Jestem zdania, że nic nie przychodzi samo. Jeśli czegoś bardzo chcesz to dążysz, ciężką pracą, żeby to marzenie zrealizować. Tak samo było u nas. Od bardzo, bardzo dawna marzyłam, żeby móc sprzedawać Wam moje prace w formie plakatów, kartek, ilustracji. Marzyłam, żeby otworzyć własny biznes i rozwijać się w tym aspekcie. Marzyłam, żeby wyżyć się gdzieś artystycznie i stworzyć coś swojego, wyjątkowego. Po długim czasie planowania, kursów, wniosków, mailowania i googlowania -udało się! Spełniamy nasze marzenie i otwieramy własny biznes, ba! już to zrobiliśmy. Nadal trwają prace nad otwarciem naszego sklepu internetowego "pod kloszem", więc okażcie odrobinę cierpliwości:) Myśleliśmy, że wszystko pójdzie dużo szybciej, ale na niektóre sprawy nie mieliśmy wpływu i z przyczyn niezależnych od nas całe przedsięwzięcie się opóźniło. Staram się zupełnie tym nie przejmować, a nawet nie mam kiedy, bo pracy jest co nie miara! Śledźcie na bieżąco nasze poczynania, a ja na pewno przypomnę Wam o "pod kloszem" gdy tylko sklep ruszy! Na razie mogę pokazać Wam logo, które wykonała dla nas niezastąpiona Karolina Krysztofiak.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biznes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biznes. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 13 marca 2018
Spełnione marzenie
piątek, 15 maja 2015
Weź życie w swoje ręce i przestań narzekać
To będzie mowa motywacyjna - czysto motywacyjna. Ostatnio coraz to więcej słyszę "Nie lubię swojej pracy", "Praca mnie przytłacza" "Nie chcę więcej pracować w korporacji/tej/tamtej firmie", "Mam za dużo pracy, wyzysk", "Mam za mało pracy, nie mogę się rozwijać", "W moim życiu nic się nie dzieje", "Mam depresję, chodzę do pracy ze łzami w oczach", "Nie mogę spać, bo rano muszę iść do pracy". Wiem, wiem, łatwiej powiedzieć trudniej zrobić.. ale jeżeli tak bardzo nie lubimy swojej pracy.. może warto zrobić coś, żeby się z takiej sytuacji wymiksować.. Podejrzewam, że trzymamy się tak bardzo znienawidzonej pracy ze względów finansowych, kredytu, dzieci i wielu innych aspektów. Ale można pracować i w między czasie działać, żeby zmienić trudną dla nas sytuację. To nie czas, żeby słuchać babć i cioć, które mówią, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy w miarę dobrze płatną pracę i "co do garnka włożyć" - fakt, w obecnych czasach praca i posiadanie mieszkania to luksus, na który niestety nie wszystkich stać. Ale z drugiej strony, same rządzimy naszym życiem i wiemy, że mimo, że trzeba doceniać wszystko co mamy, to można zrobić coś żeby było lepiej, ciekawiej i żebyśmy byli zadowoleni. Jedną z metod jest założenie własnego biznesu. I nie za rok, za sześć lat, tylko teraz. Niech to będzie sklep odzieżowy, firma produkująca klosze do lamp albo internetowy sklep z rękodziełem. Byleby zadawało satysfakcję i sprawiało przyjemność Przeczytałam ostatnio w sieci artykuł, może jest trochę banalny, ale motywujący. Można w nim przeczytać, że kreatywność można wyćwiczyć, dobry pomysł to tylko 20% sukcesu i że nie ma co myśleć, że jeśli innym się nie udało to mi też się nie uda. "Pracując dla kogoś pomagasz spełniać jego marzenia - nie swoje". Wiadomo, że każdy chce w pracy wypaść jak najlepiej, starać się i być dobrym w swoim fachu. Jeśli tak właśnie jest i pracujemy dla prywatnej firmy podnosimy jej rangę i pomagamy właścicielom zdobyć lepszą pozycję na rynku. A my? Także zyskujemy, bo zauważą nas inni, ale dostaniemy z tego tyle ile byśmy chcieli. Jest wiele osób, które porzuciły pracę w korporacji na rzecz własnego biznesu. Nie będę przytaczała Wam tutaj przykładów, bo wpisując w przeglądarkę "kobiecy biznes" znajdziecie tonę przykładów przedsiębiorczych kobiet.
Ja bardzo lubię swoją pracę. Chyba nie da się być dobrym nauczycielem jeśli nie lubi się swojej pracy. Mimo, że M-ąż namawiał mnie na zrobienie specjalności translatorskiej, bo, nie ukrywajmy jest to bardziej dochodowy biznes niż praca w oświacie, to wiedziałam, że to na pewno nie jest to co chce robić. I M-ąż też oczywiście zrozumiał. Nie wyobrażam sobie nie pracować i nie spełniać się w żaden sposób poprzez pracę. Mimo, że oboje pracujemy cały czas myślimy i działamy w kwestii naszego przyszłego "biznesowego dziecka" i na pewno pewnego dnia napiszę "udało się".
Mam nadzieję, że ktokolwiek przebrnął przez ten długawy post bez zdjęć i zmotywowałam kogokolwiek do działania. Takie to moje piątkowe, wieczorne przemyślenia. Weź życie w swoje ręce i przestań narzekać.
Poniżej kilka linków, do motywującego artykułu, 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes i inne.
1. Przedsiębiorczość jest w Tobie
2. 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes
3. Lampy i spółka. Biznes na produktach dla dzieci.
4. Kobiety nie doceniają wartości swojej pracy.
5. 3 mity na temat własnej firmy które zaskakują przedsiębiorcze kobiety.
Ja bardzo lubię swoją pracę. Chyba nie da się być dobrym nauczycielem jeśli nie lubi się swojej pracy. Mimo, że M-ąż namawiał mnie na zrobienie specjalności translatorskiej, bo, nie ukrywajmy jest to bardziej dochodowy biznes niż praca w oświacie, to wiedziałam, że to na pewno nie jest to co chce robić. I M-ąż też oczywiście zrozumiał. Nie wyobrażam sobie nie pracować i nie spełniać się w żaden sposób poprzez pracę. Mimo, że oboje pracujemy cały czas myślimy i działamy w kwestii naszego przyszłego "biznesowego dziecka" i na pewno pewnego dnia napiszę "udało się".
Mam nadzieję, że ktokolwiek przebrnął przez ten długawy post bez zdjęć i zmotywowałam kogokolwiek do działania. Takie to moje piątkowe, wieczorne przemyślenia. Weź życie w swoje ręce i przestań narzekać.
Poniżej kilka linków, do motywującego artykułu, 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes i inne.
1. Przedsiębiorczość jest w Tobie
2. 66 pomysłów na mały, kreatywny biznes
3. Lampy i spółka. Biznes na produktach dla dzieci.
4. Kobiety nie doceniają wartości swojej pracy.
5. 3 mity na temat własnej firmy które zaskakują przedsiębiorcze kobiety.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)