Otrzymałam wyróżnienie od Agi z
z Niebiesko Mi . Dziękuję Aguś, uwielbiam do Ciebie zaglądać:))
Zasady obowiązujące w zabawie to:
1. Umieszczenie u siebie linka do bloga osoby, od której otrzymaliśmy nominację.
2. Wklejenie loga na swoim blogu.
3. Napisanie 7 cnót, grzechów lub faktów o sobie.
4. Nominowanie 10 osób.
Oto fakty, które mogą być albo grzechami albo cnotami:))
1. Jestem "nocnym markiem",
2. Nienawidzę niepunktualności.
3. Jestem łasuchem, za "słodkie" mogę sprzedać osobistego ślubnego:))
4. Uwielbiam podróże, te dalekie i te bliskie.
5. Kocham moje nałogi.
6. Mam "kota" na punkcie mojego kota:)
7. Cierpliwość nie jest moją mocną stroną:))
Ufff...
Chciałabym wyróżnić następujące blogi:
1. Mamon z bloga
Ozdobnik - za ciepło i skromność i talent ogromny:))
2. Anię z
Radziejowe Zacisze - za blog pełen inspirujących pomysłów:)
3. Danusię ze
Ściborówki - za serdeczność i baaardzo smakowite posty:))
4. Jaguś z
Psiakotów - za zabawne opowieści o kotach i psach:))
5. Grażynkę z
I tu i tam - za pokazanie i opisanie piękna świata:)
6. Małgosię z
Czarnegokota - za przyjemność zaglądania do Jej bloga:))
7. Florentynę z
Groszków i Róż za cudowny świat kwiatów i cudów, które można z nich robić:))
8. Anię z
Impesji - za pasję, z którą tworzy swoje cuda:)
9. Beatę z
Mój kot i ja - za "kota" na punkcie kota:))
10. Agea z
Agea Happiness - za piękno rzeczy, które tworzy:))
Podziwiam Was wszystkie:))
A u mnie remontów ciąg dalszy. Co to jest takiego w człowieku, że nie usiądzie spokojnie na tyłku, tylko sam wymyśla sobie zajęcia? Gdy skończyłam pastwić się nad kuchnią, nie miałam najmniejszego zamiaru brać się za żadną większą robotę. Ale licho nie śpi i głowa pracuje dalej;)))
Przyszło mi na myśl, że może jeszcze tzw. pracownia powinna dostać nowe oblicze:))
Więc z bojową pieśnią na ustach(!) wzięłam się i za nią.
Kupiłam kiedyś za całe 20 zł. biurko z okresu przedwojennego.
Wyglądało tak:
A teraz wygląda tak:
Przy okazji zajrzałam do kartonów, kartoników, pudełek i puszek. Zrobiłam bobinki i uporządkowałam wszystkie koronki, wstążki i sznureczki. To była dopiero robota, pół dnia mi przy tym zeszło:))
Przy okazji porządków (jak to człowiek nie wie, co posiada!), znalazłam odziedziczone po teściach lampki, niestety bez abażurów. Ale jak już wspomniałam, cierpliwość nie jest moją mocną strona, więc sama je uszyłam "tymi ręcami":)))
drewniana podstawa pomalowana i przetarta
Dziewczyńskie takie, ale mnie się podobają:)) wszak każda chce mieć trochę romantyzmu w domu, czyż nie?
Wypróbowałam też nową dla mnie metodę decu, do której wykorzystałam dwie niezadrukowane części serwetki.
I powstał taki oto lampionik. Wydaje mi się, że tło przypomina odrobinę papier ryżowy. To pierwsza próba,teraz już wiem, jak robić, by nie robić błędów:))
Dziękuję odwiedzającym, komentującym i wszystkim Wam życzę miłego wieczoru:))
Alicja