły mi do gustu.
Produkcja wygląda dość chałupniczo, nasz sanepid padłby na miejscu. Mnie najbardziej zafascynowało z jaką precyzją (jak ten sławny świstak milki) cukiereczki są zawijane w papierki. Popatrzcie sami:


Cukierki z koką są dostępne w Peru. Liście tej rośliny nie stanowią same w sobie narkotyku, ale mają działanie pobudzające i ze względu na położenie (duże wysokości)  są żute i spożywane w innej formie przez miejscowych oraz turystów w celu uniknięcia lub złagodzenia choroby wysokogórskiej. Suszone całe liście wykorzystywane są do robienia herbatek (coś jak zielona, z wyglądu jak liście laurowe) i stanowią dodatek do słodyczy. Cukierki występują np.: jako karmelki, toffi itd. Sam smak liści koki jest specyficzny i albo się go od razu polubi albo nie. Mi  ten smak zarówno jako herbata, jaki i słodycze podpasował. Samych liści jednak nie żułam i na całe szczęście nie dotknęło mnie jakoś specjalnie choróbsko na wysokościach, chociaż im wyżej to jest się bardziej zmęczonym i trochę przymulonym.
Tak wyglądają karmelki z koką (zielone opakowanie) i cukierki z kokosa w białych papierkach z dodatkowym  papierem ryżowym:

7 grudnia 2011

Galeria haftów wietnamskich

Przedstawiłam wam troszkę zdjęć TU z etapu powstawania obrazów w technice haftu płaskiego, to teraz czas na większą ilość już gotowych prac (o różnej skali trudności i wielkości). Mogłam tego typu hafty podziwiać w czasie podróży po Wietnamie.
Tematyka haftów była zróżnicowana, oczywiście z nutą orientalną: krajobrazy, kwiaty, ludzie, zwierzęta.
Część była oprawiona za szkłem, nie udała mi się więc uniknąć odblasków na zdjęciach.
 
 
 
 
 
Pierwowzór haftu w naturze
 
 
 
 
 Parę zbliżeń, prostszych form:
 
 
 
 
 

29 listopada 2011

Haft made in Wietnam - technika

W Wietnamie spotkałam się z haftem płaskim i miałam możliwość podpatrzenia jak powstają obrazy. Wyglądało to dość interesująco, dla was mam małą fotorelację:
 
 
lewa strona
prawa i lewa strona
warsztat pracy

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

recent posts