Boazeria w trakcie nadal, Na razie tylko mam dwie ściany, ale brakuje solidnego wykończenia, więc efekt jest niewyjściowy:) Ale Tatuś założył mi kinkiet, który po zaświeceniu żarówki, tworzy piękne refleksy:D Dodatkowo zawiesiłam (zapewne tymczasowo, bo marzyły mi się czarne rami ze zdjęciami rodzinnymi) obrazki z candy od Rozy, lustro pomalowałam na niezidentyfikowany bliżej kolor, który miał być miętowy. Ale odkąd zawieszono kinkiet, jakoś mi się to nie komponuje, tak PRLowsko się kojarzy. Docelowo marzy mi się lustro z ramą w kolorze starego złota/srebra. Jak dokończę boazerię i mój mąż wstawi listwy i kątowniczki, to pokażę całość. Później przemaluję/zmienię lustro, a w międzyczasie pomaluję kuchnię:D Haha, a do domu wracam po pracy o 17:00 trzeba jeszcze obiad naszykować, dzieci nakarmić, wykąpać i uśpić, a o innych rzeczach już nie mówię. Podziwiam więc wszystkie pracujące mamusie, które jeszcze po pracy mają czas na dzieci, dom, pasję i bloga. Do następnego!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boazeria. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą boazeria. Pokaż wszystkie posty
środa, 12 czerwca 2013
środa, 1 maja 2013
Wyniki Candy!!!
Witam:)
Ostatnio miałam sporo pracy, gdyż...hurra!Zaczęłam malować boazerię w przedpokoju. Nareszcie. Ale synuś wylał mi połowę farby i wystarczyło na 1/4 przedpokoju. Zatem może dzisiaj dokupię następną puszkę i dalej jazda!
Co do Candy, to bardzo dziękuję za liczny udział!Nie zdążyłam zajrzeć do wszystkich, ale zapewne w najbliższym czasie to zrobię:)
Ale Was zapewne zainteresuje najbardziej to:
Nagroda pojedzie do...(Laurka popisała karteczkę)
Gratuluję i czekam na przesłanie mi adresu do wysyłki na maila:)
czwartek, 10 stycznia 2013
W trakcie
Ha!
Wzięłam się solidnie za robotę. Z boazerią naprawdę mi ciężko, bo dzieci
itd...Ale od Nowego Roku czyszczę stół. Kurcze, z tym jest masakrycznie
dużo pracy. Zaczęłam szlifierką, ale tylko pogorszyłam sprawę, bo
zrobiły się małe wgniecenia, w których na dodatek został brud. ( Nie
wiem czy pisałam, ale stół po wstępnym wyczyszczeniu przeleżał kilka lat
na strychu, co okazało się brzemienne w skutkach. Kurz i brud wniknął
głęboko w drewno.)
Do tego ślady po kornikach,
pęknięcia i rysy.
Auuuuu!
Po skończeniu pracy zyskam wygląd mięśniaka;)
A stół ma mniej więcej osiągnąć taki efekt:
lub taki z bloga Agi z Oazy
(to ten stół sprawił, że założyłam bloga-jest absolutnie idealny i pięknie odrestaurowany-raczej nie osiągnę aż tak dobrego efektu, ale co tam. I ta osoba mnie zmotywowała jako pierwsza)
Druga rzecz to schody. Mój tata spontanicznie- również po NR wpadł na pomysł ekspresowego remontu schodów. Tak się zapędził, że powkręcał wkręty i pociął schody, zanim kupiliśmy lakier. Już z rozpędu chciał je wczoraj przywiercić, aż wpadliśmy na to, że jednak będzie lepiej jej najpierw pomalować. To znaczy to jest oczywiste, ale chcieliśmy wykonać brudną robotę, póki tata nie pracuje, a malowaniem zająć się na spokojnie później. Ale przy 2 dzieci, to raczej ryzykowne. Tak więc stan przejściowy potrwa jakieś parę dni, wszak 2-3 warstwy trzeba będzie położyć. A dopiero potem zakryć na zawsze betonowe bloki:D
niedziela, 21 października 2012
Bozeria w trakcie, schody, pudła, stary kredens
No żeby nie było, to robię powoli moją boazerię. Dziś przez 1,5h czyściłam 1,5 m2. No wydajność super. Ponadto szlifierka robi to nierówno, a każe kanty muszę ręcznie...Ale skończyłam przerabiać pudełka na półkę w przedpokoju. Pewnie jeszcze coś w nich zmienię, ale na razie są takie rockowe z przymrużeniem oka. Wcześniej przykleiłam gazety, aby zrobić pomiętą fakturę. Farba i ćwieki:) Z białą boazerią będzie do schrupania.
haha, to było pudełko po Pampersach
Do tego spontanicznie moi rodzice podczas wybierania paneli do swojego pokoju kupili sosnowe schody:D Tzn to są na razie deski, a jeszcze lata świetle nas dzielą od skończonego zadania. Ale to krok do przodu w końcu.
a to nowe schody w pierwotnym stadium
Teraz
jest makabra. A zainspirowaliśmy się troszkę schodami mojej kuzynki,
gdzie podstopnie są białe, a stopnie drewniane. Takie właśnie mi się tu
marzą. Coś jak te:
Jak poszłam zrobić zdjęcia tych schodów w suterynie, trafiłam na stary kredens od cioci, którego dolna część gości w kuchni rodziców, a góra czeka od dwóch dekad na odnowienie. Czyżby...?Tzn czy może czeka na mnie?Urzekły mnie te "okienka".
kredens, na który wpadłam na dole
To tyle, idę na spacer. Pozdrosy!:)))
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)