Pierwszy grill już za Mną!!!!
W sobotę w mojej miejscowości zabrakło prądu, uroki mieszkania na wsi.
Nie zostało mi nic innego jak zrobić grilla ,
jak się jest szczęśliwą posiadaczką wszelakiego sprzętu domowego na prąd.
To właśnie w takim dniu jak ten nie pozostaje nic innego.
Śnieg pod płotem, deszcz z nieba siąpi a Ja rozpalam na tarasie grilla,
zapach n całą wieś się rozniósł, sąsiad zazdrośnie patrzył z za płotu
a u Mnie się piecze!!!!
Grill udany, choć było trochę za zimno posiedzieć na podwórku.
Wszyscy zjedli wszystko z apetytem, nawet mój mały niejadek.
Tak to bywa fajnie na wsi w lutym...